Masłowemu przebierał. Gdy Towarzysz krwawy Jeden z-tej nieszczęśliwej uszedszy rozprawy, Da znać; jako i Obóz Synowski zniesiony, I sam nie żyw, szkodliwie bywszy postrzelony: Szembeck z nim i Sapieha społem pojmani. Ciężko się tym sturbują obdwa Hetmani. A już tychże i sami pewni prędko gości, Jakoby się zachować w-takiej swej małości, Radzą o tym. Inaczej trudno co wymyślić, (O! toć jest po powietrzu Zamki sobie kryślić, I uprząść w Fantazji, że nam to tak padnie, Co lada złym dmuchnieniem rozwieje wiatr snadnie) Jedno ku Korsuniowi żeby powrócili; Gdzie im dalej tym bliżej posiłków by byli. Jakoż i tu stanęli nad
Masłowemu przebierał. Gdy Towarzysz krwawy Ieden z-tey nieszcześliwey uszedszy rozpráwy, Da znać; iako i Oboz Synowski zniesiony, I sam nie żyw, szkodliwie bywszy postrzelony: Szembeck z nim i Sapieha społem poimani. Cieszko sie tym zturbuią obdwa Hetmani. A iuż tychże i sami pewni pretko gośći, Iakoby sie zachowáć w-takiey swey máłośći, Radzą o tym. Inaczey trudno co wymyślić, (O! toć iest po powietrzu Zamki sobie kryślić, I uprząść w Fantazyey, że nam to tak pádnie, Co lada złym dmuchnieniem rozwieie wiátr snadnie) Iedno ku Korsuniowi żeby powroćili; Gdźie im daley tym bliżey posiłkow by byli. Iákoż i tu staneli nad
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 8
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
nieprzyjaciel zebrał wszytkie siły/ Żeby szlachetnym ludem usypał mogiły:
By odpor dał Królowi/ Smoleńszczan ratował/ Na co się był potężnie Szujski przygotował.
Prowadząc Niderlandy/ Szwedy Kiryśniki/ Moskwy czterdzieści tysiąc/ chcąc już zmylić szyki
Tym którzy przy panu swym zamku Smoleńskiego Dobywali potężnie/ zdradnie odjętego.
Gdzie nadzieja wątpliwa dla wojska małości Próżno/ tylko pomocy żądać z wysokości.
Na ten czas odstąpiwszy pożytku własnego/ Ni zatym co mogło być dla kogo inszego:
Po srogo krwawych bitwach/po zamkach zburzonych/ Po tak sławnych Triumfach/ Moskalów zwątlonych
Przybyliście we zły raz/ z swej wrodzonej chęci/ Ojczyznę/ Króla Pana/ mając na pamięci.
nieprzyiaćiel zebrał wszytkie śiły/ Zeby szlachetnym ludem vsypał mogiły:
By odpor dał Krolowi/ Smoleńsczan rátował/ Ná co sie był potężnie Szuyski przygotował.
Prowádząc Niderlándy/ Szwedy Kiriśniki/ Moskwy czterdźieśći tysiąc/ chcąc iuż zmylić szyki
Tym ktorzy przy pánu swym zamku Smoleńskiego Dobywáli potężnie/ zdrádnie odiętego.
Gdźie nádżieiá wątpliwa dla woyská máłośći Prożno/ tylko pomocy żądáć z wysokośći.
Ná ten czás odstąpiwszy pożytku własnego/ Ni zatym co mogło bydź dla kogo inszego:
Po srogo krwáwych bitwách/po zamkách zburzonych/ Po ták sławnych Tryumphách/ Moskalow zwątlonych
Przybyliśćie we zły raz/ z swey wrodzoney chęći/ Oyczyznę/ Krolá Páná/ máiąc ná pámięći.
Skrót tekstu: PasŻoł
Strona: Av
Tytuł:
Pasja żołnierzów obojga narodów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
wich ręku i dyspozycyj Kościołek Najss: Panny Anielskiej, vulgo Porciuncule; o którym Kościele tę miej prawdziwą erudycją, a bardziej scientiam. Z Kronik OO Benedyktynów constat, że ich Z. Opat i Patriarcha Benedykt w cyrkumferencyj i powiecie skały swojej Sublacus zwanej wiele wystawił Oratoria, albo Kaplic różnym Świętym, jednę we wsi od małości Porciuncula zwanej Najss: Pannie fundował. Po Benedykcie Świętym Bracia jego mieszkający na gorze Subasius na równine Asyzkiej mając podobną kaplicę, nazwali ją także Porcionkulą, ją potym darowasi Z. Franciszkowi Asyzkiemu, takim sposobem. Mąż pobożny na Imię Zaccardus Pustelnik na niskościach góry Subasji przy krętym Strumieniu zwanym po Włosku Rivotorti, alias Rivus tortus
wich ręku y dyspozycyi Kościołek Nayss: Panny Anielskiey, vulgo Porciunculae; o ktorym Kościele tę miey prawdziwą erudycyą, a bardziey scientiam. Z Kronik OO Benedyktynow constat, że ich S. Opat y Patryarcha Benedykt w cyrkumferencyi y powiecie skały swoiey Sublacus zwaney wiele wystawił Oratoria, albo Kaplic rożnym Swiętym, iednę we wsi od małości Porciuncula zwaney Nayss: Pannie fundował. Po Benedykcie Swiętym Bracia iego mieszkaiący na gorze Subasius na rownine Assyzkiey maiąc podobną kaplicę, nazwali ią także Porcionkulą, ią potym darowasi S. Franciszkowi Assyzkiemu, takim sposobem. Mąż pobożny na Imie Zaccardus Pustelnik na niskościach gory Subasii przy krętym Strumieniu zwanym po Włosku Rivotorti, alias Rivus tortus
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 213
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
przez to nic nie szkodzi. Gdzie insze lekarstwa/ z niebezpieczeństwem zatamowwane/ o chorobę przyprawują. Bo iż się winu udziela sama siła lekarska bez materii/ tak jak żelazu siła mangesowa dotknieniem samym; łatwo powoli oraz z winem/ przez pot/ urynę/ i ekspiracją wynidzie. Acz i samo w sobie Antymonium wzięte dla małości dosis/ o której niżej/ mało szkodzić może/ choć zatrzymane. Czwarty, Iż cząsteczką Antymonium (jako się już początku namieniło/ i dotknął Schreder pharmac; l. 3. cap. 17.) całyby się świat mógł/ lecząc/ podzielić. Bo go prawie nigdy nic nie ubywa. Byś go
przez to nic nie szkodźi. Gdzie insze lekarstwá/ z niebespieczeństwem zátámowwáne/ o chorobę przypráwuią. Bo iż się winu udziela sáma śiłá lekárska bez máteryey/ ták iák żelázu śiłá mángesowá dotknieniem samym; łatwo powoli oráz z winem/ przez pot/ urynę/ i expiracyą wynidzie. Acz i samo w sobie Antimonium wzięte dla małośći dosis/ o ktorey niżey/ máło szkodźić może/ choć zátrzymane. Czwarty, Iż cząsteczką Antimonium (iáko się iuż początku namieniło/ i dotknął Schreder pharmac; l. 3. cap. 17.) cáłyby się świat mogł/ lecząc/ podzielić. Bo go práwie nigdy nic nie ubywá. Byś go
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 261
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
/ całego Wodnika/ Ryby i Barana/ albowiem dnia 26, Stycz: była in gradu 29. Arietis. Odtąd zaś pochmurne unas w Zamościu były nocy. Dnia 3. Stycz: Item: dnia 1. i 2. Lutego/ wyjaśniło się Niebo: widać było gwiazdy/ ale onej nie, dla jej małości i świecącego Księżyca. Potym znowu panowały chmury. Dnia 6. Lutego jasno się zwieczora vczyniło, a Księżyc na ten czas jeszcze był pod ziemią: więc w tedy/ widać jej jeszcze było na 9. stopni wzdłuż, i to tylko same promienie/ bez gwiazdy. Była pod stopn. 7. niemal ¤
/ całego Wodnika/ Ryby y Baráná/ albowiem dnia 26, Styćz: była in gradu 29. Arietis. Odtąd zaś pochmurne vnas w Zamośćiu były nocy. Dnia 3. Styćz: Item: dnia 1. y 2. Lutego/ wyjaśniło się Niebo: widać było gwiazdy/ ale oney nie, dla iey małośći y swiecącego Xiężyca. Potym znowu panowały chmury. Dnia 6. Lutego iasno się zwiećzorá vćzyniło, a Xiężyc ná tęn ćzás ieszćze był pod źiemią: więc w tedy/ widać iey ieszćze było na 9. stopni wzdłuż, y to tylko same promięnie/ bez gwiazdy. Byłá pod stopn. 7. niemal ¤
Skrót tekstu: NiewiesKom
Strona: A4
Tytuł:
Komety roku 1680 widziane
Autor:
Stanisław Niewieski
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
appellatione.
28. Żupnik ruski, że nam soli z żup ruskich nie dodawa, a cojejkolwiek do Bydgoszczy posyła, tedy w beczkach bardzo małych, a mieszczanom bydgoskim i toruńskim, także stanu szlacheckiego i inszej kondycji ludziom gradowej soli kupować i wozić bronią, skąd się wielkie praeiudicia dzieją od ruskiego żupnika w niedostatku soli i małości beczek, a od Mrutraskiego ?, że gradowej soli kupować i wozić broni, ichm. pp. posłowie domawiać się będą, żeby nam żupnik ruski podług powinności dostatek soli dawał, a żupa nowa aby była zniesiona, ponieważ ad sal Cracoviense te tu kraje nie powinne. K temu opatrzyć potrzeba i obwarować, aby sól
appellatione.
28. Żupnik ruski, że nam soli z żup ruskich nie dodawa, a cojejkolwiek do Bydgoszczy posyła, tedy w beczkach bardzo małych, a mieszczanom bydgoskim i toruńskim, także stanu szlacheckiego i inszej kondycyi ludziom gradowej soli kupować i wozić bronią, skąd się wielkie praeiudicia dzieją od ruskiego żupnika w niedostatku soli i małości beczek, a od Mrutraskiego ?, że gradowej soli kupować i wozić broni, ichm. pp. posłowie domawiać się będą, żeby nam żupnik ruski podług powinności dostatek soli dawał, a żupa nowa aby była zniesiona, ponieważ ad sal Cracoviense te tu kraje nie powinne. K temu opatrzyć potrzeba i obwarować, aby sól
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 265
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
mój miły, Jan Koniecpolski z imcią panem Mar-
cinem Walewskim, podkomorzym sieradzkim, dobrze mi dopomogli, żem na elekcij kandydatem na sęstwo stanął.
Córki ojca mego a siostry moje:
Zofija Duninowa, ta ma synów trzech: Jarosza, Wojciecha, Andrzeja, meritis miała czwartego, ale umarł, Mikołaja. Jarosz z małości służy u dworu, odwiozłem ja go do dworu. Wojciech żołnierz pojął Żałuskę, dotąd sterilis. Córki Duninowej: Zofija Olszowska, kasztelanka spicimirska; małżonek jej ex omni parte człek był dobry, pan Bóg ich błogosławił; jako ojciec jego tak i on niezależał do usługi rzeczypospolitej. Ojciec do Moskwy z królem Stefanem
mój miły, Jan Koniecpolski z jmcią panem Mar-
cinem Walewskim, podkomorzym sieradzkim, dobrze mi dopomogli, żem na elekcij kandydatem na sęstwo stanął.
Córki ojca mego a siostry moje:
Zofija Duninowa, ta ma synów trzech: Jarosza, Wojciecha, Andrzeja, meritis miała czwartego, ale umarł, Mikołaja. Jarosz z małości służy u dworu, odwiozłem ja go do dworu. Wojciech żołnierz pojął Załuskę, dotąd sterilis. Córki Duninowej: Zofija Olszowska, kasztelanka spicimirska; małżonek jej ex omni parte człek był dobry, pan Bóg ich błogosławił; jako ojciec jego tak i on niezależał do usługi rzeczypospolitej. Ojciec do Moskwy z królem Stefanem
Skrót tekstu: KoniecZRod
Strona: 196
Tytuł:
Rodowód
Autor:
Zygmunt Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
. Trzynasta Kadzielnica z gwiazd 7. Czternasta Korona z gwiazd 13. Pietnasta Ryba z gwiazd 18.
XXXIV. Oprócz tych konstelacyj od jednego polum do drugiego rozciąga się po firmamencie jak droga jaka, którą nazywają Astronomowie Galaksyą, albo mleczną drogą. W rzeczy zaś jest zbior drobnych gwiazd, które dla swojej względem oka małości, rozeznane być nie mogą, dla czego wydają się po firmamencie jak droga biała. Sposób rozeznania jednej konstelacyj od drugiej najlepszy jest sfera Astronomiczna. Tę bowiem w noc pogodną wydyrygowawszy według elewacyj miejsca i godziny, której obserwacja się dzieje, tę na sobie postać wszystkich konstelacyj reprezentować będzie, jaka na ten czas na firmamencie znajdować
. Trzynasta Kadzielnica z gwiazd 7. Czternasta Korona z gwiazd 13. Pietnasta Ryba z gwiazd 18.
XXXIV. Oprocz tych konstellacyi od iednego polum do drugiego rozciąga się po firmamencie iák droga iáka, ktorą nazywaią Astronomowie Galaxyą, álbo mleczną drogą. W rzeczy zaś iest zbior drobnych gwiazd, ktore dla swoiey względem oka máłości, rozeznane być nie mogą, dla czego wydáią się po firmamencie iák droga biała. Sposob rozeznania iedney konstellacyi od drugiey naylepszy iest sfera Astronomiczna. Tę bowiem w noc pogodną wydyrygowawszy według elewacyi mieysca y godziny, ktorey obserwacya się dzieie, tę ná sobie postáć wszystkich konstellacyi reprezentowáć będzie, iáka ná ten czas ná firmamencie znaydowáć
Skrót tekstu: BystrzInfAstron
Strona: Nv
Tytuł:
Informacja Astronomiczna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
im, że, dziatki, kiedy macie porozumienie na mnie, to mnie zrewiduycie, i przysięgnę wam, jako wam tych pieniędzy nie wziąłem, i coś wspominali o Kurniczce Stanisławowy, jeżeli ona też ich nie wzięła, ja, prawda, mówiłem, com tez słyszał z ludzi o niej, że z małości na Błoniu pod Krakowem kradała, i tak rzekłem, że ona kej ruszyła, to nie położyła, i rożne mowy między nami tam były, jak i teraz są, jam się tam był zalterował, bo mi i tych ludzi było zal i że mnie posądzali, nareszcie, gdy mi zapłacili, co należało
im, że, dziatki, kiedy macie porozumienie na mnie, to mnie zrewiduycie, y przysięgnę wam, iako wam tych pieniędzy nie wziąłem, y coś wspominali o Kurniczce Stanisławowy, ieżeli ona też ich nie wzięła, ia, prawda, mówiłęm, com tez słyszał z ludzi o niey, że z małosci na Błoniu pod Krakowem kradała, y tak rzekłem, że ona key ruszyła, to nie położyła, y rożne mowy między nami tam były, iak y teraz są, iam się tam był zalterował, bo mi y tych ludzi było zal y że mnie posądzali, nareszcie, gdy mi zapłacili, co należało
Skrót tekstu: KsKrowUl_4
Strona: 680
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Krowodrza, cz. 4
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Krowodrza
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1758 a 1771
Data wydania (nie wcześniej niż):
1758
Data wydania (nie później niż):
1771
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
i zapisuję, wielce prosząc najmilszej żony mojej, aby złączywszy wraz i pierwsze za kartami memi sumki do tejże teraźniejszej dwóch tysięcy złot. pol. w Podniestrskich gdzie włościach wioskę mu puściła, żeby dotąd był w jej używaniu dokądby zupełnie w pretensiach swoich niebył intuitu summarum uspokojony. Młodzi mojej czterem, którzy z małości lat swoich przy boku moim porośli, to jest: Panu Tomaszowi Jankowskiemu, Panu Szymonowi Spendowskiemu, Panu Jozephowi Wróblewskiemu, Panu ..... Bleysemu, każdemu z nich po Półtora Tysiąca leguję i zapisuję; tym, którzy wsi albo daniny jakie ode mnie jakimkolwiek prawem trzymają, do tychże Sum, które na
y zapisuię, wielce prosząc naymilszey żony moiey, aby złączywszy wraz y pierwsze za kartami memi sumki do teyże teraznieyszey dwuch tysięcy złot. pol. w Podniestrskich gdzie włościach wioskę mu puściła, żeby dotąd był w iey używaniu dokądby zupełnie w pretensiach swoich niebył intuitu summarum uspokoiony. Młodzi moiey czterem, którzy z małości lat swoich przy boku moim porośli, to jest: Panu Thomaszowi Jankowskiemu, Panu Szymonowi Spendowskiemu, Panu Jozephowi Wroblewskiemu, Panu ..... Bleysemu, każdemu z nich po Półtora Tysiąca leguię y zapisuię; tym, którzy wsi albo daniny iakie ode mnie iakimkolwiek prawem trzymaią, do tychże Summ, które na
Skrót tekstu: KoniecJATestRak
Strona: 403
Tytuł:
Testament... w Rakołupach
Autor:
Jan Aleksander Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
testamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842