mnie garnąć okazją! Bodaj było sto razy umrzeć, niżeli kiedy takiej doczekać niewdzięczności! Ja szalony człowiek, że o takie brednie proszę, a zawsze mię to potyka, co i teraz. To pisząc, przyniesiono mi listy z poczty lwowskiej, które mię bardziej zafrasowały i większej, jeśli już można mieć większą, nabawiły melancholii, ponieważ miasto poprawy, coraz większą Wć moje serce w zdrowiu swoim uznawasz ujmę. Bodaj się była nie śniła ta nieszczęsna Warszawa z swymi tak nieumiejętnymi doktorami, którzy oraz obojga nas pozbawią zdrowia! Mleko to, które dawać chcą, zawadzić nie może, ale to mogą odprawić, dawszy tylko preskrypcję, jako Wć moja
mnie garnąć okazją! Bodaj było sto razy umrzeć, niżeli kiedy takiej doczekać niewdzięczności! Ja szalony człowiek, że o takie brednie proszę, a zawsze mię to potyka, co i teraz. To pisząc, przyniesiono mi listy z poczty lwowskiej, które mię bardziej zafrasowały i większej, jeśli już można mieć większą, nabawiły melankolii, ponieważ miasto poprawy, coraz większą Wć moje serce w zdrowiu swoim uznawasz ujmę. Bodaj się była nie śniła ta nieszczęsna Warszawa z swymi tak nieumiejętnymi doktorami, którzy oraz obojga nas pozbawią zdrowia! Mleko to, które dawać chcą, zawadzić nie może, ale to mogą odprawić, dawszy tylko preskrypcję, jako Wć moja
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 174
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962