min: 30".
Szerokość zaś albo oddalenie od Ekliptyki ku pułnocy 26.° 36',
29 Czer: o 10 o god: 30 długość jej była 9. zn: 8.° 38’ 30”
Szerokość zaś północna. 35° 42’. 52".
Światłość otaczająca głowę pomnożyła się, i ogon malutki rozciągał się ku południowi. Głowa zaś równała się gwiazdom czwartej wielkości. O południu była zupełnie na przeciw słońca.
30 Czerw: o 10 god: 41'
Długość była o[...] . 17° 51' 30"
Szerokość północna 57 49. 30"
O 11 god: 41'
Długość 9z. 18. 47' 30"
Szerokość połn:
min: 30".
Szerokość zaś albo oddalenie od Ekliptyki ku pułnocy 26.° 36',
29 Czer: o 10 o god: 30 długość iey była 9. zn: 8.° 38’ 30”
Szerokość zaś połnocna. 35° 42’. 52".
Światłość otaczająca głowę pomnożyła się, y ogon malutki rozciągał się ku południowi. Głowa zaś rownała się gwiazdom czwartey wielkości. O południu była zupełnie na przeciw słońca.
30 Czerw: o 10 god: 41'
Długość była o[...] . 17° 51' 30"
Szerokość połnocna 57 49. 30"
O 11 god: 41'
Długość 9z. 18. 47' 30"
Szerokość połn:
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 249
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
prawicy jej/ a po lewej stronie bogactwo i sława. Drogi jej drogi piękne/ a wszystkie ścieżki jej spokojne. Tym którzy ją zachwycą/ jest drzewem żywota/ a którzyby ją otrzymali/ błogosławieni będą. To wam na każdy dzień przekładam. Dzień i noc o tym do was wołam. Kto jest miedzy wami malutki/ niech przyjdzie do mnie/ i którzy chcecie rozumu/ chodźcie sam/ jedzcież mój chleb/ a pijcie wino którem wam zmieszała: Opuśćcie dzieciństwo i żywi bądźcie: chodźcie po drogach opatrzności a na wieki królować będziecie. Ale rzecze który z synów moich. Przeczże się srogim gniewem zapaliło serce Matki naszej? Czemu
práwicy iey/ á po lewey stronie bogáctwo y sławá. Drogi iey drogi piękne/ á wszystkie śćieszki iey spokoyne. Tym ktorzy ią záchwycą/ iest drzewem żywotá/ á ktorzyby ią otrzymáli/ błogosłáwieni będą. To wam ná káżdy dźień przekładam. Dźień y noc o tym do was wołam. Kto iest miedzy wámi málutki/ niech przyidźie do mnie/ y ktorzy chcećie rozumu/ chodźćie sám/ iedzćież moy chleb/ á piićie wino ktorem wam zmieszáłá: Opuśććie dźiećiństwo y żywi bądźćie: chodźćie po drogách opátrznośći á ná wieki krolowáć będźiećie. Ale rzecże ktory z synow moich. Przecżże się srogim gniewem zápaliło serce Mátki nászey? Cżemu
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 17
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
/ który jednę połowę na Miasto widać/ a druga się między murami zostaje. Gdzie jest pewny od lat 1200. Grób stary/ na którym jest napis/ tego co wnim leży. Wyszedszy z Bramy/ wiedne prostą uliczę/ gdy już do Pawła Z. zechcesz/ po drodze na lewy stronie/ stoi Kościołek malutki/ z którego Piotr Z. wyiźrzał był/ gdy Pawła świętego/ za Miasto na stracenie prowadzono/ z tamtąd Piotr święty z Pawłem świętym się pożegnali. Gdzie na Kaplicy przeczytasz/ ziakim smutkiem i żałością/ ci dwaj Apostołowie się żegnając/ rozłączyli: co czytając/ niepodobna żeby człek niezapłakał. Delicyje Ziemie Włoskiej
/ ktory iednę połowę ná Miásto widáć/ á druga się między murámi zostáie. Gdźie iest pewny od lat 1200. Grob stary/ ná ktorym iest napis/ tego co wnim leży. Wyszedszy z Brámy/ wiedne prostą vliczę/ gdy iuż do Páwłá S. zechcesz/ po drodze ná lewy stronie/ stoi Kośćiołek málutki/ z ktorego Piotr S. wyiźrzał był/ gdy Páwłá świętego/ zá Miásto ná strácenie prowádzono/ z támtąd Piotr święty z Páwłem świętym się pożegnáli. Gdźie ná Káplicy przeczytasz/ ziákim smutkiem y żáłośćią/ ći dway Apostołowie się żegnáiąc/ rozłączyli: co czytáiąc/ niepodobna żeby człek niezápłákał. Delicyie Ziemie Włoskiey
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 126
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
nieco o ćwiczeniu młodzi Chrześcijańskiej/ w imię Pańskie. Do Chrystusa Pana dziateczki małe chodziły/ bronili ich od Pana uczniowie/ o co się on frasował/ i mówił: Dopuśćcie malutkim przyść do mnie, i nie hamujcie ich; takich abowiem jest królestwo Boże. Zaprawdę powiadam wam: kto nie przyjmie królestwa Bożego, jao malutki, nie wnidzie do niego. I obłapiając ich/ i kładąc ręce na nie/ błogosławił im. Przykładem tym/ wszystkim Akademikom/ Mistrzom/ Nauczycielom/ obraz wystawił/ jako się mają obchodzić z malutkimi/ których onym poruczono: niechaj się gniewają gdy ich kto hamuje od nabożeństwa/ a zatym od królestwa Bożego: niechaj
nieco o ćwiczeniu młodźi Chrześćiáńskiey/ w imię Páńskie. Do Chrystusá Páná dźiateczki máłe chodźiły/ bronili ich od Páná vczniowie/ o co się on frásował/ y mowił: Dopuśććie málutkim przyść do mnie, y nie hámuyćie ich; tákich ábowiem iest krolestwo Boże. Záprawdę powiádam wam: kto nie przyimie krolestwá Bożego, iáo málutki, nie wnidzie do niego. I obłápiáiąc ich/ y kłádąc ręce ná nie/ błogosłáwił im. Przykłádem tym/ wszystkim Akádemikom/ Mistrzom/ Náuczyćielom/ obraz wystáwił/ iáko się máią obchodźić z málutkimi/ ktorych onym poruczono: niechay się gniewáią gdy ich kto hámuie od nabożeństwá/ á zátym od krolestwá Bożego: niechay
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 72
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
. Aż skoro z głowy spadła pod ławę peruka, Skoro pod nią namaca przyrodzoną wiechę, Jako wicher gwałtowny odarł z snopków strzechę. A galantom, co dotąd jednym palcem drapał, Rad, że się z gołą pałką drzwi z izby dochrapał. 75. NIE MĄDRZE, ALE SZCZĘŚLIWIE
Trafia się, ale regiestr tych rzeczy malutki, Że złe rady na dobre mogą wyniść skutki; Trafia się też i opak, a daleko częściej, Że dobrym i uważnym radom się nie szczęści. Dawno obrotów ludzkich doświadczona moda: Wziąwszy mądrym, fortuna głupim w ręce poda. Wielom, którym by ledwie przed misami chodzić Przystało, daje wojska, i szczęśliwie,
. Aż skoro z głowy spadła pod ławę peruka, Skoro pod nią namaca przyrodzoną wiechę, Jako wicher gwałtowny odarł z snopków strzechę. A galantom, co dotąd jednym palcem drapał, Rad, że się z gołą pałką drzwi z izby dochrapał. 75. NIE MĄDRZE, ALE SZCZĘŚLIWIE
Trafia się, ale regiestr tych rzeczy malutki, Że złe rady na dobre mogą wyniść skutki; Trafia się też i opak, a daleko częściej, Że dobrym i uważnym radom się nie szczęści. Dawno obrotów ludzkich doświadczona moda: Wziąwszy mądrym, fortuna głupim w ręce poda. Wielom, którym by ledwie przed misami chodzić Przystało, daje wojska, i szczęśliwie,
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 51
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Ludzie ubodzy, dzieci nie mogąc pożywić; Bo i tak w każdym stanie ołtarza się chwyta Co żywo, przez co też rzecz ginie pospolita: Nie tylko niż żołnierzów, ale niż ołtarzów, Więcej księży, śpiewaków, klechów, bakałarzów. Jakie będą nierządu tak wielkiego skutki, Czas, nie postrzegąli się, pokaże malutki. Co o wojsku, to może dziś rzec o kościele: Choć ten święty, ale w nim święconych niewiele. Światu służą, a na czym święcenie należy, To w kapłaniech odłogiem, żal się Boże, leży. Któryż grzech u nich grzechem? O co garłem karze Świecki urząd laików, okryją ołtarze;
Ludzie ubodzy, dzieci nie mogąc pożywić; Bo i tak w każdym stanie ołtarza się chwyta Co żywo, przez co też rzecz ginie pospolita: Nie tylko niż żołnierzów, ale niż ołtarzów, Więcej księży, śpiewaków, klechów, bakałarzów. Jakie będą nierządu tak wielkiego skutki, Czas, nie postrzegąli się, pokaże malutki. Co o wojsku, to może dziś rzec o kościele: Choć ten święty, ale w nim święconych niewiele. Światu służą, a na czym święcenie należy, To w kapłaniech odłogiem, żal się Boże, leży. Któryż grzech u nich grzechem? O co garłem karze Świecki urząd laików, okryją ołtarze;
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 140
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
mi w ciele szkodzi, Gdy ten, co ją miał zbawić, na duszy przewodzi. Doma mi ksiądz z Turczynem równo wolność łomie I wydziera chleb z ręki bezprawnie, łakomie; Dla okupienia dusze, gdy tak chcą biskupi, Niech nie tylko chleb, ale skórę z ciała łupi. Obaczą i zapłaczą, minie czas malutki, Naszy wnukowie księżej panowania skutki. Nierychło się i sami w swym postrzegą błędzie, Kiedy im przyjdzie pancerz wdziać po rewerendzie, Kiedy na świętych głowach pieszczone Mars piesze, Skoro szlachtę wyniszczą, szyszakiem przeczesze. Jednak, rzekszy po wilku, rzec i po baranie: Mając też żony, dzieci, muszą skarbić na nie
mi w ciele szkodzi, Gdy ten, co ją miał zbawić, na duszy przewodzi. Doma mi ksiądz z Turczynem równo wolność łomie I wydziera chleb z ręki bezprawnie, łakomie; Dla okupienia dusze, gdy tak chcą biskupi, Niech nie tylko chleb, ale skórę z ciała łupi. Obaczą i zapłaczą, minie czas malutki, Naszy wnukowie księżej panowania skutki. Nierychło się i sami w swym postrzegą błędzie, Kiedy im przyjdzie pancerz wdziać po rewerendzie, Kiedy na świętych głowach pieszczone Mars piesze, Skoro szlachtę wyniszczą, szyszakiem przeczesze. Jednak, rzekszy po wilku, rzec i po baranie: Mając też żony, dzieci, muszą skarbić na nie
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 469
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Tyber naprzód zwano Albula/ potym Tyberynus od Tyberynusa króla Albańskiego/ który się w nim utopił/ abo jako drudzy piszą od Tyberiusa Hetmana Tuscańskiego/ bo ten nad brzegiem jego zbudował kościół nazwany Malandrino. Ten Tyber rzeka nazwany Malandrino. Ten Tyber rzeka poczyna się na Apenińskiej gorze nad Arnem trochę wyższej. tam gdzie się poczyna malutki jest/ a im dalej na dół/ tym się szerzy/ bo wpada weń rzekami te są przedniejsze/ Nera i Tyberynus. Bieży wzdłuż Tiber na jedenaście set i pięć mil Włoskich: w morze Tyreńskie wpada jednym torem/ nic się nie rozdzielając wedle Hoscji. Szedł pierwej wzdłuż wedla Kapitolium aż do wielkiego pałacu/
Tyber naprzod zwano Albulá/ potym Tyberinus od Tyberinusa krolá Albáńskiego/ ktory sie w nim utopił/ ábo iáko drudzy piszą od Tyberiusá Hetmáná Tuscáńskiego/ bo ten nád brzegiem iego zbudował kośćioł názwány Malándrino. Ten Tyber rzeká názwány Malándrino. Ten Tyber rzeká poczyna sie ná Apenińskiey gorze nád Arnem trochę wysszey. tám gdźie sie poczyna malutki iest/ á im dáley ná doł/ tym sie szerzy/ bo wpada weń rzekámi te są przednieysze/ Nerá y Tyberinus. Bieży wzdłusz Tiber ná iedenaśćie set y pięć mil Włoskich: w morze Tyreńskie wpada iednym torem/ nic sie nie rozdźieláiąc wedle Hostiey. Szedł pierwey wzdłuż wedla Cápitolium áż do wielkiego páłacu/
Skrót tekstu: CesPiel
Strona: 39
Tytuł:
Pielgrzym włoski
Autor:
Franciszek Cezary
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Siebeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Anczewskiego, wielki, w 99 czerwonych złotych, z balasem rubinowym.
Sztuka z różą rubinową, złotą, po nieb. ks. Witkowskim.
Łańcuch we 25 czerwonych złotych od Jego Mści ks. Głowińskiego kanonika lwowskiego dany.
Łańcuszków całych, rozmaitych, Nro 10.
Łańcuszek pancerzowy, z krzyżykiem złotym, na którym Krucyfiks malutki, u którego perełek trzy wiszących, zamklików dwa z turkusikami, z osobna kawałek łańcuszka i sztuczka złota z krwawnikiem najduje się między kanaczkiem; to wszytko po nieboszce Pannie Katarzynie Domagalicównie testamentem legowane dostało się, z osobna perły niżej i wyżej specyfikowane.
Łańcuszków rozmaitych, porwanych, a do kupy znowu podobne do podobnych spiętych,
Anczewskiego, wielki, w 99 czerwonych złotych, z balasem rubinowym.
Sztuka z różą rubinową, złotą, po nieb. ks. Witkowskim.
Łańcuch we 25 czerwonych złotych od Je^o^ Mści ks. Głowińskiego kanonika lwowskiego dany.
Łańcuszków całych, rozmaitych, Nro 10.
Łańcuszek pancerzowy, z krzyżykiem złotym, na którym Crucifiks malutki, u którego perełek trzy wiszących, zamklików dwa z turkusikami, z osobna kawałek łańcuszka i sztuczka złota z krwawnikiem najduje się między kanaczkiem; to wszytko po nieboszce Pannie Katarzynie Domagalicównie testamentem legowane dostało się, z osobna perły niżej i wyżej specyfikowane.
Łańcuszków rozmaitych, porwanych, a do kupy znowu podobne do podobnych spiętych,
Skrót tekstu: InwDomLwowGęb
Strona: 336
Tytuł:
Inwentarz akcesyjny kaplicy Domagaliczów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1645 a 1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1702
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
agnuskiem malutkim Nro 30; serduszek złotych Nro 4; oczek Nro 3; rączka i nóżka, ząb, łubków Nro 3; brzuszek, szpilek Nro 3; agnusek, na którym sztychowana Ś. Anna, jako tynf ovalis figurae, feritów z pukliczkami Nro 44; item fericików malutkich, rozmaitych, Nro 30; agnuseczek malutki, szmelcowany, różnych fragmencików Nro 2; łańcuszków 3 w ogniwka porwanych; item łańcuszek w ogniwka malutki, gładki; item łańcuszek w grochowe ziarnko, malutki; item łańcuszek lskniący, porwany, malutki; item pancerzowy, malutki; item ośm łańcuszeczków rozmaitych kawałków porwanych, fericików z rubinkami Nro 33; z diamencikiem ferit
agnuskiem malutkim Nro 30; serduszek złotych Nro 4; oczek Nro 3; rączka i nóżka, ząb, łubków Nro 3; brzuszek, szpilek Nro 3; agnusek, na którym sztychowana Ś. Anna, jako tynf ovalis figurae, feritów z pukliczkami Nro 44; item fericików malutkich, rozmaitych, Nro 30; agnuseczek malutki, szmelcowany, różnych fragmencików Nro 2; łańcuszków 3 w ogniwka porwanych; item łańcuszek w ogniwka malutki, gładki; item łańcuszek w grochowe ziarnko, malutki; item łańcuszek lskniący, porwany, malutki; item pancerzowy, malutki; item ośm łańcuszeczków rozmaitych kawałków porwanych, fericików z rubinkami Nro 33; z diamencikiem ferit
Skrót tekstu: InwDomLwowGęb
Strona: 350
Tytuł:
Inwentarz akcesyjny kaplicy Domagaliczów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1645 a 1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1702
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973