klują. Masz frukty ogniste/ których przełknąć trudno; które gardziel twój dawić będą na wieki. Spodziewałeś się psotę robić z niewiastami/ psotę nie godną i do wspomnienia. Masz ogień/ masz siarkę/ z tymiś teraz związany/ od tych węzłów nie będziesz oswobodzony na wieki. Wziąłeś teraz zapłatę za niecnoty twoje Mahometańskie: widzisz w piekle Mahometa twego: widzisz jako cierpi za wszeteczną naukę swoję/ w której pozwala wszelakich zbrodni z niewiastami/ bez wstydu/ aż groza wspominać. Słuchałeś łotra/ psiną oczy zakrywszy płodziłeś niewstydy: cierpże/ i kąpaj się w tej sadzawce/ która takim nagotowana/ z ognia i siarki.
kluią. Masz frukty ogniste/ ktorych przełknąć trudno; ktore gardźiel twoy dawić będą ná wieki. Spodźiewałeś się psotę robić z niewiástámi/ psotę nie godną y do wspomnienia. Masz ogień/ masz śiárkę/ z tymiś teraz związány/ od tych węzłow nie będźiesz oswobodzony ná wieki. Wźiąłeś teraz zapłátę zá niecnoty twoie Máhometáńskie: widźisz w piekle Máhometá twego: widźisz iáko ćierpi zá wszeteczną náukę swoię/ w ktorey pozwala wszelákich zbrodni z niewiástámi/ bez wstydu/ aż grozá wspomináć. Słuchałeś łotrá/ pśiną oczy zákrywszy płodźiłeś niewstydy: ćierpże/ y kąpay się w tey sadzáwce/ ktora tákim nágotowána/ z ogniá y śiárki.
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 37
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
chciał wiachać na koniu swoim Osman Sultan Turecki; chciał jako Naddziad jego Mahomet/ Anno D. 1453. w Kościół ś. Zofiej: tak on w Kościół ś. Stanisława wiachać/ i z łuku na podniebienie strzelać. Chciał deptać po mądrości Chrześcijańskiej; Kościoły nasze myślił w swoje Mecety/ to jest/ w bożnice Mahometańskie/ Katowskim Synagogom podobne/ obrócić: chciał po Kościach śś. Męczenników/ wyznawców/ szkapami swoimi tańcować: chciał nam Obrazy i Ołtarze z Kościołów/ brzydki ten Poganin/ wyrzucić/ i kwoli Kalwinistom bezecnym/ ofiarę przenaświętszą do szczętu znieść. Nie pocieszył go Bóg w tym co myślił: widzimy w cale Kościoły/ Akademią
chćiał wiácháć ná koniu swoim Osman Sultan Turecki; chćiał iáko Náddźiad iego Máhomet/ Anno D. 1453. w Kosćioł ś. Zophiey: ták on w Kośćioł ś. Stánisłáwá wiácháć/ y z łuku ná podniebienie strzeláć. Chćiał deptáć po mądrośći Chrześćiáńskiey; Kośćioły násze myślił w swoie Mecety/ to iest/ w bożnice Máhometáńskie/ Kátowskim Synágogom podobne/ obroćić: chćiał po Kośćiách śś. Męczennikow/ wyznawcow/ szkápámi swoimi táńcowáć: chćiał nam Obrázy y Ołtarze z Kośćiołow/ brzydki ten Pogánin/ wyrzućić/ y kwoli Kálwinistom bezecnym/ ofiárę przenaświętszą do szczętu znieść. Nie poćieszył go Bog w tym co myślił: widźimy w cále Kośćioły/ Akademią
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 42
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
ofiarują Hanowi a ten im suknie daje w nadgrodę. CZERKASCY TATAROWIE, miód, futra drogie, Panny, Chłopców, Hanowi dają, ale mu nie podlegają. Są ludzie piękni, proporcjonalni, gdyż idą z Genueńczyków Włochów; nie są okrutni i grubi. Wiele tu znaków Chrześcijaństwa, tu przedtym mieszkającego i Miast. Możniejsi Mahometańskie trzymają błędy dla większej protekcyj, ubożsi są niektórzy Chrześcijanie. Pospólstwo żadnego nie ma Nabożeństwa, ani się chrzczą, ani obrzezują, tylko krótko modlą, to od Antenatów mając. Kapłani ich ni czytać, ni pisać nie umieją, tylko koło drzewa trzykroć lud oprowadziwszy. i świec nalepiwszy na drzewie gałęzistym, z niemi jakieś
ofiaruią Hanowi a ten im suknie daie w nadgrodę. CZERKASCY TATAROWIE, miód, futra drogie, Panny, Chłopców, Hanowi daią, ale mu nie podlegaią. Są ludzie piękni, proporcyonalni, gdyż idą z Genueńczyków Włochów; nie są okrutni y grubi. Wiele tu znáków Chrześciaństwa, tu przedtym mieszkaiącego y Miast. Możnieysi Máchometańskie trzymaią błędy dla większey protekcyi, ubożsi są niektorzy Chrześcianie. Pospólstwo żadnego nie ma Nabożeństwa, ani się chrzczą, ani obrzezuią, tylko krotko modlą, to od Antenatów maiąc. Kapłani ich ni czytać, ni pisać nie umieią, tylko koło drzewa trzykroć lud oprowadziwszy. y świec nalepiwszy na drzewie gáłęzistym, z niemi iakieś
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 425
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
i ja się podług Alkoranu mego muszę trzymać. Czego odebrawszy wiadomość Francja stara się przez subordynowaną owe osobę wyżej misjonarską, aby Imperium przez zrzucenie miesiąców z kościołów katolickich mogło złamać traktaty z Turczynem zawarte. Co pomieniony misjonarz starszy u Cesarza, jako pana pobożnego, łatwo pod płaszczykiem żarliwości o honor Boski wyrobił, że zrzucono miesiące mahometańskie z kościołów katolickich. O czym dowiedziawszy się Porta Otomańska składa Dywan, to jest sejm generalny, na którym proponuje, że nam Gaurowie nie
dotrzymali traktatu, ponieważ insygnia naszego Mahometa z kościołów swoich pozrzucali. Turcy, jako nie tylko z wiary, ale prawie z natury nieprzyjaźni chrześcijanom, jednostajnie krzyknęli, aby Imperio wypowiedzieć wojnę
i ja się podług Alkoranu mego muszę trzymać. Czego odebrawszy wiadomość Francyja stara się przez subordynowaną owe osobę wyżej misjonarską, aby Imperium przez zrzucenie miesiąców z kościołów katolickich mogło złamać traktaty z Turczynem zawarte. Co pomieniony misjonarz starszy u Cesarza, jako pana pobożnego, łatwo pod płaszczykiem żarliwości o honor Boski wyrobił, że zrzucono miesiące mahometańskie z kościołów katolickich. O czym dowiedziawszy się Porta Otomańska składa Dywan, to jest sejm generalny, na którym proponuje, że nam Gaurowie nie
dotrzymali traktatu, ponieważ insignia naszego Mahometa z kościołów swoich pozrzucali. Turcy, jako nie tylko z wiary, ale prawie z natury nieprzyjaźni chrześcijanom, jednostajnie krzyknęli, aby Imperio wypowiedzieć wojnę
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 37
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
: a kiedy się tego nauczy/ będzieli mu czego nie dostawało/ może mu się potym dołożyć. Arianów[...] siejszych[...] z Alkoranu
Tać mi się napierwej zdała być potrzebna przestroga do wszytkich Chrześcijan w Koronie Polskiej: aby się wszyscy ojczyzny swojej miłej i narodu Polskiego miłosnicy postrzegli/ jaką ci Ariani narodowi Polskiemu krzywdę czynią/ gdy takie Mahometańskie bluźnierstwa pod imieniem Polskim podrzucają. Jakoby onym cnym Polakom przodkom naszym/ nigdy nie był przepowiadany Chrystus/ jakoby też nie wzięli Ducha Bożego/ i Ewangeliej świętej nieprzyjęli? A skąd ci wyrodkowie mają Ewangelią? skąd pisma ś. skąd imię Chrześcijańskie? czyli od Pogan jakich? aza nie od Chrześcian przodków swoich Polaków
: á kiedy się tego náuczy/ będzieli mu czego nie dostawáło/ może mu się potym dołożyć. Arianow[...] śieyszych[...] z Alkoranu
Táć mi się napierwey zdáłá bydz potrzebná przestrogá do wszytkich Chrześćian w Koronie Polskiey: áby się wszyscy oyczyzny swoiey miłey y narodu Polskiego miłosnicy postrzegli/ iáką ći Ariani narodowi Polskiemu krzywdę czynią/ gdy tákie Máhometáńskie bluznierstwá pod imieniem Polskim podrzucáią. Iákoby onym cnym Polakom przodkom nászym/ nigdy nie był przepowiádány Chrystus/ iákoby też nie wzięli Duchá Bożego/ y Ewángeliey świętey nieprzyięli? A skąd ći wyrodkowie máią Ewángelią? skąd pismá ś. skąd imię Chrześćiáńskie? czyli od Pogan iákich? áza nie od Chrześćiąn przodkow swoich Polakow
Skrót tekstu: SkarMes
Strona: 7nlb
Tytuł:
Mesjasz nowych Arianów wedle Alkoranu Tureckiego
Autor:
Piotr Skarga
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
i 27. tym dowodzi: iż jeden Bóg jest/ w którego mamy wierzyć/ jego chwalić/ wzywać/ a towarzysza sobie równego nie ma. Toż często powtarza w Alkoranie. A to wszytko wedle myśli P. M. barzo on rad temu że wżdy ma kogo po sobie. Dla tegoć też owe słowa Mahometańskie często powtarza: że się nigdziej Chrystus Bogiem nie zowie: że jeden jest Bóg/ a Syn i Ociec są dwa: że tego nie ma pismo aby Syn był jednym Bogiem z Ojcem. właśnie jednoż mówią/ jednakoż pisma z Mahometem rozumieją. Przystałoćby P. M. więcej widzieć w piśmie ś. niż Mahomet
y 27. tym dowodźi: iż ieden Bog iest/ w ktorego mamy wierzyć/ iego chwalić/ wzywáć/ á towárzyszá sobie rownego nie ma. Toż często powtarza w Alkoranie. A to wszytko wedle myśli P. M. bárzo on rad temu że wżdy ma kogo po sobie. Dla tegoć też owe słowá Máhometáńskie często powtarza: że się nigdźiey Chrystus Bogiem nie zowie: że ieden iest Bog/ á Syn y Ociec są dwá: że tego nie ma pismo áby Syn był iednym Bogiem z Oycem. własnie iednoż mowią/ iednákoż pismá z Máhometem rozumieią. Przystałoćby P. M. więcey widźieć w pismie ś. niż Máhomet
Skrót tekstu: SkarMes
Strona: 35
Tytuł:
Mesjasz nowych Arianów wedle Alkoranu Tureckiego
Autor:
Piotr Skarga
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
straszyli półki Angolańskie/ i onych płoszali ku ucieczce/ i bili. W roku 1588. nawrócił się do wiary ś. Paweł książę Mokumby/ a przy nim też 7000. ludzi. Księgi trzecie. MONOMOTAPA.
W Ziemi Monomotapy/ jako się dziwnie łacno zapaliło tam światło wiary ś. tak też zaraz zgasło przez fortele Mahometańskie: Abowiem gdy niektórzy Portugalczykowie/ zajachawszy do dworu tego Monarchy/ podali trochę wiadomości jemu/ i niektórym Panom jego poddanym/ o Ewangeliej; za tym też i Pr. Konsaluus de Silua Jezuita/ człowiek pobożny i znacznego rodzaju/ pojachał tam z Goej w roku 1570. i przyjachawszy szczęśliwą nawigacją do królestwa Inambane/ nawrócił
strászyli połki Angoláńskie/ y onych płoszáli ku vćieczce/ y bili. W roku 1588. náwroćił się do wiáry ś. Páweł kśiążę Mokumby/ á przy nim też 7000. ludźi. Kśięgi trzećie. MONOMOTAPA.
W Ziemi Monomotápy/ iáko się dźiwnie łácno zápaliło tám świátło wiáry ś. ták też záraz zgásło przez fortele Máhometáńskie: Abowiem gdy niektorzy Portogálczykowie/ záiáchawszy do dworu tego Monárchy/ podáli trochę wiádomośći iemu/ y niektorym Pánom iego poddánym/ o Ewángeliey; zá tym też y Pr. Consaluus de Silua Iezuitá/ człowiek pobożny y znácznego rodzáiu/ poiáchał tám z Goey w roku 1570. y przyiáchawszy sczęśliwą náuigátią do krolestwá Inámbáne/ náwroćił
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 233
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
pierwszego. Sobryn, co dotąd z naszych ceremonij szydzi, Zdumiewa się, gdy wielki cud okiem swem widzi, II.
CX.
Okiem mdłem, bo i jego rany takie były, Iż mu widomą śmiercią koniecznie groziły. Zaczem skruchą ujęty, którą w niem duch nowy Sprawował, brzydkie błędy wygnać myśli z głowy Mahometańskie, na krzest dufność go podwodzi I jakąś najweselszą światłość w sercu rodzi; Prosi, aby go zaraz Chrystusowi swemu Oddał starzec i pomógł do nieba staremu.
CXI.
Krzci go ten i całe mu oraz zdrowie daje, A w piersiach Orlandowych nowa radość wstaje; Cieszy się z nawrócenia króla pogańskiego, Cieszy się z uzdrowienia
pierwszego. Sobryn, co dotąd z naszych ceremonij szydzi, Zdumiewa się, gdy wielki cud okiem swem widzi, II.
CX.
Okiem mdłem, bo i jego rany takie były, Iż mu widomą śmiercią koniecznie groziły. Zaczem skruchą ujęty, którą w niem duch nowy Sprawował, brzydkie błędy wygnać myśli z głowy Mahometańskie, na krzest dufność go podwodzi I jakąś najweselszą światłość w sercu rodzi; Prosi, aby go zaraz Chrystusowi swemu Oddał starzec i pomógł do nieba staremu.
CXI.
Krzci go ten i całe mu oraz zdrowie daje, A w piersiach Orlandowych nowa radość wstaje; Cieszy się z nawrócenia króla pogańskiego, Cieszy się z uzdrowienia
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 307
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905