Nawięcej czyha na to, kiedy się rozbieżą. Zawołaj psów, niechaj tu blisko przy nas leżą. SIELANKA OŚMNASTA ŻEŃCY
Oluchna, Pietrucha, Starosta. Oluchna Już południe przychodzi, a my jeszcze żniemy. Czy tego chce urzędnik, że tu pomdlejemy? Głodnemu, jako żywo, syty nie wygodzi, On nad nami z maczugą pokrząkając chodzi, A nie wie, jako ciężko z sierpem po zagonie Ciągnąć się. Oraczowi insza, insza wronie; Chociaj i oracz chodzi za pługiem, i wrona, Inszy sierp w ręce, insza maczuga toczona. Pietrucha Nie gadaj głosem, aby nie usłyszał tego. Abo nie widzisz bicza za pasem u niego?
Nawięcej czyha na to, kiedy się rozbieżą. Zawołaj psów, niechaj tu blisko przy nas leżą. SIELANKA OŚMNASTA ŻEŃCY
Oluchna, Pietrucha, Starosta. Oluchna Już południe przychodzi, a my jeszcze żniemy. Czy tego chce urzędnik, że tu pomdlejemy? Głodnemu, jako żywo, syty nie wygodzi, On nad nami z maczugą pokrząkając chodzi, A nie wie, jako ciężko z sierpem po zagonie Ciągnąć się. Oraczowi insza, insza wronie; Chociaj i oracz chodzi za pługiem, i wrona, Inszy sierp w ręce, insza maczuga toczona. Pietrucha Nie gadaj głosem, aby nie usłyszał tego. Abo nie widzisz bicza za pasem u niego?
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 155
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
krzewistego pod drzewa łaskawą Umbrę upałom gwoli słonecznym przy lecie Schroniwszy się — pasterce na wierzbowem flecie I grał i przyśpiewywał pod jałowcu krzakiem Głaszcząc powolne wiatry tekstem piosnki takiem:
Pieśń pasterska.
Nie ranoś mi dziś wstała, nie rychłoś wyganiała. Dźwigałem kobiałkę, już i grał w piszczałkę Pędząc bydło nad strugą opaloną maczugą.
Skacze na łące złoty szczygieł kapturowaty, Za nim pliska siwa ogoneczkiem kiwa, Do swego się przymyka pomaluśku samczyka.
Pod choiną, pod borem wojował z komorem — Nieboga dziewczyna, spuchła jej brzuszyna. Trzeba nie cerulika, ale baby i kozika!
Za gumnem, za stodołą tańcował nagi z gołą, Za niemi dwa
krzewistego pod drzewa łaskawą Umbrę upałom gwoli słonecznym przy lecie Schroniwszy się — pasterce na wierzbowem flecie I grał i przyśpiewywał pod jałowcu krzakiem Głaszcząc powolne wiatry tekstem piosnki takiem:
Pieśń pasterska.
Nie ranoś mi dziś wstała, nie rychłoś wyganiała. Dźwigałem kobiałkę, już i grał w piszczałkę Pędząc bydło nad strugą opaloną maczugą.
Skacze na łące złoty szczygieł kapturowaty, Za nim pliska siwa ogoneczkiem kiwa, Do swego sie przymyka pomaluśku samczyka.
Pod choiną, pod borem wojował z komorem — Nieboga dziewczyna, spuchła jej brzuszyna. Trzeba nie cerulika, ale baby i kozika!
Za gumnem, za stodołą tańcował nagi z gołą, Za niemi dwa
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 101
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
serca ulżywa. I tak, wiedzcie, ze jej to by namniej niemiło, Gdyby się do niej wraz dwaj kochanków trafiło. Ba, nie wie, komu zgoła ma być pierwej rada, Dlatego, jak związana, po niewoli gada. Bywa tez, ze się jedna przesadza na drugą, Choć druga będzie jako olszową maczugą. To ta mówi: — „Mam nad cię, bom ciała bielszego, Do tego i urodą, i wzrostu mniejszego”. A owa zaś powiada: — „Alem ja zacniejsza, Do tego białogłowa większa, poważniejsza”. Nuż zaś owa: — „Ja zasię mam piękniejsze zęby”, A
serca ulżywa. I tak, wiedzcie, ze jej to by namniej niemiło, Gdyby się do niej wraz dwaj kochanków trafiło. Ba, nie wie, komu zgoła ma być pierwej rada, Dlatego, jak związana, po niewoli gada. Bywa tez, ze się jedna przesadza na drugą, Choć druga będzie jako olszową maczugą. To ta mówi: — „Mam nad cię, bom ciała bielszego, Do tego i urodą, i wzrostu mniejszego”. A owa zaś powiada: — „Alem ja zacniejsza, Do tego białogłowa większa, poważniejsza”. Nuż zaś owa: — „Ja zasię mam piękniejsze zęby”, A
Skrót tekstu: WierszForBad
Strona: 167
Tytuł:
Wiersz o fortelach i obyczajach białogłowskich
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
miedzy dwoje morza szeroko rozciągnęła. Teraz nieumie syn szlachecki konia osieśdź/ lepiej kufla/ kart/ kostek/ tanców/ zalotów świadomy. dla czego zginęła zgoła żołnierska w Polsce. Nie masz dziś u nas tylko kupcy/ i wszytka zabawa szlachecka jednych około roli/ u których tam już nalepszy Rotmistrz/ który z toczoną maczugą fuka na chłopy u pługa: drugich około kupiectwa: u których To nawiętsze misterstwo, kto do Brzegu z woły, A do Gdańska wie drogę z Zbożem, i z popioły. jako Satyr Kochanowskiego śpiewa: jęła się Szlachta kupczyć wołmy/ końmi/ winem/ gorzałkami/ pieprzem/ etc. śledziami/ rybami/ skorami
miedzy dwoie morzá szeroko rośćiągnęłá. Teraz nieumie syn szláchecki koniá ośieśdź/ lepiey kuflá/ kárt/ kostek/ tancow/ zálotow świádomy. dla czego zginęłá zgołá żołnierska w Polszcze. Nie mász dźiś v nas tylko kupcy/ y wszytká zabáwá szláchecka iednych około roli/ v ktorych tám iuż nalepszy Rotmistrz/ ktory z toczoną máczugą fuká ná chłopy v pługá: drugich około kupiectwá: v ktorych To nawiętsze misterstwo, kto do Brzegu z woły, A do Gdańská wie drogę z Zbożem, y z popioły. iáko Sátyr Kochánowskiego śpiewa: ięłá się Szláchtá kupczyć wołmy/ końmi/ winem/ gorzałkámi/ pieprzem/ etc. śledźiámi/ rybámi/ skorámi
Skrót tekstu: StarPopr
Strona: 135
Tytuł:
Poprawa niektórych obyczajów polskich potocznych
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625