pani. Sam się śnieg śmieje, bo za tym pogrzebem Bielszego nadeń nie masz nic pod niebem. CHŁÓD DAREMNY
Kiedy się słońce przez Haka przedziera I Lwa strasznego nawiedzić napiera, W powszechnym świata znoju i spaleniu Szukałem, gdzie by głowę skłonić w cieniu. Raz się przechodzę do bliskiego gaju I żebrzę łaski zielonego maju; Tam mię wspomaga dąb chaoński cieniem I grab twardością zrównany z kamieniem, I piękny jawor fladrowanej więzi, I szkolna brzoza drobniuchnej gałęzi,
I żerne buki, i klon niewysoki, I lipa, matka pachniącej patoki, Jasion wojenny, i brzost, który naszem Krajom intraty przyczynia potaszem. Drugi raz w gęste zapuszczam się
pani. Sam się śnieg śmieje, bo za tym pogrzebem Bielszego nadeń nie masz nic pod niebem. CHŁÓD DAREMNY
Kiedy się słońce przez Haka przedziera I Lwa strasznego nawiedzić napiera, W powszechnym świata znoju i spaleniu Szukałem, gdzie by głowę skłonić w cieniu. Raz się przechodzę do bliskiego gaju I żebrzę łaski zielonego maju; Tam mię wspomaga dąb chaoński cieniem I grab twardością zrównany z kamieniem, I piękny jawor fladrowanej więzi, I szkolna brzoza drobniuchnej gałęzi,
I żerne buki, i klon niewysoki, I lipa, matka pachniącej patoki, Jasion wojenny, i brzost, który naszem Krajom intraty przyczynia potaszem. Drugi raz w gęste zapuszczam się
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 158
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
same, które-ć posyłam westchnienia, Rad nierad w sobie powściągam i duszę, Czując w nich zbytnie w uściech upalenia.
Ach, jeśli już w tym piecu skończyć muszę I śmiercią samą przygasić płomienia, Ty od wiecznego wybaw ognia duszę. BALET KRÓLEWSKI 1654 W WARSZAWIE NA POLNE ROZKOSZY
Ogród wesołego raju Nie miał tyle ziół i maju Ani owoców tak siła na stole, Jak wiele uciech ma tuteczne pole: Tu ustawiczne wesele, Tu nimfy tańcują śmiele, Tu żadna ze gry nie wyjdzie nie z zyskiem Ani się jabłka udawi ogryzkiem. NIMFA MYŚLIWA
(Izabela Klara de Mailly)
Niech twoja chęć ciekawa na obłów nie waży, Bo Diana, u której
same, które-ć posyłam westchnienia, Rad nierad w sobie powściągam i duszę, Czując w nich zbytnie w uściech upalenia.
Ach, jeśli już w tym piecu skończyć muszę I śmiercią samą przygasić płomienia, Ty od wiecznego wybaw ognia duszę. BALET KRÓLEWSKI 1654 W WARSZAWIE NA POLNE ROZKOSZY
Ogród wesołego raju Nie miał tyle ziół i maju Ani owoców tak siła na stole, Jak wiele uciech ma tuteczne pole: Tu ustawiczne wesele, Tu nimfy tańcują śmiele, Tu żadna ze gry nie wyjdzie nie z zyskiem Ani się jabłka udawi ogryzkiem. NIMFA MYŚLIWA
(Izabela Klara de Mailly)
Niech twoja chęć ciekawa na obłów nie waży, Bo Dyjana, u której
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 231
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
MAM JA Z TOBĄ NA PIEŃKU” — SKĄD TO?
Mam ja z tobą na pieńku. Skąd się to przysłowie Wzięło? — Ja tak rozumiem — nie wiem, jak kto powie:
Stamtąd, gdzie pienką zowią konopie — być musi; Przyszło czyli z Litwy, czyli z Białej Rusi. Z ruska: maju na pienku — to jest: ma konopie. Postronka, co-ć tak mówią, bardzo, się bój, chłopie! 132. NAGROBEK PIENIACZOWI
Ten, którego w tym grobie martwe leżą kości, Zawsze pragnął, póki był żyw, sprawiedliwości. Toć jest błogosławiony święte Pismo czytać Nie ze wszystkiem, bo lubił
MAM JA Z TOBĄ NA PIEŃKU” — SKĄD TO?
Mam ja z tobą na pieńku. Skąd się to przysłowie Wzięło? — Ja tak rozumiem — nie wiem, jak kto powie:
Stamtąd, gdzie pienką zowią konopie — być musi; Przyszło czyli z Litwy, czyli z Białej Rusi. Z ruska: maju na pienku — to jest: ma konopie. Postronka, co-ć tak mówią, bardzo, się bój, chłopie! 132. NAGROBEK PIENIACZOWI
Ten, którego w tym grobie martwe leżą kości, Zawsze pragnął, poko był żyw, sprawiedliwości. Toć jest błogosławiony święte Pismo czytać Nie ze wszystkiem, bo lubił
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 41
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
obłożę sobie. Jacyntów na sitowe kosze niech nałożą, niech się miesza i stokroś z nierozkwitłą różą. Gwiazdeczniku nanieście, narcyzu z nardami, sosenek ślicznych z brunatnymi modrakami; grzybienie także morskie, kosaczce krzewiste, z krwawnikami wodnymi fiołki barwiste; królewskie piwonije z powojem złączone i wszytkie pestusowe zioła rozkrzewione. Z drzew arabskich przydajcie maju urwanego, dzięcieliny cykropskiej i lauru świeżego; macierzanki z rumienkiem, z ostrzyżem lawendy, szpikanardem i cząbrem obłóżcie mię wszędy; i mirtą z aloesem, jeśli co pomoże, ze wszytkich żniw cylickich uścielcie mi łoże, gdy ostatek mej dusze ronić będę miała, żebym z lekka na zielu zroszonym skonała. Wtenczas będą zdrętwiałe
obłożę sobie. Jacyntów na sitowe kosze niech nałożą, niech się miesza i stokroś z nierozkwitłą różą. Gwiazdeczniku nanieście, narcyzu z nardami, sosenek ślicznych z brunatnymi modrakami; grzybienie także morskie, kosaczce krzewiste, z krwawnikami wodnymi fijałki barwiste; królewskie piwonije z powojem złączone i wszytkie pestusowe zioła rozkrzewione. Z drzew arabskich przydajcie maju urwanego, dzięcieliny cykropskiej i lauru świeżego; macierzanki z rumienkiem, z ostrzyżem lawendy, szpikanardem i cząbrem obłóżcie mię wszędy; i mirtą z aloesem, jeśli co pomoże, ze wszytkich żniw cylickich uścielcie mi łoże, gdy ostatek mej dusze ronić będę miała, żebym z lekka na zielu zroszonym skonała. Wtenczas będą zdrętwiałe
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 131
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
leczą chorych; Są to Charontes Przewoźnicy z życia do śmiertelności. Takich Babilonczykowie precź wygnali od siebie, Teste Herodoto lib: 1. Rzym 60. lat ich nie miał, a przecie Głowa Świata nie bolała: Puszczali Rzymianom Krew Nieprzyjaciele, i czynili najzdrowszemi; wzajemnie Rzymianie pili Nieprzyjacielską, i mieli pro Poculo Sanitatis, Maju zażywali Maiora audendo. O Niedoskonałych Medykach następujące w Autorach czytam cenzury, bo doskonałych i same Pismo Święte każe szanować Eccl: 38. Honora Medicum propter neceffitatem, etenim illum creavit Altiffimus: á DEO est enim omnis Medelo, a te są następujące: Soli Medico, soliq; advocato sine paena mortis occidere fas est.
leczą chorych; Są to Charontes Przewoźnicy z życia do śmiertelnośći. Takich Babylonczykowie precź wygnali od śiebie, Teste Herodoto lib: 1. Rzym 60. lat ich nie miał, á przecie Głowa Swiátá nie bolała: Puśzcżali Rzymianom Krew Nieprzyiaciele, y czynili nayzdrowszemi; wzaiemnie Rzymianie pili Nieprzyiacielską, y mieli pro Poculo Sanitatis, Maiu zażywali Maiora audendo. O Niedoskonałych Medykach nastepuiące w Autorach czytam censury, bo doskonałych y same Pismo Swięte każe szanować Eccl: 38. Honora Medicum propter neceffitatem, etenim illum creavit Altiffimus: á DEO est enim omnis Medelo, á te są następuiące: Soli Medico, soliq; advocato sine paena mortis occidere fas est.
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 384
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, powróciłem na święta Bożego Narodzenia do Warszawy i tak kredens na pisarstwo grodzkie brzeskie wziąwszy, powróciłem do Rasny.
Były determinowane w roku 1739 roczki marcowe, na których miałem być na pisarstwo grodzkie instalowanym, ale gdy kanclerz Sapieha jako starosta brzeski jeszcze nie powrócił z Warszawy do Kodnia, tedy odłożono roczki do maju.
Konferowane mi pisarstwo grodzkie brzeskie obruszyło barzo adwersarzów naszych, osobliwie Grabowskiego, sędziego grodzkiego brzeskiego, który z innymi swymi przyjaciółami szukał sposobów, jakoby mię do przysięgi na pisarstwo nie dopuścić. Wynalazł tedy sposoby, ale wszystkie niesprawiedliwe, to jest otrzymał na mnie trzy kondemnaty bez podania pozwów. Jedną w trybunale skarbowym, imieniem
, powróciłem na święta Bożego Narodzenia do Warszawy i tak kredens na pisarstwo grodzkie brzeskie wziąwszy, powróciłem do Rasny.
Były determinowane w roku 1739 roczki marcowe, na których miałem być na pisarstwo grodzkie instalowanym, ale gdy kanclerz Sapieha jako starosta brzeski jeszcze nie powrócił z Warszawy do Kodnia, tedy odłożono roczki do maju.
Konferowane mi pisarstwo grodzkie brzeskie obruszyło barzo adwersarzów naszych, osobliwie Grabowskiego, sędziego grodzkiego brzeskiego, który z innymi swymi przyjaciołami szukał sposobów, jakoby mię do przysięgi na pisarstwo nie dopuścić. Wynalazł tedy sposoby, ale wszystkie niesprawiedliwe, to jest otrzymał na mnie trzy kondemnaty bez podania pozwów. Jedną w trybunale skarbowym, imieniem
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 138
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
dla ukoncertowania procederu prawnego nomine konsukcesorów Dolskich z Sapiehą, łowczym lit., na zbliżającym się trybunale lubelskim, cośmy z Dłuskim, łowczym lubelskim i sławnym patronem trybunalskim, ułożyli.
Nastąpiły potem roczki marcowe w Brześciu, gdzie były sprawy księcia teraźniejszego kanclerza do wykupna zastawników od wójtostwa brzeskiego wsie trzymających i potem odwołane roczki do maju. Na roczkach majowych książę kanclerz tak z tymi posesorami, jako i z księżą cystersami wisztyckimi, zastawnikami folwarku Kowerdiak, magno motu agitującą się wygrał moim staraniem sprawę. A po roczkach majowych pojechałem do Lublina dla widzenia się z bratem moim, deputatem koronnym, i byłem w Przybysławicach u księcia teraźniejszego kanclerza bardzo dobrze
dla ukoncertowania procederu prawnego nomine konsukcesorów Dolskich z Sapiehą, łowczym lit., na zbliżającym się trybunale lubelskim, cośmy z Dłuskim, łowczym lubelskim i sławnym patronem trybunalskim, ułożyli.
Nastąpiły potem roczki marcowe w Brześciu, gdzie były sprawy księcia teraźniejszego kanclerza do wykupna zastawników od wójtostwa brzeskiego wsie trzymających i potem odwołane roczki do maju. Na roczkach majowych książę kanclerz tak z tymi posesorami, jako i z księżą cystersami wisztyckimi, zastawnikami folwarku Kowerdiak, magno motu agitującą się wygrał moim staraniem sprawę. A po roczkach majowych pojechałem do Lublina dla widzenia się z bratem moim, deputatem koronnym, i byłem w Przybysławicach u księcia teraźniejszego kanclerza bardzo dobrze
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 256
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
dzieje się żąda Wielki Hosudar nasz, ICar Wieliczęstwo z Strony IKr: Wieliczęstwa Sprawiedliwości, A oinszych prócz wyżej mianowanego z Strony kro: Wieliczeństwa naruszenia Paktów, naruszonych nieprzypominamy, do przyszłego czasu to odkładamy, Pisan w Wielkiego Hosudara J:Car: Wieliczeństwa w Papnującym Zamku Moskwie Roku od Stworzenia Świata 7186 Die 27 Maju Jaśnie Wielmożny Mci Panie kanclerze Wielki W X L: Mój Wielce Mci Panie i Dobrodzieju Miłościwy
Lubo przez publiczny list doskonale Się oznajmuję WW Panu i Dobrę o procederze tu naszym z Pany Moskiewskiemi. Atoli i ja przyunizonym moim pokłonie defero, zechmy odprawiwszy wszystkie Ceremonie przywitania Cara Imci przystąpili już do Rozgoworów, z Ichmę Pany Bojarami
dzieie sie ząda Wielki Hosudar nasz, JCar Wieliczęstwo z Strony JKr: Wieliczęstwa Sprawiedliwości, A oinszych procz wyzey mianowanego z Strony kro: Wieliczenstwa naruszenia Paktow, naruszonych nieprzypominamy, do przyszłego czasu to odkładamy, Pisan w Wielkiego Hosudara J:Car: Wieliczenstwa w Papnuiącym Zamku Moskwie Roku od Stworzenia Swiata 7186 Die 27 Maju Jasnie Wielmozny Mci Panie kanclerze Wielki W X L: Moy Wielce Mci Panie y Dobrodzieju Miłosciwy
Lubo przez publiczny list doskonale Się oznaymuię WW Panu y Dobrę o procederze tu naszym z Pany Moskiewskiemi. Atoli y ia przyunizonym moim pokłonie defero, zechmy odprawiwszy wszystkie Ceremonie przywitania Cara Jmci przystąpili iuz do Rozgoworow, z Jchmę Pany Boiarami
Skrót tekstu: CzartListy
Strona: 171
Tytuł:
Kopie listów do [...] Krzysztofa Paca
Autor:
Michał Czartoryski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
jego teologiej nie czytałem; będę tedy ostrożniejszym, nie kwapiąc się sam takowe copias czynić będę. Listy pooddawałem: jeden na pocztę, drugie tu praesetnibus. Imp. referendarz kor. respons swój daje z drugimi pocztami na Grodno. Do imp. wojewody kaliskiego oddałem samej jejmci, która się została dla zażywania maju.
Imp. wojewoda sieradzki o starostwo łukowskie potenter się przykrzy. Statki gotują dla króla im., na których koniecznie chce iść do Prus post partum królewiczowej im. Księżna im. dobrodziejka nie pisze do w.ks.m., tylko mile pozdrawia oboje w.ks.m., dla nabożeństwa i importunów
jego teologiej nie czytałem; będę tedy ostrożniejszym, nie kwapiąc się sam takowe copias czynić będę. Listy pooddawałem: jeden na pocztę, drugie tu praesetnibus. Jmp. referendarz kor. respons swój daje z drugimi pocztami na Grodno. Do jmp. wojewody kaliskiego oddałem samej jejmci, która się została dla zażywania maju.
Jmp. wojewoda sieradzki o starostwo łukowskie potenter się przykrzy. Statki gotują dla króla jm., na których koniecznie chce iść do Prus post partum królewicowej jm. Księżna jm. dobrodziejka nie pisze do w.ks.m., tylko mile pozdrawia oboje w.ks.m., dla nabożeństwa i importunów
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 240
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
, gdy snem był zmorzony, I bezpiecznie miał na czas zmysł uspokojony, Ujrzy, aliści gwałtem, jakby kreatury Inszej, bo strasznej męże biorą go statury, I wiodą go przez kraje nigdy niewidziane, Których były gościńce smaragiem wysłane. W tym przywiodą go w pole szerokie, i wielkie, Gdzie, jako pod czas maju rozkwitłego wszelkie Drzewa kwitną, i ziołka, i kcie wonne kwiecie: A inne frukt wywodzą, jak przy żyznym lecie. Tu Roża, tu Lilia, rozwija swe liście; Tam Narcys, tu Jacynt kwitną oczywiście. Tam Fiołki barwiste, owdzie Tulipany Pieszczone; tam bronatne Modrki na przemiany Z Sosenkami. Z tąd
, gdy snem był zmorzony, Y bespiecznie miał ná czás zmysł vspokoiony, Vyrzy, áliśći gwałtem, iákby kreátury Inszey, bo strászney męże biorą go státury, Y wiodą go przez kráie nigdy niewidźiáne, Ktorych były gośćińce smárágiem wysłáne. W tym przywiodą go w pole szerokie, y wielkie, Gdźie, iáko pod czás máiu rozkwitłego wszelkie Drzewá kwitną, y źiołká, y kćie wonne kwiećie: A inne frukt wywodzą, iák przy żyznym lećie. Tu Roża, tu Lilia, rozwiia swe liśćie; Tám Nárcys, tu Iácynth kwitną oczywiśćie. Tám Fiiołki bárwiste, owdźie Tulipany Pieszczone; tám bronatne Modrki ná przemiány Z Sosenkámi. Z tąd
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 231
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688