a imię ich upor/ żu już i dobrze utorowanego prawdziwej wiary gościńca widzieć nie chcą: lub też za pokaraniem Bożym i nie mogą. Sam Pan Chrystus mówi w Ewangeliej/ I w Piekle podniósłszy oczy swoje, gdy był w mękach. Jeśliż w Infernie ob Bogacz/ i w mękach: tedy w Piekielnych mękach: gdyż mimo męki Piekielne/ inszych mąk niepokutującym grzesznikom nad piekielne niemasz. Infernus przeto jest Piekło. Bo choć to w przypowieści rzeczono być przyjmiemy/ miejsca mąk inaczej rozumieć nie możmy/ tylko że jest Infernus; inaczej/ Chrystus Pan zle mówiącym rozumiany być by musiał: co raczej Zyzani popada: który miał w
á imie ich vpor/ żu iuż y dobrze vtorowánego prawdźiwey wiáry gośćińcá widźieć nie chcą: lub też zá pokárániem Bożym y nie mogą. Sam Pan Christus mowi w Ewángeliey/ Y w Piekle podniozszy oczy swoie, gdy był w mękách. Ieśliż w Infernie ob Bogacz/ y w mękách: tedy w Piekielnych mękách: gdyż mimo męki Piekielne/ inszych mąk niepokutuiącym grzesznikom nád piekielne nimász. Infernus przeto iest Piekło. Bo choć to w przypowieśći rzecżono bydź prziymiemy/ mieyscá mąk ináczey rozumieć nie możmy/ tylko że iest Infernus; ináczey/ Christus Pan zle mowiącym rozumiány być by muśiał: co rácżey Zyzáni popáda: ktory miał w
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 36
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
, Są moje ognie, co mię pieką żywo. O, nie piekielna, lecz miłości Parko, Dni moich pani i zdrowia szafarko, Jeśli ratunek myślisz dać gotowy, Prządź jak najdłuższe nici tej osnowy, Bo im ja dłużej dni swoje popędzę, Tym sławniej śpiewać będę twoję przędzę; Lecz jeśli nie mam znać w mękach różnice, Utnij robotę, porwawszy nożyce. PIEŚŃ
Jeśli powabna gładkość ginie z laty, Jej w czas użyczaj, niż przyjdzie do straty; Jeśli nie ginie i taż za wżdy będzie, Czemuż nie masz dać, czego nie ubędzie? Póki cię w pychę młode lata wznoszą,
I póki-ć służą,
, Są moje ognie, co mię pieką żywo. O, nie piekielna, lecz miłości Parko, Dni moich pani i zdrowia szafarko, Jeśli ratunek myślisz dać gotowy, Prządź jak najdłuższe nici tej osnowy, Bo im ja dłużej dni swoje popędzę, Tym sławniej śpiewać będę twoję przędzę; Lecz jeśli nie mam znać w mękach różnice, Utnij robotę, porwawszy nożyce. PIEŚŃ
Jeśli powabna gładkość ginie z laty, Jej w czas użyczaj, niż przyjdzie do straty; Jeśli nie ginie i taż za wżdy będzie, Czemuż nie masz dać, czego nie ubędzie? Póki cię w pychę młode lata wznoszą,
I póki-ć służą,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 245
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
drogimi szatami, pawłokę twą kupiłby dwiema pieniądzami.
Leżysz we gzle dość lichym, członki sieł nie mają, już ci ubodzy ludzie czynszu nie dawają. A choć teraz nie czujesz karania srogiego, wiem, iż na wieki w piekle nie będziesz bez niego, bo wszytkie pisma święte, które ludzie mają, o twych mękach pospołu ze mną powiadają. Bowiem nie byłoś ojcem, lecz zdziercą ubogich – masz teraz zgniłości dość i robaków mnogich. Nie możesz na to, mniemam, odpowiedzi stawić. Odchodzę, bo się dłuży już nie mogę bawić”. Ciało odpowiada
Na ostatek, kiedy Duch skończył taką mowę, Ciało, jakby odżywszy,
drogimi szatami, pawłokę twą kupiłby dwiema pieniądzami.
Leżysz we gzle dość lichym, członki sieł nie mają, już ci ubodzy ludzie czynszu nie dawają. A choć teraz nie czujesz karania srogiego, wiem, iż na wieki w piekle nie będziesz bez niego, bo wszytkie pisma święte, które ludzie mają, o twych mękach pospołu ze mną powiadają. Bowiem nie byłoś ojcem, lecz zdziercą ubogich – masz teraz zgniłości dość i robaków mnogich. Nie możesz na to, mniemam, odpowiedzi stawić. Odchodzę, bo się dłuży już nie mogę bawić”. Ciało odpowiada
Na ostatek, kiedy Duch skończył taką mowę, Ciało, jakby odżywszy,
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 38
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
. 2. 3 Isai. 33, u. 1 Amos. 6, u. 1 Luc. 6, u. 24. 25
Wy, co z wydzierstwa i zdrady żyjecie, pochlebcom, szkapom darmo chleb dajecie, psy, niepotrzebną hałastrę żywicie przy dobrym bycie – jak zostaniecie w piekle ubogimi, w okrutnych mękach jako zgłodzonymi, w ognia pożarach, o, jak upragnieni, nieochłodzeni! Biada, przekupni, biada wam, sędziowie, źli, chytrzy, zdziercy prokuratorowie – z skóry odzierać będą was czartowie, piekła katowie. Biada, niewierni egzekutorowie, płaczących sierot źli opiekunowie – jak przypłacicie waszej niewierności, łakomstwa, złości. Biada
. 2. 3 Isai. 33, v. 1 Amos. 6, v. 1 Luc. 6, v. 24. 25
Wy, co z wydzierstwa i zdrady żyjecie, pochlebcom, szkapom darmo chleb dajecie, psy, niepotrzebną hałastrę żywicie przy dobrym bycie – jak zostaniecie w piekle ubogimi, w okrutnych mękach jako zgłodzonymi, w ognia pożarach, o, jak upragnieni, nieochłodzeni! Biada, przekupni, biada wam, sędziowie, źli, chytrzy, zdziercy prokuratorowie – z skóry odzierać będą was czartowie, piekła katowie. Biada, niewierni egzekutorowie, płaczących sierot źli opiekunowie – jak przypłacicie waszej niewierności, łakomstwa, złości. Biada
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 81
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
tej mierze robił Zbawiciel/ ani we wszytkiej fabryce świata takiej fatygi zażył/ Pan sprawca nas wszytkich. Tam tylko rzekł/ i stało się: rozkazał/ i stworzenie stanęło. a wtej robocie i gdy mówił/ ucierpiał wiele przeciwnych języków; i gdy czynił co/ wiele miał w sprawach swoich podstrzegaczów/ miał wswoich mękach naśmiewce/ przy śmierci urągacze. Patrz jako zamiłował? Czytaj tegoż Ojca ś. Serm: 11. in Cantica. Idzie dalej Wojciech ś. O duszy o grzesznej Sam Bóg pieczą ima/ Diabłu ją odejma: Gdzież to sam króluje/ Tam ją ksobie przyjmuje. Lania ta błogosławiona zaranna (tak Chrystusa
tey mierze robił Zbáwićiel/ áni we wszytkiey fábryce świátá tákiey fatygi záżył/ Pan sprawcá nas wszytkich. Tám tylko rzekł/ y sstáło się: roskazał/ y stworzenie stánęło. á wtey roboćie y gdy mowił/ vćierpiał wiele przećiwnych ięzykow; y gdy czynił co/ wiele miał w spráwách swoich podstrzegáczow/ miał wswoich mękách naśmiewce/ przy śmierći vrągácze. Pátrz iáko zámiłował? Czytay tegoż Oycá ś. Serm: 11. in Cantica. Idźie dáley Woyćiech ś. O duszy o grzeszney Sam Bog pieczą ima/ Dyabłu ią odeyma: Gdźież to sam kroluie/ Tám ią ksobie przyimuie. Lániá tá błogosłáwiona záránna (ták Chrystusá
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 21
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
czarta, i w tedy agens directum primarium, jest agens supernaturale. Są niezbożni Chrześcijanie, osobliwie puszczeni na wszystkie nefas, mianowicie na złodziejstwo; którzy mają dla siebie czarowniczy sposób, od diabła Autora wszelkiej złości inspirowany; że pewne nosząc signa, albo mówiąc słowa Święte, ale non ad hunc finem ordynowane, w ciężkich mękach, torturach, w kręceniu w koła, nic boleści nie czują, nie gadają, snem smacznym wtedy złożeni bywają, nic na kwestie nie odpowiadając, a to słowa zawiesiwszy przy sobie owe bluźnierskie: Imparibus meritis, tria pendent corpora ramis:
Dismas et Giesmas, medio est Divina Potestas. Dismas damnatur, sed Gesmas ad
czarta, y w tedy agens directum primarium, iest agens supernaturale. Są niezbożni Chrześcianie, osobliwie puszczeni na wszystkie nefas, mianowicie na złodzieystwo; ktorzy maią dla siebie czarowniczy sposob, od diabła Autora wszelkiey złości inspirowany; że pewne nosząc signa, albo mowiąc słowa Swięte, ale non ad hunc finem ordynowane, w cięszkich mękach, torturach, w kręceniu w koła, nic boleści nie czuią, nie gadaią, snem smacznym wtedy złożeni bywaią, nic na kwestye nie odpowiadaiąc, á to słowa zawiesiwszy przy sobie owe bluźnierskie: Imparibus meritis, tria pendent corpora ramis:
Dismas et Giesmas, medio est Divina Potestas. Dismas damnatur, sed Gesmas ad
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 267
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Tureckich wojen, ale tylko ad visum, non ad usum tam reservantur, teste P. Krusiński.
KARA tam na występnych taka Prawem opisana. Ordynaryjna kijmi bić: ekstraodrynaryjna ciało obrzynać z pod nóg, solą nasypować, kijmi bić: paznokcie obrzynać u nóg do żywego: Związawszy żelazem piec rozpałonym. Jeśli się w tych mękach złoczyńca nie przyzna, Instigator winien mu to nadgrodzić. Za głowę, tam głowę biorą, albo pieniądze. Na cudzołoztwie porwana kobieta, z wieży zrzucona bywa. Panna za straconą cnotę, z głową ogoloną, i twarzą błotem usmarowaną, od Kata na ośłe twarzą do ogona obróciwszy, po Mieście ad ludibrium prowadzona bywa.
Tureckich woien, ale tylko ad visum, non ad usum tam reservantur, teste P. Krusiński.
KARA tam na występnych taka Prawem opisana. Ordynaryina kiymi bić: extraordynaryiná ciało obrzynać z pod nog, solą nasypować, kiymi bić: paznokcie obrzynać u nog do żywego: Związáwszy żelazem piec rozpałonym. Ieśli się w tych mękach złoczyńca nie przyzna, Instigator winien mu to nadgrodzić. Za głowę, tam głowę biorą, albo pieniądze. Na cudzołoztwie porwana kobietá, z wieży zrzucona bywa. Panna za straconą cnotę, z głową ogoloną, y twarzą błotem usmarowaną, od Kata na ośłe twarzą do ogona obrociwszy, po Mieście ad ludibrium prowadzona bywa.
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 524
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
które wiecznej zażywają chwały: Na ziemi wszyscy ludzie: Dzicy Gelonowie/ Chytrzy Kretenczykowie/ gniewliwi Finowie/ I twoi przyjaciele/ i bliscy sąsiedzi; Przy tym dzikie zwierzęta/ lwy/ tygry/ niedźwiedzi/ I wszytkie Kreatury z piekła wywołane/ I zewsząd; by twe złości były ukarane. Heraklita Chrześcijańskiego
Daj twe o różnych mękach przyjacielu zdanie/ Jeśli są na mych wielkich grzechów ukaranie. Zgromadz tortury świętych/ i przykre katownie: Wawrzyńca kratę twardą/ i zarzyste głównie; Eustachiusza wołu zrobionego z miedzi; Ignacego kły zjadłe lwów/ abo niedźwiedzi? Apolloniej świętej Męczenniczki zęby W młodości wytłuczone pojedynkiem z gęby; Bartłomieja odartą skorę żywo z ciała; I
ktore wiecżney zażywáią chwáły: Ná źiemi wszyscy ludźie: Dźicy Gelonowie/ Chytrzy Kretencżykowie/ gniewliwi Finowie/ Y twoi przyiáćiele/ y bliscy sąsiedźi; Przy tym dźikie zwierzętá/ lwy/ tygry/ niedzwiedźi/ Y wszytkie Kreatury z piekła wywołane/ Y zewsząd; by twe złośći były ukárane. Heráklitá Chrześćiańskiego
Dáy twe o rożnych mękach przyiácielu zdánie/ Ieśli są ná mych wielkich grzechow ukaranie. Zgromádz tortury świętych/ y przykre katownie: Wawrzynca kratę twárdą/ y zarzyste głownie; Eustáchiuszá wołu zrobionego z miedźi; Ignacego kły ziadłe lwow/ abo niedzwiedźi? Apolloniey świętey Męcżeńńicżki zęby W młodośći wytłucżone ṕoiedynkiem z gęby; Bartłomieiá odartą skorę żywo z ćiáłá; Y
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 18
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
sam Pan do wypłacenia dalszego/ tęskliwszej zbawienia odwłoki nienalazł; opatrzył nam na to/ niewybrane skarby odpustów Świętych/ do których klucz na ziemi zostawił i prawie generalny i pospolity każdemu w ręce podał/ jakobyśmy po ubłaganej i przepuszczonej winie/ same doczesne karania/ lub na tym świecie/ lubo w czyscowych po śmierci mękach wypłacić mogli/ hojne kwity nagotował. Zadziw się duszo! S. Igna: in exerc: loc: cit::, Isa: 99. Quantum tibi elargitus est de thesauris suis! In dilectione et indulgentia sua ipse redemit eos et portavit eos, et elevavit eos. 9. Wielkie te a żadną ceną niewyrownane
sam Pan do wypłácenia dálszego/ tęskliwszey zbáwienia odwłoki nienalazł; opatrzył nam ná to/ niewybrane skárby odpustow Swiętych/ do ktorych klucz ná źiemi zostawił y práwie generálny y pospolity káżdemu w ręce podał/ iákobysmy po ubłaganey y przepuszczoney winie/ same doczesne káránia/ lub ná tym świećie/ lubo w czyscowych po śmierći mękach wypłáćić mogli/ hoyne kwity nágotował. Zadźiw się duszo! S. Igna: in exerc: loc: cit::, Isa: 99. Quantum tibi elargitus est de thesauris suis! In dilectione et indulgentia sua ipse redemit eos et portavit eos, et elevavit eos. 9. Wielkie te á żadną ceną niewyrownane
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 367
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
krnąbrńość/ niecierpliwość etc. siebie samego nieznając/ tudzież niedostatek miłości/ przeciwko mnie wzajemnej winując. Przeto radzić jednym słowem/ jeżeli chcesz lekarstwa naskuteczniejszego/ we wszytkich utrapieniach i dolegliwościach twoich dostąpić; przypomninaj iruminuj pilnie w sercu swym/ com ja myślił/ gdym też w tak okrutnych ciała i dusze mojej mękach milczał/ o czym Ewangelista mój. A JEzus milczał. O tych co milczą mówicie pospolicie. kto milczy znać że zezwala na to oczym milczy? Zezwalałem i ja na takich mąk znoszenie dla woli i uczciwości Ojca mego/ i waszego/ i dla miłości twojej zezwalałem/ zezwalajże i ty w milczeniu
krnąbrńość/ niećierpliwość etc. śiebie sámego nieznáiąc/ tudźiesz niedostatek miłośći/ przećiwko mnie wzáiemney winuiąc. Przeto radzić iednym słowem/ ieżeli chcesz lekárstwá naskutecznieyszego/ we wszytkich vtrápieniach y dolegliwośćiach twoich dostąpić; przypomnináy yruminuy pilnie w sercu swym/ com ia myslił/ gdym też w ták okrutnych ćiáłá y dusze moiey mękách milczał/ o czym Ewangelistá moy. A IEzus milczał. O tych co milczą mowićie pospolićie. kto milczy znać że zezwalá ná to oczym milczy? Zezwaláłem y iá ná tákich mąk znoszenie dla woli y vczćiwośći Oycá mego/ y waszego/ y dlá miłośći twoiey zezwálałem/ zezwálayże y ty w milczeniu
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 172
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650