Dunaj i Hellespont stęka, Wali się wali grubego narodu Obłok ze wschodu. Czyli granice poprowadzi nowe? Czyli niemęstwo zgoni Osmanowe? I niż zmazanej tej oblubienice Tknie się łożnice. Na twojej królu głowie jej korona, Na twoje spada góra ta ramiona; Czyli te larwy chameleontowe Oczom twym nowe? Ty masz krwawego młodzika ukrócić, Ołtarze Bogu, światu słońce wrócić, Od ciebie mściwa Nemezys dziadowej Wygląda głowy. Twoje to dzieło, triumfy te tobie Gotują nieba ku twojej ozdobie; Układa Dunaj grzbiet nieujeżdżony, Z swemi Trytony.
Schylać się góry, Hemus się uściele, Wynidą w wieńcach starszy przyjaciele, I spólnem panów okrutnych żelazem, Pomogą
Dunaj i Hellespont stęka, Wali się wali grubego narodu Obłok ze wschodu. Czyli granice poprowadzi nowe? Czyli niemęstwo zgoni Osmanowe? I niż zmazanej tej oblubienice Tknie się łożnice. Na twojej królu głowie jej korona, Na twoje spada góra ta ramiona; Czyli te larwy chameleontowe Oczom twym nowe? Ty masz krwawego młodzika ukrócić, Ołtarze Bogu, światu słońce wrócić, Od ciebie mściwa Nemezys dziadowej Wygląda głowy. Twoje to dzieło, tryumfy te tobie Gotują nieba ku twojej ozdobie; Układa Dunaj grzbiet nieujeżdżony, Z swemi Trytony.
Schylać się góry, Hemus się uściele, Wynidą w wieńcach starszy przyjaciele, I spólnem panów okrutnych żelazem, Pomogą
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 33
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
Zonom za to. Jakoż/ szczęśliwy ten fantastyk/ który ma taką Zonę co nie sprzeciwiając się Męża pijanego humorowi/ w rzeczy ochotnie się porwie do tego co Mąż każe/ a potym to uczyni/ co widzi być przystojniejszego. Więcże na Rzedziochy narzekasz i na dożywocia; w którym siedząc Wdowa/ gdy pójdzie za Młodzika jakiego Piórkosia, pozawodzi dzieciom Majętności. Takci odpowiedam na to. Cóż my Białogłowy/ temu winny/ że u was takie prawa/ wyć to je piszecie nie my. Wy oprawy/ wy Dożywocia wymyśliliście/ i takeście je bardzo obwarowali/ że pospolicie nasze prawa żelaznym prawem zowiecie/ Wielce tedy nie słusznie
Zonom zá to. Iákosz/ szczęśliwy ten fántástyk/ ktory má táką Zonę co nie sprzećiwiáiąc się Mężá pijánego humorowi/ w rzeczy ochotnie się porwie do tego co Mąż każe/ á potym to uczyni/ co widźi bydź przystoynieyszego. Więcże ná Rzedźiochy nárzekasz y ná dożywoćia; w ktorym siedząc Wdowá/ gdy poydźie zá Młodźiká iákiego Piorkośiá, pozáwodźi dźiećiom Máiętnośći. Tákći odpowiedam ná to. Coż my Białogłowy/ temu winny/ że u was tákie práwá/ wyć to ie piszećie nie my. Wy opráwy/ wy Dożywoćia wymyśliliśćie/ y tákeście ie bárdzo obwarowali/ że pospolićie násze práwá żeláznym práwem zowiećie/ Wielce tedy nie słusznie
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 24
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
nie mieczem rościęty, jako wielkiemu wszelkie wrożył Aleksandrowi fortuny, ale ściśle powikłany, pewnym jest w następujących potomkach nieśmiertelności dokumentem, gdzie szczęśliwa życzliwych Planet koniunkcja, nie tak minorum de gente Quiritûm opibus, jako publicznej Królestwa fortunie pożądaną jest wrozką, i jedyną do szczęśliwości pochodnią. Spaliła ta pyszne kiedyś Trojańskie Illium, kiedy prywatne młodzika jednego serce nieugaszonym ujęła ogniem, ale stwierdziła i oświeciła Rzymskie Państwo per Sabinas, kiedy tym Narodom ledwo nietak jak W. M. Panu odedworu Królowej P. M. M. Sabinas quoq; rapere, non raptus sed gratia fuit. Co Poetycka zmyśliła starożytność o Anteusie, że potrzykroć nowej nabywał dusze,
nie mieczem rościęty, iáko wielkiemu wszelkie wrożył Alexandrowi fortuny, ále ściśle powikłány, pewnym iest w nástępuiących potomkách nieśmiertelności dokumentem, gdzie szczęśliwa życzliwych Planet koniunkcya, nie tak minorum de gente Quiritûm opibus, iáko publiczney Krolestwa fortunie pożądáną iest wrozką, y iedyną do szczęśliwości pochodnią. Spaliłá tá pyszne kiedyś Troiańskie Illium, kiedy prywatne młodziká iednego serce nieugászonym uięłá ogniem, ále stwierdziła y oświeciłá Rzymskie Państwo per Sabinas, kiedy tym Narodom ledwo nieták iák W. M. Pánu odedworu Krolowey P. M. M. Sabinas quoq; rapere, non raptus sed gratia fuit. Co Poetycka zmyśliłá stárożytność o Anteusie, że potrzykroć nowey nábywał dusze,
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 37
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
niż cię może stawać.
Dla czterech rzeczy lepiej jest odstradać świata Niż ich dostać: ubóstwa na szedziwe lata, Wywołania z ojczyzny, z chorobą więzienia, I po dobrze nabytej sławie obelżenia.
Cztery rzeczy na świecie, którymi się brzydzi Pan Bóg i których człowiek dobry nierad widzi: Łakomego bogacza, kaleki hardego, A młodzika bez wstydu, starca wszetecznego.
To czworo nam obficie przyjacioły daje: Cnota przy stateczności, rozum, obyczaje. Kto z cnotą statkiem świeci, hojnie chleba daje I ludzki jest, takiemu przyjaciół dostaje.
To czworo nade wszytko człowieka frasuje: Kiedy swych własnych dzieci pogrzeb odprawuje, Gdy utraci majętność, gdy nieprzyjacielskie Szczęście widzi
niż cię może stawać.
Dla czterech rzeczy lepiej jest odstradać świata Niż ich dostać: ubostwa na szedziwe lata, Wywołania z ojczyzny, z chorobą więzienia, I po dobrze nabytej sławie obelżenia.
Cztery rzeczy na świecie, ktorymi się brzydzi Pan Bog i ktorych człowiek dobry nierad widzi: Łakomego bogacza, kaleki hardego, A młodzika bez wstydu, starca wszetecznego.
To czworo nam obficie przyjacioły daje: Cnota przy stateczności, rozum, obyczaje. Kto z cnotą statkiem świeci, hojnie chleba daje I ludzki jest, takiemu przyjacioł dostaje.
To czworo nade wszytko człowieka frasuje: Kiedy swych własnych dzieci pogrzeb odprawuje, Gdy utraci majętność, gdy nieprzyjacielskie Szczęście widzi
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 284
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
, I zamysł przedsięwzięty, i wolą, i zdanie Poczęła radą w Jego poślubionym stanie Więc postrzegszy z Auernu grzechu Mistrz przeklęty Przez domysł, w Królewiczu ten ogień zajęty, Nader uweselony czartów drugich wzywa Których wziął z sobą, i tych słów do nich używa: Patrzcie, jakim ta kunsztem dziewka w sieć napiętą Chce wprowadzić młodzika chęć do cnot zawziętą, A myśmy tylo dla tej przysłani posługi Niemogli sprawić kupą, i przez czas tak długi. Teraz tedy zwycięstwa przyszedł czas, którego Mamy barziej wspomagać tę Pannę do niego, A jego na grzech wzbudzać; bo jak się odwlecze Ta pogoda, nam pewne zwycięstwo uciecze. Gdy te wyzionął
, Y zamysł przedsięwźięty, y wolą, y zdánie Poczęłá rádą w Iego poślubionym stánie Więc postrzegszy z Auernu grzechu Mistrz przeklęty Przez domysł, w Krolewicu ten ogień záięty, Náder vweselony czártow drugich wzywa Ktorych wziął z sobą, y tych słow do nich vżywa: Pátrzćie, iákim tá kunsztem dźiewká w śieć nápiętą Chce wprowádźić młodźiká chęć do cnot záwźiętą, A mysmy tylo dla tey przysłáni posługi Niemogli spráwić kupą, y przez czás ták długi. Teraz tedy zwyćięstwá przyszedł czás, ktorego Mamy bárźiey wspomagáć tę Pánnę do niego, A iego ná grzech wzbudzáć; bo iák się odwlecze Tá pogodá, nam pewne zwyćięstwo vćiecze. Gdy te wyźionął
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 230
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
, słońca, siebie sam nie wstydząc człek, ludzi. Czego się ociec z matką, dwoje będąc z sobą, Wstydzą, to rozmnożonym dzieciom ich ozdobą. Kryli Noego hańbę Jafet i Sem, a my, Wyrażając ją w sobie, z Chamem odkrywamy. 14. BYCZE MIĘSO NA WESELU
Wydając szlachcic stary córkę za młodzika Kazał zabić z obory na wesele byka. Aż mu w rok po tym rodzi dwóch wnuków pospołu. Skarży się: „Kazać było — rzekę — zabić wołu. Jeśli tak pójdą, jako cielęta za bykiem, Grodzą miasto kołysek każ stawiać pewnikiem.” Aż ów: „Wżdy krowa tylko po jednemu rodzi.”
, słońca, siebie sam nie wstydząc człek, ludzi. Czego się ociec z matką, dwoje będąc z sobą, Wstydzą, to rozmnożonym dzieciom ich ozdobą. Kryli Noego hańbę Jafet i Sem, a my, Wyrażając ją w sobie, z Chamem odkrywamy. 14. BYCZE MIĘSO NA WESELU
Wydając szlachcic stary córkę za młodzika Kazał zabić z obory na wesele byka. Aż mu w rok po tym rodzi dwóch wnuków pospołu. Skarży się: „Kazać było — rzekę — zabić wołu. Jeśli tak pójdą, jako cielęta za bykiem, Grodzą miasto kołysek każ stawiać pewnikiem.” Aż ów: „Wżdy krowa tylko po jednemu rodzi.”
Skrót tekstu: PotFrasz5Kuk_III
Strona: 362
Tytuł:
Ogroda nie wyplewionego część piąta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1688 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
dygnitarstwo/ Miastem tymże aby mu zakłady wydały rozkazał/ także aby pewną liczbę żołnierza każde prędko wyprawiło do niego Zamysły nowe we Francjej. Księgi VII. o wojnie Francuskiej. Sejmują w lesie. Miłość Ojczyzny. Foremny zwyczaj. Wielka śmiałość. G. Juliusza Cezara Dobry to zwyczaj. Przykłady pobudzają. Dobra rada Znać młodzika. Fortunać/ ale na złe wynidzie. Księgi VII. o wojnie Francuskiej. Wercyngetoryks Hetman. WERCYNGETORYKs.
postanowił/ rynsztunku i potrzeb wojennych/ ile które mieć abo w tym wygotować mogło/ naznaczył/ ale nadewszytko o konnego żołnierza mówił/ i nań się sposabiał/ do której tak przednie wielkiej pilności/ surowość
dignitárstwo/ Miástem tymże áby mu zakłády wydáły roskazał/ tákże áby pewną liczbę żołnierzá káżde prędko wypráwiło do niego Zamysły nowe we Fráncyey. Kśięgi VII. o woynie Fráncuskiey. Seymuią w leśie. Miłość Oyczyzny. Foremny zwyczay. Wielka śmiałość. G. Iuliuszá Cezárá Dobry to zwyczay. Przykłády pobudzáią. Dobra rádá Znáć młodźiká. Fortunáć/ ále ná złe wynidzie. Kśięgi VII. o woynie Fráncuskiey. Wercyngetoryx Hetman. WERCYNGETORYX.
postánowił/ rynsztunku y potrzeb woiennych/ ile ktore mieć ábo w tym wygotowáć mogło/ náznáczył/ ále nádewszytko o konnego żołnierzá mowił/ y nań sie sposabiał/ do ktorey ták przednie wielkiey pilnośći/ surowość
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 157.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
/ prawi/ patrz Perseu/ czyjem ja jest plemię? Z tak dzielnych rąk polegszy. w pół rzeczy zawarta Cząstka głosu ostatnia: a gęba otwarta Zda się chcieć coś rzec/ llubo z niej nie sporo mowie. Nie Gorgoński łeb winien/ lecz żeście tchorzowie Eryk trzaska/ wołając: do mnie się zemmknicie/ Młodzika tego ze łbem guślarskim uspijcie. Brał się poskoczyć: ziemia kazała mu zostać: Zmilknął wryty/ i zbrojna została się postać. Tych godnie potkało to/ lecz tamże Perseus Rycerza miał jednego; on się Akonteus/ Lba Gorgony dojźrzawszy skamiał/ potykając. Którego za żywego Astyages mając/ Sążenistym ciął mieczem/ miecz głośnie zadzwonił
/ práwi/ pátrz Perseu/ czyiem iá iest plemię? Z ták dźielnych rąk polegszy. w puł rzeczy záwárta Cząstká głosu ostátnia: á gębá otwárta Zda się chćieć coś rzec/ llubo z niey nie sporo mowie. Nie Gorgonski łeb winien/ lecz żeśćie tchorzowie Eryk trzáska/ wołáiąc: do mnie się zem̃knićie/ Młodźiká tego ze łbem guślárskim vspiyćie. Brał się poskoczyć: źiemia kazáłá mu zostáć: Zmilknął wryty/ y zbroyna zostáłá się postáć. Tych godnie potkáło to/ lecz támże Perseus Rycerzá miał iednego; on się Akonteus/ Lbá Gorgony doyźrzawszy skámiał/ potykáiąc. Ktorego zá żywego Astyáges máiąc/ Sążenistym ćiął mieczem/ miecz głośnie zadzwonił
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 111
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
wydał za Alego swego powinnego/ Fatemę córkę swą z pierwszej żony: a przed śmiercią swą w 63. roku wieku swego/ zostawił mu Państwo i zwierzchność w Sekcie/ przezwawszy go Califą. Lecz Bubak rozgniewawszy się/ iż Mahomet zostawszy za jego łaską i życzliwością tak wielkim/ śmiał przełożyć nad niego już podstarzałego/ tamtego młodzika/ wygnał Alego z Państwa z pomocą Omara i Ottomara; którzy chcieli mieć tego Califą raczej/ a niż tamtego; i dla tego iż był ze krwie ich: i dla tego też/ iż lata jego już doźrzałe dodawały im nadzieje prędkiego po nim nastąpienia/ jakoż się tak trafiło. Po tamtym tedy Bubaku
wydał zá Allego swego powinnego/ Fátemę corkę swą z pierwszey żony: á przed śmierćią swą w 63. roku wieku swego/ zostáwił mu Páństwo y zwierzchność w Sekćie/ przezwawszy go Cálifą. Lecz Bubak rozgniewawszy się/ iż Máhomet zostawszy zá ie^o^ łáską y życzliwośćią ták wielkim/ śmiał przełożyć nád niego iuż podstárzáłego/ támtego młodźiká/ wygnał Allego z Páństwá z pomocą Omárá y Otthomárá; ktorzy chćieli mieć tego Cálifą ráczey/ á niż támtego; y dla tego iż był ze krwie ich: y dla tego też/ iż látá iego iuz doźrzáłe dodawáły im nádźieie prędkiego po nim nástąpienia/ iákoż się ták tráfiło. Po támtym tedy Bubáku
Skrót tekstu: BotŁęczRel_III
Strona: 129
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. III
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
do swej pory I stanie kością niechętnym w gardzielu Skoro lub wspomni Ojca jego który Potrzebującym wszytkim był na celu Swoją dobrocią, cnotą łaskawością Datkiem, pomocą, i szczodrobliwością LXXXVI Przez co i tego wystawił Dziedzica Ze mu prywatnym mieszkać nie podobna I o Antonie, żeby mu Stolica Nie wlazła w głowę, myślili zosobna Gdyby Młodzika, tak miał, jak Rodzica Pozyskać w przyjazn; któremu nie drobna Część się dostanie Ojczystego działu Więc się z ich swaru cięszą nie pomału LXXXVII. Tuśżąc, ze jeden drugiemu przeszkodą W zamysłach spolnych będzie nieomylną Lecz i Cesarza nadzieje zawiodą Gdy rewizją Skarb uczyni pilną Gdy wracać przydzie z jego niewygodą To, co wziął komu
do swey pory I stanie kością niechętnym w gardzielu Skoro lub wspomni Oyca iego ktory Potrzebuiącym wszytkim był na celu Swoią dobrocią, cnotą łaskawością Datkiem, pomocą, y szczodrobliwośćią LXXXVI Przez co y tego wystawił Dziedzica Ze mu prywatnym mieszkać nie podobna I ó Antonie, zeby mu Stolica Nie wlazła w głowę, myslili zosobna Gdyby Młodzika, tak miał, iak Rodzica Pozyskać w przyiazn; ktoremu nie drobna Część się dostanie Oyczystego działu Więc się z ich swaru cięsżą nie pomału LXXXVII. Tuśżąc, ze ieden drugiemu przeszkodą W zamysłach spolnych będzie nieomylną Lecż y Caesarza nadzieie zawiodą Gdy rewizyą Skarb uczyńi pilną Gdy wracać przydzie z iego niewygodą To, co wziął komu
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 77
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693