swemu winowajcy I mądzie mądziem, jajca zowie jajcy. O, jako często, czytając te baśnie, Gacie skróchmalisz albo-ć portka trzaśnie I nadętego chcąc uskromić guza, Z ręką tam pójdziesz albo do zamtuza! W tej księdze pióro opuszcza nadragi I wiersz mój chodzi jako w łaźni nagi. Ustąp, prawico, któraś macierzyzny Nie zbyła, nie patrz na nagie mężczyzny! Lecz jeśli cię znam, pewnie tą przestrogą Wznieciłem ci chęć do czytania srogą I coś już kładła książkę, dalej jeszcze Czytać ją będziesz, od deski ku desce, I choćbyś równa Lukrecyjej wszędzie, Doczytasz, kiedy nikt widzieć nie będzie. Na cóż te zmysły
swemu winowajcy I mądzie mądziem, jajca zowie jajcy. O, jako często, czytając te baśnie, Gacie skrochmalisz albo-ć portka trzaśnie I nadętego chcąc uskromić guza, Z ręką tam pójdziesz albo do zamtuza! W tej księdze pióro opuszcza nadragi I wiersz mój chodzi jako w łaźni nagi. Ustąp, prawico, któraś macierzyzny Nie zbyła, nie patrz na nagie mężczyzny! Lecz jeśli cię znam, pewnie tą przestrogą Wznieciłem ci chęć do czytania srogą I coś już kładła książkę, dalej jeszcze Czytać ją będziesz, od deski ku desce, I choćbyś równa Lukrecyjej wszędzie, Doczytasz, kiedy nikt widzieć nie będzie. Na cóż te zmysły
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 309
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
4, i żeby wziął we Dworze plag 50. (Ij. 350)
3739. (1069) Sprawa piąta między Mikołajem, Szymkiem, laskiem i Wojtkiem, bracią rodzonemi.— Ponieważ Szymek i Jasiek Skowronkowie pozwali braci swoich Mikołaja i Wojtka Skowronków do sądu rugowego o dziedzictwo, chcąc wchodzić do ruwnego działu ojczyzny i macierzyzny, zapatrzywszy się sąd niniejszy na obiedwie strony i zważywszy należycie, że gdyby wszyscy czterech podzielili się po kawałku, byłyby między niemi kłutnie i hałasy, aniby dla Dworu, ani dla gromady dobrze nie było, do tego chciałby każdy z nich osobnej chałupy a przynajmniej izby, a lasy już spustoszałe, więc
4, y żeby wziął we Dworze plag 50. (II. 350)
3739. (1069) Sprawa piąta między Mikolaiem, Szymkiem, laskiem y Woytkiem, bracią rodzonemi.— Ponieważ Szymek y Iasiek Skowronkowie pozwali braci swoich Mikołaia y Woytka Skowronkow do sądu rugowego o dziedzictwo, chcąc wchodzic do ruwnego działu oyczyzny y macierzyzny, zapatrzywszy się sąd ninieyszy na obiedwie strony y zwazywszy nalezycie, że gdyby wszyscy czterech podzielili się po kawałku, byłyby między niemi kłutnie y chałasy, aniby dla Dworu, ani dla gromady dobrze nie było, do tego chciałby każdy z nich osobney chałupy a przynaymniey izby, a lasy iuż spustoszałe, więc
Skrót tekstu: KsKasUl_4
Strona: 422
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 4
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1767
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1767
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
Mści proszę i dla Boga proszę aby niezaciągali z ladakim przyjaźni z Córkami moimi. A yesli im to Pan Bóg przeyrzy, a z kim utciwym do przyjaźni przyjdzie, z dobrą naradą Powinnych (których uposledzać nietrzeba), to konczyć. Naznaczam każdej z nich po Czternaście Tysięcy tak z ojczyzny, także z macierzyzny, a każda z nich, gdy za Mąż poydzie, prawnie wyrzec się ma. Co się tknie kleynotów, ty są przy Małżonce mojej, ta im krzywdy nie uczyni; Wiem że i więcej przyczyni i Panowie Opiekunowie według potrzeby, będzieli tego potrzeba, przykupią. Ci Synowie mój którymem Królewsczyznę puścieł, małą się do
Mści proszę y dla Boga proszę aby niezaciągali z ledakim przyiaźni z Corkami moimi. A yesli ym tho Pan Bog przeyrzy, a z kim utciwym do przyiaźni przyidzie, z dobrą naradą Powinnych (ktorych uposledzać nietrzeba), tho konczyć. Naznaczam każdey z nich po Czternaście Tysięcy tak z oyczyzny, także z macierzyzny, a każda z nich, gdy za Mąż poydzie, prawnie wyrzec się ma. Co się tknie kleynotow, ty są przy Małżonce moiey, ta ym krzywdy nie uczyni; Wiem że y więcey przyczyni y Panowie Opiekunowie według potrzeby, będzieli thego potrzeba, przykupią. Ci Synowie moy ktorymem Krolewsczyznę puścieł, małą się do
Skrót tekstu: KoniecATest
Strona: 214
Tytuł:
Testament
Autor:
Aleksander Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
testamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842