,
Ciężka chorobo/ niemocy tęskliwa/ W której już dusza ledwie tchnie źle żywa. W której i Duchy i żyjące siły/ się wysieliły.
Rozum szwankuje/ pamięć schnie/ moc ginie. Mieszek się kurczy; ból za bólem płynie/ Zdawnych nowy się co raz defekt rodzi/ A zdrowiu szkodzi.
Wędrowny Doktor i Medyk ucząny/ Lekarskie stare zwartował Galeny/ Ich Aforyzmy choć ich zalecają/ Mocy niemają.
Epidauryiski swej się pracy wstydzi/ Eszkulapiusz: gdy bez skutku widzi/ Próżne lekarstwa; a choroba sucha/ Lekarstw nie słucha.
Wolne Syropy/ i pigułki ckliwe/ I z sublimatem fluksy zaraźliwe Łaźnie codzienne/ i kadzenia różne.
,
CIęszka chorobo/ niemocy tęskliwa/ W ktorey iuż duszá ledwie tchnie źle żywa. W ktorey y Duchy y żyiące śiły/ śię wyśieliły.
Rozum szwánkuie/ pámięć schnie/ moc ginie. Mieszek się kurczy; bol zá bolem płynie/ Zdawnych nowy się co raz defekt rodźi/ A zdrowiu szkodźi.
Wędrowny Doktor y Medyk vcząny/ Lekárskie stáre zwártował Gáleny/ Ich Aphoryzmy choć ich zalecáią/ Mocy niemáią.
Epidauryiski swey się pracy wstydźi/ Eszkulápiusz: gdy bez skutku widźi/ Prożne lekárstwa; á chorobá sucha/ Lekárstw nie słucha.
Wolne Syropy/ y pigułki ckliwe/ Y z sublimátem fluxy záraźliwe Łaźnie codźienne/ y kádzenia rozne.
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 157
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
jest żródło różnych afekcyj lekarstwem, które za Mineralne wody stanie. W Drohobyczy, w Samborskiej Ekonomii po wielu miejscach sól wodną warżą, która na Ruś, Litwę i wielką część Poslki idzie. W Halickiej także ziemi pod Rybotyczami Dobromilem o wodach słonych świadczy Cellarius. Pod Tyrawą, Strachocinem, Stolpiem o zródłach medycznych świadczy Ocko Medyk. W ziemi Chełmskiej Jeziora Świtach i Biała na kilka mil w Cyrkumferencyj swojej liczą. Stawy Komarniskie Tarnopolskie Grodeckie etc. na milę i więcej się rozciągają. Ma wiele innych, które przy swoich spustach z solonych ryb nie małą intratę czynią. WojewództWA PODOLSKIE, I BRACŁAWSKIE.
XCVI. Województwo Podolskie ma za Herb Słońce złote
iest żrodło rożnych affekcyi lekarstwem, ktore zá Mineralne wody stanie. W Drohobyczy, w Samborskiey Ekonomii po wielu mieyscach sol wodną warżą, ktora ná Ruś, Litwę y wielką część Poslki idzie. W Halickiey tákże ziemi pod Rybotyczami Dobromilem o wodach słonych świadczy Cellarius. Pod Tyrawą, Strachocinem, Stolpiem o zrodłach medycznych świadczy Ocko Medyk. W ziemi Chełmskiey Ieziora Switach y Biała ná kilka mil w Cyrkumferencyi swoiey liczą. Stawy Komarniskie Tarnopolskie Grodeckie etc. ná milę y więcey się rozciągaią. Má wiele innych, ktore przy swoich spustach z solonych ryb nie małą intrátę czynią. WOIEWODZTWA PODOLSKIE, Y BRACŁAWSKIE.
XCVI. WOiewodztwo Podolskie má zá Herb Słońce złote
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: H4v
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
ja nim był, kinąłbym poswarki. Jeśli biskupi chowali kucharki, Jaka zmieszała u Annasza Piotra, Któż stąd plebana policzy za łotra? 343. DOKTOROWI
Umarł doktor. Powiedział ktoś, że go śmierć wprzódy Porwała jako psa wilk, żeby szarpał trzody. Myli się i darmo go na marach pochwalił, Bowiem niedoszły medyk śmierci ludzi galił. 344. DO JORDANA
Wyganiając marszałek z izby importuny, Pocznie rysie i trzepać po kołnierzach kuny. Widząc ja, że też Jordan z drugimi się miesza, Do tego cudu, myślę, nie trzeba Mojżesza. „Przecz uciekasz, Jordanie? — pytam — i przed czyjem Obliczem?” A ów
ja nim był, kinąłbym poswarki. Jeśli biskupi chowali kucharki, Jaka zmieszała u Annasza Piotra, Któż stąd plebana policzy za łotra? 343. DOKTOROWI
Umarł doktor. Powiedział ktoś, że go śmierć wprzódy Porwała jako psa wilk, żeby szarpał trzody. Myli się i darmo go na marach pochwalił, Bowiem niedoszły medyk śmierci ludzi galił. 344. DO JORDANA
Wyganiając marszałek z izby importuny, Pocznie rysie i trzepać po kołnierzach kuny. Widząc ja, że też Jordan z drugimi się miesza, Do tego cudu, myślę, nie trzeba Mojżesza. „Przecz uciekasz, Jordanie? — pytam — i przed czyjem Obliczem?” A ów
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 337
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Wzrok ostry/ a gdy na czczy żołądek napadnie/ Napełni go/ gdy próżny/ a pełnego spadnie.
O Diecie. Wy którzy jako zdrowie zachować nie wiecie/ Przeczytajcie potrzebne wiersze o Diecie. Wszytkim ta jest pomocna zwłaszcza/ gdy odmiany/ Zwyczaj nie ciągnie z sobą. Tak twierdzi doznany. Hippokrates w przypatku Medyk doświadczony/ Który Statut napisał Doktorom uczony: Ze kto często sposoby odmienia jedzenia/ Narazi tym nie lekce swego przyrodzenia. Dieta cel Doktorski: na który kto godzi/ Mądrze chorobę znosi/ i zniej wyswobodzi.
O Sporządzeniu Doktorskim Diety. Co jeść/ jako przyprawno/ kiedy i jak wiele/ Gdzie siła/ razy
Wzrok ostry/ á gdy ná czczy żołądek nápádnie/ Nápełni go/ gdy prożny/ á pełnego spádnie.
O Dyećie. Wy ktorzy iákó zdrowie záchowáć nie wiecie/ Przeczytayćie potrzebne wiersze o Dyećie. Wszytkim tá iest pomocna zwłaszczá/ gdy odmiány/ Zwyczay nie ćiągnie z sobą. Ták twierdźi doznány. Hippokrates w przypatku Medyk doświádczony/ Ktory Statut nápisał Doktorom vczony: Ze kto często sposoby odmienia iedzenia/ Náraźi tym nie lekce swego przyrodzenia. Dyetá cel Doktorski: ná ktory kto godźi/ Mądrze chorobę znośi/ y zniey wyswobodźi.
O Sporządzeniu Doktorskim Dyety. Co ieść/ iáko przypráwno/ kiedy y iák wiele/ Gdźie śiłá/ rázy
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: C4
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
/ Który Statut napisał Doktorom uczony: Ze kto często sposoby odmienia jedzenia/ Narazi tym nie lekce swego przyrodzenia. Dieta cel Doktorski: na który kto godzi/ Mądrze chorobę znosi/ i zniej wyswobodzi.
O Sporządzeniu Doktorskim Diety. Co jeść/ jako przyprawno/ kiedy i jak wiele/ Gdzie siła/ razy/ Medyk ma powiedzieć śmiele. Czego jeśli nie trafi/ rozkazać nie umie/ Niech nie polega chory na jego rozumie.
O Kapuście. Polewka kapuściana wnątrze rozwięzuję/ Sama przez się kapusta ciasne zachowuje. A jeśli ziesz z polewką pospołu kapusty/ Doznasz w brzuchu biegunów/ i przykrej rozpusty. SZKOŁY SALERNITAŃSKIEJ Część Wtóra.
O Slazu
/ Ktory Statut nápisał Doktorom vczony: Ze kto często sposoby odmienia iedzenia/ Náraźi tym nie lekce swego przyrodzenia. Dyetá cel Doktorski: ná ktory kto godźi/ Mądrze chorobę znośi/ y zniey wyswobodźi.
O Sporządzeniu Doktorskim Dyety. Co ieść/ iáko przypráwno/ kiedy y iák wiele/ Gdźie śiłá/ rázy/ Medyk ma powiedźieć śmiele. Czego ieśli nie trafi/ roskázáć nie vmie/ Niech nie polega chory ná iego rozumie.
O Kápuśćie. Polewká kápuśćiána wnątrze rozwięzuię/ Sámá przez się kápustá ćiásne záchowuie. A iesli ziesz z polewką pospołu kápusty/ Doznasz w brzuchu biegunow/ y przykrey rospusty. SZKOŁY SALERNITANSKIEY Część Wtora.
O Slazu
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: C4
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
/ Tego nas nauczyło długie doświadczenie.
Pod czas których chorób, i którego wieku ma być krew puszczana, i wiele jej puszczać kiegi potrzeba. W tych chorobach/ które w dniu czwartem dokończają/ Lubo też i w szóstem dniu/ wprzód krwie upuszczają. Mniej młody/ także stary spustu potrzebuje/ Więcej średniego wieku krwie Medyk ujmuje. Wiosna że w krew ośfita/ we dwój nasób onej/ Nad insze czasy ma być pod Wiosnę puszczanej. Z których miejsc i członków, której części Roku krew ma być puszczona. Lecie na Wiosnę prawe po otwieraj żyły/ Zimie/ w Jesieni z lewej/ we krwie upuść siły. A na ucieszną Wiosnę
/ Tego nas náuczyło długie doświádczenie.
Pod czás ktorych chorob, y ktorego wieku ma bydź krew pusczána, y wiele iey pusczáć kiegy potrzebá. W tych chorobách/ ktore w dniu czwartem dokończáią/ Lubo też y w szostem dniu/ wprzod krwie vpusczáią. Mniey młody/ tákże stáry spustu potrzebuie/ Więcey średniego wieku krwie Medyk vymuie. Wiosná że w krew ośfita/ we dwoy nasob oney/ Nád insze czásy ma bydź pod Wiosnę pusczáney. Z ktorych miejsc y członkow, ktorey częśći Roku krew ma bydź pusczoná. Lećie ná Wiosnę práwe po otwieray żyły/ Zimie/ w Ieśieni z lewey/ we krwie vpuść śiły. A ná vćieszną Wiosne
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: E3v
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
, de Roma siletur. Illa olim Vrbs domitriks gentium w-krotkim czasie lat kilkadziesiąt od Gottów do Wandalów albo raczej à conjurata totius Septemtrionis in suam perniciem gentium eluvione quater capta et eversa legitur, Prawdziwie powiedział Z. Ambroży. AEterna lex jubet, orta ut occidant, nata ut moriantur.
Kiedyby z-mądrej jakiej i pobożnej Polityki medyk pomacał pulsów Ojczyzny naszej/ poznałby snadnie quantum ab interitu distet. Nie trzeba nam ich z-kąd inąd wzywać sami widzimy nos extremis laborare. Declinatio ab optimo statu ad dexteriorem certissima crisis proximi interitûs. Czym była in vigore et virili robore mocna i potężnie trwająca nasza w sobie amorem et timorem subditorium mając sine ulla importuna vi
, de Roma siletur. Illa olim Vrbs domitrix gentium w-krotkim czásie lát kilkádźieśiąt od Gottow do Wándalow álbo raczey à conjurata totius Septemtrionis in suam perniciem gentium eluvione quater capta et eversa legitur, Prawdźiwie powiedźiał S. Ambroży. AEterna lex jubet, orta ut occidant, nata ut moriantur.
Kiedyby z-mądrey iákiey i pobożney Polityki medyk pomácał pulsow Oyczyzny nászey/ poznałby snadnie quantum ab interitu distet. Nie trzebá nam ich z-kąd inąd wzywáć sámi widźimy nos extremis laborare. Declinatio ab optimo statu ad dexteriorem certissima crisis proximi interitûs. Czym byłá in vigore et virili robore mocna i potężnie trwaiąca nászá w sobie amorem et timorem subditorium maiąc sine ulla importuna vi
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 56
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
z bogactw imię i rod wiedzie. 815. Na królobojców.
Utni rękę, jeśli cię gorszy ręka prawa, Utni i nogę, taki edykt Chrystus dawa. Nawet jeśli cię gorszy prawe oko twoje, Wyłup je; lepsze niebo, niż oczy oboje. A lubo pan złe członki odciąć rozkazuje, Jednakże ksiądz i medyk głowę ekscypuje, 816. Na jednego dobrego kompana.
Słuszniejbym cię mógł nazwać kompan niż towarzysz. Czemu? Bo się rad, bracie, często w wannie parzysz. Ledwiećby to tak uszło blechować się pannie. Czternaście razy w tydzień kąpałeś się w wannie. 817. Na tegoż.
Czemuś to, bracie
z bogactw imię i rod wiedzie. 815. Na krolobojcow.
Utni rękę, jeśli cię gorszy ręka prawa, Utni i nogę, taki edykt Chrystus dawa. Nawet jeśli cię gorszy prawe oko twoje, Wyłup je; lepsze niebo, niż oczy oboje. A lubo pan złe członki odciąć rozkazuje, Jednakże ksiądz i medyk głowę ekscypuje, 816. Na jednego dobrego kompana.
Słuszniejbym cię mogł nazwać kompan niż towarzysz. Czemu? Bo się rad, bracie, często w wannie parzysz. Ledwiećby to tak uszło blechować się pannie. Czternaście razy w tydzień kąpałeś się w wannie. 817. Na tegoż.
Czemuś to, bracie
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 293
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
Vigila et memor esto, ne quid credas: nerui hi sunt prudentia. Ale mi tu kto zarzuci. Nikomu dufać nie każesz/ a vtrumque in vitio est, et omnibus credere, et nulli. Nad to/ niewierząc żadnemu/ musiałby sam jeden żyć na świecie; a to niepodobna. Prawda jest. Medyk/ choremu takich potraw któreby zdrowiu jego szkodziły/ zakazuje/ to już nic nie jeść/ obawiając się aby nie złe wszystko było: Wszytkim ja o raz wierzyć nie każę/ nieznajomemu ufać nie każę: ale temu któryć statecznie dotrzymał/ i dotrzymawa przyjaźni. Bo amicus qui desiit, nunquam verus erat. Temu który
Vigila et memor esto, ne quid credas: nerui hi sunt prudentia. Ale mi tu kto zárzući. Nikomu dufáć nie każesz/ á vtrumque in vitio est, et omnibus credere, et nulli. Nád to/ niewierząc żadnemu/ muśiałby sam ieden żyć ná świećie; á to niepodobna. Prawdá iest. Medik/ choremu tákich potraw ktoreby zdrowiu iego szkodźiły/ zákázuie/ to iuż nic nie ieść/ obawiáiąc się áby nie złe wszystko było: Wszytkim ia o raz wierzyć nie każę/ nieznáiomemu vfáć nie każę: ale temu ktoryć státecznie dotrzymał/ y dotrzymawa przyiáźni. Bo amicus qui desiit, nunquam verus erat. Temu ktory
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: C4v
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
najlepszy wojennik, nie wskóra nic przy swoim odwaźnym męstwie, choćby w samę przepaść chciał skoczyć za Ojczyznę jak sławny Rzymski Curtiusź nie mając wojska licznego, ćwiczonego, i płatnego. Niech na ostatek trafi się Deputat w Trybunale expertus in Jurisprudentia, nieprzykryskuje liczbę tych, którzy żadnej nie mają tej scjencyj notitiam.
Przeto jako najlepszy medyk nie uleczy zepsowanego temperamentu, i śmiertelnej choroby; jako i Rzemiesnik najwyborniejszy nie potrafi dobrej roboty bez warsztatu i instrumentów należitych; tak i my przy największych talentach, przy największej nawet ochocie nie dokażemy niczego, póki nam dobry porządek nie uściele drogi do starania się o dobro pospolite przy którym żeby tak gruntownie wolność ubezpieczona była,
naylepszy woienńik, nie wskora nic przy swoim odwaźnym męstwie, choćby w samę przepaść chćiał skoćzyć za Oyczyznę iak sławny Rzymski Curtiusź nie maiąc woyska licznego, ćwiczonego, y płatnego. Niech na ostatek trafi się Deputat w Trybunale expertus in Jurisprudentia, nieprzykryskuie liczbę tych, ktorzy źadney nie maią tey scyencyi notitiam.
Przeto iako naylepszy medyk nie uleczy zepsowanego temperamentu, y smiertelney choroby; iako y Rzemiesnik naywyborńieyszy nie potrafi dobrey roboty bez warsztatu y instrumentow naleźytych; tak y my przy naywiększych talentach, przy naywiększey nawet ochoćie nie dokaźemy niczego, poki nam dobry porządek nie uśćiele drogi do starańia się o dobro pospolite przy ktorym źeby tak gruntowńie wolność ubespieczona była,
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 61
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733