wołowem onem pachniącem łajnem, co ambrą zowią, był.”
Na tak bezpieczne i plugawe słowa jego gniewając się, rzekłem mu: — „Czemu ich tak ladajako wspominasz, gdyż są dobrodziejami naszymi?”
Odpowiedział: — „Omyliłeś się, owszem skarbów i pieniędzy swoich są niewolnikami, i są jakoby marcowemi chmurami, które nikomu pożytku nie uczynią, słońcem są, a nikomu promieniem swoim nie świecą. Dla Boga nic, a jeśli co, tedy dla ludzi tylko czynią. Bez wielkiej prośby i bez przyczyńców nic nie dadzą, z pracą, z kłopotem, ze skwierkiem ubogich skarby zgromadzają, skąpiąc nieużycie je chowają, i
wołowém oném pachniącém łajnem, co ambrą zowią, był.”
Na tak bezpieczne i plugawe słowa jego gniewając się, rzekłem mu: — „Czemu ich tak ledajako wspominasz, gdyż są dobrodziejami naszymi?”
Odpowiedział: — „Omyliłeś się, owszem skarbów i pieniędzy swoich są niewolnikami, i są jakoby marcowemi chmurami, które nikomu pożytku nie uczynią, słońcem są, a nikomu promieniem swoim nie świecą. Dla Boga nic, a jeśli co, tedy dla ludzi tylko czynią. Bez wielkiéj prośby i bez przyczyńców nic nie dadzą, z pracą, z kłopotem, ze skwierkiem ubogich skarby zgromadzają, skąpiąc nieużycie je chowają, i
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 223
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879