Parnaskie Muzy Lira moja tęśni/ Do przykrej Wojny/ O której zbrojny Mars dyktował pieśni. Weselsza chwila Widzieć Achilla Wtańcu z Bryzeidą/ Niż gdy z Parysem. Krici Kirysem Za łeb mściwo idą. Niech kto chce gani Ze przy swej Pani Jole kądzieli/ Alcides płochy/ Wyprawia Fochy Co wszyscy widzieli. I Wojennika Marsa Zmiennika Każdy widzi snadno. Kiedy po walce/ Pięknej Kowalce Rad przeciera snadno. I ja Bellonę Rzuczam na stronę Co się srozy w boju. Tym czasem dragnie O rzeskiej Jagnie/ Chcę naciągnąć stroju. Zażywać wieku/ Trzeba Człowieku Tuż starość za pasem. A wprędkiej łodzi Młodość uchodzi Niedościgła z czasem. Zaczym mój JANIE
Párnáskie Muzy Lyrá moiá tęśni/ Do przykrey Woyny/ O ktorey zbroyny Mars dyktował pieśni. Weselsza chwilá Widźieć Achillá Wtańcu z Bryzeidą/ Niż gdy z Párysem. Krići Kirysem Zá łeb mśćiwo idą. Niech kto chce gáni Ze przy swey Páni Iole kądźieli/ Alcides płochy/ Wyprawia Fochy Co wszyscy widźieli. Y Woienńiká Marsá Zmienniká Káżdy widźi snádno. Kiedy po walce/ Piękney Kowalce Rad przećiera snádno. Y ia Bellonę Rzuczam ná stronę Co się srozy w boiu. Tym czásem drágnie O rzeskiey Iágnie/ Chcę náćiągnąć stroiu. Záżywáć wieku/ Trzebá Człowieku Tuż stárość zá pásem. A wprędkiey łodźi Młodość vchodźi Niedośćigła z czásem. Záczym moy IANIE
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 152
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
wypuścili I uciesznymi bankiet gadkami słodzili. Tam Minerwa panieńskiej niemało złożyła Surowości i igrać z sobą dozwoliła; Ceres zgubionej córki więcej nie żałuje; Mars się bardziej Wenerze gładkiej przypatruje, Niźli o bitwach myśli; Wenus przy bankiecie, Jakby męża ostrego nie miała na świecie, Oczyma wkoło strzyże, a Wulkan kulawy Wolałby widzieć Marsa gdzie blisko buławy Hetmańskiej, niż gdy mu się przysiada ku żenie; Bakchus rydzy, wsparszy się na gnuśnym Sylenie, Leje po pawimencie swymi podarkami; Apollo, złote gęśle wziąwszy, to pieśniami Bogów swymi zabawia, to zaś Polhymnijej Każe, aby nuciła boskiej kompanijej; Merkury chyżej ręki kunszty wyprawuje, Cztery tuzy pod kartę
wypuścili I uciesznymi bankiet gadkami słodzili. Tam Minerwa panieńskiej niemało złożyła Surowości i igrać z sobą dozwoliła; Ceres zgubionej córki więcej nie żałuje; Mars się bardziej Wenerze gładkiej przypatruje, Niźli o bitwach myśli; Wenus przy bankiecie, Jakby męża ostrego nie miała na świecie, Oczyma wkoło strzyże, a Wulkan kulawy Wolałby widzieć Marsa gdzie blisko buławy Hetmańskiej, niż gdy mu się przysiada ku żenie; Bakchus rydzy, wsparszy się na gnuśnym Sylenie, Leje po pawimencie swymi podarkami; Apollo, złote gęśle wziąwszy, to pieśniami Bogów swymi zabawia, to zaś Polhymnijej Każe, aby nuciła boskiej kompanijej; Merkury chyżej ręki kunszty wyprawuje, Cztery tuzy pod kartę
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 128
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
nie tylko ślepego malują, Ale jeszcze i nadto głuchym być mianują. Głuchym na zdrowe rady, lecz gdy próżnowanie Chwalą, słucha i wdzięczne czyni uśmiechanie. Przetoż gdy każdy człowiek błędom jest poddany, Nie dziw, żem od Kupida i ja zhołdowany, Który mię wychowańca Trionu zimnego Pod swój świetny znak przyjął a Marsa srogiego Zganiwszy i tę (w której myśli miałem) wojnę, Na to miejsce zalecił Kameny spokojne. Których ja fawor znając, nie dbam, żeby skały, Rzeki, lasy i zwierze wierszów mych słuchały, Jak niegdy Orfeowych, lecz me wszytkie siły Na tym się prawie samym dziele zasadziły, Żeby tego dokazać mogły
nie tylko ślepego malują, Ale jeszcze i nadto głuchym być mianują. Głuchym na zdrowe rady, lecz gdy prożnowanie Chwalą, słucha i wdzięczne czyni uśmiechanie. Przetoż gdy każdy człowiek błędom jest poddany, Nie dziw, żem od Kupida i ja zhołdowany, Ktory mię wychowańca Tryonu zimnego Pod swoj świetny znak przyjął a Marsa srogiego Zganiwszy i tę (w ktorej myśli miałem) wojnę, Na to miejsce zalecił Kameny spokojne. Ktorych ja fawor znając, nie dbam, żeby skały, Rzeki, lasy i zwierze wierszow mych słuchały, Jak niegdy Orfeowych, lecz me wszytkie siły Na tym się prawie samym dziele zasadziły, Żeby tego dokazać mogły
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 259
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
Wotywa do wielmożnego lmci pana Aleksandra z Baucendorfu na Kęsowie Kęsowskiego, starosty borzechowskiego, chorążego usarskiego IW. lmci Pana Władysława Denhofa wojewody pomorskiego in A. 1683 napisana, kiedy król Imość szedł z wojskiem na cesarską pod Wiedeń.
Choć mię osądzisz u siebie w tej mierze Za importuna, wielki kawalerze, Że kiedy ty tchniesz Marsa surowego, Niosąc znak sławy wojewody twego, Ja co się w cyfry teraz zapatruję, Niewczesną muzę a toć prezentuję. Lecz iż nikt winy tym nie zasługował, Że komu sprzyjał i kogo szanował, Dla tego śmiele tym cię gonię wierszem, Afektem dawnym a konceptem pierwszym, Winszując naprzod wojewodzie memu I z tobą wespół rycerstwu
Wotywa do wielmożnego lmci pana Aleksandra z Baucendorfu na Kęsowie Kęsowskiego, starosty borzechowskiego, chorążego usarskiego JW. lmci Pana Władysława Denhoffa wojewody pomorskiego in A. 1683 napisana, kiedy krol Jmość szedł z wojskiem na cesarską pod Wiedeń.
Choć mię osądzisz u siebie w tej mierze Za importuna, wielki kawalerze, Że kiedy ty tchniesz Marsa surowego, Niosąc znak sławy wojewody twego, Ja co się w cyfry teraz zapatruję, Niewczesną muzę a toć prezentuję. Lecz iż nikt winy tym nie zasługował, Że komu sprzyjał i kogo szanował, Dla tego śmiele tym cię gonię wierszem, Afektem dawnym a konceptem pierwszym, Winszując naprzod wojewodzie memu I z tobą wespoł rycerstwu
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 280
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
, że jeżeli te Królestwo lub Miasto będzie podległe 12. Znakom Zodiacznym, albo siedmiu Płanetom; będzie szczęśliwe u BOGA. o Hieroglifikach
80. Scarabaeus alias Chrząszcz, czyli Jelonek robak, znaczy Króle, Męstwo, znaczy i Słońce.
81. Wół, znaczy Aspida Bożka Egiptu starożytnego.
82. Dwa Jastrzęby, znaczą Marsa i Wenusa,
83. Malagranata i główki makoweznaczą jedność.
84. Wróbel, prostego Ludu jest obrazem.
85. Przepiórka, znaczy Tyrona.
86. Zając, czujności jest znakiem.
INNE ZNAKI HIEROGLIFICZNE z CZĘŚCI i CZŁONKÓW CZŁEKA Formowane.
1. Głowa pryncypalaj członek, sedes rozumu, i wszelkiego poruszenia początek, dla
, że ieżeli te Krolestwo lub Miasto będzie podległe 12. Znakom Zodyacznym, albo siedmiu Płanetom; będzie szczęśliwe u BOGA. o Hieroglifikach
80. Scarabaeus alias Chrząszcz, czyli Ielonek robak, znaczy Krole, Męstwo, znaczy y Słońce.
81. Woł, znaczy Aspida Bożka Egyptu starożytnego.
82. Dwa Iastrzęby, znaczą Marsa y Wenusa,
83. Malagranata y głowki makoweznaczą iedność.
84. Wrobel, prostego Ludu iest obrazem.
85. Przepiorka, znaczy Tyrona.
86. Zaiąc, czuyności iest znakiem.
INNE ZNAKI HIEROGLIFICZNE z CZĘSCI y CZŁONKOW CZŁEKA Formowane.
1. Głowa pryncypalay członek, sedes rozumu, y wszelkiego poruszenia początek, dla
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1157
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Lingonów, Helwetów, a to w Burgundyj Prowincyj.
SCENITE lud Arabski pod Namiotami czyli Saterami perpetuo mieszkający, z tądteż imię mający.
SLAVI albo SLAWINI,Słowacy lud Sarmacki pod imieniem Wenedów inkludowany, za czasów Cesarza Justyniana My się. Trację Macedonię, Iliryk,Panonię nawiedzili hostiliter, przez Dunaj przeprawiwszy się; potym swego Marsa na Niemieckie Kraje po nad Bałtyckie Morze obrócili; między Wisłą, Wiadrem, Elbą, Salą rzekami, Kraj cały opanowali. Gdy bowiem Gotowie, Wandalowie, Longobardowie, Rugiowie, Anglowie (pars Saksonii tak się zwała) Burgundowie alias Pomorczykowie, do Gallii, i Hiszpanii, Britanii, Italii, i Afryki Państw i zdobyczy
Lingonow, Helwetow, á to w Burgundyi Prowincyi.
SCENITAE lud Arábski pod Namiotami czyli Saterami perpetuo mieszkaiący, z tądteż imie maiący.
SLAVI albo SLAWINI,Słowacy lud Sarmacki pod imieniem Wenedow inkludowany, za czasow Cesarza Iustiniana My się. Tracyę Macedonię, Ilyrik,Panonię nawiedzili hostiliter, przez Dunay przeprawiwszy się; potym swego Marsa na Niemieckie Kraie po nad Baltyckie Morze obrocili; między Wisłą, Wiadrem, Elbą, Salą rzekami, Kray cały opanowali. Gdy bowiem Gothowie, Wandalowie, Longobárdowie, Rugiowie, Anglowie (pars Saxonii tak się zwała) Burgundowie alias Pomorczykowie, do Gallii, y Hiszpanii, Britanii, Italii, y Afryki Państw y zdobyczy
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 156
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
wojny zawsze w gotowości. Chcieć wojować, a nie mieć żadnej w szlachcie szkody, Jest drwa rąbać bez trasek, mieć stawy bez wody. Stąd, proszę, familijom największe zaszczyty, Skąd styl pochwał, jeżeli nie mieczem wyryty. Nie stąd chwała domowi, że szlachcic w pierzynie Snem się śmierci zagrzebie, lecz w Marsa perzynie Spłonie najchwalebniejsze jako Phoeniks życie Wzbudzając się z popiołów, a swoich sowicie Zasczycając następców, że mieli takiego Przodka w domu, iż nigdy nie podał pod tego Tyłu nieprzyjaciołom, lecz kochał ojczyznę, Więc zbierał z pola Marsa żniwa chwały żyzne. Nie uważaj, od kogo zginiesz, lecz dla kogo, W tej imprezie
wojny zawsze w gotowości. Chcieć wojować, a nie mieć żadnej w szlachcie szkody, Jest drwa rąbać bez trasek, mieć stawy bez wody. Stąd, proszę, familijom największe zaszczyty, Skąd styl pochwał, jeżeli nie mieczem wyryty. Nie stąd chwała domowi, że szlachcic w pierzynie Snem się śmierci zagrzebie, lecz w Marsa perzynie Spłonie najchwalebniejsze jako Phoenix życie Wzbudzając się z popiołów, a swoich sowicie Zasczycając następców, że mieli takiego Przodka w domu, iż nigdy nie podał pod tego Tyłu nieprzyjaciołom, lecz kochał ojczyznę, Więc zbierał z pola Marsa żniwa chwały żyzne. Nie uważaj, od kogo zginiesz, lecz dla kogo, W tej imprezie
Skrót tekstu: ZarzLudzRzecz
Strona: 176
Tytuł:
Zarzuty niektóre od jakichś małego serca ludzi...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1734
Data wydania (nie wcześniej niż):
1734
Data wydania (nie później niż):
1734
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
i Tureckie. Ale te racje opuściwszy/ rozumiem być przyczynę święcenia piątku przez Mahometa przykazanego/ nie inszą tylko tę. Abowiem pogaństwo mieli zawżdy Bogi swoje/ których ojczystymi abo obronicielmi Bogami nazywali. Ci którzy się naukami bawili/ mieli za Boga Apollina/ Minerwę i Muzy. Ci zaś którzy lekarstwem abo Medyciną Esclapiusa Żołnierze/ Marsa/ Palladę i Bellonę. Krzywoprzysięscy/ impostorowie i złodzieje/ Merkuriusza. łakomi/ Plutona. Lotrowie/ najezdnicy/ i rozbójnicy mieli Herkulesa. Pijanice/ Bachusa. Tak iż żaden wiek/ żadna nauka/ żadne miasto/ żadne państwo abo miejsce nie było/ bez swego Boga opiekunnego. Miedzy którymi też ludzie wszeteczni/ cudzołożni
y Tureckie. Ale te rácye opuśćiwszy/ rozumiem być przycżynę święcenia piątku przez Máchometá przykázánego/ nie inszą tylko tę. Abowiem pogáństwo mieli záwżdy Bogi swoie/ ktorych oycżystymi ábo obronićielmi Bogámi názywáli. Ci ktorzy się náukámi báwili/ mieli zá Bogá Apolliná/ Minerwę y Muzy. Ci záś ktorzy lekárstwem ábo Medyciną Aesclapiusá Zolnierze/ Mársá/ Pálládę y Bellonę. Krzywoprzyśięscy/ impostorowie y złodźieie/ Merkuriuszá. łákomi/ Plutoná. Lotrowie/ naiezdnicy/ y rozboynicy mieli Herkulesá. Piiánice/ Bachusá. Ták iż żaden wiek/ żadna náuká/ żadne miásto/ żadne páństwo ábo mieysce nie było/ bez swego Bogá opiekunne^o^. Miedzy ktorymi też ludźie wszetecżni/ cudzołożni
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 73
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
i tam dalej. A ja powtarzając życzliwe aprekacje, stawam i kończe serdecznym westchnieniem: Nubite Felices Neo-Sponsi Nubite, fato Vestro iam iuret honor, fortuna. Mowa Jaśnie Wielmożnego Jegomości Pana Krzysztofa Zawiszy Wojewody Mińskiego oddając Siostrę swoją Jegomości Panu Piotrowi Hrabi Tarnowskiemu. 1690.
Czas ten, który wojennym zabawom koniec czyni, który walecznego Marsa uwalnia ab opere bellandi, i sfatygowanego ustawicznie pracami Żołnierza miłym kontentuje odpoczynkiem, który od wszelkich niewczasów dyspensując daje plenarias do uspokojenia się i folgi indulgentias. Listopad mówię tempus quô bella quiescunt, do Wojny obiera Himeneuc, nie uważa pory, prawa niemający: verus amor nullum noscens habere modum. Jesień z Wiosną w jednym ma
y tam daley. A ia powtarzaiąc życzliwe apprekacye, stawam y kończe serdecznym westchnieniem: Nubite Felices Neo-Sponsi Nubite, fato Vestro iam iuret honor, fortuna. Mowa Iaśnie Wielmożnego Iegomości Pana Krzysztofa Zawiszy Woiewody Mińskiego oddaiąc Siostrę swoią Iegomości Panu Piotrowi Hrabi Tarnowskiemu. 1690.
Czas ten, ktory woiennym zabawom koniec czyni, ktory walecznego Marsa uwalnia ab opere bellandi, y zfatygowanego ustawicznie pracami Zołnierza miłym kontentuie odpoczynkiem, ktory od wszelkich niewczasow dyspensuiąc daie plenarias do uspokoienia się y folgi indulgentias. Listopad mowię tempus quô bella quiescunt, do Woyny obiera Himeneutz, nie uważa pory, prawa niemaiący: verus amor nullum noscens habere modum. Ieśień z Wiosną w iednym ma
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 11
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
co za bogini Tejć nie przecięła, przezacny młodzianie? Powiedz o swojem szczęściu jakie zdanie! Aleć ja pono tchnę piersiami swemi! I wróżyć będę z Sybillami memi Chociaż po czasie, co się z wami stało, Zacni młodzieńcy! A naprzód z niemieckiej Ziemie wróciwszy Samuel Gołecki Do Europy kraju ojczystego — Odnowił w sobie Marsa wrodzonego, Gdyż na usługę Polsce podburzony Mężem się czując — został poślubiony Samej Bellonie, tak iż wszytkie swoje Siły i krwawe ofiarował znoje Czasom wojennym, w których jak był stały Albo co umiał, niechaj jego chwały Bellona świadkiem będzie czasu swego I męża powie ludziom serdecznego. Dosyć mnie na tym, że to rokowała Strzelającemu
co za bogini Tejć nie przecięła, przezacny młodzianie? Powiedz o swojem szczęściu jakie zdanie! Aleć ja pono tchnę piersiami swemi! I wróżyć będę z Sybillami memi Chociaż po czasie, co się z wami stało, Zacni młodzieńcy! A naprzód z niemieckiej Ziemie wróciwszy Samuel Gołecki Do Europy kraju ojczystego — Odnowił w sobie Marsa wrodzonego, Gdyż na usługę Polsce podburzony Mężem się czując — został poślubiony Samej Bellonie, tak iż wszytkie swoje Siły i krwawe ofiarował znoje Czasom wojennym, w których jak był stały Albo co umiał, niechaj jego chwały Bellona świadkiem będzie czasu swego I męża powie ludziom serdecznego. Dosyć mnie na tym, że to rokowała Strzelającemu
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 160
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971