Luter dozwolił niewieście Sakramenta rozdawać jak na wsi, tak w mieście, Dowodząc, iż w kościele każda białagłowa Tak wiele może, jako władza ministrowa. Nie bywają kapłani u nas uczynieni, Ale na krzcie zarazem są już poświęceni Do sprawowania wszystkich kościoła świętości. O, niecnotliwa Lutra i obrzydła złości! Ba, i szatanom Lutrze tę moc przypisujesz, Gdy rozgrzeszenie ważne od nich być mianujesz. Żonki mężów spowiedzi już lepiej słuchajcie, A spowiedzi luterskiej zgoła zaniechajcie. Nie mianujcie swych grzechów, ogółem to czyńcie, A wzajem swoje grzechy oba z siebie zdymcie. Pan niech rozgrzesza czeladź, ociec swoje syny, Panie białą płeć - niechaj nie miesza się
Luter dozwolił niewieście Sakramenta rozdawać jak na wsi, tak w mieście, Dowodząc, iż w kościele każda białagłowa Tak wiele może, jako władza ministrowa. Nie bywają kapłani u nas uczynieni, Ale na krzcie zarazem są już poświęceni Do sprawowania wszystkich kościoła świątości. O, niecnotliwa Lutra i obrzydła złości! Ba, i szatanom Lutrze tę moc przypisujesz, Gdy rozgrzeszenie ważne od nich być mianujesz. Żonki mężów spowiedzi już lepiej słuchajcie, A spowiedzi luterskiej zgoła zaniechajcie. Nie mianujcie swych grzechów, ogółem to czyńcie, A wzajem swoje grzechy oba z siebie zdymcie. Pan niech rozgrzesza czeladź, ociec swoje syny, Panie białą płeć - niechaj nie miesza się
Skrót tekstu: TajRadKontr
Strona: 275
Tytuł:
Tajemna rada
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
większa była Świątobliwość, nauka, która w nim świeciła. On o czyśćcu napisał, o świętych wzywaniu, On o papieskiej władzy i jego staraniu, Jak nieomylnej głowie w widzialnym kościele, Wątpliwe artykuły on roztrzyga śmiele, Nieomylnym wyrokiem przytomności Ducha Świętego, w Piśmie o tym wszakże rzecz nie głucha - Niż w cieleśniku jednym Lutrze, niż w Kalwinie Piątnowanym, zborzyszcze które z lekka zginie. Czart opętał te głowy, przeciw sobie uczą, Na udry z sobą idą, przeciw sobie huczą. Dąbrowski co wżdy uczysz? Śpicie luterani? Patrzcie co u nas broi Szwan i jego pani! W Raju dusznym czytajcie męskim, a najdziecie, Iż może
większa była Świątobliwość, nauka, która w nim świeciła. On o czyścu napisał, o świętych wzywaniu, On o papieskiej władzy i jego staraniu, Jak nieomylnej głowie w widzialnym kościele, Wątpliwe artykuły on rostrzyga śmiele, Nieomylnym wyrokiem przytomności Ducha Świętego, w Piśmie o tym wszakże rzecz nie głucha - Niż w cieleśniku jednym Lutrze, niż w Kalwinie Piątnowanym, zborzyszcze które z lekka zginie. Czart opętał te głowy, przeciw sobie uczą, Na udry z sobą idą, przeciw sobie huczą. Dąbrowski co wżdy uczysz? Śpicie luterani? Patrzcie co u nas broi Szwan i jego pani! W Raju dusznym czytajcie męskim, a najdziecie, Iż może
Skrót tekstu: TajRadKontr
Strona: 277
Tytuł:
Tajemna rada
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
od Heretików/ i od złych katolików/ tych wyżej pomienionych bajek i potwarzy jako Oręża jakiego napożyczali/ chcąc na Jezuity pismem waszym uderzyć; i tym rzeczoma/ ikoby nowymi i niesłychanymi (które po te lata Heretycy i malowani abo słomiani katolicy/ tymże Jezuitom/ niesłusznie i nieprawdziwie zarzucali) waszego Gratisa nadziali. O Lutrze/ gdy rozsiewać począł swe błędy/ napisano też książkę jednę/ której rytuł był Luterski płaszcz żebraczy; pokazując/ ze on nic nowego nie przynosił/ jedno stare potwarzy na kościół katolicki; a dawnych Heretików wykłady nieprawdziwe pisma świętego; i po kawalcu złej nauki od dawnych Heretyków naźbierawszy/ i płaszcz sobie zniej/ jakby
od Heretikow/ y od złych kátolikow/ tych wyżey pomienionych baiek y potwárzy iáko Oręża iakiego nápożycżali/ chcąc ná Iezuity pismem wászym vderzyć; y tym rzeczomá/ ikoby nowymi y niesłychánymi (ktore po te látá Heretycy y málowáni ábo słomiáni kátolicy/ tymże Iezuitom/ niesłusznie y nieprawdźiwie zárzucáli) wászego Gratisá nádźiali. O Lutrze/ gdy rozsiewáć począł swe błędy/ nápisano tesz kśiąszkę iednę/ ktorey rytuł był Luterski płaszcz żebrácży; pokázuiąc/ ze on nic nowego nie przynośił/ iedno stáre potwárzy ná kośćioł katolicki; á dawnych Heretikow wykłády nieprawdźiwe pismá świętego; y po káwálcu złey náuki od dawnych Heretykow náźbieráwszy/ y płaszcz sobie zniey/ iakby
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 49
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
, jako widzicie, brzydzili się wami. Jeżeli mu się świętych tak barzo zachciało, Aza w saskim kościele jeszcze ich ma mało, Których tu nie wyliczam? Zaż i ten nie świeży Miserunt autem Seniores populi ludam cum Ministris ad capiendum Iesum.
Męczennik pan Burchardy w Wilnie teraz leży? Nie ma dość na mnie Lutrze i na mojej Kachnie, Nie kradnąc cudzych, bo to szubienicą pachnie! Ale wy, że się do mych pluder ozywacie, I wielkie ku nim, widzę, nabożeństwo macie, Życzę wam, byście one nabożnie wytrzęśli, Siła byście z nich do cnót przykładów odnieśli. Bo dziewięćdziesiąt dziewięć łokci materyjej, Za
, jako widzicie, brzydzili się wami. Jeżeli mu się świętych tak barzo zachciało, Aza w saskim kościele jeszcze ich ma mało, Których tu nie wyliczam? Zaż i ten nie świeży Miserunt autem Seniores populi ludam cum Ministris ad capiendum Iesum.
Męczennik pan Burchardy w Wilnie teraz leży? Nie ma dość na mnie Lutrze i na mojej Kachnie, Nie kradnąc cudzych, bo to szubienicą pachnie! Ale wy, że się do mych pluder ozywacie, I wielkie ku nim, widzę, nabożeństwo macie, Życzę wam, byście one nabożnie wytrzęśli, Siła byście z nich do cnót przykładów odnieśli. Bo dziewięćdziesiąt dziewięć łokci materyjej, Za
Skrót tekstu: ChądzJRelKontr
Strona: 302
Tytuł:
Relacja
Autor:
Jan Chądzyński
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
/ ani synowie z ojcowskiego. Takowi księża/ gdy odprawują wieczerzą/ używają z rozkazania Isabelle kapy: przy inszych powinności odprawowaniu/ komżej: inszych czasów używają pospolicie szat długich: a Biskupi ich rokiety/ choć się to nie zda Doktorom Genewskim i Niemieckim: ale chciała Isabella w tym pokazać nawyższą swoję władzą/ niezawieszoną na Lutrze ani na Kalwinie. Co ona uczyniła z razu/ częścią aby była zatrzymała jako rzecz wielką/ niejaki cień/ świetności kościoła Rzymskiego; częścią aby się była nie pokazała przeciwną zgoła Katolikom/ i żeby ich tak zabawiała i karmiła niejaką nadzieją. Trzymała tedy przez długi czas i śpiewanie/ i krzyż: i teraz jeszcze trzyma
/ áni synowie z oycowskiego. Tákowi kśięża/ gdy odpráwuią wieczerzą/ vżywáią z roskazánia Isábelle káppy: przy inszych powinnośći odpráwowániu/ komżey: inszych czásow vżywáią pospolićie szat długich: á Biskupi ich rokiety/ choć się to nie zda Doktorom Genewskim y Niemieckim: ále chćiáłá Isábellá w tym pokázáć nawyższą swoię władzą/ niezáwieszoną ná Lutrze áni ná Kálwinie. Co oná vczyniłá z rázu/ częśćią áby byłá zátrzymáłá iáko rzecz wielką/ nieiáki ćień/ świetnośći kośćiołá Rzymskiego; częśćią áby się byłá nie pokazáłá przećiwną zgołá Kátholikom/ y żeby ich ták zábawiáłá y karmiłá nieiáką nádźieią. Trzymáłá tedy przez długi czás y śpiewánie/ y krzyż: y teraz iescze trzyma
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 55
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
, Barzo pięknie się nowy apostoł tłumaczy, Który kiedy się nie śmie na morze odważyć, Woli łowu w sadzawce narybionej zażyć. I nadało mu się to; lecz, co takim robią, Niech czeka, że go oraz z rybkami oskrobią. Na morze świata było, jeśliś się przepościół, Nie w katolicki, Lutrze, sieci ciągnąć, kościół. 356 (D). DO TEKIELEGO PROROCTWO DANIELA PROROKA
Nic nie wątpię, żeś czytał, bo choć nic nie wierzą, Czego nie widzą lutrzy, zawsze w Piśmie gmerzą, Jeżeli je kapustę, wodę pija w rzece, Darmo płaci syropy człek chory w aptece. Czytałeś:
, Barzo pięknie się nowy apostoł tłumaczy, Który kiedy się nie śmie na morze odważyć, Woli łowu w sadzawce narybionej zażyć. I nadało mu się to; lecz, co takim robią, Niech czeka, że go oraz z rybkami oskrobią. Na morze świata było, jeśliś się przepościół, Nie w katolicki, Lutrze, sieci ciągnąć, kościół. 356 (D). DO TEKIELEGO PROROCTWO DANIELA PROROKA
Nic nie wątpię, żeś czytał, bo choć nic nie wierzą, Czego nie widzą lutrzy, zawsze w Piśmie gmerzą, Jeżeli je kapustę, wodę pija w rzece, Darmo płaci syropy człek chory w aptece. Czytałeś:
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 394
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
zarzucają. Obcować też mogą ż ludźmi w postawie tej albo owej płci, od jednej nasienie prawdziwe wziąwszy do drugiej zanosząc, i tym sposobem czasem z takiego obcowania bywa potomstwo, i tym sposobem u Pogaństwa byli nie którzy Bogów Synami, a potym nie jaki Merlinus Anglik spłodzony, co też Remandus, i inni niektórzy o Lutrze powiadają. 10. Czemu źli Aniołowie części Białogłowy opętywają niż mescyznę? Bo w białychgłowach łacniej o humory złe, o uwierzenie prędsze, o mniejsze rzeczy rozeznanie: których to własności Duchowie źli jako intrumetnów używać mogą, i dla tego też więcej czarownic niż czarowników, i to którzy są czarownicy ludzie bywają nie uważni, nie
zárzucáią. Obcowáć też mogą ż ludzmi w postáwie tey álbo owey płći, od iedney nasięnie prawdźiwe wziąwszy do drugiey zánosząc, y tym sposobem czásem z tákiego obcowánia bywa potomstwo, y tym sposobem u Pogaństwá byli nie ktorzy Bogow Synámi, á potym nie iáki Merlinus Anglik zpłodzony, co też Remandus, y inni niektorzy o Lutrze powiádáią. 10. Czemu zli Aniołowie częśći Białogłowy opętywaią niż mescyznę? Bo w biáłychgłowách łácniey o humory złe, o uwierzenie prętsze, o mnieysze rzeczy rozeznánie: ktorych to włásnośći Duchowie źli iáko intrumetnow używáć mogą, y dla tego też więcey czárownic niż czarownikow, y to ktorzy są czárownicy ludzie bywáią nie uważni, nie
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 337
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692