fluxum, albo desluxum, i codzienną mutację, taką prokuruje Lampę; która życia jego będąc coaeva, w tenczas mająca zgasnąc, kiedy i człowiek z niej koniekturujący. pali się albo jasno bardzo, designando że eżłowiek w dobrym i czerstwym zostaje humorów temperamencie, i lat wigorze; albo się tylko błyszczy, sympatycznie korespondując z melancholiczną człeka konsłytucją znaczy chorobie jakiej, albo alteracyj podległego. Czasem ogień wysoko wybucha, czasem przysiada i ciemnieje. Kiedy zaś życie ma się De LAMPIDE VITE HUMANE
ad occasum, i człeka następuje declivtum, Lampy też albo Kagańca splendor coraz ciemniejszy i słabszy. Tandem kiedy ostatnie człeka umierającego ustają siły, a Spiritus Vitales gasną,
fluxum, albo desluxum, y codzienną mutacyę, taką prokuruie Lampę; ktora życia iego bedąc coaeva, w tenczas maiąca zgásnąc, kiedy y człowiek z niey koniekturuiący. pali się albo iasno bardzo, designando że eżłowiek w dobrym y czerstwym zostaie humorow temperamencie, y lat wigorze; albo się tylko błyszczy, sympatycznie korresponduiąc z melancholiczną człeka konsłytucyą znaczy chorobie iakiey, albo alterácyi podległego. Czasem ogień wysoko wybucha, czasem przysiada y ciemnieie. Kiedy zaś życie ma się De LAMPIDE VITAE HUMANAE
ad occasum, y człeka następuie declivtum, Lampy też albo Kagańca splendor coraz ciemnieyszy y słabszy. Tandem kiedy ostatnie człeka umieraiącego ustaią siły, a Spiritus Vitales gasną,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 135
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
: które pospolicie śmiercią się kończą. Dysenteria pochodząca ab atra bili, to jest ż cholery, zmelan cholią złączonej spalonej: śmiertelny jest, z niej abowiem owrzedzenie kiszek, w kancer się obraca. Jeżeli zaś atra bilis w Dysenterie pokaże się Critice, nie tak niebezpieczna jest. Jednak rozeznac potrzeba krew spiekłą, a materią melancholiczną podobną jej, co wielu oszukiwa Medyków. Dysenterapochodząca z flegmy słonej, gorsza jest nad inne: ta bowiem gdy poprzylega jako klej do kiszek, rani je, i wydymanie wielkie z boleściami nieznośnemi sprawuje. Także materie rożengo koloru wychodzące, a osobliwie carne, zielone, żółte, a przytym zbyt smrodliwe, (przy
: ktore pospolicie śmierćią się kończą. Dysenterya pochodząca ab atra bili, to iest ż cholery, zmelán cholią złączoney spaloney: śmiertelny iest, z niey ábowiem owrzedzenie kiszek, w káncer się obraca. Ieżeli záś atra bilis w Dysenterye pokaże się Critice, nie ták niebespieczna iest. Iednák rozeznác potrzebá krew spiekłą, á máteryą meláncholiczną podobną iey, co wielu oszukiwa Medykow. Dysenterápochodząca z flegmy słoney, gorsza iest nád inne: tá bowiem gdy poprzylega iáko kliy do kiszek, ráni ie, y wydymánie wielkie z boleśćiámi nieznośnemi spráwuie. Tákże máterye rożengo koloru wychodzące, á osobliwie carne, zielone, żołte, á przytym zbyt smrodliwe, (przy
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 231
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
. Ślezienie
Ślezienie ze krwie plugawej/ nabrzmiałej i zatwardziałej/ tenże olejek jest lekarstwem/ dając go po kwincie/ z łyżką Hanyżowej wodki/ po Pełni Księżyca ku schodu. A to każdego dnia trzykroć przez dziewięć dni rano/ w południe i na noc. Abowiem wietrzności obficie zbudziwszy/ śledzionę od zatkania krwią czarną/ melancholiczną/ i od zatwardzenia czyni wolną. Item.
Tenże olejek swą gorącością zbytnią gdzieby przez usta był używany/ krew w żyle wielkiej/ którą Łacinnicy Venam Cauam zowią. Do śmiałości i gniewu pobudza.
Także i Serce rozpala. Zaczym do gniewu i do śmiałości wielkiej pobudza. O czym się trochę szerzej o Maśłoku
. Sleźienie
Sleźienie ze krwie plugáwey/ nábrzmiáłey y zátwárdźiáłey/ tenże oleiek iest lekárstwem/ dáiąc go po kwinćie/ z łyszką Hányżowey wodki/ po Pełni Xsiężycá ku schodu. A to káżdego dniá trzykroć przez dźiewięć dni ráno/ w południe y ná noc. Abowiem wietrznośći obfićie zbudźiwszy/ sleźionę od zátkánia krwią czarną/ melánkoliczną/ y od zátwárdzenia czyni wolną. Item.
Tenże oleiek swą gorącośćią zbytnią gdźieby przez vstá był vżywány/ kreẃ w żyle wielkiey/ ktorą Láćinnicy Venam Cauam zowią. Do śmiáłośći y gniewu pobudza.
Tákże y Serce rospala. Záczym do gniewu y do śmiáłośći wielkiey pobudza. O czym sie trochę szerzey o Máśłoku
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 136
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
, to tryb męstwa, i odwagi Rycerskiej, taki proceder rości sławę i dobrą opinią zawsze, którą się kontentować należy, idąc torem Sociatela, ukontentowanego tym samym gdy mu jeden tylko apląudował w Akademii Plato Ale jako czynił Demostenes, który nie byłli słuchany, pochwalony od wielu, zaraz myśl smutną, frasobliwą, i melancholiczną zaczynał, chodząc ledwie nie w tęskliwej żałobie.
B. Rozumiem dokąd chcesz zajachać, już się tu zatrzymaj, doszedłem pretensij twoich, Honor idzie za zwyczajem, a zwyczaj za opinią precz żaden, tego pochwalić nie może, czegoby w przód Prawa i zwyczaj niestwierdziły. Twierdząc tedy to com powiedział,
, to tryb męstwá, y odwagi Rycerskiey, táki proceder rości sławę y dobrą opinią zawsze, ktorą się kontentowáć należy, idąc torem Sociatela, vkontentowánego tym samym gdy mu ieden tylko appląudował w Akádemiey Pláto Ale iáko czynił Demosthenes, ktory nie byłli słuchány, pochwalony od wielu, záraz myśl smutną, frásobliwą, y melánkoliczną záczynał, chodząc ledwie nie w tęskliwey załobie.
B. Rozumiem dokąd chcesz záiácháć, iuż się tu zátrzymay, doszedłem praetensiy twoich, Honor idźie zá zwyczáiem, á zwyczay zá opinią precz żaden, tego pochwalić nie może, czegoby w przod Práwá y zwyczay niestwierdźiły. Twierdząc tedy to com powiedźiał,
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 75
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
którym zakryte troski sowite.
Radabyś i ty do mnie — trzymam o tem — Synogarlice trzepiotliwej lotem Lub prędszem jakim leciała ptakiem.
Ale ponieważ nam natura pierza Nie dała, przydzie na czas dać przymierza Munsztuk kochaniu ku przywitaniu!
Co kiedy nie bez gorgów nocił chłopiec mały I bezjęzyczne strony za niem powtarzały, Polak melancholiczną pokazował minę, Aż go Włoch cieszyć musiał tak mówiąc: »Nowinę Gdy masz wdzięczną o żonie, niech cera pochmurna Ustępuje, bądź wesoł! smutnego Saturna Z kwaśnego ruguj czoła! Do takiej muzyki Kozła ani posępnej nie trzeba tetryki! I owszem wesołego zażyj Apollina A zatnij co od zębow!«
I sam sobie
ktorym zakryte troski sowite.
Radabyś i ty do mnie — trzymam o tem — Synogarlice trzepiotliwej lotem Lub prędszem jakiem leciała ptakiem.
Ale ponieważ nam natura pierza Nie dała, przydzie na czas dać przymierza Munsztuk kochaniu ku przywitaniu!
Co kiedy nie bez gorgow nocił chłopiec mały I bezjęzyczne strony za niem powtarzały, Polak melancholiczną pokazował minę, Aż go Włoch cieszyć musiał tak mowiąc: »Nowinę Gdy masz wdzięczną o żonie, niech cera pochmurna Ustępuje, bądź wesoł! smutnego Saturna Z kwaśnego ruguj czoła! Do takiej muzyki Kozła ani posępnej nie trzeba tetryki! I owszem wesołego zażyj Apollina A zatnij co od zębow!«
I sam sobie
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 87
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949