. Każdy minister pasterz, niechże w dobre pasze Zagania i sam siebie i owieczki nasze. Wolno ich pasterzowi doić, zwłaszcza pełne, Wolno także postrzygać z co piękniejszych wełne. A miał-li by wilk owcę konsumować którą, Niech ją sam pasterz połknie i z miesem i z skórą. Abowiem moim zdaniem zakon luterański Ma być (nie dziwujcie mi), jako bot furmański, Dobrze naszpikowany, który się przygodzi Na prawą nogę, przecię i na lewą wchodzi. Trzeba być obojętnym, sieść na wszytkie strony, Dla dusze i dla wiary luterskiej obrony. Dla lepszej zasię zgody marny żyć po parze, Bo czystość (jako wiecie)
. Każdy minister pasterz, niechże w dobre pasze Zagania i sam siebie i owieczki nasze. Wolno ich pasterzowi doić, zwłaszcza pełne, Wolno także postrzygać z co piękniejszych wełne. A miał-li by wilk owcę konsumować którą, Niech ją sam pasterz połknie i z miesem i z skórą. Abowiem moim zdaniem zakon luterański Ma być (nie dziwujcie mi), jako bot furmański, Dobrze naszpikowany, który sie przygodzi Na prawą nogę, przecię i na lewą wchodzi. Trzeba być obojętnym, sieść na wszytkie strony, Dla dusze i dla wiary luterskiej obrony. Dla lepszej zasię zgody marny żyć po parze, Bo czystość (jako wiecie)
Skrót tekstu: ZimBLutKontr
Strona: 351
Tytuł:
Testament
Autor:
Bartłomiej Zimorowicz
Drukarnia:
Sebastian Fabrowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
Myślili uciekać, Bojąc się karania, Za synod złajania. Lecz wnet fautorowie, Wierni patronowie, Serca im dodali, Aby się nie bali. I tak predykanci, Luterscy bikanci, Radę uczynili, Czym by radę zbili. Różnych różne były Przemysły i siły. Jedni doradzali,
Aby nie stawali Przed sąd trybunalski, Tylko luterański. Lecz inszy radzili, Aby się nie drwili, Cześć w tym tracić mieli, Gdyby nie stanęli. Ale drudzy zasię Mówili w tym czasie: - "Arwona psu sława! Byle była strawa. Lepsza skóra cała, Niżli sława stała. Uciekajmy raczy, Że nikt nie obaczy". Na to mędrszy rzekli:
Myślili uciekać, Bojąc sie karania, Za synod złajania. Lecz wnet fautorowie, Wierni patronowie, Serca im dodali, Aby sie nie bali. I tak predykanci, Luterscy bikanci, Radę uczynili, Czym by radę zbili. Różnych różne były Przemysły i siły. Jedni doradzali,
Aby nie stawali Przed sąd trybunalski, Tylko luterański. Lecz inszy radzili, Aby sie nie drwili, Cześć w tym tracić mieli, Gdyby nie stanęli. Ale drudzy zasię Mówili w tym czasie: - "Arwona psu sława! Byle była strawa. Lepsza skóra cała, Niżli sława stała. Uciekajmy raczy, Że nikt nie obaczy". Na to mędrszy rzekli:
Skrót tekstu: PaszkMrTrybKontr
Strona: 239
Tytuł:
Rok trybunalski
Autor:
Marcin Paszkowski
Drukarnia:
Sebastian Fabrowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968