ręka sieje. Niechżeć się zboże pod sierpem zagęści, Niech w prasie wino roście, niechaj w stadzie Pożytecznego dobytku się szczęści. Zgoła w domowej i polnej obradzie Niech ci się wiedzie; bodajci obfite W pociechy pędził lata nieprzeżyte. Euterpe.
Ani cudowne całych wieków czyny Miast i pałaców nieporachowanym Kosztem wystawnych, ni straszne machiny W subtelnych mózgach wydystylowanym Konceptem, dziwnych fortec wystawione Nie tak są piękne, nie tak są obronne, Jak gdy postępki czyje niezganione I choć w lepiance podłej życie skromne Bezpiecznym kogo czyni, który domu Z onym cnotliwym tego potrzebuje, Żeby się ukryć w nim nie mógł nikomu. Kiedy się dobrze w każdej sprawie czuje,
ręka sieje. Niechżeć się zboże pod sierpem zagęści, Niech w prasie wino roście, niechaj w stadzie Pożytecznego dobytku się szczęści. Zgoła w domowej i polnej obradzie Niech ci się wiedzie; bodajci obfite W pociechy pędził lata nieprzeźyte. Euterpe.
Ani cudowne całych wiekow czyny Miast i pałacow nieporachowanym Kosztem wystawnych, ni straszne machiny W subtelnych mozgach wydystylowanym Konceptem, dziwnych fortec wystawione Nie tak są piękne, nie tak są obronne, Jak gdy postępki czyje niezganione I choć w lepiance podłej życie skromne Bezpiecznym kogo czyni, ktory domu Z onym cnotliwym tego potrzebuje, Żeby się ukryć w nim nie mogł nikomu. Kiedy się dobrze w każdej sprawie czuje,
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 470
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
, już się wydają złączone, już rozłączone, i na przeciwko siebie unoszące się. Złączenie Planet mówi się w tedy, gdy obydwa w jednymże gradusie Zodiaku zostają. Rozłączenie Planet, czyli ich przeciwsobność w tedy jest, gdy na przeciwko siebie, z jednej i drugiej strony w gradusach Zodiaku zostają. Planety są to machiny w sobie grube i zaciemiające, podbne do ziemi, oprócz jednego Słońca, które jest ogniste, jasne, i oświecające wszystkie inne Planety: te bowiem jeśli czasem błyszczą, nie z siebie samych, ale od Słońca odbierając światło, odbijają nam go. Jest ich zaś siedm: ¤ Saturnus. ¤ Jowisz. ¤ Mars
, iuż się wydaią złączone, iuż rozłączone, y na przeciwko siebie unoszące się. Złączenie Planet mowi się w tedy, gdy obydwa w iednymże gradusie Zodiaku zostaią. Rozłączenie Planet, czyli ich przeciwsobność w tedy iest, gdy na przeciwko siebie, z iedney y drugiey strony w gradusach Zodiaku zostaią. Planety są to machiny w sobie grube y zaciemiaiące, podbne do ziemi, oprocz iednego Słońca, ktore iest ogniste, iasne, y oświecaiące wszystkie inne Planety: te bowiem ieśli czasem błyszczą, nie z siebie samych, ale od Słońca odbieraiąc światło, odbiiaią nam go. Jest ich zaś siedm: ¤ Saturnus. ¤ Jowisz. ¤ Mars
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 268
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
namówione, Z obu stron punkty poprzysiężone, I ze dwu, o czem rzecz była, Moskwa szańców ustąpiła. Naszy odbierają
Spize i działa, które urażają Subtelne nie tylko uszy, Ale mury dźwięk ich kruszy. Jakimi pioruny Do dużej strzelał Soliman Tuny, Jakimi kawaler Malty, Abo broni Zunt swej Balty, Toczą się machiny, Przy nich wojenny aparat inny, Niezmiernej dziła roboty, Ołowy, prochy i knoty. Ten gdy widok minie, A dzień się drugi z morza ochynie, Nieprzyjaciel próżen trwogi, Opuszczał już swe ostrogi. Tedy co przebrane Wojsko ogromnie uszykowane Dawszy rum ku przejściu ciasny, Nu wzgórek wynijdzie jasny. Pan srogi oczema,
namówione, Z obu stron punkty poprzysiężone, I ze dwu, o czem rzecz była, Moskwa szańców ustąpiła. Naszy odbierają
Spize i działa, które urażają Subtelne nie tylko uszy, Ale mury dźwięk ich kruszy. Jakiemi pioruny Do dużej strzelał Soliman Tuny, Jakiemi kawaler Malty, Abo broni Zunt swej Balty, Toczą się machiny, Przy nich wojenny aparat inny, Niezmiernej dziła roboty, Ołowy, prochy i knoty. Ten gdy widok minie, A dzień się drugi z morza ochynie, Nieprzyjaciel próżen trwogi, Opuszczał już swe ostrogi. Tedy co przebrane Wojsko ogromnie uszykowane Dawszy rum ku przejściu ciasny, Nu wzgórek wynijdzie jasny. Pan srogi oczema,
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 28
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
, Którzy zabojów tych wszystkich przyczyną. Ah! nieżyczliwe sprawowały nieba. Że jako owym tego było trzeba, Mając nad karkiem swoje rozułbasze, Tak i nam Prusy dokuczały nasze. Zaczem, nie trudno pojrzawszy po sobie, Opłonąć z ognia stronie mogły obie; Że one które światu tak groziły, W słusznych swych szrankach machiny stanęły.
Ale do czasu i ten utajony Pod płaszczem ogień ledwo ugaszony, A już się znowu z za Dniestru dobywa, Już smutnym włości popiołem pokrywa. Kto ich bił świeżo? i podjazdy czyje Gromiły w polach wściekłe te Harpije? Szynione z koni kajdanami brzmiały, Co oczy nasze dopiero widziały. Niech i ci widzą
, Którzy zabojów tych wszystkich przyczyną. Ah! nieżyczliwe sprawowały nieba. Że jako owym tego było trzeba, Mając nad karkiem swoje rozułbasze, Tak i nam Prusy dokuczały nasze. Zaczem, nie trudno pojrzawszy po sobie, Opłonąć z ognia stronie mogły obie; Że one które światu tak groziły, W słusznych swych szrankach machiny stanęły.
Ale do czasu i ten utajony Pod płaszczem ogień ledwo ugaszony, A już się znowu z za Dniestru dobywa, Już smutnym włości popiołem pokrywa. Kto ich bił świeżo? i podjazdy czyje Gromiły w polach wściekłe te Harpije? Szynione z koni kajdanami brzmiały, Co oczy nasze dopiero widziały. Niech i ci widzą
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 59
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
na tym, że tanta ich multitudo operariorum, kiedy wychodzili przed wieczorem lassati a labore, jako kiedy bydło przez pół godziny i dalej szermem wychodzili.
Galeac, okrętów, galer, galerek wojennych mniejszych, jednych już gotowych, drugich in fieri, trzecich jeszcze co zaczętych - niezliczona moc; okręty tak potężne jako największe budynków machiny.
Miedzy niemi jest jeden na kształt okrętu małego, nazywa się Bucentaurus; 31extrinsecus wszytek snycerską robotą wyrzynany złocisty, intrinsecus zaś, na górze, ma salę wszytką w oknach barzo wesołą, lamy z materacami jedwabnymi, stoły, majestat kędy książę weneckie siedzi, z boków zaś senatus integer. W tym Bucentaurze raz w
na tym, że tanta ich multitudo operariorum, kiedy wychodzili przed wieczorem lassati a labore, jako kiedy bydło przez pół godziny i dalej szermem wychodzili.
Galeac, okrętów, galer, galerek wojennych mniejszych, jednych już gotowych, drugich in fieri, trzecich jeszcze co zaczętych - niezliczona moc; okręty tak potężne jako największe budynków machiny.
Miedzy niemi jest jeden na kształt okrętu małego, nazywa się Bucentaurus; 31extrinsecus wszytek snycerską robotą wyrzynany złocisty, intrinsecus zaś, na górze, ma salę wszytką w oknach barzo wesołą, lamy z materacami jedwabnymi, stoły, majestat kędy książe weneckie siedzi, z boków zaś senatus integer. W tym Bucentaurze raz w
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 162
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
swoją. Niechże co chcą obiorą; ponieważ ich minąć Jedno, z-tego nie może; i zarówno ginąć Jeźliże nie zwyciężą. Czym Chłopstwo szalone Więcej niż krwią piekielnej Hydry zajuszone, Wszytko się wysforuje. Dzień był Lipca tedy Dziewietnasty Saturnów; pokażą się kiedy Nad późnym już wieczorem do szturmu zrządzone Nowe jakieś Machiny; które wyrobione Z-Tramów grubych, na wałkach niskich się toczyły, A ludźmi i Armatą opatrzone były. Przy nich społem wyokie do Wałów drabiny, I cepy, i oseki, i wszelaki inny Aparament Szturmowy. Wiec gdy się dziwują Nasi tym manierom, owi je windują Czołgiem się podmykając pod same okopy Niesłychanym
swoią. Niechże co chcą obiorą; poniewasz ich minąć Iedno, z-tego nie może; i zárowno ginąć Ieźliże nie zwyćieżą. Czym Chłopstwo szalone Wiecey niż krwią piekielney Hydry zaiuszone, Wszytko sie wysforuie. Dzień był Lipca tedy Dźiewietnasty Saturnow; pokażą sie kiedy Nad poźnym iuż wieczorem do szturmu zrządzone Nowe iákieś Machiny; ktore wyrobione Z-Trámow grubych, na wałkach niskich sie toczyły, A ludźmi i Armatą opatrzone były. Przy nich społem wyokie do Wáłow drabiny, I cepy, i oseki, i wszelaki inny Appáráment Szturmowy. Wiec gdy sie dźiwuią Naśi tym manierom, owi ie winduią Czołgiem sie podmykaiąc pod same okopy Niesłychanym
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 65
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
się podnosząc.
Tu kładę dla Informacyj Czytelnika nazwiska Greckie i Łacińskie niektórych MACHIN, koło których taż MECHANICA PRACTICA bawi się, i cudne Światu ku wygodzie, lub rekreacyj wystawuje dzieła; w Cudzych o OPTICE
Krajach mocno i kształtnie wystawione; u nas w Polsce albo nie znajome, albo słabo, et negligenter erygowane. Machiny te są takie.
1. Chiromylos, to jest Manuaria Mola, ręczny Młyn, albo żarna.
2. Pateomylos, to jest nogami obracany młyn.
3. Hyppomylos, to jest końmi mielący młyn, lub osłami, ale w ten czas zowie się Mola asinaria.
4. Baromylos, to jest wagami obracający się
się podnosząc.
Tu kładę dla Informacyi Czytelnika nazwiska Greckie y Łacińskie niektorych MACHIN, koło ktorych taż MECHANICA PRACTICA bawi się, y cudne Swiatu ku wygodzie, lub rekreacyi wystawuie dzieła; w Cudzych o OPTICE
Kraiach mocno y kształtnie wystawione; u nas w Polszcze albo nie znaiome, albo słabo, et negligenter erygowane. Machiny te są takie.
1. Chiromylos, to iest Manuaria Mola, ręczny Młyn, albo żarna.
2. Pateomylos, to iest nogami obracany młyn.
3. Hyppomylos, to iest końmi mielący młyn, lub osłami, ale w ten czas zowie się Mola asinaria.
4. Baromylos, to iest wagami obracaiący się
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 227
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
z kilku lub kilkunastu wiadrami, dzbanami, wamborkami, w czym jest co widzieć i admirować.
16. Antlia, albo Antylia, Machina do czerpania albo Pompowania wody służąca.
Tuż nałeży Machina Nummaria, alias do bicia Monety służąca.
Tuż Typograficzne Prela, alko Kaszty, Prasy.
Zgoła tu są zawarte krótkim Wierszem te Machiny:
Hic mánibus, Pedibus, ventis versantur et undis, Iumentis variae, ponderibusque Molae: Comminuunt fruges, Nitrum, finguntque Papyrum, Contundunt, Serrant plurima, vel terebrant. o OPTICE i ARCHITEKTURZE OPTICA
OPTICA jest Ściencja benè videndi, alias jest taka Nauka, która o rzeczach pod wzrok ludzki podpadających, o ich własnościach
z kilku lub kilkunastu wiadrami, dzbanami, wamborkami, w czym iest co widzieć y admirować.
16. Antlia, albo Antilia, Machina do czerpania albo Pompowania wody służąca.
Tuż nałeży Machina Nummaria, alias do bicia Monety służąca.
Tuż Typograficzne Prela, alko Kaszty, Prasy.
Zgoła tu są zawarte krotkim Wierszem te Machiny:
Hic mánibus, Pedibus, ventis versantur et undis, Iumentis variae, ponderibusque Molae: Comminuunt fruges, Nitrum, finguntque Papyrum, Contundunt, Serrant plurima, vel terebrant. o OPTICE y ARCHITEKTURZE OPTICA
OPTICA iest Sciencya benè videndi, alias iest taka Nauka, ktora o rzeczach pod wzrok ludzki podpadaiących, o ich własnościach
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 227
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Hominum Pelagus, Regina Pecunia Nauta, Navigat infelix, qui caret huius Ope. o Rzeczyposolitej, którą Wojny utrzymują.
Dalszej Wojny Aparatus są PROWIANTY, w które że Kambizes nie był opatrzony, losy rzucać musiał, i każdego dziesiątego zabijać na wyżywienie drugich w Wojsku swoim. Tuź należą wszelkie RYNSZTUKI Żołnierskie, Armata, Wojenne Machiny, które Wieków Starożytnych jakie były, już opisałem sub titulo MAJESTAT DOSTĘPNY, gdzie de Imperio traktuję Romano. Ale rzecz najpotrzebniejsza na Wojnie Wódz umiejętny, szczęśliwy, wspaniałego serca, Authoritate et Amore w Wojsku pollens, Curejusz mówi: Militaris Turba sine Duce, est Corpus sine Spiritu: A Tacitus napisał: plus est
Hominum Pelagus, Regina Pecunia Nauta, Navigat infelix, qui caret huius Ope. o Rzeczyposolitey, ktorą Woyny utrzymuią.
Dalszey Woyny Apparatus są PROWIANTY, w ktore że Kambizes nie był opatrzony, losy rzucać musiał, y każdego dziesiątego zabiiać na wyżywienie drugich w Woysku swoim. Tuź należą wszelkie RYNSZTUKI Zołnierskie, Armata, Woienne Machiny, ktore Wiekow Starożytnych iakie były, iuż opisałem sub titulo MAIESTAT DOSTĘPNY, gdzie de Imperio traktuię Romano. Ale rzecż naypotrzebnieysza na Woynie WODZ umieiętny, szczęśliwy, wspaniałego serca, Authoritate et Amore w Woysku pollens, Cureiusz mowi: Militaris Turba sine Duce, est Corpus sine Spiritu: A Tacitus napisał: plus est
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 428
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
pracy i kosztu podjąć? woli każdy mirari, non imitari, kogoby stało na ochotę, inwencją, koszt, żeby z Królami Peruańskiemi, w nowym świecie Kościoły złote, kredense takież, stołki ławy w Pałacu, w ogrodzie drzewa, kwiaty wyrabiał ze złota a to dawnych czasów. Młyny wodne, wietrzne, machiny, do wód na górę prowadzenia, do miast aquaeductus przez góry i skały: o mil kilka starych to nie nowych wieków dzieło. Jeźli Kościoły, Zamki, Pałace, Rezydencje, Włoskie ogrody, tych wieków co w sobie mają cudnego, godnego admiracyj, gustu to dobrego nowego, ale starej inwencyj Opus. Niech jeno
pracy y kosztu podiąć? woli każdy mirari, non imitari, kogoby stało na ochotę, inwencyą, koszt, żeby z Krolami Peruanskiemi, w nowym swiecie Kościoły złote, kredense takież, stołki ławy w Pałacu, w ogrodzie drzewa, kwiaty wyrabiał ze złota á to dawnych czasow. Młyny wodne, wietrzne, machiny, do wod na gorę prowadzenia, do miast aquaeductus przez gory y skały: o mil kilka starych to nie nowych wiekow dzieło. Ieźli Kościoły, Zamki, Pałace, Rezydencye, Włoskie ogrody, tych wiekow co w sobie maią cudnego, godnego admiracyi, gustu to dobrego nowego, ale starey inwencyi Opus. Niech ieno
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 30
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754