Który stan świątobliwy jako od samego postanowiony Boga/ nie tylko u Chrześcijaństwa wszytkiego/ ale i powiekszej części świata miał swoje powagi. Niegodziło się kiedyś jedno w Małżeństwie żyjącym Ofiary Bogu czynić: A nawet tam kędy się chwała Boża odprawowała bywać: Młodziency i Panny prócz Kościoła/ tylko modlitwy odprawować: A nawet w Świątnicach Mężatka Zakonnicę posiadałą. Nie dopuszczały Egipskie prawa/ tylko żonatym w radzie i Senacie siadać. Zaczym jeżeli taka cześć Stanowi temu od Pogan wyrządzana bywała: Cóż o nim tedy dobry Katolik rozumiał: Rzecz nad Słońce jasna jest/ zacności stanu tego/ i nie bez przyczyny Sakramentem ten obchód nazwany bywa: przyjmuje się nowa łaska/
Ktory stan świątobliwy iáko od sámego postánowiony Bogá/ nie tylko v Chrześćiáństwa wszytkiego/ ále y powiekszey cżęśći świátá miał swoie powagi. Niegodźiło sie kiedyś iedno w Małżeństwie żyiącym Ofiáry Bogu cżynić: A náwet tám kędy się chwałá Boża odpráwowáłá bywáć: Młodźiency y Pánny procż Kośćiołá/ tylko modlitwy odpráwowáć: A náwet w Swiątnicách Mężátká Zakonnicę pośiadáłą. Nie dopuszcżáły Egiptskie práwá/ tylko żonátym w rádźie y Senacie siadáć. Zacżym iezeli taka cześć Stanowi temu od Pogan wyrządzáná bywáłá: Coż o nim tedy dobry Kátholik rozumiał: Rzecż nád Słońce iásna iest/ zacnośći stanu tego/ y nie bez przycżyny Sákrámentem ten obchod názwány bywá: przymuie sie nowa łáská/
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: B3v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Aleć barzo potrzebne tym/ co wstyd kochają: Wszak kędy z rucą wiechę/ tam trunku nie mają? Nie tylko w Kwef/ lecz w niewód trzeba ją uwinąć/ Której Moda dopuszcza bezpieczeństwem słynąć. Co przedtym rumiany wstyd/ Panienkom należał; Ach niestety! dziś caleModziastych odbieżał. Bezpieczniejsza jest teraz Panna/ niż Mężatka: Córka wolniej powie żart/ aniżeli Matka: A któraby bezwstydnej wolności nie miała; Zarazby ją do głupiej Moda przyrównała. O wściekłości szalona/ toć się rozpościerasz! Gdy tę Anielską cnotę/ Panienkom wydzierasz. Z kądże odrysujemy Obraz wstydliwemu? Gdy gani wstyd stanowi Moda Panieńskiemu. Kto blednieje od strachu/
Aleć bárzo potrzebne tym/ co wstyd kocháią: Wszák kędy z rucą wiechę/ tam trunku nie máią? Nie tylko w Kwef/ lecz w niewod trzebá ią vwinąć/ Ktorey Modá dopuszczá bespieczenstwem słynąć. Co przedtym rumiany wstyd/ Pánienkom nalezał; Ach niestety! dźiś caleModźiastych odbieżał. Bespiecznieysza iest teraz Pánná/ niż Mężátká: Corká wolniey powie żárt/ aniżeli Mátká: A ktoraby bezwstydney wolnośći nie miáłá; Zárazby ią do głupiey Modá przyrownáłá. O wśćiekłośći szaloná/ toc się rospośćierasz! Gdy tę Anielską cnotę/ Pánienkom wydźierasz. Z kądże odrysuiemy Obraz wstydliwemu? Gdy gáni wstyd stanowi Modá Pánienskiemu. Kto blednieie od stráchu/
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: B3
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
gotujesz? Widzę pudła jedwabne/ po słupach wiszące/ Białe/ czarne/ żółtawe/ ciemne/ i świecące. Gdzie Polskie Heroiny niegdy zasiadały; Tam sobie pudła twoje/ miejsce dziś obrały. Zowią Pfe; i słusznie: Bo rzeczy mieszają: Wnich/ Panny od Zamężnych/ różności nie mają. W Pudle siedzi Mężatka, w Pudle Panna; Wdowa W Pudle; każda z Możniejszych w Pudle Białagłowa. Zgoła wszytkie/ w tych Pudłach/ tak się utaiły; Ze zacny Stan panieński, cale zagubiły. Podobno go gdzieś za świat/ w tym jednwabnem pudle/ Chromonogi Wulkanus wyniósł/ na swym szczudle. W tych Pudłach/ jako w
gotuiesz? Widzę pudłá iedwabne/ po słupách wiszące/ Białe/ czarne/ żołtáwe/ ćiemne/ y świecące. Gdźie Polskie Heroiny niegdy záśiádáły; Tám sobie pudłá twoie/ mieysce dźiś obrały. Zowią Pfe; y słusznie: Bo rzeczy mieszáią: Wnich/ Pánny od Zámężnych/ rożnośći nie maią. W Pudle śiedźi Mężátká, w Pudle Pánná; Wdowa W Pudle; káżda z Możnieyszych w Pudle Białagłowá. Zgołá wszytkie/ w tych Pudłách/ ták się vtáiły; Ze zacny Stan panieński, cále zagubiły. Podobno go gdźieś zá świát/ w tym iednwabnem pudle/ Chromonogi Wulkánus wyniosł/ ná swym szczudle. W tych Pudłách/ iáko w
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: C4v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
, nie z młodu. Lecz niechżeby mężczyzna na swą jeździł szkodę I wąsy golił, kiedy czas zapuścić brodę; A białagłowa po co, żeby pasła oczy, Z kosztem się, a co gorsza z ujmą sławy, włóczy? Byłem przy tym i ujdę w tej mierze za świadka, Gdy jedna powróciwszy z Paryża mężatka, Z panią tam znaczną bywszy, troje prawi dziwy, Co widziała, słyszała, a potem prawdziwy Abrys tamtego króla i granduków wiela Pokaże, że też i mnie jeden z nich udziela,
Szlachcic, że był żartowny: „Żaden obraz — prawi — Jako ty sama oczu moich nie zabawi, Bo cienką wyjechawszy,
, nie z młodu. Lecz niechżeby mężczyzna na swą jeździł szkodę I wąsy golił, kiedy czas zapuścić brodę; A białagłowa po co, żeby pasła oczy, Z kosztem się, a co gorsza z ujmą sławy, włóczy? Byłem przy tym i ujdę w tej mierze za świadka, Gdy jedna powróciwszy z Paryża mężatka, Z panią tam znaczną bywszy, troje prawi dziwy, Co widziała, słyszała, a potem prawdziwy Abrys tamtego króla i granduków wiela Pokaże, że też i mnie jeden z nich udziela,
Szlachcic, że był żartowny: „Żaden obraz — prawi — Jako ty sama oczu moich nie zabawi, Bo cienką wyjechawszy,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 213
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
? A strzeż Boże tam, gdzie szynkarka nieprzykra, a ona się dowie, to już: —„Ty zdrajca, nie boisz się Boga, nie pamiętasz, żeś mi przysiągł. Miałabym ja była kogo inszego, a choćby szkutnika, lepiej by mię szanował i robił na mię. Ni ja teraz mężatka, ni wdowa. A cóż mi po wszytkim, kiedy przyjaciela nie masz. Ja jego, a on kogo miłuje inszego. Ja się pięknie i biało ubieram, jednakże mój mąż w brudnej koszuli, lada matulkę woli i tuli. Prawda, bom ja stara, alem też była młoda, i,
? A strzeż Boże tam, gdzie szynkarka nieprzykra, a ona się dowie, to juz: —„Ty zdrajca, nie boisz się Boga, nie pamiętasz, żeś mi przysiągł. Miałabym ja była kogo inszego, a choćby szkutnika, lepiej by mię szanował i robił na mię. Ni ja teraz mężatka, ni wdowa. A cóż mi po wszytkim, kiedy przyjaciela nie masz. Ja jego, a on kogo miłuje inszego. Ja się pięknie i biało ubieram, jednakże mój mąż w brudnej koszuli, leda matulkę woli i tuli. Prawda, bom ja stara, alem też była młoda, i,
Skrót tekstu: MatłBabBad
Strona: 177
Tytuł:
Baba abo stary inwentarz
Autor:
Prokop Matłaszewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1690
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1690
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
pierwszych Księgach królewskich w Saulu/ o którym pismo mówi/ Exagitauit eum spiritus nequam/ trapił go zły duch dla grzechów i nieposłuszeństwa jego Bogu. A bez spowiedzi daremne innej lekarstwa ale i ta mało pomoże/ bez mocnego przedsięwzięcia poprawy. Powiem jeden przykład prawdziwy/ bom sam około tego chodził. Była wjednym mieście mężatka przystojna/ który małżonek zabiegły/ często na jarmaki odjezdzał. Jednego czasu będąc samą na pokoju z dziecięciem/ wnidzie doniej dworzanin nieznajomy barzo stroino ubrany/ a oddawszy zukłonem służby swoje/ pyta o gospodarza? Powie że zdomu wyjachał. A iż się frasowała na czeladkę ze dom odwarty zostawili/ prosił aby się
pierwszych Kśięgách krolewskich w Saulu/ o ktorym pismo mowi/ Exagitauit eum spiritus nequam/ trapił go zły duch dla grzechow y nieposłuszenstwá iego Bogu. A bez spowiedzi dáremne inney lekárstwá ale y tá mało pomoże/ bez mocnego przedśięwźięćia popráwy. Powiem ieden przykład práwdziwy/ bom sam około tego chodził. Była wiednym miesćie męzátká przystoyna/ ktory małżonek zabiegły/ często ná iármaki odiezdzał. Iednego czásu będąc sámą ná pokoiu z dziećięćiem/ wnidzie doniey dworzánin nieznaiomy barzo stroino ubrány/ á oddáwszy zukłonem służby swoie/ pytá o gospodarzá? Powie że zdomu wyiachał. A iż się frásowałá ná czeladkę ze dom odwarty zostáwili/ prośił aby sie
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 108
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
R. Jest to na zuchwalniejszy na łakomszy nagorliwszy na leniwszy na bojaźliwszy nazbyt pletwicy na ubosszy wtym mieście Z. Cóż to jest za Niewiasta? R. Jest to na piękniejsza nasławniejsza nawstydliwsza na lepsza na Szczęśliwsza nanieszcześliwsza. wtej Parafiej Z. Co to jest za Panna? R. Nie jest to Panna/ ale jest Mężatka. Z. Nie mężatka. R. Z rękowana jest. wdowa jest jest też gospodarna ma dobry posag. Z. Cóż za posag ma. R. Cnotę i poczciwość. A zato nie dość? Z. Dość. R. A tu/ kto jest pogrzebiony? Z. Opat N. R.
R. Iest to ná zuchwálnieyszy ná łákomszy nágorliwszy ná leniwszy ná boiaźliwszy názbyt pletwicy ná ubosszy wtym mieśćie S. Coż to iest zá Niewiásta? R. Iest to ná pięknieysza násławnieysza náwstydliwsza ná lepsza ná Szcześliwsza nániescześliwsza. wtey Parafiey S. Co to iest zá Panna? R. Nie iest to Panna/ ale iest Męzatká. S. Nie męzátka. R. Z rękowáná iest. wdowá iest iest też gospodárna ma dobry posag. S. Coż za posag ma. R. Cnotę y poczćiwość. A záto nie dość? S. Dość. R. A tu/ kto iest pogrzebiony? S. Opát N. R.
Skrót tekstu: PolPar
Strona: 107
Tytuł:
Französische und Polnische Parlament
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Gdańsk
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1653
Data wydania (nie wcześniej niż):
1653
Data wydania (nie później niż):
1653
zuchwalniejszy na łakomszy nagorliwszy na leniwszy na bojaźliwszy nazbyt pletwicy na ubosszy wtym mieście Z. Cóż to jest za Niewiasta? R. Jest to na piękniejsza nasławniejsza nawstydliwsza na lepsza na Szczęśliwsza nanieszcześliwsza. wtej Parafiej Z. Co to jest za Panna? R. Nie jest to Panna/ ale jest Mężatka. Z. Nie mężatka. R. Z rękowana jest. wdowa jest jest też gospodarna ma dobry posag. Z. Cóż za posag ma. R. Cnotę i poczciwość. A zato nie dość? Z. Dość. R. A tu/ kto jest pogrzebiony? Z. Opat N. R. To piękny grób jest/
zuchwálnieyszy ná łákomszy nágorliwszy ná leniwszy ná boiaźliwszy názbyt pletwicy ná ubosszy wtym mieśćie S. Coż to iest zá Niewiásta? R. Iest to ná pięknieysza násławnieysza náwstydliwsza ná lepsza ná Szcześliwsza nániescześliwsza. wtey Parafiey S. Co to iest zá Panna? R. Nie iest to Panna/ ale iest Męzatká. S. Nie męzátka. R. Z rękowáná iest. wdowá iest iest też gospodárna ma dobry posag. S. Coż za posag ma. R. Cnotę y poczćiwość. A záto nie dość? S. Dość. R. A tu/ kto iest pogrzebiony? S. Opát N. R. To piękny grob iest/
Skrót tekstu: PolPar
Strona: 107
Tytuł:
Französische und Polnische Parlament
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Gdańsk
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1653
Data wydania (nie wcześniej niż):
1653
Data wydania (nie później niż):
1653
barzo była podejrzana/ osobliwie iż towarzystwo z nimi ustawicznie miała/ rzecz jest podobna/ że wiedząc o czarach tam położónych/ mężowi o tym powiedziała: i tak po pokazaniu u spaleniu do zdrowia pierwszego przyszła. Trafiło się i drugie uczarowanie inszej białejgłowy w tymże mieście/ które tu wspomnieć dla ohydzenia tej bezbożności należy. Mężatka jedna uczciwa przed urząd przyszedszy/ według prawa zeznała: W tyle mówi domu mego/ mam ogród/ któremu jest przyległy inszy ogród sąmsiady mojej/ gdym tedy dnia jednego widziała ścieżkę z ogroda sąmsiady mojej do ogroda mego/ z żałością tego używałam/ i stojąc we drzwiach ogrodu/ narzekałam/ tak o ścieżkę
bárzo byłá podeyrzána/ osobliwie iż towárzystwo z nimi vstáwicżnie miáłá/ rzecż iest podobna/ że wiedząc o czárách tám położónych/ męzowi o tym powiedźiáłá: y ták po pokazániu u spaleniu do zdrowia piersze^o^ przyszłá. Tráfiło sie y drugie vcżárowánie inszey białeygłowy w tymże mieśćie/ ktore tu wspomnieć dla ohydzenia tey bezbożnośći należy. Mężátká iedná vczciwa przed vrząd przyszedszy/ według práwá zeznáłá: W tyle mowi domu mego/ mam ogrod/ ktoremu iest przyległy inszy ogrod sąmśiády moiey/ gdym tedy dniá iednego widźiáłá śćieszkę z ogrodá sąmśiády moiey do ogrodá mego/ z żáłośćią tego vżywáłám/ y stoiąc we drzwiách ogrodu/ nárzekáłám/ ták o ścieszkę
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 136
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
jechał, I poddany, i sługa, każdy go zaniechał. Do jejmości co żywo, a jegomość w śmieci. Blisko tego, że ojcem nie będą zwać dzieci. Przezwiskiem a tytułem tylko żoną, bo go Nie mogła sama na się kupić, choć tak drogo; Dalej niczym. Nie rzekłby żaden, że mężatka, Gdyby nie kupa dzieci stanęła za świadka. Lepiej by się błaznowi do końca zasklepić, Zapuściwszy warkocze, samemu oczepić. Lepiej nim być, zruciwszy męską z siebie postać, Gdy nie chce czy nie może żeninemu sprostać. Widziałem, że ogierom wykalają oczy, Snadź sprawniejszy i do klacz bywają ochoczy; Temuć wżdy
jechał, I poddany, i sługa, każdy go zaniechał. Do jejmości co żywo, a jegomość w śmieci. Blisko tego, że ojcem nie będą zwać dzieci. Przezwiskiem a tytułem tylko żoną, bo go Nie mogła sama na się kupić, choć tak drogo; Dalej niczym. Nie rzekłby żaden, że mężatka, Gdyby nie kupa dzieci stanęła za świadka. Lepiej by się błaznowi do końca zasklepić, Zapuściwszy warkocze, samemu oczepić. Lepiej nim być, zruciwszy męską z siebie postać, Gdy nie chce czy nie może żeninemu sprostać. Widziałem, że ogierom wykalają oczy, Snadź sprawniejszy i do klacz bywają ochoczy; Temuć wżdy
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 321
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987