Byle się kęs gospodarz ze światłem uciszył, Gdyżbym nierad tej sztuki ukazował komu. Chceszli, wieźże do brogu ze mną po kryjomu.” A dziewka go za szyję: „Mój kochany, złoty, Ja cię proszę, zapłaci-ć matka od roboty.” Nie dał się długo prosić; nie żałuje młota. Jednym ci, ale sporym, aże w pół żywota Przybił cnotę bratnalem w onym brogu, a ta Wyszedszy, już nie skacze, ale w tańcu lata. Toż gdy przyjdzie do domu: „Matko moja miła, Chociażbym teraz co dzień do karczmy chodziła, Nie bój się o mą cnotę; była
Byle się kęs gospodarz ze światłem uciszył, Gdyżbym nierad tej sztuki ukazował komu. Chceszli, wieźże do brogu ze mną po kryjomu.” A dziewka go za szyję: „Mój kochany, złoty, Ja cię proszę, zapłaci-ć matka od roboty.” Nie dał się długo prosić; nie żałuje młota. Jednym ci, ale sporym, aże w pół żywota Przybił cnotę bratnalem w onym brogu, a ta Wyszedszy, już nie skacze, ale w tańcu lata. Toż gdy przyjdzie do domu: „Matko moja miła, Chociażbym teraz co dzień do karczmy chodziła, Nie bój się o mą cnotę; była
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 359
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
mur myślisz mieć ośm sążni in elevatione, dwa sążnie wpuść w ziemię. Mury co kondygnacja zmniejsząć się i cienczyć powinny, mieć ustępy i iść na szkarpę. Jak uschnie mur doskonale, dopiero się daje tynk; alias na świeży mur dając go, zeschnie się i pada. Kamień do fabryki probatur, jeźli twardy uderzeniem młota. Jeśli leżąc pod Niebem dwa roki, nie pada się ani rozsypuje na słocie, zgodny do fabryki; jeśli też w wodzie moczony i szczotką tarty drucianą, nie ma mułu na sobie, i w ogniu się nie psuje, znać iż jest twardy i dobry, taki valet na fundament. Do muru dobierać kamieni kwadratowo
mur myslisz mieć ośm sążni in elevatione, dwa sążnie wpuść w ziemię. Mury co kontygnacya zmnieysząć się y cienczyć powinny, mieć ustępy y iść na szkarpę. Iak uschnie mur doskonale, dopiero się daie tynk; alias na swieży mur daiąc go, zeschnie się y pada. Kamień do fabryki probatur, ieźli twardy uderzeniem młota. Iezli leżąc pod Niebem dwa roki, nie pada się ani rozsypuie na słocie, zgodny do fabryki; iezli też w wodzie moczony y szczotką tarty drucianą, nie ma mułu na sobie, y w ogniu się nie psuie, znać iż iest twardy y dobry, taki valet na fundament. Do muru dobierać kamieni kwadratowo
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 395
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
prawie z dobrej gliny. Bo wiem w piecu wysokim węgla wiele góre/ I dęcie w nim nie spieszne bywa i niektóre.
Kominy też mają być dobrze ulepione/ Przestrone i wysoko na górę wniesione: Dla tego aby iskry z pieca nie padały Na miechy/ więc huty by nie zapalały. Pójdźmyż też i do młota gdzie żelazo kują/ Trzeba jako tam kunszty i to wiedzieć stoją: Dobrzeli jest kowalski piecek ulepiony/ Jeśli dobrze naprawny/ w miaręli przestrony. O Gospodarstwie
Jeśli forma porządna jest stoi w miarę/ Z takim okiem co węgla w nim nie wiele góre. Którym aby się dule czyniły nie małe/ A żelazo w nich
práwie z dobrey glyny. Bo wiem w piecu wysokim węgla wiele gore/ Y dęcie w nim nie spieszne bywa y niektore.
Kominy też máią bydź dobrze vlepione/ Przestrone y wysoko ná gorę wnieśione: Dla tego áby iskry z piecá nie pádáły Ná miechy/ więc huty by nie zápaláły. Podźmysz też y do młotá gdźie żelázo kuią/ Trzebá iáko tám kunszty y to wiedzieć stoią: Dobrzeli iest kowálski piecek vlepiony/ Iesli dobrze napráwny/ w miáręli przestrony. O Gospodarstwie
Iesli formá porządna iest stoi w miárę/ Z tákim okiem co węgla w nim nie wiele gore. Ktorym áby sie dule czyniły nie máłe/ A żelázo w nich
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: I2v
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
/ całe/ dobrze ustalone/ A w pień miąszy dębowy dobrze usadzone.
Naczynia do kowania i dęcia hutnego/ Potrzeba mieć dostatek co się zejdzie tego: Kliszcze/ zynkiesz/ więc Hesprys/ stachle/ i okuły/ Formyzen/ i szrotyzny aby stalne były. Kuzniczym
Trzeba też zawżdy w Hucie naprawy pilnować/ Nakowalna i młota/ więc miechów szanować. Bo to siła kosztuje trzeba dojrzeć wszędy/ Jeśli dobra naprawa nie maszli gdzie szkody.
Idąli równo koła/ jeśli w jednę stronę Barziej czopu niż w drugą nie są przegłobione. Jeśli miechy dobrze dmą/ dobreli w nich skory/ Jeśli się nie podarły/ nie sąli w nich
/ cáłe/ dobrze vstalone/ A w pień miąszy dębowy dobrze vsádzone.
Naczynia do kowánia y dęćia hutnego/ Potrzebá mieć dostátek co sie zeydźie tego: Klyscze/ zynkiesz/ więc Hesprys/ stáchle/ y okuły/ Formyzen/ y szrotyzny áby stálne były. Kuzniczym
Trzebá też záwżdy w Hućie napráwy pilnowáć/ Nákowálna y młotá/ więc miechow szánowáć. Bo to śiłá kosztuie trzebá doyrzeć wszędy/ Iesli dobra napráwá nie mászli gdźie szkody.
Idąli rowno kołá/ iesli w iednę stronę Bárźiey cżopu niż w drugą nie są przegłobione. Iesli miechy dobrze dmą/ dobreli w nich skory/ Iesli sie nie podárły/ nie sąli w nich
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: I3
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
marnie na nakład kuźniczne pieniądze. Zginieć i zysk/ i będziesz pracować daremnie. Tak się przez złe kowale przydawało i mnie.
Bo drugi acz naprawiać i kować nie umie Doskonale/ przecię się naprawy podejmuje. Ali potym z onego chwalnego naprawce/ Będziesz mieć wybornego psowala i skodźcę.
Bo acz będzie naprawiał/ tłukł około młota Ustawiczne: przecię mu nigdy wtraf robota Nie pójdzie: młota sobie dobrze nie usadzi. Ani czopów/ i ramion/ wszytko opak chodzi/
Ryttel zle/ buksze nisko/ i Helza wsadzona: Młot nie równo na przeskok/ pada przez ramiona. Każdą szynę potłucze/ żelaza napsuje Zawżdy wiele kowalno/ młot słucze odbije
márnie ná nakład kuźniczne pieniądze. Zginieć y zysk/ y będźiesz prácowáć dáremnie. Ták sie przez złe kowale przydawało y mnie.
Bo drugi ácz nápráwiáć y kowáć nie vmie Doskonale/ przećię sie napráwy podeymuie. Ali potym z onego chwalnego napráwce/ Będźiesz mieć wybornego psowalá y skodźcę.
Bo ácz będźie nápráwiał/ tłukł około młotá Vstáwiczne: przećię mu nigdy wtraf robotá Nie poydzie: młotá sobie dobrze nie vsadźi. Ani czopow/ y rámion/ wszytko opák chodźi/
Ryttel zle/ buksze nisko/ y Helzá wsádzona: Młot nie rowno ná przeskok/ pada przez rámioná. Káżdą szynę potłucze/ żelázá nápsuie Záwżdy wiele kowálno/ młot słucze odbiie
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: I4v
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
pracować daremnie. Tak się przez złe kowale przydawało i mnie.
Bo drugi acz naprawiać i kować nie umie Doskonale/ przecię się naprawy podejmuje. Ali potym z onego chwalnego naprawce/ Będziesz mieć wybornego psowala i skodźcę.
Bo acz będzie naprawiał/ tłukł około młota Ustawiczne: przecię mu nigdy wtraf robota Nie pójdzie: młota sobie dobrze nie usadzi. Ani czopów/ i ramion/ wszytko opak chodzi/
Ryttel zle/ buksze nisko/ i Helza wsadzona: Młot nie równo na przeskok/ pada przez ramiona. Każdą szynę potłucze/ żelaza napsuje Zawżdy wiele kowalno/ młot słucze odbije
A gdy grzeje żelazo/ zawżdy go napali/ Tak wiele:
prácowáć dáremnie. Ták sie przez złe kowale przydawało y mnie.
Bo drugi ácz nápráwiáć y kowáć nie vmie Doskonale/ przećię sie napráwy podeymuie. Ali potym z onego chwalnego napráwce/ Będźiesz mieć wybornego psowalá y skodźcę.
Bo ácz będźie nápráwiał/ tłukł około młotá Vstáwiczne: przećię mu nigdy wtraf robotá Nie poydzie: młotá sobie dobrze nie vsadźi. Ani czopow/ y rámion/ wszytko opák chodźi/
Ryttel zle/ buksze nisko/ y Helzá wsádzona: Młot nie rowno ná przeskok/ pada przez rámioná. Káżdą szynę potłucze/ żelázá nápsuie Záwżdy wiele kowálno/ młot słucze odbiie
A gdy grzeie żelázo/ záwżdy go nápali/ Ták wiele:
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: I4v
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
gdy grzeje żelazo/ zawżdy go napali/ Tak wiele: aż i głowa na to patrząc boli. Nuż zasz i to nie szkoda/ gdy zaś prze nieskore Kowanie jego/ węgla więc niemało zgórę. Kuznicznym.
Trzeba tedy do dzieła tego Kowalskiego/ Kuźnikowie każdemu mieć mistrza dobrego: Któryby tak naprawiać umiał koło młota/ Aby zawżdy bez szkody szła rządnie robota.
Agdy już rząd uczynisz taki w swej kuźnicy/ Ze w niej będą porządni wszytko rzemiesłnicy. Trzebać abyś dozorcę przy nich miał takiego/ Coby świadom sposobu był ich kuźnicznego.
Lecz jeśli będzie taki coby nie rozumiał Kuźnicy/ i obchodzić się z nimi nieumiał
gdy grzeie żelázo/ záwżdy go nápali/ Ták wiele: áż y głowá ná to pátrząc boli. Nuż zasz y to nie szkodá/ gdy záś prze nieskore Kowánie iego/ węgla więc niemáło zgore. Kuznicznym.
Trzebá tedy do dźiełá tego Kowálskiego/ Kuźnikowie káżdemu mieć mistrzá dobrego: Ktoryby ták nápráwiáć vmiał koło młotá/ Aby záwżdy bez szkody szłá rządnie robotá.
Agdy iuż rząd vczynisz táki w swey kuźnicy/ Ze w niey będą porządni wszytko rzemiesłnicy. Trzebáć ábyś dozorcę przy nich miał tákiego/ Coby świádom sposobu był ich kuźnicznego.
Lecz iesli będźie táki coby nie rozumiał Kuźnicy/ y obchodźić sie z nimi nievmiał
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: K
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
piecu palić.
O złośliwych to mówię/ dobrym to nie szkodzi/ Którzy zawżdy cnotliwie robią jak się godzi. Ma każdy wiernie robić i strzec tego zawżdy/ Aby szkody nie czynił panu swemu nigdy. Koszykarz.
KOrzykarza też trzeba mieć chłopa rącego/ Na posługę kowalską do pieca małego. Któryby ochędożnie zawżdy miał u młota/ A pilnował przy piecu gdy idzie robota.
Przed kowaniem żelaza naprzód ma mieć mały Piecek wychędożony/ tak aby nie były W nim przywary i żuzel: a potym do niego Ma z węgla muru nakłaść w spodek chędogiego.
Potym węgle na piecek ma dawać młocone/ Z piasku/ z piaszczyn/ z kamienia dobrze wycudzone
piecu palić.
O złośliwych to mowię/ dobrym to nie szkodźi/ Ktorzy záwżdy cnotliwie robią iák sie godźi. Ma káżdy wiernie robić y strzedz tego záwżdy/ Aby szkody nie czynił pánu swemu nigdy. Koszykarz.
KOrzykarzá też trzebá mieć chłopá rącego/ Ná posługę kowálską do piecá máłego. Ktoryby ochędożnie záwżdy miał u młotá/ A pilnował przy piecu gdy idźie robotá.
Przed kowániem żelázá naprzod ma mieć máły Piecek wychędożony/ ták áby nie były W nim przywáry y żuzel: á potym do niego Ma z węgla muru nákłáść w spodek chędogiego.
Potym węgle ná piecek ma dáwáć młocone/ Z piasku/ z piasczyn/ z kámienia dobrze wycudzone
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: Kv
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
, w drzewa wysuszeniu, Rez: W stosy kładą się drzewa z wierzchu ją pokrywają; aby gdy miękisz pierwej niż drzeń przez słońce oschnie, szpary w drzewach nie stały się, i od deszczów które prędkiemu osuszeniu przeszkadzają. Tak się zaś układają aby ją wiatr przewiewał. PROBLEMA. Rez. Czy twardy kamień, uderzeniem młota probuję się. Czy trwały zaś; jeśli przez dwa roku pod niebem leżąc, nie pada się, (jako Witruwiusz, ) albo jeśli w wodę włożony, czyli namoczony, szczoteczką żelazną tarty błotą na sobie niepokazuję: jeśli w ogień włożony, nie psuję się. Alberti mówi: Jeśli kamienie w wodę włożone cięższe
, w drzewa wysuszeniu, Rez: W stosy kłádą się drzewa z wierzchu ię pokrywáią; áby gdy miękisz pierwey niż drzeń przez słońce oschnie, szpáry w drzewach nie stáły się, y od deszczow które prętkiemu osuszeniu przeszkadzáią. Ták się záś układáią áby ię wiátr przewiewał. PROBLEMA. Rez. Czy twárdy kámień, uderzeniem młota probuię się. Czy trwáły záś; iesli przez dwa roku pod niebem leżąc, nie padá się, (iáko Witruwiusz, ) álbo iesli w wodę włożony, czyli namoczony, szczoteczką żelázną tárty błotą ná sobie niepokazuię: iesli w ogień włożony, nie psuię się. Alberti mowi: Iesli kamienie w wodę włożone cięższe
Skrót tekstu: ŻdżanElem
Strona: 9.
Tytuł:
Elementa architektury domowej
Autor:
Kajetan Żdżanski
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
architektura
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Proszę cię: niechaj moje uczynności, Od ciebie żadnej nie mają wdzięczności. Lecz ani kary; niesłuszna albowiem, Bo jeślim nie ja nadała cię zdrowiem; Tedy o cobyś na mnie się miał schlubić, Nie znajdziesz przyczyn, z którychbyś chciał zgubić. Te, które w piersi biją na kształt młota, Ręce za tobą obracam sierota; I za dalekie Morskich ciągów trakty, W pogoń posyłam łez mych katarakty. Posyłam i te, co nie spadły jeszcze Z mej głowy włosy, i w których się pleszcze Zrzenica wodach, z twej przyczyny wszczętych Azali w gniewach zmiękczą cię zawziętych. Wróć flotę twoję, Ariadne prosi
Proszę ćię: niechay moie uczynności, Od ćiebie żadney nie máią wdźięcznośći. Lecz áni káry; niesłuszna álbowiem, Bo ieślim nie ia nádáłá ćię zdrowiem; Tedy o cobyś ná mnie się miał zchlubić, Nie znaydźiesz przyczyn, z ktorychbyś chćiał zgubić. Te, ktore w pierśi biją ná kształt młotá, Ręce zá tobą obracam śierotá; Y zá dálekie Morskich ćiągow trákty, W pogoń posyłam łez mych kátárákty. Posyłam y te, co nie spádły ieszcze Z mey głowy włosy, y w ktorych się pleszcze Zrzenicá wodách, z twey przyczyny wszczętych Azali w gniewách zmiękczą ćię záwźiętych. Wroć flottę twoię, Aryádne prośi
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 139
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695