którzy się abo rzemiosłem/ abo kupiectwem bawią. Jako wiele ludzi w Kairze.
Rząd Kairu miasta jest takowy. Pierwszy Pan jest i nawysszy Sułtan/ po nim wtóry rządzi Ammirał/ jako go oni zowią/ trzeci Diodar/ ci sprawują Rzeczpospolitą/ a mieszkają zawsze obecnie w Kairze/ skąd urzędniki rozmaite na miejsca różne z Mamaluków wybrawszy rozsyłają. To też pewna/ że ludzie zacni i wielcy/ ze Wschodu i Zachodu/ dla oglądania tego miasta niekiedy przyjeżdżali/ aby co słychali o nim/ sami obaczyli: Pitagóras i Plato z wielką pracą drogę tę odprawowali/ aby byli mogli widzieć i słyszeć mędrce Eipskie/ Apoloniusz także bądź to czarnoksięznik/ jako
ktorzy sie ábo rzemięsłem/ ábo kupiectwem báwią. Iáko wiele ludzi w Kairze.
Rząd Káiru miástá iest tákowy. Pierwszy Pan iest y nawysszy Sułtan/ po nim wtory rządźi Ammirał/ iáko go oni zowią/ trzeći Dyodár/ ći spráwuią Rzeczpospolitą/ á mieszkáią záwsze obecnie w Káirze/ skąd urzędniki rozmáite ná mieyscá rozne z Mámálukow wybrawszy rozsyłáią. To też pewna/ że ludźie zacni y wielcy/ ze Wschodu y Zachodu/ dla oglądánia tego miásta niekiedy przyieżdżáli/ áby co słycháli o nim/ sámi obaczyli: Pitágorás y Plato z wielką prácą drogę tę odpráwowáli/ áby byli mogli widźieć y słyszeć mędrce Eipskie/ Apoloniusz tákże bądź to czárnokśięznik/ iáko
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 59
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
porządnie/ z wielką uczciwością a milcząc stali/ byli i niektórzy panowie barzo poważni/ już starzy. Po godzinie małej/ wyszedł Trucelman i my przy nim z tego zamku/ i przyszliśmy na szerokie targowisko/ gdzie Wielbłądy/ Osły/ konie przedawano/ było tam tego na ten czas barzo wiele/ było i roztrucharzów Mamaluków nie mało: Nakoniec wróciwszy się do gospody/ po obiedzie niektórzy naszy do laźnie poszli. Abowiem w tym tu kraju/ są i kosztowne/ i barzo ochędożne z rozmaitego marmuru łaźnie/ ci też/ którzy tam w nich służą/ i pilni/ i barzo umiejętni. Drudzy także naszy włócząc się po mieście/
porządnie/ z wielką uczćiwośćią á milcząc stali/ byli y niektorzy pánowie bárzo poważni/ iuż stárzy. Po godźinie máłey/ wyszedł Trutzelman y my przy nim z te^o^ zamku/ y przyszlismy na szerokie tárgowisko/ gdźie Wielbłądy/ Osły/ konie przedawano/ było tám tego ná ten czás bárzo wiele/ było y rostruchárzow Mámálukow nie máło: Nákoniec wroćiwszy sie do gospody/ po obiedźie niektorzy nászy do láźnie poszli. Abowiem w tym tu kráiu/ są y kosztowne/ y bárzo ochędożne z rozmáitego mármuru łáźnie/ ći też/ ktorzy tám w nich służą/ y pilni/ y bárzo umieiętni. Drudzy tákże nászy włocząc sie po mieśćie/
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 67
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610