przedają/ sami się mięsem ich karmią/ i krwią napawają. A wam obfitości mies tych/ i zbytku niewinnej krwie udzielają. O wykroczyciele a nie Uczyciele: o talpy a nie Lampy: Impostores a nie Pastores: Episcoti a nie Episcopi: wykroczyliście z Zakonu wolej Bożej: omamiliście dusze swoje przeklętą tego świętną Mammoną: Obłaźniliście przyprawną maszkarą niewinne Chrystusowe owieczki/ zaćmiliście zaraźliwym swym niedbalstwem Ewanielskiej światłości jasność. Co uczynicie na ten czas/ gdy odjęta będzie od was winnica/ a innym robotnikom oddana/ a wy źli źle zatraceni będziecie? Co rzeczecie/ gdy odpowiedziano wam będzie? Wy Ojca waszego Diabła synowie jesteście/ idźcie przeklęci ode
przedáią/ sámi się mięsem ich karmią/ y krwią nápawáią. A wam obfitośći mies tych/ y zbytku niewinney krwie vdźieláią. O wykrocżyćiele á nie Vcżyćiele: o tálpy á nie Lámpy: Impostores á nie Pastores: Episcoti á nie Episcopi: wykrocżyliśćie z Zakonu woley Bożey: omamiliśćie dusze swoie przeklętą tego świętną Mámmoną: Obłaźniliśćie przypráwną mászkárą niewinne Chrystusowe owiecżki/ záćmiliśćie záráźliwym swym niedbálstwem Ewánielskiey świátłośći iásność. Co vcżynićie ná ten cżas/ gdy odięta będźie od was winnicá/ á innym robotnikom oddána/ á wy źli źle zátráceni będźiećie? Co rzecżećie/ gdy odpowiedźiano wam będźie? Wy Oycá wászego Dyábłá synowie iesteśćie/ idźćie przeklęći ode
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 14v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
nigdy nie próżnuje, Komukolwiek przez miłość ustawnie hołduje. Lecz różni ludzie, różne swe dobra miłują A według tej miłości sobie je szacują. BAS. Ja Insuły i miejsca wysokie miłuję Bo w godnościach wszelakie me dobra znajduję
DYSZKANT. Ja weżłobie miłego JEZUSA miłuję Z nim pokorą złączony spokojnie obcuję.
TENOR. Ja nabyte mammoną szkatuły miłuję, Bo w nich wszelkie me szczęście i pociechę czuję.
DYSZKANT. Ja żywot ubożuchny JEZUSA miłuję, Nic nie mieć prócz JEzusa z tym się popisuję ma ALT. Ja rozkosz i urodę nad wszytko miłuję Bo w tym me szczęście wszelkie prawdżywe znajduję.
DYSZKANT. Ja JEZUSA lepszego nad wszytkich miłuję Bo w nim
nigdy nie prożnuie, Komukolwiek przez miłość vstawnie hołduie. Lecz roźni ludźie, rożne swe dobra miłuią A według tey miłośći sobie ie szácuią. BAS. Ia Insuły y mieysca wysokie miłuię Bo w godnośćiách wszelakie me dobrá znayduię
DYSZKANT. Ia weżłobie miłego IEZVSA miłuię Z nim pokorą złączony spokoynie obcuię.
TENOR. Ia nabyte mammoną szkatuły miłuię, Bo w nich wszelkie me sczęśćie y pociechę czuię.
DYSZKANT. Ia żywot vbożuchny IEZVSA miłuię, Nic nie mieć procz IEzusá z tym się popisuię ma ALT. Ia roskosz y vrodę nád wszytko miłuię Bo w tym me sczęśćie wszelkie prawdżiwe znayduię.
DYSZKANT. Ia IEZVSA lepszego nad wszytkich miłuię Bo w nim
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 30
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
śsie/ odchowany potym zbawi skóry. Próżno to: niepuści swej natura natury. Księgi Wtóre.
Stanu odmiana. MIał się żenić/ alić zasię Księdzem został w krótkim czasie. Niechciał jednej/ wolał wiele/ Dusz piastować przy Kościele.
Na Łakomce. Którekolwiek bogactwa/ i zebrałes źbiory/ Napełniając Lamuse/ i Mammoną wory; Coś innym wziął/ tych sobie bronisz/ i żałujesz. Tak innych oszukawszy sam się oszukujesz.
Na utratnego. AMfiarego niegdy ziemia zżarła. Tyś zaś ziemię zżarł w zbytku swego garła.
Z łacińskiego. PIerwszemu mężu/ niewierna drugiemu/ Pod Kaptur Paula nieznana żadnemu: Czystą dla sławy/ i kary
śśie/ odchowány potym zbawi skury. Prożno to: niepuśći swey náturá nátury. Kśięgi Wtore.
Stanu odmiana. MIał się żenić/ álić záśię Xiędzem został w krotkim czásie. Niechciał iedney/ wolał wiele/ Dusz piástowáć przy Kośćiele.
Ná Lákomce. KTorekolwiek bogáctwá/ y zebrałes źbiory/ Napełniáiąc Lámuse/ y Mámmoną wory; Coś innym wźiął/ tych sobie bronisz/ y żáłuiesz. Ták innych oszukáwszy sam się oszukujesz.
Ná vtrátnego. AMphiárego niegdy źiemiá zżárła. Tyś záś źiemię zżárł w zbytku swego gárłá.
Z lácińskiego. PIerwszemu mężu/ niewierna drugiemu/ Pod Káptur Paulá nieznána żadnemu: Czystą dla sławy/ y káry
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 63
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
Lożył z dusze/ juszbym ciemną/ Z Gryfem kopał przepaść ziemną. Aby skoro zmarłych Ksieni Przyszła śmierć z podziemnych cieni/ Według zmowy złoto wziąwszy/ Nazad poszla mnie nietknąwszy. Ale jeśli życia dali Niegodzi się przewlec/ zali Nieproźne są i starania? I niegłupie narzekania? Poco i łakome zbiory/ Mammoną natkane wory/ Gdy to wszytko przydzie stracić A dług winny śmierci placić? Raczej póki krótką przendzę Życia mego przendą Jendze/ Niech użyję/ i wesoły Zawsze żyję z przyjacioły. Niechaj/ co dwojem przychodem/ Na świat sławny/ z swoim płodem, Słodki Tyran głowy moi/ Na mym stole zawsze stoi. A jeśli
Lożył z dusze/ iuszbym ćiemną/ Z Gryphem kopał przepáść źiemną. Aby skoro zmárłych Xieńi Przyszła śmierć z podźiemnych ćieni/ Według zmowy złoto wźiąwszy/ Názad poszlá mnie nietknąwszy. Ale ieśli żyćia dáli Niegodźi się przewlec/ zali Nieproźne są y stáránia? I niegłupie nárzekánia? Poco i łákome zbiory/ Mámmoną nátkáne wory/ Gdy to wszytko przydźie stráćić A dług winny śmierći pláćić? Raczey poki krotką przendzę Zyćiá mego przendą Iendze/ Niech vżyię/ y wesoły Záwsze żyię z przyiáćioły. Niechay/ co dwoiem przychodem/ Na świát sławny/ z swoim płodem, Słodki Tyran głowy moi/ Ná mym stole záwsze stoi. A ieśli
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 102
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664