rażąc/ od siebie odrażamy/ i nas samych wnętrznymi bodźcami/ niepokojami/ gryzieniem się melancholiami trapiąc/ i mieszając/ nietylko do przyjęcia łask Boskich/ ale też i do samych potocznych spraw (tak jakoby człowiekowi rozumnemu należało) odprawienia nie sposobnymi czynimy. Jeż lub drugich kole/ sam wżdy sobie miękko leży. Ale markotny/ burzliwy/ niespokojny mruk/ i drugim/ i sobie ościsty Jeżem jest. DZIEWIETNASTE STAJE. Naśladowanie Pana JEZUSA przykładów, pod czas gorzkiej Męki jego nam danych.
1. TE drogi któremismy do tych czas za Panem i Wodzem naszym do zbawiennego kresu postępować usiłowali/ lubo na czas chropowate i kamieniste były; wszakże miały
rażąc/ od śiebie odrażamy/ y nás samych wnętrznymi bodźcámi/ niepokoiámi/ gryźieniem się meláncholiámi trápiąc/ y mieszaiąc/ nietylko do przyięćiá łásk Boskich/ ále też y do samych potocznych spráw (ták iákoby człowiekowi rozumnemu náleżało) odpráwieniá nie sposobnymi czynimy. Ież lub drugich kole/ sam wżdy sobie miękko leży. Ale markotny/ burzliwy/ niespokoyny mruk/ y drugim/ y sobie ośćistý Ieżem iest. DZIEWIETNASTE STAIE. Náśládowánie Paná IEZVSA przykładow, pod czás gorzkiey Męki iego nam danych.
1. TE drogi ktoremismy do tych czás zá Panem y Wodzem nászym do zbáwiennego kresu postępować uśiłowáli/ lubo ná czás chropowáte y kámieniste były; wszákże miały
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 310
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
W tym skłonił się nam wszystkim, a Robert go wyprowadził. Ach zaczął, mój Małżonek do Steleja, gdzież to nas WMPan zawiozł? Jakże mi się i mojej powiedzie Zonie? Ten to był Książę Z---. Bęz wątpienia znajduje się tu w sprawach swego, króla aja, ach ja--- Robert się wrócił wcale markotny. Wcale nie wiem, powiedział, dla czego Książę tak był zmieszanym. Musi kogo z WMPaństwa znać, albo rozumie, że zna. Osobliwie pytał się o WMPana (wskazując na Hrabię) lecz powiedziałem mu, żem się jeszcze z moimi zupełnie nie poznał gośćmi. Nie dawno, że tu jest w interesach
W tym skłonił śię nam wszystkim, a Robert go wyprowadził. Ach zaczął, moy Małżonek do Steleia, gdzież to nas WMPan zawiozł? Jakże mi śię i moiey powiedzie Zonie? Ten to był Xiąże S---. Bęz wątpienia znayduie śię tu w sprawach swego, krola aia, ach ia--- Robert śię wrocił wcale markotny. Wcale nie wiem, powiedział, dla czego Xiążę tak był zmieszanym. Muśi kogo z WMPaństwa znać, albo rozumie, że zna. Osobliwie pytał śię o WMPana (wskazuiąc na Hrabię) lecz powiedziałem mu, żem śię ieszcze z moimi zupełnie nie poznał gośćmi. Nie dawno, że tu iest w interesach
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 184
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
bandurach, bo przy obiedzie gdy się francuska odezwała muzyka hukiem wielkim, zawołał, aby przestała. Królowa im. na rannym i obiecłnym była u oo. dominikanów, ex quo tam była expositio, nabożeństwie cum assistentia imp. wojewodzinej bracławskiej i bełskiej i dam górnych. Die 26 ejusdem
I dziś król im. dużo był markotny, gryzł się, gniewał się, na łóżku czasem leżał, czasem siedział, apetytu przy obiedzie nie miał, podkuchmistrzego łajał, piwnicznych. Tylko królowa im. z imp. posłem siedziała u stołu króla im., królewiczowie ichm. osobno jedli i królewna im. W wieczór także był melancholicznym, królowa im. ustawnie
bandurach, bo przy obiedzie gdy się francuska odezwała muzyka hukiem wielkim, zawołał, aby przestała. Królowa jm. na rannym i obiecłnym była u oo. dominikanów, ex quo tam była expositio, nabożeństwie cum assistentia jmp. wojewodzinej bracławskiej i bełskiej i dam górnych. Die 26 eiusdem
I dziś król jm. dużo był markotny, gryzł się, gniewał się, na łóżku czasem leżał, czasem siedział, apetytu przy obiedzie nie miał, podkuchmistrzego łajał, piwnicznych. Tylko królowa jm. z jmp. posłem siedziała u stołu króla jm., królewicowie ichm. osobno jedli i królewna jm. W wieczór także był melancholicznym, królowa jm. ustawnie
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 79
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
. wojewoda ruski króla im. Której seorsiva scheda seriem audiencyjej wypisuję w.ks.m. dobrodziejowi. Po której cały obiad stali ichmpp. posłowie ani imp. wojewoda ruski nie prosił ich na obiad secundum praxim suam, jako zwykł zawsze każdych gości miewać u siebie. Król im. jadł obiad nie bardzo wesoło, markotny był, królowa im. okiem żadnym nie poglądała wesołym, ale zmarszczonym na ichmpp. posłów. Królewic im. Jakub i Konstanty i imp. poseł siedli do stołu, któremu żadnej nie uczynili ichmpp. posłowie adoracyjej, której znacznie widzieliśmy, że potrzebował, przypatrując się ichmciów dobrej fantazyjej i rezolucyjej, czym się bardzo
. wojewoda ruski króla jm. Której seorsiva scheda seriem audiencyjej wypisuję w.ks.m. dobrodziejowi. Po której cały obiad stali ichmpp. posłowie ani jmp. wojewoda ruski nie prosił ich na obiad secundum praxim suam, jako zwykł zawsze każdych gości miewać u siebie. Król jm. jadł obiad nie bardzo wesoło, markotny był, królowa jm. okiem żadnym nie poglądała wesołym, ale zmarszczonym na ichmpp. posłów. Królewic jm. Jakub i Konstanty i jmp. poseł siedli do stołu, któremu żadnej nie uczynili ichmpp. posłowie adoracyjej, której znacznie widzieliśmy, że potrzebował, przypatrując się ichmciów dobrej fantazyjej i rezolucyjej, czym się bardzo
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 91
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
król im. imp. Stefanowi Potockiemu i chorągiew pancerną po imp. Łosiu wojewodzie malborskim. Podkomorstwo lwowskie imp. stolnikowi lwowskiemu król im. deklarował. W wieczór król im. różnymi zabawiał się dyskursami, królowa im. karty grała. Die 3 ejusdem
Dzień był wietrzny, dżdżysty. Nigdzie król im. nie wyjeżdżał, markotny był cały dzień, jadł przecie obiad z dobrym apetytem, wieczorem samym wesołym począł być.
Przyszły listy od imp. starosty chełmskiego de data 23 martii w Jass datowane, w których te wyraził swojej negocjacyjej punkta: że w Adrianopolu nie bawił tylko przez niedziel trzy, z wezyrem się nie widział, tylko z chanem,
król jm. jmp. Stefanowi Potockiemu i chorągiew pancerną po jmp. Łosiu wojewodzie malborskim. Podkomorstwo lwowskie jmp. stolnikowi lwowskiemu król jm. deklarował. W wieczór król jm. różnymi zabawiał się dyskursami, królowa jm. karty grała. Die 3 eiusdem
Dzień był wietrzny, dżdżysty. Nigdzie król jm. nie wyjeżdżał, markotny był cały dzień, jadł przecie obiad z dobrym apetytem, wieczorem samym wesołym począł być.
Przyszły listy od jmp. starosty chełmskiego de data 23 martii w Jass datowane, w których te wyraził swojej negocjacyjej punkta: że w Adrianopolu nie bawił tylko przez niedziel trzy, z wezyrem się nie widział, tylko z chanem,
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 108
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
na wojnę woła, Poważny z lekka stąpa, darmopych się suwa, Żarłok i pijanica ustawicznie spluwa; Frant bywa z orlim nosem, z szczupłym uchem sknera, Kłamcy, pochlebcy z gęby ozorek wyziera; Mężny wysoką, tetryk miewa brew obwisłą, Dowcipny skroń podniosłą, niepojętny ścisłą; Umiezga się nieszczyry; w głowę człek markotny, W dłoń wesoły, w zadek zaś drapie się ochotny (Bo ten członek do kuchnie ma swą relacyją, Czyni, że rad gościowi, manifestacyją). Wszytkie afekty, czym się pozwierzchownie znaczą, Mają: błaznowie śmieją, miłosierni płaczą. 337. NIE NALEŻY WODZOWI PRZEZ CAŁĄ NOC SPAĆ NA TOŻ DRUGI RAZ
Czemu
na wojnę woła, Poważny z lekka stąpa, darmopych się suwa, Żarłok i pijanica ustawicznie spluwa; Frant bywa z orlim nosem, z szczupłym uchem sknera, Kłamcy, pochlebcy z gęby ozorek wyziera; Mężny wysoką, tetryk miewa brew obwisłą, Dowcipny skroń podniosłą, niepojętny ścisłą; Umiezga się nieszczyry; w głowę człek markotny, W dłoń wesoły, w zadek zaś drapie się ochotny (Bo ten członek do kuchnie ma swą relacyją, Czyni, że rad gościowi, manifestacyją). Wszytkie afekty, czym się pozwierzchownie znaczą, Mają: błaznowie śmieją, miłosierni płaczą. 337. NIE NALEŻY WODZOWI PRZEZ CAŁĄ NOC SPAĆ NA TOŻ DRUGI RAZ
Czemu
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 200
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
w nikczemności, odprawę dąm przystojnie, nie bez stopnie nadętości. B. I tu widzę Akt postępku twego bez wszelkiej nagany, gdyż przeciwnym sposobem człowiek porywczy, gniewliwy tetryk, żadną miarą być i okazać się nie może, ani przystępnym, abo ludzkim. Jak mruk nikczemny, i sęp melancholiczny, siedzi i chodzi zawsze markotny, wszystko mu nie miło, upraszającego nie tylko nie przypuści do siebie, ale wypchnąć rozkaże ode drzwi. Słuchaj mało, mniej daleko mówi, wszystkie sprawy nikczemnemi, złemi, a na swą tylko stronę pozitecznymi kończy terminami, fatyguje by najcierpliwszego i obraża, stawajac się wieczną i ustawiczną podniatą, i materią nieżyczliwych afektów,
w nikczemnośći, odpráwę dąm przystoynie, nie bez stopnie nádętośći. B. Y tu widzę Akt postępku twego bez wszelkiey nágány, gdyż przećiwnym sposobem człowiek porywczy, gniewliwy tetryk, żadną miárą być y okazáć się nie może, áni przystępnym, ábo ludzkim. Iák mruk nikczemny, y sęp melánkoliczny, śiedźi y chodźi záwsze márkotny, wszystko mu nie miło, vpraszáiącego nie tylko nie przypuśći do śiebie, ále wypchnąć roskaże ode drzwi. Słuchay máło, mniey dáleko mowi, wszystkie spráwy nikczemnemi, złemi, á ná swą tylko stronę poźytecznymi kończy terminami, fatyguie by nayćierpliwszego y obraża, stawáiac się wieczną y vstáwiczną podniátą, y máteryą nieżyczliwych áffektow,
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 56
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695