. Ja nie rozumim/ aby tego wieku tak ludne/ wielkie/ bogate i możne kędy pod słońcem miasto było/ jako jest Kair. Tam rysztunk/ Aksamity/ i bestie niektóre dziwne pokupiwszy/ szliśmy na rynek/ kędy ludzi jako bydło przedawano/ i żałowalismy chłopiątek/ które targu o się czekały. A gdy Mamaluk i tam i sam nas prowadził/ kupiec jeden przystąpił do niego/ pytając po czemuby te Słowaki dawał. Na co uśmiechnąwszy się Mamaluk rzekł/ tani to lud w tym rynku/ ale na inszy pójdę z nimi/ kędy będą w cenie. Kupiec i tak nie przestał/ ale mu za każdego znas dziesięć
. Ia nie rozumim/ áby tego wieku ták ludne/ wielkie/ bogáte y możne kędy pod słońcem miásto było/ iáko iest Káir. Tám rysztunk/ Axámity/ y bestye niektore dźiwne pokupiwszy/ szlismy ná rynek/ kędy ludźi iáko bydło przedawano/ y żáłowálismy chłopiątek/ ktore tárgu o śię czekáły. A gdy Mámáluk y tám y sám nas prowádźił/ kupiec ieden przystąpił do niego/ pytáiąc po czemuby te Słowaki dawał. Ná co uśmiechnąwszy sie Mámáluk rzekł/ tani to lud w tym rynku/ ále ná inszy poydę z nimi/ kędy będą w cenie. Kupiec y ták nie przestał/ ále mu zá káżdego znas dźieśięć
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 54
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
Tam rysztunk/ Aksamity/ i bestie niektóre dziwne pokupiwszy/ szliśmy na rynek/ kędy ludzi jako bydło przedawano/ i żałowalismy chłopiątek/ które targu o się czekały. A gdy Mamaluk i tam i sam nas prowadził/ kupiec jeden przystąpił do niego/ pytając po czemuby te Słowaki dawał. Na co uśmiechnąwszy się Mamaluk rzekł/ tani to lud w tym rynku/ ale na inszy pójdę z nimi/ kędy będą w cenie. Kupiec i tak nie przestał/ ale mu za każdego znas dziesięć dukatów dawał/ aż potym obaczywszy/ żeśmy nie przedajni/ odstąpił. Dnia 14. Paź: równo ze dniem przyszli do gospody naszej
Tám rysztunk/ Axámity/ y bestye niektore dźiwne pokupiwszy/ szlismy ná rynek/ kędy ludźi iáko bydło przedawano/ y żáłowálismy chłopiątek/ ktore tárgu o śię czekáły. A gdy Mámáluk y tám y sám nas prowádźił/ kupiec ieden przystąpił do niego/ pytáiąc po czemuby te Słowaki dawał. Ná co uśmiechnąwszy sie Mámáluk rzekł/ tani to lud w tym rynku/ ále ná inszy poydę z nimi/ kędy będą w cenie. Kupiec y ták nie przestał/ ále mu zá káżdego znas dźieśięć dukatow dawał/ áż potym obaczywszy/ żesmy nie przedáyni/ odstąpił. Dniá 14. Páź: rowno ze dniem przyszli do gospody nászey
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 54
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610