, dla jakiej przyczyny od w.ks.m. dobrodzieja odjachał; więcej nie odpowiedziałem, tylko essentialia listu w.ks.m., że z letkości i płochości swojej to uczynił z wielkim nieukontentowaniem księstwa ichm.
Król im. z łaski Bożej przez te dni jest zdrowy, lubo niezupełnie, bo czasem malusieńkie bywają alteracyje, ale one przy pogodzie codzienną przejażdżką temperuje.
W przeszły czwartek był rozgowor, na którym co stanęło ad propositiones posłanika moskiewskiego, przy ramocie patebit w.ks.m. dobrodziejowi sufficientissime. To tylko przydaję, że inter haec puncta ten po staremu miał o sejmie pytać się, kiedy będzie; nie odpowiedziano
, dla jakiej przyczyny od w.ks.m. dobrodzieja odjachał; więcej nie odpowiedziałem, tylko essentialia listu w.ks.m., że z letkości i płochości swojej to uczynił z wielkim nieukontentowaniem księstwa ichm.
Król jm. z łaski Bożej przez te dni jest zdrowy, lubo niezupełnie, bo czasem malusieńkie bywają alteracyje, ale one przy pogodzie codzienną przejażdżką temperuje.
W przeszły czwartek był rozgowor, na którym co stanęło ad propositiones posłanika moskiewskiego, przy ramocie patebit w.ks.m. dobrodziejowi sufficientissime. To tylko przydaję, że inter haec puncta ten po staremu miał o sejmie pytać się, kiedy będzie; nie odpowiedziano
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 326
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
wiele białychgłów/ przed nami na urzędzie Inkwizycji siedzącemi/ uskarżało się/ iż gdy dla szkód krowom z odjęcia mleka/ i inszemu bydłu uczynionych/ podejrzanych czarownic się radziły/ lekarstwa też od nich podane przyjmowały/ by tylko cokolwiek jednemu duchowi chciały obiecać. A gdy ony pytały/ coby miały obiecać: odpowiadały/ że malusieńkie rzeczy/ to jest/ żeby na naucze tego mistrza przestawały/ zachowując pewne rzeczy/ przy służbie Bożej w kościele/ abo przy spowiedzi kapłanowi nie wszytkie grzechy objawiając. Gdzie przypatrzyć się możem/ iż ten Mędrela od drobniuchnych i malusienkich rzeczy zaczyna/ to jest/ żeby czasu podnoszenia ciała Pana Chrystusowego na ziemię plwały/ abo
wiele biáłychgłow/ przed námi ná vrzedźie Inquisitiey śiedzącemi/ vskárzáło sie/ iż gdy dla szkod krowom z odięćia mleka/ y inszemu bydłu vczynionych/ podeyrzánych czárownic sie rádźiły/ lekárstwá też od nich podáne prziymowáły/ by tylko cokolwiek iednemu duchowi chćiáły obiecáć. A gdy ony pytáły/ coby miáły obiecáć: odpowiádáły/ że máluśieńkie rzeczy/ to iest/ żeby ná náucze tego mistrzá przestawáły/ záchowuiąc pewne rzeczy/ przy służbie Bożey w kośćiele/ ábo przy spowiedźi kápłanowi nie wszytkie grzechy obiáwiáiąc. Gdźie przypátrzyć sie możem/ iż ten Mędrelá od drobniuchnych y máluśienkich rzeczy záczyna/ to iest/ żeby czásu podnoszenia ćiáłá Páná Chrystusowego ná źiemię plwáły/ ábo
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 21
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
, Jak się rozgniewa na kogo, to nań diabły ciska. Pacierza druga nie umie, ani się przeżegnać, A już umie egzorcyzmy, jako diabły wegnać. By go tak umiał wypędzić, jako umie wsadzić, Żaden się mu nie odejmie, trudno o tym radzić.
I te, co po ziemi łażą, malusieńkie dzieci, Umieją już sobie łajać: O Baboł w cię wleci. A matusia mu poświadcza, abo się mu śmieje: Jeszczeć to rozumu nie ma, nie wie co się dzieje. Nanusiek mu jeszcze każe: „Łaj, duszko, macierzy, Mów: Bodajeś diabła zjadła dzisia na wieczerzy”. Jest
, Jak się rozgniewa na kogo, to nań dyabły ciska. Pacierza druga nie umie, ani się przeżegnać, A już umie egzorcyzmy, jako dyabły wegnać. By go tak umiał wypędzić, jako umie wsadzić, Żaden się mu nie odejmie, trudno o tym radzić.
I te, co po ziemi łażą, malusieńkie dzieci, Umieją już sobie łajać: O Baboł w cię wleci. A matusia mu poświadcza, abo się mu śmieje: Jeszczeć to rozumu nie ma, nie wie co się dzieje. Nanusiek mu jeszcze każe: „Łaj, duszko, macierzy, Mów: Bodajeś dyabła zjadła dzisia na wieczerzy”. Jest
Skrót tekstu: SejmPiek
Strona: 42
Tytuł:
Sejm piekielny straszliwy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1903