Podole. A kiedy widzę, Maryjanko, ciebie, Zaraz zapomnię o piekle i niebie. MODLITWA O MĘŻA
Boże, z którego ręku wszytko dobro płynie, A co komu naznaczysz, żadnego nie minie,
Któryś małżeństwo święte w raju postanowił I tam jego przywilej najpierwszy ponowił,
Ten zakon najprzedniejszy przejrzałeś od wieku, Przez mędrca rzekszy: Źle być samemu człowieku. Wprawdzie-ć rodzice mili piastują w pieszczocie, Lecz z lubym przyjacielem miło i w kłopocie.
Ręka umywa rękę, noga wspiera nogi, Przy dobrym przyjacielu nikt jest nieubogi. Otóż i ja, mój Panie, czyniąc wolą Twoję, Oddaję w ten to zakon młodą płochość moję.
Podole. A kiedy widzę, Maryjanko, ciebie, Zaraz zapomnię o piekle i niebie. MODLITWA O MĘŻA
Boże, z którego ręku wszytko dobro płynie, A co komu naznaczysz, żadnego nie minie,
Któryś małżeństwo święte w raju postanowił I tam jego przywilej najpierwszy ponowił,
Ten zakon najprzedniejszy przejrzałeś od wieku, Przez mędrca rzekszy: Źle być samemu człowieku. Wprawdzie-ć rodzice mili piastują w pieszczocie, Lecz z lubym przyjacielem miło i w kłopocie.
Ręka umywa rękę, noga wspiera nogi, Przy dobrym przyjacielu nikt jest nieubogi. Otóż i ja, mój Panie, czyniąc wolą Twoję, Oddaję w ten to zakon młodą płochość moję.
Skrót tekstu: ZbierDrużBar_II
Strona: 606
Tytuł:
Wiersze zbieranej drużyny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
napiły nauka, pełen superstycyj, prawie totô O riente wielki Impostor. Urodzenie jego bardziej na Monstrum niżeli na Człeka pochodziło, Matce się widziało że Słoma Białego bokiem lewym wydała na świat Indianie tego Brachmana nazy wają Rama. Chińczykowie Ksekian, Japonczykowie Ksaca, Sami zaś Brachmanes, Sapientes jego Dyscypułowie, mają go za Trismegista wielkiego Mędrca Egipskiego. Powiadają onim że na puszczy miał razem Dyscypułów 300. potym 100 potym 50. tandem z miedzy wielu tylko dziesięć najwyborniej szych. Mają onim tradycją jak oby tysiąc ośmdziesiąt z różnych ciał winne uczynił tranśmigrację a ostatnią w Słonia Białego. Stej racyj Brachmanes jego Cultores żadnego nie jedzą mięsa, owszem ani mleka,
napiły nauka, pełen superstycyi, prawie totô O riente wielki Impostor. Urodzenie iego bardziey na Monstrum niżeli na Człeka pochodziło, Matce się widziało że Słoma Białego bokiem lewym wydała na świat Indyanie tego Brachmana nazy waią Rama. Chinczykowie Xekian, Iaponczykowie Xaca, Sami zaś Brachmanes, Sapientes iego Dyscypułowie, máią go za Trismegista wielkiego Mędrca Egypskiego. Powiadaią onim że na puszczy miał razem Dyscypułow 300. potym 100 potym 50. tandem z miedzy wielu tylko dzieśięć naywyborniey szych. Maią onim tradycyą iak oby tyśiac ośmdzieśiąt z rożnych ciáł winne uczynił transmigracyę á ostatnią w Słonia Biáłego. Ztey racyi Brachmanes iego Cultores żadnego nie iedzą mięsa, owszem ani mleka,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 21
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
. Rzymianie trzema rzeczami Orbis Domitores et Domini. to jest Fide, w dochowaniu słowa, Eksercitatione; et Ścientia, jako mówi Polieratus. Wszystkim Monarchom w Świecie to optandum.
Filip król Macedoński Fortunę adorował swoję, iż w te mu czasy urodził się Aleksander, w które Arystoteles Książę Filozofów mógł być Pedagogiem jego. Tego Mędrca ktoś się spytał, coby z Filozosji miał za prosić? Odpowiedział pięknie, że ten: Ut eâ nullo imperante faeciam, quae vulgus fácit metu Legum, jako świadczy Làértius. Julius Kapitolinus mówi: Florent Civitates, si Philosophi imperant, aut imperatores Philosophantur.
A małaż Ożdoba Rzeczów. Pospolitych ORATORES, którzy movent
. Rzymiánie trzema rzecżami Orbis Domitores et Domini. to iest Fìde, w dochowaniu słowá, Exercitatione; et Scientia, iako mowi Polieratus. Wszystkim Monarchom w Swiećie to optandum.
Filip krol Macedoński Fortunę ádorował swoię, iż w te mu cżasy urodził się Alexander, w ktore Aristoteles Xiąże Filozofow mogł bydź Pedagogiem iego. Tego Mędrca ktoś się spytał, coby z Filozosii miał za prosić? Odpowiedział pięknie, że ten: Ut eâ nullo imperante faeciam, quae vulgus fácit metu Legum, iako świadczy Làértius. Iulius Capitolinus mowi: Florent Civitates, si Philosophi imperant, aut imperatores Philosophantur.
A máłaż Ożdoba Rzecżow. Pospolitych ORATORES, ktorzy movent
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 386
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Boga, odsługuj tam za nas, „dignus est ut hoc illi praestes”.
Jest tu i szpital przy kościele rasieńskim mariańskim, w którym szlachta podupadli razem potrzeby do życia i odzienia z fundacji zmarłego pana mają, przez co on owo prawo boskie, które szczególniej panów się tycze, a jest dane przez króla i mędrca, przez samego Pana Boga, chwalebnie dla siebie, przykładnie dla drugich wypełnił: „Honora Dominum de tua substantia, et implebuntur horrea tua saturitate et vino torcularia redundabunt” (Proverb., 3) Czcij Pana swoim majątkiem... a twoje spichrze napełnią się zbożem i kadzie przeleją się moszczem (Księga Przysłów,
Boga, odsługuj tam za nas, „dignus est ut hoc illi praestes”.
Jest tu i szpital przy kościele rasieńskim mariańskim, w którym szlachta podupadli razem potrzeby do życia i odzienia z fundacji zmarłego pana mają, przez co on owo prawo boskie, które szczególniej panów się tycze, a jest dane przez króla i mędrca, przez samego Pana Boga, chwalebnie dla siebie, przykładnie dla drugich wypełnił: „Honora Dominum de tua substantia, et implebuntur horrea tua saturitate et vino torcularia redundabunt” (Proverb., 3) Czcij Pana swoim majątkiem... a twoje spichrze napełnią się zbożem i kadzie przeleją się moszczem (Księga Przysłów,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 493
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
połykając/ nie długo wielki śmiertelny kęs przełkniesz skąd jako pewną rzecz wnieść każdy tak może. Ten dobrowolnie samochcąc niedba o grzechy powszednie/ co nie widzisz wpadnie w śmiertelne. Nie wierny na male/ kradnie snopy/ pochwili będzie kradł kopy. Ecll: 14. Qui spernit modica paulatim decidet przepowiada sam Bóg przez Mędrca. 7. Powtóre grzech powszedni przyczyną jest i ułacnieniem do grzechu śmiertelnego z tej miary: że/ jako się namieniło/ psuje i znosi obrony/ które człowieka od grzechu śmiertelnego ochraniają: owę to świętą okropność/ którą czuje Boga się bojąca Dusza/ aby się Bóg jakim swym zdróżnym postępkiem nie uraził. Kiedy to
połykaiąc/ nie długo wielki śmiertelny kęs przełkniesz zkąd iáko pewną rzecz wnieść káżdy ták może. Ten dobrowolnie samochcąc niedba o grzechy powszednie/ co nie widźisz wpadnie w śmiertelne. Nie wierny ná male/ kradnie snopy/ pochwili będzie kradł kopy. Ecll: 14. Qui spernit modica paulatim decidet przepowiáda sam Bog przez Mędrcá. 7. Powtore grzech powszedńi przyczyną iest y ułacnieniem do grzechu śmiertelnego z tey miáry: że/ iáko się námieniło/ psuie y znośi obrony/ ktore człowieká od grzechu śmiertelnego ochraniáią: owę to swiętą okropność/ ktorą czuie Bogá się boiąca Dusza/ aby się Bog iákim swym zdrożnym postępkiem nie uraźił. Kiedy to
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 55
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
ć skrucha i spowiedź/ na zniesienie grzechów/ przeszkód zbawienia twego skuteczne były/ wiedz co? jako; i dla czego czynisz? Deus non irridetur. OŚME STAJE. Pomoc przeciw przeszkodom zbawienia naszego pamiętać na ŚMIERC.
1. PRzeciw grzechom/ i innym wzwyż mianowanym przeszkodom/ podaje nam Duch Święty sposób/ gdy przez Mędrca mówi. Eccl: 7. In omni opere tuo memorare novissima, et in aerernum non peccabis. Pamiętaj na ostatnie żywota twego koła; Pamiętaj na śmierć/ na sąd/ na Piekło/ a na wieki prawie/ ani namiętnościami uniesiony/ ani nałogami przyęty/ Boga twojego/ osobliwie ciężkim grzechem nie obrazisz/ nigdy nie
ć skruchá y spowiedź/ ná znieśienie grzechow/ przeszkod zbáwieniá twego skuteczne były/ wiedz co? iáko; y dlá czego czynisz? Deus non irridetur. OSME STAIE. Pomoc przećiw przeszkodom zbáwieniá nászego pámiętać na SMIERC.
1. PRzećiw grzechom/ y innym wzwyż miánowanym przeszkodom/ podáie nam Duch Swięty sposob/ gdy przez Mędrcá mowi. Eccl: 7. In omni opere tuo memorare novissima, et in aerernum non peccabis. Pámiętay ná ostatnie żywotá twego kołá; Pámiętay ná śmierć/ ná sąd/ ná Piekło/ a ná wieki prawie/ ani námiętnośćiámi unieśiony/ ani náłogámi przięty/ Bogá twoiego/ osobliwie ćięszkim grzechem nie obraźisz/ nigdy nie
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 113
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
umrzeć niechce. Co też wspomina Boëtius de Konsol. Filo. Felix mors hominum, quae se nec dulcibus annis Inserit: et moestis saepe vocata venit. t. i. Szczęśliwa śmierć co w mile nie wyrywa się lata: A w smutku zanurzonych ludzi bierze z świata. O tym patrz niżej w Powieści Solona Mędrca.
Tenże powiadał/ że zgoda braciej mocniejsza jest nad najmocniejszy mur.
Gdy go pytano/ któraby rzecz znaczyła upad któremu Państwu: rzekł: Ta/ gdy w nim niemasz różności miedzy złym a dobrym. Nie może być tam szczęśliwa Rzeczposp. gdzie ani cnotliwych w uczciwości mają/ ani złych karzą. Bo
vmrzeć niechce. Co też wspomina Boëtius de Consol. Philo. Felix mors hominum, quae se nec dulcibus annis Inserit: et moestis saepe vocata venit. t. i. Szcżęśliwa śmierć co w mile nie wyrywa się látá: A w smutku zánurzonych ludźi bierze z świátá. O tym pátrz niżey w Powieśći Soloná Mędrcá.
Tenże powiádał/ że zgodá bráćiey mocnieysza iest nád naymocnieyszy mur.
Gdy go pytano/ ktoraby rzecż znácżyłá vpad ktoremu Páństwu: rzekł: Tá/ gdy w nim niemász roznośći miedzy złym á dobrym. Nie może być tám szcżęśliwa Rzecżposp. gdźie áni cnotliwych w vcżćiwośći máią/ áni złych karzą. Bo
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 21
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Prędko z swych strzał miłosnych będzie miał perzyny; Przystąpili też blisko, nacierając śmiele, Zapewne buczne skrzydła zostawi w popiele. Niechajże was, jako chce, ten bożeczek drażni, Wy bezpiecznie w tym stanie krom płochej bojaźni Żyjcie, który Bóg w raju rozkosznym sporządził, Kiedy samemu źle być człekowi osądził. Więc nie mędrca, nie brata, ani też drugiego Adama utworzył mu do życia spólnego, Lecz żonę ślubną z jegoż uformował ziobra: Zła rzecz była jednemu mieszkać, dwojgom dobra. Odtąd z tej pary jako z źrzódła woda żywa Tym więcej wynikając, sowicie wypływa
Na wszytkie ziemskie kraje. I gdzie Tytan młody Umywa raną rosą różane
Prędko z swych strzał miłosnych będzie miał perzyny; Przystąpili też blisko, nacierając śmiele, Zapewne buczne skrzydła zostawi w popiele. Niechajże was, jako chce, ten bożeczek draźni, Wy bezpiecznie w tym stanie krom płochej bojaźni Żyjcie, który Bóg w raju rozkosznym sporządził, Kiedy samemu źle być człekowi osądził. Więc nie mędrca, nie brata, ani też drugiego Adama utworzył mu do życia spólnego, Lecz żonę ślubną z jegoż uformował ziobra: Zła rzecz była jednemu mieszkać, dwojgom dobra. Odtąd z tej pary jako z źrzódła woda żywa Tym więcej wynikając, sowicie wypływa
Na wszytkie ziemskie kraje. I gdzie Tytan młody Umywa raną rosą różane
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 22
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
. etc. Trzecia tandem Sekta Chińskiej Religii zowie się LANZU, którą proste trzyma pospólstwo. LANZU był to Filozof, a raczej Czarnosięznik Egipski, w ten czas, gdy i Konfucjusz żyjący; o którym trzymają, że lat 80. był w żywocie macierzyńskim, i urodził się starym, jakoż to słowo Lanzu znaczy Mędrca starego. Sekta ta głupia swoim Sekwitom Raj obiecuje: Kapłani a raczej Ofiarnicy tej Sekty największą mają dewocją Czartów z Domów wypędzać, których rysują atramentem w dziwnej postaci, do drzwi przybijają i cudownym wrzaskiem wypędzają z obyścia. Bożków mają w Bożnicach mnóstwo wielkie, jako też w domach, ulicach, rynku, okrętach, łodziach
. etc. Trzecia tandem Sekta Chińskiey Religii zowie się LANZU, ktorą proste trzyma pospolstwo. LANZU był to Filozof, á ráczey Czárnosięznik Egypski, w ten czas, gdy y Konfucyusz żyiący; o ktorym trzymaią, że lát 80. był w żywocie macierzyńskim, y urodźił się starym, iákoż to słowo Lanzu znáczy Mędrca starego. Sektá ta głupia swoim Sekwitom Ráy obiecuie: Kapłani á raczey Ofiarnicy tey Sekty náywiększą maią dewocyą Czartow z Domow wypędzać, ktorych rysuią atrámentem w dźiwney postaci, do drzwi przybiiáią y cudownym wrzáskiem wypędzáią z obyścia. Bożków maią w Bożnicach mnostwo wielkie, iako też w domach, ulicach, rynku, okrętach, łodźiach
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 611
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
więcej potrzebują z Praw obrony. Żeby zaś wymową języka udatną, Trybunał nie był zwodzony, sprawy na piśmie podawano. Obawiano się tych słów ślicznych, które omamiają serce, i ducha nakłaniają. Należało przełożyć prawdę niestrojną, aby sama w Sądach panowała bez przysady, co ta miała być ucieczką, bogatego, i ubogiego, mędrca, i nieuka. Przełożony w Senacie nosił łańcuch złoty, drogiemi osadzony kamieńmi, na którym zawiedzona była postać bez oczu, nazwana Prawda. Kiedy brał na siebie strój ten, hasło to było na przywołanie Sądów. A na strony które wygrawać miały, ten ubior kładł, i ten był sposób ogłaszania Dekretów. Plat
więcey potrzebuią z Praw obrony. Zeby zaś wymową ięzyká udatną, Trybunáł nie był zwodzony, spráwy ná piśmie podáwano. Obawiáno się tych słow ślicznych, ktore omamiaią serce, y ducha nákłaniáią. Należało przełożyć prawdę niestroyną, áby samá w Sądach panowáła bez przysady, co tá miáła bydź ucieczką, bogatego, y ubogiego, mędrca, y nieuká. Przełożony w Senácie nośił łańcuch złoty, drogiemi osadzony kamieńmi, ná ktorym zawiedzoná była postać bez oczu, nazwana Prawdá. Kiedy brał ná siebie stroy ten, hasło to było ná przywołánie Sądow. A ná strony ktore wygrawać miáły, ten ubior kładł, y ten był sposob ogłaszaniá Dekretow. Plat
Skrót tekstu: RolJabłADziej
Strona: 105
Tytuł:
Dziejopis starożytny Egipcjanów, Kartainców, Assyryjczyków, Babilonców, Medów, Persów, Macedończyków i Greków
Autor:
Charles Rollin
Tłumacz:
Józef Aleksander Jabłonowski
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743