, koni siła; I ta wieść pierwsza w obóz uderzyła. Potym tegoż dnia na godzin półtorej Przed zaściem słońca wypadnie zza góry Ufiec tatarski i — jakoby razem Przez szyki przepaść miał z swojem żelazem Darsko do wojska parują polskiego Chcąc poprobować dzieła rycerskiego. Wtym Koniecpolski, syn niegdy wielkiego Hetmana w Polsce bardzo szczęśliwego, Marsowe plemię, mąż z ojca serdeczny, Ten insult widząc w ordyńcach bezpieczny Rzecze: „Mój Boże, jak ci, co samego Imienia ojca bali się mojego, Teraz Fortunę tak prędko łapają, A jako wilcy do nas się wkradają! Mnie, Królu polski, mnie, mój Panie drogi, Każ na szczęśliwe wojny wstąpić
, koni siła; I ta wieść pierwsza w obóz uderzyła. Potym tegoż dnia na godzin półtorej Przed zaściem słońca wypadnie zza gory Ufiec tatarski i — jakoby razem Przez szyki przepaść miał z swojem żelazem Darsko do wojska parują polskiego Chcąc poprobować dzieła rycerskiego. Wtym Koniecpolski, syn niegdy wielkiego Hetmana w Polszcze bardzo szczęśliwego, Marsowe plemię, mąż z ojca serdeczny, Ten insult widząc w ordyńcach bezpieczny Rzecze: „Mój Boże, jak ci, co samego Imienia ojca bali się mojego, Teraz Fortunę tak prędko łapają, A jako wilcy do nas się wkradają! Mnie, Królu polski, mnie, mój Panie drogi, Każ na szczęśliwe wojny wstąpić
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 108
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
zwłaszcza pyszny; dudy, Co mu grają, póki tchnie, świeckie są obłudy, Świeckie myśli, afekty w skazitelnym ciele: Po tych tańcuje, po tych człek wyprawia trele; Niedźwiednik diabeł: kto mu za nos się da wodzić, Musi po jego woli na łańcuchu chodzić. Temu w trąby i w surmy gra marsowe pole; Temu do stołu skrzypce, puzony, wijole (Jako czyja fortuna zdole: jeśli cienka, Musi skakać do gęśli, musi do bębenka); Temu szumią korony, buławy i krzesła; Temu, żeby w dom jego wszytko złoto zniesła; Ten, żeby rozkoszował, żeby bujał ciałem; Ziemianin, na
zwłaszcza pyszny; dudy, Co mu grają, póki tchnie, świeckie są obłudy, Świeckie myśli, afekty w skazitelnym ciele: Po tych tańcuje, po tych człek wyprawia trele; Niedźwiednik diabeł: kto mu za nos się da wodzić, Musi po jego woli na łańcuchu chodzić. Temu w trąby i w surmy gra marsowe pole; Temu do stołu skrzypce, puzony, wijole (Jako czyja fortuna zdole: jeśli cienka, Musi skakać do gęśli, musi do bębenka); Temu szumią korony, buławy i krzesła; Temu, żeby w dom jego wszytko złoto zniesła; Ten, żeby rozkoszował, żeby bujał ciałem; Ziemianin, na
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 409
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
et Mens Gruntownie fundując się natem Ze wtym mogę kontrować z Rzymskiem Potentatem. O czym jawnych dowodów wywodzic nie trzeba Temu Influencyje dały szczodre Nieba Bo to Oczywisty jest dowód między nami Ze się sławy obiema uchwycił rękami Zaraz z młodu z taką się porwawszy ochotą Do usługi Ojczyzny skarbi sławę złotą I Tak mu to smakuje to Marsowe Pole Nie Tyro ale Profes już jest wiego szkole Nic to nieznosne prace Fatygi niewczasy Nic to uronic zdrowia i na oba czasy Grotów. Szczęście, nieszczęście jaka sors napadnie Przyjąć. Zdrowie i żywot ofiarując snadnie Odważył dla ojczyzny mężny Kodrus zdrowie, Jako i Gdzie Niech otym Historia powie Scewola z tej racjej Ręki niezałował Lanckoroński
et Mens Gruntownie funduiąc się natem Ze wtym mogę kontrować z Rzymskiem Potentatem. O czym iawnych dowodow wywodzic nie trzeba Temu Influencyie dały szczodre Nieba Bo to Oczywisty iest dowod między nami Ze się sławy obiema uchwycił rękami Zaraz z młodu z taką się porwawszy ochotą Do usługi Oyczyzny skarbi sławę złotą I Tak mu to smakuie to Marsowe Pole Nie Tyro ale Profess iuz iest wiego szkole Nic to nieznosne prace Fatygi niewczasy Nic to uronic zdrowia y na oba czasy Grotow. Szczęscie, nieszczęscie iaka sors napadnie Przyiąc. Zdrowie y zywot ofiaruiąc snadnie Odważył dla ojczyzny mężny Kodrus zdrowie, Iako y Gdzie Niech otym Historya powie Scewola z tey racyiey Ręki niezałował Lanckoronski
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 273v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
przeciwko Węgrom ofiaruje i rzeczą samą do pułku królewskiego, którym zawiadował przybiegłszy, zaraz na Węgrów także koniom wypoczywającym uderzyć kazał, aż powracający Mikiesz Mihel ledwie nie do nóg Czarnieckiemu skłoniwszy się, o samo tylko zdrowie pana swego i ludzi jego prosi, na wszelakie, które by podane były pozwalając kondycyje. Rok 1657
Znowu tedy marsowe zachowało się dzieło i lubo już wojska koronne mocno na Węgrów (bo już ich i Kozacy, Wołosza i Multani odstąpili byli i przodem zaraz z wieczora w swą poszli stronę) nastąpili byli znowu, przecię już na koniach kondycyje Węgrom podane: aby sam książę hetmanom i wojsku ukłonił się i za podarowanie zdrowia podziękował; aby
przeciwko Węgrom ofiaruje i rzeczą samą do pułku królewskiego, którym zawiadował przybiegłszy, zaraz na Węgrów także koniom wypoczywającym uderzyć kazał, aż powracający Mikiesz Mihel ledwie nie do nóg Czarnieckiemu skłoniwszy się, o samo tylko zdrowie pana swego i ludzi jego prosi, na wszelakie, które by podane były pozwalając kondycyje. Rok 1657
Znowu tedy marsowe zachowało się dzieło i lubo już wojska koronne mocno na Węgrów (bo już ich i Kozacy, Wołosza i Multani odstąpili byli i przodem zaraz z wieczora w swą poszli stronę) nastąpili byli znowu, przecię już na koniach kondycyje Węgrom podane: aby sam książę hetmanom i wojsku ukłonił się i za podarowanie zdrowia podziękował; aby
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 248
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
nosi/ jakich narządziła. Bachowe imiona. Księga Czwarta. Minejowny trzy siostry. Derektys w rybę. Przeobrażenia Semiranis w gołębicę. Nau w rybę. Piramus i Tysbe. Miasto Semiramidy Babilon. spolny lament Pirama i Tysby. Księga Czwarta. Przeobrażenia Priamu prżebił się orężem. Księga Czwarta. Owoc morwowy z buałego czarny. Marsowe z wenerą cudzołóstwo. Przeobrażenia Lemnijczyk tenże Wułkan. Mścił sięWenus wydania. Lewkotoc Ewrynomy córka słońcu kochana. Księga Czwarta. Pastewnik Faebowych woźników. Klycja ostawija się Lejte. Przeobrażenia Syn Hiperionów Febus. Lewkota w pret kadzidłowy Księga Czwarta. Klycja w słonecznik ziele. Dafnis w kamień. Sejton mąż i niewiasta. Celmus w
nośi/ iákich nárządźiłá. Bachowe imioná. Kśięgá Czwarta. Mineiowny trzy siostry. Derektys w rybę. Przeobráżenia Semiránis w gołębicę. Náu w rybę. Pirámus y Tysbe. Miásto Semirámidy Bábilon. spolny láment Pirámá y Tysby. Kśięgá Czwarta. Przeobráżenia Priámu prżebił się orężem. Kśięgá Czwarta. Owoc morwowy z buałego czarny. Marsowe s wenerą cudzołostwo. Przeobráżenia Lemniyczyk tenże Wułkan. Mśćił sięWenus wydánia. Lewkotoc Ewrynomy corká słoncu kochána. Kśięgá Czwarta. Pastewnik Phaebowych woźnikow. Klitia ostawiiá się Leyte. Przeobráżenia Syn Hyperionow Phebus. Lewkotá w pret kádźidłowy Kśięgá Czwarta. Klitiá w słonecznik źiele. Daphnis w kamień. Seyton mąż y niewiástá. Celmus w
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 104
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
tym Zodiaku Orzeł. Rzuci się nań światło Jowiszowe/ aż on naprzedniejszy Senator. Stanął w drugiej części topór: Rzuci się nań światło słoneczne/ aż on po Tureckich/ po Moskiewskich/ po Inflanckich/ po Włoskich stronach i krajach wyśmienity Orator. Stanął w trzeciej drodze Zodiaku Miecz: Rzuci się nań światło Marsowe/ aż on Rotmistrz/ Pułkownik/ naostatek i Hetman. Czekaszże Prześwietna Familio tej ozdoby/ tej buławy/ tego honoru? niedoczekasz się: Bo na przejęciu wszytkich gościńców posadzona/ zawisna nieprzyjaciolka/ pocichu nikogo nieprzebudzając/ złych zamysłów niepoprzestając/ śmierć nie zwalczona/ ozdobę jego/ honor jego/ kwiatem
tym Zodiaku Orzeł. Rzući sie nań światło Iowiszowe/ áż on naprzednieyszy Senator. Stánął w drugiey częśći topor: Rzući się nań światło słoneczne/ áż on po Tureckich/ po Moskiewskich/ po Inflántskich/ po Włoskich stronách y kraiách wysmienity Orator. Stánął w trzećiey drodze Zodiaku Miecz: Rzući się nań świátło Marsowe/ áż on Rotmistrz/ Pułkownik/ náostátek y Hetman. Czekaszże Prześwietna Fámilio tey ozdoby/ tey bułáwy/ tego honoru? niedoczekasz się: Bo ná przeięćiu wszytkich gośćińcow posadzoná/ zawisna nieprzyiaćiolká/ poćichu nikogo nieprzebudzaiąc/ złych zamysłow niepoprzestaiąc/ śmierć nie zwalczona/ ozdobę iego/ honor iego/ kwiátem
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 123
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644