wrzuciwszy wrzącą, zaraz tam przybywa ona, mówi Delrio. XVI Remedia takowe, nie bywają skuteczne na czary, jeźli nie całe będą zażywane, to jest jeźli wprzód od Medyka, potym od Spowiednika będą tentowane, mówi Nicolaus Remigius lib: 3. Daemonolatriae, aby uleczenie nie było komu innemu przypisane, to jest, Medykowi albo Spowiednikowi, ale życzy sobie czart tej pochwały; druga że pragnie ludzi od rzeczy świętych i Boskich oderwać, i od naturalnych, przez te remedia od Doktora i Duchownego zażywanych, nieskuteczność. Teologowie niektórzy wszystkę moc odbierają naturalnym na czary lekarstwom, a Medycy przypisują; a przecieby pozwolić indirectam et secundariam powinni, zgodnie
wrzuciwszy wrzącą, zaraz tam przybywa ona, mowi Delrio. XVI Remedia takowe, nie bywaią skuteczne na czary, ieźli nie całe będą zażywane, to iest ieźli wprzod od Medyka, potym od Spowiednika będą tentowane, mowi Nicolaus Remigius lib: 3. Daemonolatriae, aby uleczenie nie było komu innemu przypisane, to iest, Medykowi albo Spowiednikowi, ale życzy sobie czart tey pochwały; druga że pragnie ludzi od rzeczy swiętych y Boskich oderwać, y od naturalnych, przez te remedia od Doktora y Duchownego zażywanych, nieskuteczność. Teologowie niektorzy wszystkę moc odbieraią náturalnym na czary lekarstwom, á Medycy przypisuią; á przecieby pozwolić indirectam et secundariam powinni, zgodnie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 266.
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
transmutationem. Lib. 2. Meteor. O Cieplicach Ortelius. Rozdział Siódmy. O Cieplicach Rozdział Ósmy Rzek wszystkich pożytek, ozdoba ziemi, wpadanie w morze.
TO odprawiwszy/ zaraz by przystało mówić o przymiotach i własnościach wody/i co za pożytki/ tak zdrowym jako i chorym z niej pochodzą: gdyż właśnie należy Medykowi mówić o pożytkach każdej rzeczy/ które pochodzą do życia osobliwie samego człowieka. Jedno niechce mi się opuścić abych nie miał cokolwiek powiedzieć o biegu i o roześciu rzek po wszystkiem świecie/ także i o miejscu wody: do tego/ jeśliż więtsza jest ziemia czyli woda/ jeśliż i wyższa: o czym
transmutationem. Lib. 2. Meteor. O Cieplicách Ortelius. Rozdźiał Siodmy. O Cieplicách Rozdźiał Osmy Rzek wszystkich poźytek, ozdobá źiemi, wpadánie w morze.
TO odpráwiwszy/ záraz by przystáło mowić o przymiotách y własnośćiách wody/y co zá pożytki/ ták zdrowym iáko y chorym z niey pochodzą: gdyż własnie należy Medykowi mowić o pożytkach każdey rzecży/ ktore pochodzą do żyćia osobliwie sámego cżłowieká. Iedno niechce mi sie opuśćić ábych nie miał cokolwiek powiedźieć o biegu y o roześćiu rzek po wszystkiem świećie/ tákże y o mieyscu wody: do tego/ iesliż więtsza iest źiemiá cżyli wodá/ iesliż y wyzsza: o cżym
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 20.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
żeglowali po morzach wielkich/ ci mogą dać sprawę/ że wszędy brzegi morskie są wyższe nad morze. Nie bawiąc się tedy więcej temi subtylnościami/ ani o przyrodzonym biegu (motum Latini vocant) wody Dyskurując/ ani też o tym jako się zatrzymawa woda morska/ i śpiesząc się właśnie do tego co własnego i przyzwoitego jest Medykowi/ zamykam te wszystkie dyskursy słowy Joba. Quis conclusit ostijs mare, quādo erumpebat quasi de vulua procedens? Circumdedi illud terminis meis, & posui vectem & ostia, & dixi, Vsque huc venies, & non procedes amplius , & hic confringes tumentes fluctus tuos . Moc tedy Boska i dobroć nigdy nie ogarniona/ i
żeglowáli po morzách wielkich/ ći mogą dáć spráwę/ że wszędy brzegi morskie są wyzsze nád morze. Nie báwiąc się tedy więcey temi subtylnośćiámi/ áni o przyrodzonym biegu (motum Latini vocant) wody diszkuruiąc/ áni też o tym iáko się zátrzymawa wodá morska/ y śpiesząc się właśnie do tego co własnego y przyzwoitego iest Medykowi/ zámykam te wszystkie diskursy słowy Iobá. Quis conclusit ostijs mare, quādo erumpebat quasi de vulua procedens? Circumdedi illud terminis meis, & posui vectem & ostia, & dixi, Vsque huc venies, & non procedes amplius , & hic confringes tumentes fluctus tuos . Moc tedy Bozka y dobroć nigdy nie ogárniona/ y
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 24.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
jako Hyppocrates i Galenus uczy/ przeto wysuszać ich nie potrzeba: a do tego zdrowsze zawsze dzieci bywają/ które plugastwa zwierzchne mają/ a niżeli owe co nadobne Rozdział Szósty. O Cieplicach Hyppo: 1. af: 26. Galen: in c. m. Rozdział Siódmy.
z dzieciństwa trwają. I na to Medykowi pamiętać potrzeba; że starcom zgrzybiałym barziej może być szkodliwa a niżeli pożyteczna ta woda: ponieważ w onych już nie wiele ciepła przyrodzonego jest/ które więtszym ciepłem tej wody Szklanej snadnie może być potłumione i zagaszone. nie inaczej jako gdy kto do lampy/ już prawie dogórywającej oliwę prędko i mnogo leje/ rychlej onę zagasi a
iako Hyppocrates y Galenus vcży/ przeto wysuszać ich nie potrzebá: á do tego zdrowsze záwsze dźieći bywáią/ ktore plugastwá zwierzchne maią/ á niżeli owe co nadobne Rozdźiał Szosty. O Cieplicách Hyppo: 1. aph: 26. Galen: in c. m. Rozdźiał Siodmy.
z dźiećinstwá trwáią. Y ná to Medykowi pámiętać potrzebá; że stárcom zgrzybiáłym bárźiey może bydź szkodliwa á niżeli pożytecżna tá woda: ponieważ w onych iuż nie wiele ćiepłá przyrodzonego iest/ ktore więtszym ćiepłem tey wody Skláney snádnie może bydź potłumione y zágászone. nie inacżey iáko gdy kto do lámpy/ iuż práwie dogorywáiącey oliwę prędko y mnogo leie/ rychley onę zágáśi á
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 149.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
pospolita: aby każdemu zosobna nie pisać. Do czego mię przywiodło. Naprzód profesia moja/ w którejem nie tylko dostatniem za nagrodą: ale też darmo/ z miłości Chrześcijańskiej/ pracą powinien podejmować. Potym okazja nieskwapliwego mego/ przed małym jeszcze niebezpieczeństwem zaraz vieżdżania. Od której naprzód uciekać/ inszym nie dziw: ale Medykowi sromota. Bo Citò/ Longè/ Tardè/ nie Medykowi/ który Mistrzem jest/ i własnego i cudzego zachowania żywota/ ale prostym ludziom i bojażliwym służy powieść. Nawet/ pilne W Mciów w rozerwaniu zarazy tej zabieganie: Bo gdzie się jeno namniejsza pokaże zaraza/ dom zamknieniem znaczycie: zarażonych od zdrowych oddzielacie: aby
pospolita: áby káżdemu zosobná nie pisáć. Do czego mię przywiodło. Naprzod professia moiá/ w ktoreyem nie tylko dostátniem zá nagrodą: ále też dármo/ z miłośći Chrześciáńskiey/ pracą powinien podeymowáć. Potym occásia nieskwápliwego me^o^/ przed máłym iescze niebespieczeństwem záraz vieżdżánia. Od ktorey naprzod vćiekáć/ inszym nie dziw: ale Medykowi sromotá. Bo Citò/ Longè/ Tardè/ nie Medykowi/ ktory Mistrzem iest/ y własnego y cudze^o^ záchowánia żywotá/ ále prostym ludziom y boiáżliwym służy powieść. Náwet/ pilne W Mćiow w rozerwániu zarázy tey zábiegánie: Bo gdzie się ieno namnieysza pokaże zaráza/ dom zámknieniem znáczyćie: záráżonych od zdrowych oddzielaćie: áby
Skrót tekstu: PetrSInst
Strona: A2
Tytuł:
Instrukcja albo nauka jak się sprawować czasu moru
Autor:
Sebastian Petrycy
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
mię przywiodło. Naprzód profesia moja/ w którejem nie tylko dostatniem za nagrodą: ale też darmo/ z miłości Chrześcijańskiej/ pracą powinien podejmować. Potym okazja nieskwapliwego mego/ przed małym jeszcze niebezpieczeństwem zaraz vieżdżania. Od której naprzód uciekać/ inszym nie dziw: ale Medykowi sromota. Bo Citò/ Longè/ Tardè/ nie Medykowi/ który Mistrzem jest/ i własnego i cudzego zachowania żywota/ ale prostym ludziom i bojażliwym służy powieść. Nawet/ pilne W Mciów w rozerwaniu zarazy tej zabieganie: Bo gdzie się jeno namniejsza pokaże zaraza/ dom zamknieniem znaczycie: zarażonych od zdrowych oddzielacie: aby się każdy ogłoszonego niebezpieczeństwa chronił/ rozkazujecie. Temi przyczynami pobudzonemu
mię przywiodło. Naprzod professia moiá/ w ktoreyem nie tylko dostátniem zá nagrodą: ále też dármo/ z miłośći Chrześciáńskiey/ pracą powinien podeymowáć. Potym occásia nieskwápliwego me^o^/ przed máłym iescze niebespieczeństwem záraz vieżdżánia. Od ktorey naprzod vćiekáć/ inszym nie dziw: ale Medykowi sromotá. Bo Citò/ Longè/ Tardè/ nie Medykowi/ ktory Mistrzem iest/ y własnego y cudze^o^ záchowánia żywotá/ ále prostym ludziom y boiáżliwym służy powieść. Náwet/ pilne W Mćiow w rozerwániu zarázy tey zábiegánie: Bo gdzie się ieno namnieysza pokaże zaráza/ dom zámknieniem znáczyćie: záráżonych od zdrowych oddzielaćie: áby się káżdy ogłoszonego niebespieczeństwá chronił/ roskázuiećie. Temi przyczynámi pobudzonemu
Skrót tekstu: PetrSInst
Strona: A2
Tytuł:
Instrukcja albo nauka jak się sprawować czasu moru
Autor:
Sebastian Petrycy
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
Dzieciom na kaszel, najlepsza jest Manna kalabryna, rozpuściwszy ją w mleku, i przecedziwszy, dawać po łyszcze często, także noszki moczyć w ciepłym piwie z masłem, a podeszwy smarować łojem Kozłowym. O szczkawce.
ZRóżnych przyczyn pochodzi szczkawka, i lubo jest łatwa do ustanowienia, jednak będzie podczas tak uparta, że i Medykowi głowy zakręci. Sposoby leczenia proste.
GDy jest szczkawka uparta, że się nie da uspokoić , postaw bańką Cerulicką nad żołądkiem, zaraz ustanie lubo się znowu wraca, jeżeli bańki nie masz, postaw szklankę, lubo garczek zapaliwszy lnianki.
Item weźmi suchych Tarnek, uwarz w wodzie, napij się polewki dobrze; ustanie.
Dzieciom ná kászel, naylepszá iest Mánná kálábryna, rospuśćiwszy ią w mleku, y przecedźiwszy, dawáć po łyszcze często, tákże noszki moczyć w ćiepłym piwie z másłem, á podeszwy smárowáć łoiem Kozłowym. O szczkawce.
ZRożnych przyczyn pochodźi szczkawká, y lubo iest łátwa do ustánowienia, iednák będźie podczás ták upárta, że y Medykowi głowy zákręći. Sposoby leczenia proste.
GDy iest szczkawká upárta, że się nie da uspokoić , postaw báńką Cerulicką nád żołądkiem, záraz ustánie lubo się znowu wráca, ieżeli báńki nie masz, postaw sklankę, lubo garczek zápaliwszy lnianki.
Item wezmi suchych Tarnek, uwarz w wodźie, nápiy się polewki dobrze; ustánie.
Skrót tekstu: PromMed
Strona: 96
Tytuł:
Promptuarium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1716
Data wydania (nie wcześniej niż):
1716
Data wydania (nie później niż):
1716
nie widząc chorego, i czyli białogłowa jest ciężarna albo nie, poznać łatwo mogą; jednak takie rzeczy z uryny poznawać i prognostykować, jest przeciwko nauce lekarskiej, i mocy Medyka, tak o tym zgodnie poważni Medycy nauczają. Jednak oglądanie uryny i uważanie jej koloru, konsistencyj, i co w niej jest, każdemu Medykowi jest potrzebne, albowiem z upatrowania uryny codziennego łatwie każdy Medyk miarkować się może, co się dzieje wewnątrz w chorym, i jako się nakłania choroba, jaka jest gorączka, czyli jest kamień w nerkach, lub w pęcherzu etc. Dla łatwego rozeznania opisuje się znaki różne pospolitsze.
Uryna każda ma substancją, kolor, odor
nie widząc chorego, y czyli białogłowá iest ćiężarná álbo nie, poznáć łátwo mogą; iednák tákie rzeczy z uryny poznawáć y prognostykowáć, iest przećiwko nauce lekárskiey, y mocy Medyka, ták o tym zgodnie poważni Medycy nauczáią. Iednák oglądánie uryny y uważánie iey koloru, konsistencyi, y co w niey iest, káżdemu Medykowi iest potrzebne, álbowiem z upatrowánia uryny codźiennego łátwie káżdy Medyk miárkowáć się może, co się dźieie wewnątrz w chorym, y iáko się nakłánia chorobá, iáka iest gorączká, czyli iest kámień w nerkach, lub w pęcherzu etc. Dla łátwego rozeznánia opisuie się znáki roźne pospolitsze.
Vryná káżda ma substáncyą, kolor, odor
Skrót tekstu: PromMed
Strona: 263
Tytuł:
Promptuarium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1716
Data wydania (nie wcześniej niż):
1716
Data wydania (nie później niż):
1716
codziennym piciem. Ciepłą. Cukrowaną. Powoli i spoczywając. w Druzbaku i Lęckowej. Raz na dzień. O Wodach Chodzić po niej. Obiad skromny mieć. Tego dnia się nie kąpać Dzień podle dnia pić. ROZDZIAŁ VII Jak wysoka ma być miara, i wiele dni pić potrzeba Wodę?
ACz te oboje rzeczy potrzeba Medykowi według natury każdego i przyrodzenia miarkować/ jednak w pospolitej mierze/ że i nie wszyscy się zgadzają/ i zwyczaj miejsca i wody osobny bywa/ dla tego i ja osobne temu pytanie daję. Starzy takowych wód barzo niemało wypijać dawali/ jako czytamy/ że się skora wzdęła/ i pierścionki na palcach okryła. Chcieli bowiem
codźiennym pićiem. Ciepłą. Cukrowáną. Powoli y spoczywáiąc. w Druzbáku y Lęckowey. Raz na dźień. O Wodách Chodzić po niey. Obiad skromny mieć. Tego dniá się nie kąpáć Dźień podle dniá pić. ROZDZIAŁ VII Iák wysoka ma bydz miárá, y wiele dni pić potrzebá Wodę?
ACz te oboie rzeczy potrzebá Medykowi według nátury káżdego y przyrodzenia miárkowáć/ iednák w pospolitey mierze/ że y nie wszyscy się zgadzáią/ y zwyczay mieyscá y wody osobny bywa/ dla tego y ia osobne temu pytánie dáię. Stárzy tákowych wod bárzo niemáło wypiiáć dawáli/ iáko czytamy/ że się skorá wzdęłá/ y pierśćionki ná pálcách okryłá. Chćieli bowiem
Skrót tekstu: PetrJWod
Strona: 34
Tytuł:
O wodach w Drużbaku i Łęckowej
Autor:
Jan Innocenty Petrycy
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1635
Data wydania (nie wcześniej niż):
1635
Data wydania (nie później niż):
1635