jej gospodyni, nie żałując prace Żeby zajźrała, kto tam tak barzo kołace. A ta z niskim ukłonem: „Jegomość pan Kurek Stłukł pannę Maglownicę, wleciawszy na murek.” Śmiejąc się gospodyni: „Daj zdrowie Ichmościom, Wielcem rada w domu swym niebywałym gościom.” Stąd przypowieść: „Pan Kurek z panną Maglownicą”, Kiedy się waszmościają pachołek z woźnicą. Aże już skończę bajkę z przypowieścią społu: Posadzono też czubę z inszymi do stołu. Był na półmisku kapłon pieczony. Wziąwszy ta Kolano, z apetytu zębami go chwyta, Ciągnie garścią, jako pies przystąpiwszy nogą. W tym razie pojrzy pani twarzą na nią srogą, A
jej gospodyni, nie żałując prace Żeby zajźrała, kto tam tak barzo kołace. A ta z niskim ukłonem: „Jegomość pan Kurek Stłukł pannę Maglownicę, wleciawszy na murek.” Śmiejąc się gospodyni: „Daj zdrowie Ichmościom, Wielcem rada w domu swym niebywałym gościom.” Stąd przypowieść: „Pan Kurek z panną Maglownicą”, Kiedy się waszmościają pachołek z woźnicą. Aże już skończę bajkę z przypowieścią społu: Posadzono też czubę z inszymi do stołu. Był na półmisku kapłon pieczony. Wziąwszy ta Kolano, z apetytu zębami go chwyta, Ciągnie garścią, jako pies przystąpiwszy nogą. W tym razie pojźry pani twarzą na nię srogą, A
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 322
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
moczą, spali je jak w teście. Zagorzelinę Jęczy i ból każdy w głowie, Gdy nią czaszkę namaczasz, choć samą surowie. Kamień w nerkach rozciera, a z mecherza pędzi, Z solnym olejkiem pijąc, lub z owym co z miedzi. Zmarski z twarzy tak ściera dziwną tajemnicą, Jako więc praczka chustę gładzi maglownicą. Widziałem babę jednę, ośmdziesiąt lat miała, Która się od kilku lat była nie zagrzała. Potem się obwinąwszy w surową łoktuszę Wlała na się gorzałki i tak zimną duszę Zapaliwszy rozgrzała. Tak ta kozia para Pożyteczna, kiedy jej będzie brana miara. Więc trucizny zabrania i gad jadowity Odpędza od człowieka — ten to
moczą, spali je jak w teście. Zagorzelinę Ieczy i ból każdy w głowie, Gdy nią czaszkę namaczasz, choć samą surowie. Kamień w nerkach rozciera, a z mecherza pędzi, Z solnym olejkiem pijąc, lub z owym co z miedzi. Zmarski z twarzy tak ściera dziwną tajemnicą, Jako więc praczka chustę gładzi maglownicą. Widziałem babę jednę, ośmdziesiąt lat miała, Która sie od kilku lat była nie zagrzała. Potem sie obwinąwszy w surową łoktuszę Wlała na się gorzałki i tak zimną duszę Zapaliwszy rozgrzała. Tak ta kozia para Pożyteczna, kiedy jej będzie brana miara. Więc trucizny zabrania i gad jadowity Odpądza od człowieka — ten to
Skrót tekstu: WodGorzBad
Strona: ?
Tytuł:
Wodka albo gorzałka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950