/ przez miecz odłączone Błakały się/ jak wpuszczy/ owce obłądzone. Różnym stroskane żalem/ wierutne sieroty. Wstydem się zalewały przed swych sąsiad wroty. Nie raz nędzne/ gdy cudze kąty pocierały/ Głosy owe/ z żałością wielką powtarzały: O szczęśliwe! szczęśliwsze o nad szczęśliwszemi Coście spolną miały śmierć z Mężami miłemi! Wy teraz/ w ciemnych grobach mile spoczywacie/ Powłóczyn/ niedostatku żadnego nieznacie: My za was ślepej/ stosy Fortuny znosiemy: My same/ co na świecie źle nieszczęsne wiemy. O bodajżesmy były/ nigdy nie wiedziały! Bodajesmy się były/ w grobach dziś widziały! Takie były początki Boskiego karania;
/ przez miecz odłączone Błakáły się/ iák wpuszczy/ owce obłądzone. Roznym stroskáne żalem/ wierutne śieroty. Wstydem się zálewáły przed swych sąśiad wroty. Nie raz nędzne/ gdy cudze kąty poćieráły/ Głosy owe/ z żáłośćią wielką powtarzały: O szcześliwe! szcześliwsze o nád szcześliwszemi Cośćie spolną miáły śmierć z Mężámi miłemi! Wy teraz/ w ćiemnych grobách mile spoczywaćie/ Powłoczyn/ niedostátku żadnego nieznaćie: My zá was ślepey/ stosy Fortuny znośiemy: My sáme/ co ná świećie źle nieszczęsne wiemy. O bodayżesmy były/ nigdy nie wiedźiáły! Bodáiesmy się były/ w grobách dźiś widźiáły! Tákie były początki Boskiego karania;
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: A2v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
swoim domu nie postawszy, strawisz. Przyjedźże znowu do mnie, będzie piwo beczką, Chleb piękny, siano drobne i obrok nie z sieczką. Wierz mi, że, niźli dzisia, przywitam cię milej, Bo skończywszy, znowu się twój pocznie przywilej. 25 (N). ŁOŻNICA
Kilka matron uczciwych, z mężami pospołu, Siedziało przy obiedzie u jednego stołu. O różnych materiach dyskurując z sobą, Prawią, jaką też która stękała chorobą. Że łożnica najgorsza, chronić się jej każą, Gdzie od wielkiego bólu i włosy obłażą. Aż jedna, co niedawno była panią młodą: „Trudnoż się jej uchronić, kiedy kogo wiodą
swoim domu nie postawszy, strawisz. Przyjedźże znowu do mnie, będzie piwo beczką, Chleb piękny, siano drobne i obrok nie z sieczką. Wierz mi, że, niźli dzisia, przywitam cię milej, Bo skończywszy, znowu się twój pocznie przywilej. 25 (N). ŁOŻNICA
Kilka matron uczciwych, z mężami pospołu, Siedziało przy obiedzie u jednego stołu. O różnych materyjach dyskurując z sobą, Prawią, jaką też która stękała chorobą. Że łożnica najgorsza, chronić się jej każą, Gdzie od wielkiego bólu i włosy obłażą. Aż jedna, co niedawno była panią młodą: „Trudnoż się jej uchronić, kiedy kogo wiodą
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 22
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
/ syna Michaelowego/ z stolice strącony być/ do więzienia podany/ yvmrzeć raczej zezwolił/ niżli raz poznanej Prawdy odstąpić. A na drugim z tych Synodów/ to jest na Soborze Florenckim był Cesarz Gręcki Jan Paleolog/ z bratem swym Demetriuszem/ Despotem/ z Josefem Patriarchą Konstantynopolskim/ i z inszych trzech Patriarchów Posłannikami/ mężami wysoce uczonymi i pobożnymi. Gdzie po wielu obojej strony publicznych dysputacjach/ i prywatnych znoszeniach się/ Grekowe wyznanie pochodzenia Ducha ś^o^. i od Syna/ prawosławne być/ wyznali/ przyjęli/ podpisali/ i Unią z sobą zobopolnie zamknęli. Której nie sprzeciwił się żaden zbyłych na Soborze tym Greków/ tylko jeden Marek Efeski
/ syná Micháelowego/ z stolice strącony bydź/ do więźienia podány/ yvmrzeć rácżey zezwolił/ niżli raz poznáney Prawdy odstąpić. A ná drugim z tych Synodow/ to iest ná Soborze Florentskim był Cesarz Gręcki Ian Páleolog/ z brátem swym Demetriuszem/ Despotem/ z Iosephem Pátryárchą Konstántynopolskim/ y z inszych trzech Pátryárchow Posłánnikámi/ mężámi wysoce vcżonymi y pobożnymi. Gdźie po wielu oboiey strony publicżnych dysputácyách/ y priwatnych znoszeniách sie/ Grękowe wyznánie pochodzenia Duchá ś^o^. y od Syná/ práwosławne bydź/ wyználi/ przyięli/ podpisáli/ y Vnią z sobą zobopolnie zámknęli. Ktorey nie sprzećiwił sie żaden zbyłych ná Soborze tym Grękow/ tylko ieden Márek Epheski
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 138
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
, wszyscy mężowie bogactw, w-ręku swoich. 14 Daję tłumaczenie trojakie tego miejsca. 15. Naprzód, mówi tu Dawid, że Asyryiczykowie Królestwo bogate, Viri divitiarum, ludzie bogactw, pomarli, pobici od Anioła Pańskiego, a pobici w-nocy, dormierunt somnum suum. Ale czemu to ci żołnierze nazywają się mężami bogactw, a bogactw, co ich w-ręku nie należli. Daje tu przestrogę Pan Bóg, kiedy żołnierz, nie jest Vir bellator nie jest mąż wojny, ale mąż bogactw, nie Bellona mu smakuje, ale Mamona, nie szyk, ale zysk, i zbogacenie z-cudzego, a nuż kiedy jeszcze będzie
, wszyscy mężowie bogactw, w-ręku swoich. 14 Dáię tłumáczęnie troiákie tego mieyscá. 15. Naprzod, mowi tu Dawid, że Asyryiczykowie Krolestwo bogáte, Viri divitiarum, ludźie bogactw, pomárli, pobići od Aniołá Páńskiego, á pobići w-nocy, dormierunt somnum suum. Ale częmu to ći żołnierze názywáią się mężámi bogactw, á bogactw, co ich w-ręku nie nálezli. Daie tu przestrogę Pan Bog, kiedy żołnierz, nie iest Vir bellator nie iest mąż woyny, ále mąż bogactw, nie Belloná mu smákuie, ále Mámoná, nie szyk, ále zysk, i zbogácęnie z-cudzego, á nuż kiedy ieszcze będźie
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 78
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
z-waszego Państwa będzie chudopacholstwo, nihil invenerunt. Miejcie jedno ręce, to jest owych co ich zowią, ręka to Pańska, niech dobra wasze przez ich ręce idą, a nie do waszych rąk, aż wy poczujecie dobrze, że mniej w-mięszku. 4. Uważa tu nasz Lorynus? czemu się to ci ludzie nazywają, mężami bogactw, Viri divitiarum a nie raczej onych bogactwa, Virorum divitiae: i powiada, że bogaci non possessores divittarum sunt, sed à suis divitiis possidentur: bogaci, nie mają bogactw, ale ich bogactwa, à suis divitiis possidentur. Pomyślcież tu jedno proszę, jako też to człowieka, mogą mieć bogactwa, a
z-wászego Páństwá będźie chudopácholstwo, nihil invenerunt. Mieyćie iedno ręce, to iest owych co ich zowią, ręká to Páńska, niech dobrá wásze przez ich ręce idą, á nie do wászych rąk, áż wy poczuiećie dobrze, że mniey w-mięszku. 4. Uważa tu nász Lorinus? częmu się to ći ludźie názywáią, mężámi bogactw, Viri divitiarum á nie ráczey onych bogáctwá, Virorum divitiae: i powiáda, że bogáći non possessores divittarum sunt, sed à suis divitiis possidentur: bogáći, nie máią bogactw, ále ich bogáctwa, à suis divitiis possidentur. Pomyślćież tu iedno proszę, iáko też to człowieka, mogą mieć bogáctwá, á
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 79
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
język bezpiecznie, teraz snać w pół biegu Są swej cnoty, a palma, kto dopłynie brzegu. Więc jeszcze tej zażyje Bogini ludzkości, Że i siostry posadzi mimo inszych gości, Rachfałowie Leszczyńscy, stryj także z synowcem, caludunt agmen. Compendium wszystkich. Neminem ante mortem laudaveris Salomon. Siedzą i siostry Leszczyńskie spół z mężami swemi.
Cnót dojźrzałych matrony. Z mężówli ozdoba Zlała się im na głowy. Wielcy i ci oba? I Gorajski w senacie, a co powiem śmiele, Nad się nie ma w wymowie, i równych niewiele. A koronny podstoli tak przy pańskim boku, Jako na pospolitem ojczyzny tej oku; Że ledwie ta publika
język bezpiecznie, teraz snać w pół biegu Są swej cnoty, a palma, kto dopłynie brzegu. Więc jeszcze tej zażyje Bogini ludzkości, Że i siostry posadzi mimo inszych gości, Rachfałowie Leszczyńscy, stryj także z synowcem, caludunt agmen. Compendium wszystkich. Neminem ante mortem laudaveris Salomon. Siedzą i siostry Leszczyńskie spół z mężami swemi.
Cnót dojżrzałych matrony. Z mężówli ozdoba Zlała się im na głowy. Wielcy i ci oba? I Gorajski w senacie, a co powiem śmiele, Nad się nie ma w wymowie, i równych niewiele. A koronny podstoli tak przy pańskim boku, Jako na pospolitem ojczyzny tej oku; Że ledwie ta publika
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 137
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
biały chleb ale żemla.
Dwa więcej mogą widzieć niż jeden.
Dwa Kaci w jednym miasteczku się nie pożywią.
Trudność ustapi, gdy chęć przystąpi.
Chcącemu krzywda nie bywa.
Woli człowieczy nie można do czego przymusić.
Rozkoszy przemijają, cnoty trwają.
Za głos to Boski udają, Co wszyscy zgodnie trzymają.
Ustawami i mężami, Miasto stoi, nie murami.
Przez posły wilk nie tyje, chba że się sam naje.
Poznać w młodości, co ma być wstarości.
Przy złym mieszka często dobry.
Niedzwiedz wlesie, a skore jego przedajesz.
Dobra wola za uczynek stoi.
W nocy dobrze Kordy chwytać. Węgorze w zamęcie łowią
biały chleb ale żemla.
Dwa więcey moga widzieć niż jeden.
Dwa Kaći w jednym miasteczku śię nie pożywią.
Trudność ustapi, gdy chęć przystąpi.
Chcącemu krzywda nie bywa.
Woli człowieczy nie można do czego przymuśić.
Rozkoszy przemijają, cnoty trwają.
Za głos to Boski udaią, Co wszyscy zgodnie trzymają.
Ustawami y mężami, Miasto stoji, nie murami.
Przez posły wilk nie tyje, chba że śię sam naje.
Poznać w młodośći, co ma być wstarośći.
Przy złym mieszka często dobry.
Niedzwiedz wleśie, a skore jego przedajesz.
Dobra wola za uczynek stoji.
W nocy dobrze Kordy chwytać. Węgorze w zamęcie łowią
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 189
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
i sprawy/ uczynił Kawwalerem pomienionego Marka Kapitana/ przez I. M. X. Kardynała Barberyna/ udarowawszy go wielą rzeczy nabożnych/ i opatrywszy jałmużną. Co też uczynił. I. M. X. Kardynał Barberyn/ i przezacne Matrony II. M. PP. Konstancją i Anna/ uszanowawszy tamtych pięć białychgłów z mężami ich w domach swoich/ i udarowawszy upominkami/ które godne były tak wielkiej Familii Barberynów i Collonnów. Po te wszytkie czasy/ ci Chrześcijanie wielką pobożność po sobie pokazali/ i obchodzili dziewięć kościołów z nabożeństwem dnia24. potym ich zaprosił na obiad. I. M. X. Kardynał Barberyn/ do klasztora ś. Stefana
y spráwy/ vczynił Káwwalerem pomienionego Márká Kápitaná/ przez I. M. X. Kárdynała Bárberiná/ vdárowawszy go wielą rzeczy nabożnych/ y opátrywszy iáłmużną. Co też vczynił. I. M. X. Kárdynał Bárberin/ y przezacne Mátrony II. M. PP. Konstáncyą y Anná/ vszánowawszy támtych pięć białychgłow z mężámi ich w domách swoich/ y vdárowawszy vpominkámi/ ktore godne były tak wielkiey Fámiliey Bárberinow y Collonnow. Po te wszytkie czásy/ ći Chrześciánie wielką pobożność po sobie pokazáli/ y obchodźili dźiewięć kośćiołow z nabożeństwem dniá24. potym ich záprośił ná obiad. I. M. X. Kárdynał Barberyn/ do klasztorá ś. Stephaná
Skrót tekstu: OpisGal
Strona: A4
Tytuł:
Opisanie krótkie zdobycia galery przedniejszej aleksandryjskiej
Autor:
Marco Marnaviti
Tłumacz:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Orbis polonus tytułowanej, a za nim Paprocki, Kojałowicz i Niesiecki idą, tę staroświecką rzetelną pochwałę napisał: „Matuszewicji in Samogycja insignes viri unde et honoribus diversis aucti, titulus vexilliferi uni collatus fuerat qui pelicano more filios hostili sanguine educavit et patriae in defensores reddit Georgium, Baltazarum et Erasmum” Matuszewiczowie na Żmudzi są znakomitymi mężami, dlatego też zostali wywyższeni różnymi zaszczytami, jeden z nich otrzymał tytuł chorążego, ten obyczajem pelikana synów wykarmił wrogą krwią i dał ojczyźnie na obrońców Jerzego, Baltazara i Erazma.
Że zaś wyżej wspomniony Matusz kniaź Giedrojć, marszałek królewski, miał w pierwszym szlubie za sobą kniaziównę Annę Kroszyńską, która, jako Stryjkowski w kronice
Orbis polonus tytułowanej, a za nim Paprocki, Kojałowicz i Niesiecki idą, tę staroświecką rzetelną pochwałę napisał: „Matuszewicii in Samogitia insignes viri unde et honoribus diversis aucti, titulus vexilliferi uni collatus fuerat qui pelicano more filios hostili sanguine educavit et patriae in defensores reddit Georgium, Balthazarum et Erasmum” Matuszewiczowie na Żmudzi są znakomitymi mężami, dlatego też zostali wywyższeni różnymi zaszczytami, jeden z nich otrzymał tytuł chorążego, ten obyczajem pelikana synów wykarmił wrogą krwią i dał ojczyźnie na obrońców Jerzego, Baltazara i Erazma.
Że zaś wyżej wspomniony Matusz kniaź Giedrojć, marszałek królewski, miał w pierwszym szlubie za sobą kniaziównę Annę Kroszyńską, która, jako Stryjkowski w kronice
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 484
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, popadli straszne Anathema. On wydal Komentarze na niektóre księgi Pisma Z: jakoto Sermones Paschales. Pisał i do Egipskich Mnichów, odwodząc ich od chwytania się nauki błędnej Nestoriusza, pisał i ku czci Najś: Panny nie mało, jako wylicza Hyppolitus Marraccius. Nim został Cyrillus Z: Biskupem, żył i między mężami na Gorze Karmelu według Autorów.
CYRILLUS Święty drugi Jerozolimski Biskup, żyjący około Roku 386 czyli 478, kilka razy innocentissime z Stolicy swojej złożony, i znowu do niej przywrócony, a to za Konstantyna, a potym za Walensa Cesarzów. Napisał Catecheses 18, które się zowią extemporaneae ad illuminatos, alias de novo ochrzczonych,
, popadli straszne Anathema. On wydal Kommentarze na niektore księgi Pisma S: iakoto Sermones Paschales. Pisał y do Egypskich Mnichow, odwodząc ich od chwytania się nauki błędney Nestoriusza, pisał y ku czci Nayś: Panny nie mało, iako wylicza Hyppolitus Marraccius. Nim został Cyrillus S: Biskupem, żył y między mężami na Gorze Karmelu według Autorow.
CYRILLUS Swięty drugi Ierozolimski Biskup, żyiący około Roku 386 czyli 478, kilka razy innocentissime z Stolicy swoiey złożony, y znowu do niey przywrocony, á to za Konstantyna, á potym za Walensa Cesarzow. Napisał Catecheses 18, ktore się zowią extemporaneae ad illuminatos, alias de novo ochrzczonych,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 613
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754