94. Ten był wnukiem Józefa, wojewody wendeńskiego, synem Andrzeja podskarbiego. Miał brata jednego jezuitę, Cursus filosophiae w Wilnie fundatora. Żonę miał Katarzynę Tyszkiewiczównę, wojewodziankę mińską, wielkiej piękności oraz i pobożności matronę, z którą zostawił Andrzeja, Jana, Teklę i Zofię. Minister to i senator był Veriducus, którego i majestaty się bały, a wszyscy tanquam patrem patriae obserwowali. Czasów wielkiego w ojczyźnie zamieszania, był komisarzem do traktatów z Moskwą nas wojującą, z imci p. Hlebowiczem, wojewodą wileńskim.
Zawisza Andrzej, syn Krzysztofa marszałka, wprzódy starosta miński, potem pisarz w. w. księstwa l., senatoriami konferowanemi respuens, vir
94. Ten był wnukiem Józefa, wojewody wendeńskiego, synem Andrzeja podskarbiego. Miał brata jednego jezuitę, Cursus filosophiae w Wilnie fundatora. Żonę miał Katarzynę Tyszkiewiczównę, wojewodziankę mińską, wielkiéj piękności oraz i pobożności matronę, z którą zostawił Andrzeja, Jana, Teklę i Zofię. Minister to i senator był Veriducus, którego i majestaty się bały, a wszyscy tanquam patrem patriae obserwowali. Czasów wielkiego w ojczyznie zamieszania, był kommisarzem do traktatów z Moskwą nas wojującą, z imci p. Hlebowiczem, wojewodą wileńskim.
Zawisza Andrzéj, syn Krzysztofa marszałka, wprzódy starosta miński, potém pisarz w. w. księstwa l., senatoryami konferowanemi respuens, vir
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 7
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
czasy gorzkimi łzami i krwią bolesną w ciężkości niejednej prasy wyciśnionymi nie płyną jakokolwiek, ale cały prawie świat zatapiają. A to czemu? pytam się. Snadna odpowiedź. Bo przedtem ludzie według Boga bywali, a według ludzi królowie, według zaś tych P. Bóg dla ludzi. Całością bowiem wiary poddaństwa stoją, trony i majestaty niewzruszone, a dla cnót i pobożności królów utwierdza P. Bóg w wierze i we wszystkim poddanych. Jako przeciwnym sposobem upada rząd i władza alteracyją posłuszeństwa, tak dla lada jakiego monarchów życia całe, choć niewinne P. Bóg zwykł karać narody. We wszelkie obfitości płodna i udzielna żyjącym bywała ziemia, bo na niej
czasy gorzkimi łzami i krwią bolesną w ciężkości niejednej prasy wyciśnionymi nie płyną jakokolwiek, ale cały prawie świat zatapiają. A to czemu? pytam się. Snadna odpowiedź. Bo przedtem ludzie według Boga bywali, a według ludzi królowie, według zaś tych P. Bóg dla ludzi. Całością bowiem wiary poddaństwa stoją, trony i majestaty niewzruszone, a dla cnót i pobożności królów utwierdza P. Bóg w wierze i we wszystkim poddanych. Jako przeciwnym sposobem upada rząd i władza alteracyją posłuszeństwa, tak dla lada jakiego monarchów życia całe, choć niewinne P. Bóg zwykł karać narody. We wszelkie obfitości płodna i udzielna żyjącym bywała ziemia, bo na niej
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 167
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
padać i grube karki łamać koniecznie musiał? Pod którą jako stalową tarczą wiara i kościoły święte niewzruszone stały, pod którą wolność i swobody szlacheckie jako pod łagodnymi słońca darami milusieńko kwitnęły, pod którą ludzie wszytkich prac i pożytków swoich zażywali spokojnie. Pod którą prawa, powaga i powinność wszelakie regularnie chodziły. Pod którą trony i majestaty w zupełnych ozdobach i w wzajemnej konfidencji reverenter stały. Pod którą sławy imienia polskiego cały świat do woli nasłuchać się i wydziwować nie wystarczył. Pod którą sam Bóg z patronami świętymi za nas i dla nas dokazywał cudownie. Pod którą (słowem, rzekę) nic przykrego, nic trudnego, nic niebezpiecznego, nic niedoskonałego
padać i grube karki łamać koniecznie musiał? Pod którą jako stalową tarczą wiara i kościoły święte niewzruszone stały, pod którą wolność i swobody szlacheckie jako pod łagodnymi słońca darami milusieńko kwitnęły, pod którą ludzie wszytkich prac i pożytków swoich zażywali spokojnie. Pod którą prawa, powaga i powinność wszelakie regularnie chodziły. Pod którą trony i majestaty w zupełnych ozdobach i w wzajemnej konfidencyi reverenter stały. Pod którą sławy imienia polskiego cały świat do woli nasłuchać się i wydziwować nie wystarczył. Pod którą sam Bóg z patronami świętymi za nas i dla nas dokazywał cudownie. Pod którą (słowem, rzekę) nic przykrego, nic trudnego, nic niebezpiecznego, nic niedoskonałego
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 284
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
, lekkie frasunki, podzielne kłopoty, żywe Antecesorów Dzieł Ojczystych, na późnych w nukach reprezentują się Kolory. Idziesz sławnym podziś dzień starożytnych Augustów przykładem, kiedy pokojem ugłaskawszy boje surowe, Poddanych Arcanis łączysz nodis, quo ipse pluribus insistas munimentis. Nie dziś dopiero zadumiały Świat uznaje Polski, że ta jest pryncypalna, Najjaśniejsze Majestaty, qualitas Wasza, żyć z Poddaństwem jako z lubym potomstwem, sług być Panem, oraz w szczęściu i nieszczęściu Towarzyszem. Będą ale nie bez inwidyj potomne uważać wieki, wielowładną Majestatów Waszych dzielność, która nie tylko Suspiria Nasze cudownie przemienia w pociechy, lecz samychże pociech jedynym jest komplementem. Niechajby sława dawnym przyjaźniejsza
, lekkie frasunki, podźielne kłopoty, żywe Antecessorow Dźieł Oyczystych, ná poźnych w nukach reprezentuią się Kolory. Idźiesz słáwnym podźiś dźień starożytnych Augustow przykłádem, kiedy pokoiem ugłáskáwszy boie surowe, Poddanych Arcanis łączysz nodis, quo ipse pluribus insistas munimentis. Nie dźiś dopiero zadumiały Swiát uznáie Polski, że tá iest pryncypalná, Náyiáśnieysze Máiestáty, qualitas Wasza, żyć z Poddáństwem iáko z lubym potomstwem, sług bydź Pánem, oraz w szczęśćiu y nieszczęśćiu Towárzyszem. Będą ále nie bez inwidyi potomne uwáżáć wieki, wielowładną Máiestátow Waszych dźielność, ktora nie tylko Suspiria Násze cudownie przemieniá w poćiechy, lecz samychże poćiech iedynym iest komplementem. Niechayby sława dawnym przyiaźnieysza
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 24
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
tym dwóch Narodów Capitolium personat Aula procis. Przyznasz to Mci Panie Starosto Chełmski, że nie pod innym dobrym zaszczytem nadzieje wątpliwym dotąd powierzony wiatrom ad portum socialis zawijasz vitae, tylko zeć to Pańskiej fortuny in publicum et in privatum życzliwe wiernie posłużyły Etezje. Za oczywistą przy dzisiejszym dożywotnim przymierzu, biorąc fortuny probę, że Najjaśniejsze Majestaty Eminentiae fastigio Aktowi temu dodają pozoru, że pogodę życia twego dalszego z tego słońa Majestatu miarkujesz, nieoglądając się na Wschodniego Księżyca zaćmienie, który fatalną noc (daj Boże plonnie:) Ojczyźnie naszej wroży. Wielka i to osobliwego szczęścia darowizna, że to, coć wieczne ordynowały wyroki ex Disciplina Królowej Imci P
tym dwoch Narodow Capitolium personat Aula procis. Przyznasz to Mci Pánie Stárosto Chełmski, że nie pod innym dobrym zaszczytem nádzieie wątpliwym dotąd powierzony wiátrom ad portum socialis záwiiasz vitae, tylko zeć to Pańskiey fortuny in publicum et in privatum życzliwe wiernie posłużyły Ethezye. Zá oczywistą przy dzisieyszym dożywotnim przymierzu, biorąc fortuny probę, że Nayiasnieysze Maiestaty Eminentiae fastigio Aktowi temu dodáią pozoru, że pogodę życia twego dalszego z tego słońa Maiestatu miarkuiesz, nieoglądáiąc się ná Wschodniego Xiężyca zaćmienie, ktory fatalną noc (day Boże plonnie:) Oyczyznie nászey wroży. Wielka y to osobliwego szczęścia dárowizna, że to, coć wieczne ordynowáły wyroki ex Disciplina Krolowey Imci P
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 37
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
Nie dosyć ma czoło Planetów słońce, że po zrzuconej nocnych cieniów żałobie, wesołym promieni palucamentem swoim ziemie okryje, ale w podziemne wdziera się skrytości, tam szuka i najmniejszemu Minery jakiej proszkowi, aby udzieliło influencyj swoich, natura jego benefacienai occasionem quaerit. Takie sydera, dobroci nieprzebranej pełne luminaria, jesteście w oczach naszych Najjaśniejsze Majestaty; mruzył przedtym Orzeł biały, bystre oko swoje na blask krwią na Chrzesiaństwo zapalonego wschodu Trackiego, aż mu otworzył i okrzepczył powieki, afekt Ojcowski, bezsenne pieczołowanie Twoje niespracowany Monarcho, przydawszy do zrzenice wzrok czarnego Orła, do jednego obiectum obrony Chrześcijaństwa, wspolnie z nieustraszonym Weneckim Lwem szczęśliwie zmierzającego in uno ocolorum suorum. Wyglądała
Nie dosyć ma czoło Planetow słońce, że po zrzuconey nocnych cieniow żáłobie, wesołym promieni pálucámentem swoim ziemie okryie, ále w podziemne wdziera się skrytości, tam szuka y naymnieyszemu Minery iakiey proszkowi, áby udzieliło influencyi swoich, nátura iego benefacienai occasionem quaerit. Tákie sydera, dobroci nieprzebraney pełne luminaria, iesteście w oczach nászych Nayiaśnieysze Maiestaty; mruzył przedtym Orzeł biały, bystre oko swoie ná blask krwią ná Chrześiaństwo zápalonego wschodu Trackiego, aż mu otworzył y okrzepczył powieki, áffekt Oycowski, bezsenne pieczołowanie Twoie niespracowany Monarcho, przydawszy do zrzenice wzrok czarnego Orłá, do iednego obiectum obrony Chrześciaństwa, wspolnie z nieustraszonym Weneckim Lwem szczęśliwie zmierzaiącego in uno ocolorum suorum. Wyglądałá
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 38
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
wielkich i nigdy bez osobliwego na wszystkie czasy respektu, i weneracyj niewspomnionych Rodziców W. K. Mci, a potym samegoż Maiestas Domini replevit Domum hanc Czytać wielkie łaski, różne Dobrodziejstwa super postes et ianuas Domu tego, ani pragnąć tego więcej JejMć może protegat et nostras querna Corona fores, bo to Państwo, te Majestaty, którym dobrze czynić wrodzony jest zwyczaj, zasługi Dobrodziejstwy nadgradzać natura, w osobliwej ją jako wiemy i widziemy mieli i mają opiece. I toćby dosyć do zalecenia takie iudicium Państwa, i łask przychylne, przecież i tego opuścić się niegodzi, że jako moribus tak et Maioribus równo jest JejMcPanna znamienita. Nie
wielkich y nigdy bez osobliwego ná wszystkie czasy respektu, y weneracyi niewspomnionych Rodzicow W. K. Mci, á potym samegoż Maiestas Domini replevit Domum hanc Czytáć wielkie łáski, rożne Dobrodzieystwa super postes et ianuas Domu tego, áni pragnąć tego więcey IeyMć może protegat et nostras querna Corona fores, bo to Państwo, te Maiestaty, ktorym dobrze czynić wrodzony iest zwyczay, zasługi Dobrodzieystwy nadgradzać nátura, w osobliwey ią iáko wiemy y widziemy mieli y máią opiece. I toćby dosyć do zálecenia tákie iudicium Państwa, y łask przychylne, przecież y tego opuścić się niegodzi, że iáko moribus ták et Maioribus rowno iest IeyMcPanna znamienita. Nie
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 48
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
, Leszczyński, comparuit prosząc o im. pannę Chodo¬
rowską, podkomorzankę lwowską, która już od kilku niedziel jest przy królewnie im., jest tu praesens imp. podkomorzy z krewnymi swymi dla zniesienia się z imp. kamieniecką, jeżeli mają dać in sociam vitae. Jakoż dobre są początki do otrzymania ukontentowanej deklaracyjej, kiedy majestaty pańskie życzą tego kawalera tej damie, rozumnego i rozgarnionego, a do tego bardzo sobie są podobni twarzami i okiem, krom subtelności białogłowskiej, bo on trochę czarniawy. Die 30 ejusdem
Weselszy król im. dziś był i jadł smaczno obiad z królową im. i imp. posłem. Przed którym miał pewną z królową im
, Leszczyński, comparuit prosząc o jm. pannę Chodo¬
rowską, podkomorzankę lwowską, która już od kilku niedziel jest przy królewnie jm., jest tu praesens jmp. podkomorzy z krewnymi swymi dla zniesienia się z jmp. kamieniecką, jeżeli mają dać in sociam vitae. Jakoż dobre są początki do otrzymania ukontentowanej deklaracyjej, kiedy majestaty pańskie życzą tego kawalera tej damie, rozumnego i rozgarnionego, a do tego bardzo sobie są podobni twarzami i okiem, krom subtelności białogłowskiej, bo on trochę czarniawy. Die 30 eiusdem
Weselszy król jm. dziś był i jadł smaczno obiad z królową jm. i jmp. posłem. Przed którym miał pewną z królową jm
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 81
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
januarii
Król im. dzisiejszego dnia bardzo był wesoły, zdrowy, wstał z łóżka, ubrany siedział u stołu publicznego z królową im., imp. posłem francuskim, do którego prosić rozkazał imp. wojewody krakowskiego z jejmcią jego, którzy przed stołem siedzieli, oboje królestwo ichm. radzi im byli, często do nich obadwa majestaty pili i z nimi się cały obiad rozmawianiem cieszyli.
Immediate przed obiadem im. ks. wileński przez umyślnego przysłał list powtórny w. ks. m. dobrodzieja do niego pisany królowi im., którym bardzo był pomieszany zrazu, potem już nie uważał, przecie na mnie gniewliwym okiem u stołu poglądał. Spodziewałem się
ianuarii
Król jm. dzisiejszego dnia bardzo był wesoły, zdrowy, wstał z łóżka, ubrany siedział u stołu publicznego z królową jm., jmp. posłem francuskim, do którego prosić rozkazał jmp. wojewody krakowskiego z jejmcią jego, którzy przed stołem siedzieli, oboje królestwo ichm. radzi im byli, często do nich obadwa majestaty pili i z nimi się cały obiad rozmawianiem cieszyli.
Immediate przed obiadem jm. ks. wileński przez umyślnego przysłał list powtórny w. ks. m. dobrodzieja do niego pisany królowi jm., którym bardzo był pomieszany zrazu, potem już nie uważał, przecie na mnie gniewliwym okiem u stołu poglądał. Spodziewałem się
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 85
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
ten czas potrzebnej przyjaźni tych dam nie od rzeczy by było, żeby księżna im. dobrodziejka literą swoją odezwała się im.
Wczora byłem u im. podskarbiego W.Ks.L. rano z tym listem imp. Unkiera rotmistrza w.ks.m. dobrodzieja; który list bardzo był potrzebny,
bo i majestaty lepiej się z niego dla większej wiary informowali, do czego potrzeba było owego ordynansu imp. hetmana na zajazd. Zaczem cokolwiek pro verificatione znajdować się będzie w tym interesie świeżych papierów, tych tu zawsze potrzeba komunikować ks. im. dobrodziejowi kanclerzowi. Tym tedy listem imp. podskarbi przy mojej jakiejkolwiek wymowie, wyraziwszy dostatecznie
ten czas potrzebnej przyjaźni tych dam nie od rzeczy by było, żeby księżna jm. dobrodziejka literą swoją odezwała się im.
Wczora byłem u jm. podskarbiego W.Ks.L. rano z tym listem jmp. Unkiera rotmistrza w.ks.m. dobrodzieja; który list bardzo był potrzebny,
bo i majestaty lepiej się z niego dla większej wiary informowali, do czego potrzeba było owego ordynansu jmp. hetmana na zajazd. Zaczem cokolwiek pro verificatione znajdować się będzie w tym interesie świeżych papierów, tych tu zawsze potrzeba komunikować ks. jm. dobrodziejowi kanclerzowi. Tym tedy listem jmp. podskarbi przy mojej jakiejkolwiek wymowie, wyraziwszy dostatecznie
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 299
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958