maszkarę zdarto, pod której zasłoną zwykłeś handel twych bezecnych fałszów odprawować śmiele, i jakoś jest człowiek trzech liter tak godzienbyś, abyś też tę twoję mercancią na trzech przesuszył drzewach, ale że twój urząd odprawujesz, przez sukcesią wzięty, bo z bufona Ojca musiałeś się przynamniej stać Szalbierzem, albo Mataczem, nie wydam cię, ale żebyś poznał sam siebie, i twoimże rozsądkiem uznałeś się być kłamcą, jakoś jest, rozsądkiem Świata Polskiego.
Posłuchaj coć powiem.
A naprzód, Pierwsze słowo, któreś w tej twojej bajce położył, jest. Upadek przeszłego tego P. Marszałka. Uważ jakąś nieprawdę
mászkárę zdárto, pod ktorey zásłoną zwykłeś hándel twych bezecnych fałszow odpráwowáć śmiele, y iákoś iest człowiek trzech liter ták godźienbyś, ábyś też tę twoię mercáncią ná trzech przesuszył drzewách, ále że twoy vrząd odpráwuiesz, przez successią wźięty, bo z bufoná Oycá muśiałeś się przynamniey stáć Szálbierzem, álbo Mátáczem, nie wydam ćię, ále żebyś poznał sam śiebie, y twoimże rozsądkiem vznałeś się bydź kłamcą, iákoś iest, rozsądkiem Swiátá Polskiego.
Posłuchay coć powiem.
A naprzod, Pierwsze słowo, ktoreś w tey twoiey bayce położył, iest. Vpadek przeszłego tego P. Márszałká. Vważ iákąś nieprawdę
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 67
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666