bo wydarła ich Herezja lub Sekularyzowała. Trzeci Stan Miast wolnych Imperialnych, alias uprzywilejowanych. Każdy z tych Cyrkułów miał swego Dyrektóra: Każdy CIRCULUS może sobie wodza obrać, lub z między siebie, lub z innego Cyrkułu: Mogą mieć swoje Kongresły albo Sejmikt, niby Gospodarskie, ratione publicznego interesu, item podatkowania, pokoju utrzy mania etc. Te wszystkie CIRCULI są wpisane w Album albo w Matriculam Imperyj.
Tych CIRCULOS ma Państwo Rzymskie Dziesięć. Pierwszy AUSTRIACKI z Czechami od Pułnocy z Węgrami od Wschodu z Morzem Adriatyckim od Południa, z Szwajcarami od Zachodu graniczący. Wktórym się inkludowało Arcy Księstwo Austriackie, Księstwa Styryj. Karyntyj, Karnioli, Hrabstwo Tyrolu,
bo wydarła ich Herezya lub Sekularyzowała. Trzeci Stan Miast wolnych Imperyalnych, alias uprzywileiowanych. Każdy z tych Cyrkułow miał swego Dyrektora: Każdy CIRCULUS może sobie wodza obrać, lub z między siebie, lub z innego Cyrkułu: Mogą mieć swoie Kongresły albo Seymikt, niby Gospodarskie, ratione publicznego interesu, item podatkowania, pokoiu utrzy mania etc. Te wszystkie CIRCULI są wpisane w Album albo w Mátriculam Imperii.
Tych CIRCULOS ma Panstwo Rzymskie Dziesięć. Pierwszy AUSTRYACKI z Czechami od Pułnocy z Węgrami od Wschodu z Morzem Adryatyckim od Południa, z Szwaycarami od Zachodu graniczący. Wktorym się inkludowało Arcy Xięstwo Austryackie, Xięstwa Styryi. Karyntyi, Karnioli, Hrabstwo Tyrolu,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 508
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
tych ludzi zacniejsze; Aby kraje, drogi, i czasy trudniejsze Były znaczniejsze. Tu się pokazuje jako świat szacuje Męstwo tego wojska, aż w sobie nie czuje Wszystka Rzesza dusze; bo choć zdrady kuje, To wojsko ujrzawszy, że się w tem nie czuje, Mężnie ślubuje. Padła na Śląsk, Czechy, okrutna mania, Ale w większym strachu była Frankonia, Nuż pot ogrojcowy puściła Hassja, Padła jak w ogrojcu na wznak Alzacja, I Biponcja. Co większa, iż nagle konało Falsgrafstwo, Więc i wpół omdlało Wirtemberskie państwo, Owej, owej! śpiewa Durlaskie pogaństwo, Spir i Wormacja oddają poddaństwo; A to hultajstwo Co z Mansfeldem
tych ludzi zacniejsze; Aby kraje, drogi, i czasy trudniejsze Były znaczniejsze. Tu się pokazuje jako świat szacuje Męstwo tego wojska, aż w sobie nie czuje Wszystka Rzesza dusze; bo choć zdrady kuje, To wojsko ujrzawszy, że się w tem nie czuje, Mężnie ślubuje. Padła na Szląsk, Czechy, okrutna mania, Ale w większym strachu była Frankonia, Nuż pot ogrojcowy puściła Hassya, Padła jak w ogrojcu na wznak Alzacya, I Biponcya. Co większa, iż nagle konało Falsgrafstwo, Więc i wpół omdlało Wirtemberskie państwo, Owej, owej! śpiewa Durlaskie pogaństwo, Spir i Wormacya oddają poddaństwo; A to hultajstwo Co z Mansfeldem
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 4
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
biegunkaz ostrości wielkiej humorów: uryna bywa pod czas mątna z czerwonym sedymentem, napada i serca drzenie, strzykanie w lewym boku i skakanie, co drudzy rozumieją że serce drzy, pragnienie wolne, dufność, ból głowy, szum w uszach, oczu zaćmienie. Gdy się choroba zawezmie: napadają konwulsye, Paralisz, Melancholia, Mania; Te jednak pomienione znaki, nie w każdych jednakowe bywają: które według wielkości, i jakowości humorów, różne Symptomata sprawują, Progn. Choroba ta niema w sobie niebezpieczeństwa; jednak długa jest, i uprzykrzona, pod czas aż do śmierci infestujaca, i lubo się uspokoi, znowu się wraca, dla czego nazywa
biegunkáz ostrości wielkiey humorow: uryná bywa pod czás mątná z czerwonym sedymentem, nápada y sercá drzenie, strzykánie w lewym boku y skakánie, co drudzy rozumieią że serce drzy, prágnienie wolne, dufność, bol głowy, szum w uszách, oczu záćmienie. Gdy się chorobá záwezmie: nápadáią konwulsye, Paralisz, Meláncholia, Mánia; Te iednák pomienione znáki, nie w kożdych iednákowe bywáią: ktore według wielkośći, y iákowośći humorow, rozne Symptomata spráwuią, Progn. Chorobá tá niema w sobie niebespieczeństwá; iednák długa iest, y uprzykrzona, pod czás áż do śmierci infestuiaca, y lubo się uspokoi, znowu się wraca, dla czego názywa
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 316
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
utrapieniu/ gdyż i rozum tego potwierdza. Ponieważ abowiem szatani niemogą żadnej rzeczy stworzonej według swojej woli przemienić/ jeno rzeczy sprawujące/ z rzeczami sprawę ich przystojnie przyjmującymi łącząc. Przeto tymże sposobem/ przez jaką rzecz stworzoną/ może w ludzkim ciele sposobność się sprawić/ do przyjęcia snadnego sprawy szatańskiej. Naprzykład/ mania abo szaleństwo/ według zdania medyków/ jest barzo sporzadzające człowieka do utracenia rozumu/ a zatym i do podlegania trapieniu szatańskiemu/ Która to mania/ gdy gruntownie bywa leczona/ musi za sobą mieć koniec utrapieniu i przenagabaniu szatańskiemu. Toż się rzec może/ o wątrobie rybiej. Także o melodyej Dawidowej/ którą nietylko
vtrapieniu/ gdyż y rozum tego potwierdza. Ponieważ ábowiem szátáni niemogą żadney rzeczy stworzoney według swoiey woli przemienić/ ieno rzeczy spráwuiące/ z rzeczámi spráwę ich przystoynie przyimuiącymi łącząc. Przeto tymże sposobem/ przez iáką rzecz stworzoną/ może w ludzkim ciele sposobność sie spráwić/ do przyięcia snádnego spráwy szátánskiey. Náprzykład/ mánia ábo szaleństwo/ według zdánia medykow/ iest bárzo sporzadzáiące człowieká do vtrácenia rozumu/ á zátym y do podlegánia trapieniu szátáńskiemu/ Ktora to mánia/ gdy gruntownie bywa lecżona/ muśi zá sobą mieć koniec vtrapieniu y przenágábániu szátáńskiemu. Toż sie rzec może/ o wątrobie rybiey. Tákże o melodyey Dawidowey/ ktorą nietylko
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 237
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
rzeczami sprawę ich przystojnie przyjmującymi łącząc. Przeto tymże sposobem/ przez jaką rzecz stworzoną/ może w ludzkim ciele sposobność się sprawić/ do przyjęcia snadnego sprawy szatańskiej. Naprzykład/ mania abo szaleństwo/ według zdania medyków/ jest barzo sporzadzające człowieka do utracenia rozumu/ a zatym i do podlegania trapieniu szatańskiemu/ Która to mania/ gdy gruntownie bywa leczona/ musi za sobą mieć koniec utrapieniu i przenagabaniu szatańskiemu. Toż się rzec może/ o wątrobie rybiej. Także o melodyej Dawidowej/ którą nietylko Saul od szatana opętany/ nieco się ochładzał/ i dla niej lepiej się miał/ ale też przez nią/ zgoła od szatana wolnym został
rzeczámi spráwę ich przystoynie przyimuiącymi łącząc. Przeto tymże sposobem/ przez iáką rzecz stworzoną/ może w ludzkim ciele sposobność sie spráwić/ do przyięcia snádnego spráwy szátánskiey. Náprzykład/ mánia ábo szaleństwo/ według zdánia medykow/ iest bárzo sporzadzáiące człowieká do vtrácenia rozumu/ á zátym y do podlegánia trapieniu szátáńskiemu/ Ktora to mánia/ gdy gruntownie bywa lecżona/ muśi zá sobą mieć koniec vtrapieniu y przenágábániu szátáńskiemu. Toż sie rzec może/ o wątrobie rybiey. Tákże o melodyey Dawidowey/ ktorą nietylko Saul od szátáná opętány/ nieco sie ochładzał/ y dla niey lepiey sie miał/ ále też przez nię/ zgołá od szátáná wolnỹ został
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 237
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
/ żeby ludzie nie rozumieli/ jakoby miał rozumu odstąpić/ potajemnie wezwał do siebie lekarza/ który poznawszy/ iż w manią wpadł/ utwierdzał chorego nadzieję mu czyniąc/ że miał do zdrowia przyść/ by się jeno Sakramentem Pańskim sprawił. Co uczyniwszy/ za używaniem lekarstw/ na zdrowiu poczęło mu się poprawować/ i ona mania zlekka odstapiła/ którą żeby miał i napotym przed wszytkiemi prawie taił/ aż się przedemną wyznał/ usłyszawszy że ta choroba jest przyrodzona. W drugim mieście/ znałem inszego człowieka znacznego/ bogatego i cnotliwego/ który acz był barzo bogaty/ wiele mając intraty i majętności/ i rozsądku wielkiego będąc/ bać się
/ żeby ludźie nie rozumieli/ iákoby miał rozumu odstąpić/ potáiemnie wezwał do siebie lekárzá/ ktory poznawszy/ iż w mánią wpadł/ vtwierdzał chorego nádźieię mu czyniąc/ że miał do zdrowia przyść/ by sie ieno Sákrámentem Páńskim spráwił. Co vczyniwszy/ zá vżywániem lekarstw/ ná zdrowiu poczęło mu sie popráwowáć/ y oná mánia zlekká odstapiłá/ ktorą żeby miał y nápotym przed wszytkiemi práwie táił/ áż sie przedemną wyznał/ vsłyszawszy że tá chorobá iest przyrodzona. W drugim mieśćie/ znałem inszego cżłowieká znácżnego/ bogátego y cnotliwego/ ktory ácz był bárzo bogáty/ wiele máiąc intraty y máiętnośći/ y rozsądku wielkiego będąc/ bać sie
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 386
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
czasu/ miejsca/ rad zdrowych/ i uważania mądrego potrzeba/ żeby takowi zażywali/ jakoby nic z rzeczy przypadających nie opuściło się/ gdzie nietylko o zdrowie cielesne/ ale i o zbawienie duszne idzie. Znałem nadto człowieka nietylko w naukach świeckich/ ale w Teologiej barzo uczonego/ na którego sroga fantazja i mania napadła/ żeby się możem swoim przebił. Czego wstydził się barzo inszym powiedzieć/ fantazji jednak onej żadnym sposobem zbyć nie mógł. Przyszedł potym do mnie tajemnie z płaczem wielkim lekarstwa prosząc/ któremu wprzód z pewnych przyczyn radziłem żeby spowiedzią Sakramentalną sumnienie swe oczyścił/ Co on uczynił/ wszakże przedsię wybawiony niebył/ abowiem
cżásu/ mieyscá/ rad zdrowych/ y vważánia mądrego potrzebá/ żeby tákowi záżywáli/ iákoby nic z rzecży przypadáiącjch nie opuściło się/ gdźie nietylko o zdrowie ćielesne/ ále y o zbáwienie duszne idźie. Znałem nádto człowieká nietylko w náukách świeckich/ ále w Theologiey bárzo vczonego/ ná ktorego sroga fántázya y mánia nápádłá/ żeby sie możem swoim przebił. Czego wstydźił się bárzo inszym powiedźiec/ fántázyey iednák oney żadnym sposobem zbyć nie mogł. Przyszedł potym do mnie táiemnie z płáczem wielkim lekárstwá prosząc/ ktoremu wprzod z pewnych przyczyn rádźiłem żeby spowiedźią Sákrámentálną sumnienie swe oczyśćił/ Co on vczynił/ wszákże przedsię wybáwiony niebył/ ábowiem
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 389
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
łokci 100 wysokimi opasanego i w lud ognisty dobrze opatrzonego, w zimie zwłaszcza dobyć, rzecz zdała się mniej podobna.
Aliści tymczasem dali znać ci co na podjeździe byli i z nimi Tatarowie, że Chmielnicki z Szeremetem w 60000 wojska: Moskwy i Kozaków spod Kaniowa Rok 1655
ruszywszy się, pod Stawisczami mil 8 od Umania stanął obozem. Posłano tejże godziny ordę przeciwko niemu, a wojsko w też tropy za nimi następowało. Tam nazajutrz naprzód kilka tysięcy Kozaków, orda, pierwszej straży, pod miasteczkiem Ochmatowem cicho obskoczyła i w miasto wparszy osadziła, do naszych, aby jako najprędzej przybywali posławszy, bo Chmielnicki z Szeremetem podpiwszy sobie w Stawisczach
łokci 100 wysokimi opasanego i w lud ognisty dobrze opatrzonego, w zimie zwłascza dobyć, rzecz zdała się mniej podobna.
Aliści tymczasem dali znać ci co na podjeździe byli i z nimi Tatarowie, że Chmielnicki z Szeremetem w 60000 wojska: Moskwy i Kozaków spod Kaniowa Rok 1655
ruszywszy się, pod Stawisczami mil 8 od Umania stanął obozem. Posłano tejże godziny ordę przeciwko niemu, a wojsko w też tropy za nimi następowało. Tam nazajutrz naprzód kilka tysięcy Kozaków, orda, pierwszej straży, pod miasteczkiem Ochmatowem cicho obskoczyła i w miasto wparszy osadziła, do naszych, aby jako najprędzej przybywali posławszy, bo Chmielnicki z Szeremetem podpiwszy sobie w Stawisczach
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 126
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
płci, folgować nie kazał.
Aleć i Tatarowie w tej potrzebie mało go posiłkowali, dowiedziawszy się o niejakim Sirku, Kozaku Zaporowskim, że niemałą watahę ludzi zgromadziwszy, na Krym i Nohaj i na Perekop uderzył i tam wiele szkody uczynił. Tedy oni swego bronić u baszę tureckiego uprosili się i prędko po dobyciu Umania od Turków odstąpili. Pierwej jednak po dobyciu Umania sołtan gałga ze 30000 swych przeciwko Moskwie pod Czerkasy poszedł i tam Moskwę nastraszywszy, z pola do wałów nad Dnieprem pokazanych wpędził, niemało na placu zostawiwszy i w niewolą nabrawszy. Ostatek nie czekając dnia, w nocy przez Dniepr czajkami i inszymi statkami przeprawili się i dalszego
płci, folgować nie kazał.
Aleć i Tatarowie w tej potrzebie mało go posiłkowali, dowiedziawszy się o niejakim Sirku, Kozaku Zaporowskim, że niemałą watahę ludzi zgromadziwszy, na Krym i Nohaj i na Perekop uderzył i tam wiele szkody uczynił. Tedy oni swego bronić u baszę tureckiego uprosili się i prętko po dobyciu Umania od Turków odstąpili. Pierwej jednak po dobyciu Umania sołtan gałga ze 30000 swych przeciwko Moskwie pod Czerkasy poszedł i tam Moskwę nastraszywszy, z pola do wałów nad Dnieprem pokazanych wpędził, niemało na placu zostawiwszy i w niewolą nabrawszy. Ostatek nie czekając dnia, w nocy przez Dniepr czajkami i inszymi statkami przeprawili się i dalszego
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 429
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
w tej potrzebie mało go posiłkowali, dowiedziawszy się o niejakim Sirku, Kozaku Zaporowskim, że niemałą watahę ludzi zgromadziwszy, na Krym i Nohaj i na Perekop uderzył i tam wiele szkody uczynił. Tedy oni swego bronić u baszę tureckiego uprosili się i prędko po dobyciu Umania od Turków odstąpili. Pierwej jednak po dobyciu Umania sołtan gałga ze 30000 swych przeciwko Moskwie pod Czerkasy poszedł i tam Moskwę nastraszywszy, z pola do wałów nad Dnieprem pokazanych wpędził, niemało na placu zostawiwszy i w niewolą nabrawszy. Ostatek nie czekając dnia, w nocy przez Dniepr czajkami i inszymi statkami przeprawili się i dalszego eksperymentu z Turkami nie czekali. Tę uczyniwszy odwagę,
w tej potrzebie mało go posiłkowali, dowiedziawszy się o niejakim Sirku, Kozaku Zaporowskim, że niemałą watahę ludzi zgromadziwszy, na Krym i Nohaj i na Perekop uderzył i tam wiele szkody uczynił. Tedy oni swego bronić u baszę tureckiego uprosili się i prętko po dobyciu Umania od Turków odstąpili. Pierwej jednak po dobyciu Umania sołtan gałga ze 30000 swych przeciwko Moskwie pod Czerkasy poszedł i tam Moskwę nastraszywszy, z pola do wałów nad Dnieprem pokazanych wpędził, niemało na placu zostawiwszy i w niewolą nabrawszy. Ostatek nie czekając dnia, w nocy przez Dniepr czajkami i inszymi statkami przeprawili się i dalszego eksperymentu z Turkami nie czekali. Tę uczyniwszy odwagę,
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 429
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000