Pieśń XVII. Stroje i Bielidła Białoglowskie.
TAkli świat wszytek zawisł w tych strojach marnie? Ze je nieszczęście ogarnie Tenli będzie najlepszy/ kto najstrojnieszy? Jak rozumie wiek dzisiejszy Jeśli Damo urodę masz od Natury/ Na cóż się pstrzyć temi pióry. Jeżlis szpetna? wierzże mi/ iże nie wiele/ Przydadząc kształtu manele. Niech się błyszczy na płocie/ szata od złota Nieozdobi ona płota. Ani ciebie zalecą Tylety drogie/ Kiedy lice niechędogie. Więc postać dla nabycia gładkości Fantu/ Dla Kamfory/ dla Dragantu. Lubo po mleko ośle/ lubo do Nila/ Po łajno Krokodyla. Zęby bielić murzyna: i z okopciały/ Białą
PIESN XVII. Stroie y Bielidłá Białoglowskie.
TAkli świát wszytek záwisł w tych stroiách márnie? Ze ie nieszcześćie ogárnie Tenli będźie naylepszy/ kto naystroynieszy? Iák rozumie wiek dźiśieyszy Ieżli Dámo vrodę masz od Nátury/ Ná coż się pstrzyć temi piory. Ieżlis szpetná? wierzże mi/ iże nie wiele/ Przydádząc kształtu mánele. Niech się błyszczy ná płoćie/ szátá od złotá Nieozdobi oná płotá. Ani ćiebie zálecą Tylety drogie/ Kiedy lice niechędogie. Więc postáć dla nábyćia głádkośći Fántu/ Dla Kámphory/ dla Drágántu. Lubo po mleko ośle/ lubo do Nylá/ Po łáyno Krokodylá. Zęby bielić murzyná: y z okopćiáły/ Białą
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 175
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
ich nie ukradziono/ iże kilka nocy nie spał/ co go naostatek przywiodło/ że ich zaniósł do Soliman Agi/ aby je oddał Cesarzowi/ który mu dał w nagrodę szesnaście Czerwonych złotych/ i pewny Urząd skarbowy/ o który prosił. Drudzy poszarpali tę mizerną Cesarzową jako mogli/ jedni pierścienie z palców/ drudzy manele z ręku pościągali/ ci podwiązki albo wstęgi od trzewików/ inni suknie pozdzierali/ była albowiem barzo bogato ustrojona. Znaleziono zaszyte za futrem Sobolim pewne Charaktery Czarnoksięskie/ przez które ona rozumiała/ że sobie była zniewoliła wszytkich przeszłych Cesarzów. Powiadał mi ten/ od któregom tę relacją zasiągnął/ że widział kłodkę na niej znalezioną/
ich nie vkrádźiono/ iże kilká nocy nie spał/ co go náostátek przywiodło/ że ich zániosł do Soliman Agi/ áby ie oddał Cesárzowi/ ktory mu dał w nagrodę szesnáśćie Czerwonych złotych/ y pewny Vrząd skárbowy/ o ktory prośił. Drudzy poszárpáli tę mizerną Cesárzową iáko mogli/ iedni pierśćienie z palcow/ drudzy mánele z ręku pośćiągáli/ ći podwiązki álbo wstęgi od trzewikow/ inni suknie pozdźieráli/ byłá álbowiem bárzo bogáto vstroiona. Ználeźiono zászyte zá futrem Sobolim pewne Cháráktery Czárnoxięskie/ przez ktore oná rozumiáłá/ że sobie byłá zniewoliłá wszytkich przeszłych Cesárzow. Powiádał mi ten/ od ktoregom tę relátią záśiągnął/ że widźiał kłodkę ná niey ználeźioną/
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 26
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
zdobić siebie odzieniem jak naświetniejszym? Czy wolno złotem abo perłami ozdabiać głowę/ obkładać szyję? Czy wolno trafić około włosów wytworne wymysły? Czy w niej dopuszczą aby i z kwiata wieniec postał na głowie? Czy w niej dozwolą aby się wdawał w jaką rozmowę z spół swoją niewolnicą? Czy tam w tarasie ujrzysz ze złota manele/ ze złota łańcuchy? słyszysz tam wdzięczne muzyki/ ucieszne pienia? Czyli nie raczej ujrzysz pobladłych więźniów od głodu; ujrzysz w plugastwie mierzwy leżących; ujrzysz jako od smrodu wszyscy nabrzmieli; ujźrzysz jako i mręce nabiegły/ jako się ciało od żelaz/ aż do kości po przecierało; jako i ręce i nogi nagniły
zdobić siebie odźieniem iák naświetnieyszym? Czy wolno złotem abo perłámi ozdabiáć głowę/ obkłádáć szyię? Czy wolno tráfić około włosow wytworne wymysły? Czy w niey dopuszczą áby y z kwiátá wieniec postał ná głowie? Czy w niey dozwolą áby się wdawał w iáką rozmowę z społ swoią niewolnicą? Czy tám w táráśie vyrzysz ze złotá mánele/ ze złotá łáńcuchy? słyszysz tám wdźięczne muzyki/ vćieszne pienia? Czyli nie ráczey vyrzysz pobládłych więźniow od głodu; vyrzysz w plugastwie mierzwy leżących; vyrzysz iáko od smrodu wszyscy nábrzmieli; vyźrzysz iáko y mręce nábiegły/ iáko się ćiáło od żelaz/ áż do kośći po przećieráło; iáko y ręce y nogi nágniły
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 264
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636