Duńskiego jakoż tak było bo przez całą zimę czaty nasze do tamtych wiosek, mścili się na nich Owych Narodu ich a pisać by siła cotam znimi robili Czatownicy stawiając sobie przez oczy recentem od nich Injuriam w ojczyźnie swojej prowadzono sczał wszelakich Prowiantów wielką obfitość bydeł dosyć owiec dostał kupic wołu dobrego za bity talar dwa Marki Duńskie miodów prasnych wielką wieziono obfitość bo popolach lada gdzie przestronę pasieki. a wszystko pszczoły w słomianych pudełkach, nie w ulach. Ryb wszelakiego rodzaju podostatkiem chleba siła wińsko złe, ale zaś petercymonty i miody dobre drew omale ziemią rzniętą a suszoną palą z której wąglę będą takie jako zdrew dębowych niemogą mieć foremniejsze
Dunskiego iakoz tak było bo przez całą zimę czaty nasze do tamtych wiosek, mscili się na nich Owych Narodu ich a pisac by siła cotam znimi robili Czatownicy stawiaiąc sobie przez oczy recentem od nich Injuriam w oyczyznie swoiey prowadzono zczał wszelakich Prowiantow wielką obfitość bydeł dosyć owiec dostał kupic wołu dobrego za bity talar dwa Marki Dunskie miodow prasnych wielką wieziono obfitość bo popolach lada gdzie przestronę pasieki. a wszystko pszczoły w słomianych pudełkach, nie w ulach. Ryb wszelakiego rodzaiu podostatkiem chleba siła winsko złe, ale zas petercymonty y miody dobre drew omale zięmią rzniętą a suszoną palą z ktorey wąglę będą takie iako zdrew dębowych niemogą miec foremnieysze
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 54v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
przeniknieni lamentem zapartych w łaźni zadusili; drudzy leniwej z głodu nie znaszając śmierci, sami ją sobie okrutnie przyspieszali. Same obrzydłe w wykopanych trupów wędzonki wygłodzonemu ubóstwu przysmakiem było. Ale w następującym 1318. roku ubłagany BÓG gniew swój zamienił w miłosierdzie, i tak obfitą dał krescencją, że za łaszt żyta w Rydze po trzy marki (wynosiło na ów czas nie spełna talarów trzy) przedawano, lubo przez szczupłość pozostałych ludzi, i nasiennego żyta mało co zasiano być mogło: pamiętnym na potomne czasy dokumentem: że Opatrzność Boska najlepiej w upadłych nadziejach, gdy ludzkie sposoby ustają, wydawać się zwykła.
Odnowiły się rozterki między Biskupami, a Rycerstwem, i
przeniknieni lamentem zapartych w łaźni zádusili; drudzy leniwey z głodu nie znaszając śmierći, sami ją sobie okrutnie przyspieszali. Same obrzydłe w wykopanych trupow wędzonki wygłodzonemu ubostwu przysmakiem było. Ale w następującym 1318. roku ubłagany BOG gniew swoy zamienił w miłośierdźie, y tak obfitą dał krescencyą, że za łaszt żyta w Rydze po trzy marki (wynośiło ná ow czas nie spełna talarow trzy) przedawano, lubo przez szczupłość pozostałych ludźi, y nasiennego żyta mało co záśiano być mogło: pamiętnym ná potomne czasy dokumentem: że Opatrzność Boska naylepiey w upadłych nadźiejach, gdy ludzkie sposoby ustają, wydawać śię zwykła.
Odnowiły śię rosterki między Biskupami, á Rycerstwem, y
Skrót tekstu: HylInf
Strona: 41
Tytuł:
Inflanty w dawnych swych i wielorakich aż do wieku naszego dziejach i rewolucjach
Autor:
Jan August Hylzen
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750