za nauką Muzyki, szczęśliwość otrzymać Tymotejszowi, który z okazji kunsztu swego, Wielkiego Aleksandra wysoce animusz wspaniały, i ochotnym do boju, i powolnym do wesołości, niewolił i odmieniał. Także z samego doświadczenia doszedszy, że do z alterowania dzikości wszelakiej, sposobniejszego niemasz nic nad Muzykę; ona bowiem w Łabęciu przez Cytary melodią; w Słoniach jako i Strabo pisze, dźwiękiem dzwonu i wszelakie ptastwo, piszczałki jakiejkolwiek modulacją, w łaskawość upokojoną zmiękcza, i przyucza. Anad to wszytko, widząc wszytek honor, i magnifikę cześci Boskiej, przy tej samej zostawioną; zachęciłem z takowych podobieństw ochotę geniusza mego do skłonności pisania, aby też Ojczystym językiem
zá nauką Muzyki, szczęśliwość otrzymáć Thymotheyszowi, ktory z okazyey kunsztu swego, Wielkiego Alexándrá wysoce animusz wspániáły, y ochotnym do boiu, y powolnym do wesołośći, niewolił y odmieniał. Tákże z sámego doświádczenia doszedszy, że do z álterowánia dźikośći wszelákiey, sposobnieyszego niemász nic nád Muzykę; oná bowiem w Łabęćiu przez Cytháry melodyą; w Słoniách iáko y Strabo pisze, dźwiękiem dzwonu y wszelákie ptastwo, piszczałki iákieykolwiek modulácyą, w łáskáwość vpokoioną zmiękcza, y przyucza. Anád to wszytko, widząc wszytek honor, y mágnifikę cześći Boskiey, przy tey sámey zostáwioną; záchęćiłem z tákowych podobieństw ochotę geniuszá mego do skłonnośći pisánia, áby też Oyczystym ięzykiem
Skrót tekstu: GorMuz
Strona: A2v
Tytuł:
Tabulatura muzyki
Autor:
Jan Aleksander Gorczyn
Drukarnia:
Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
muzyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1647
Data wydania (nie wcześniej niż):
1647
Data wydania (nie później niż):
1647
rosa. I te jagody rożane Widzę, że są malowane. Usta koral przenosiły Teraz się zaskorupiły. A gdy uchylisz ust obu Wdzięcznaś jak szkapa u żłobu. Zęby perłom się równały Teraz wszytkie wyprochniały Kiedy mówisz, serce puchnie Bo z ust niesłychanie cuchnie. Rumieńce masz dość bogate Obadwa już trędowate. Gdy też zaczniesz melodią Piękniej w lesie wilcy wyją. Postrzegłem z pod czapki ucha Widzę, Waśnić kłapoucha. Szyja i pierś była pełną Boś ją wyścilała wełną. Ramię jedno troszkę krzywe Drugie także diabeł dziwe. Ręce palce żyłowate Jak Ezausz masz kosmate. Darmo i ten garb chowacie Choć siła rogu wkładacie. W stanieś tak kształtna
rosa. I te jagody rożane Widzę, że są malowane. Usta koral przenosiły Teraz się zaskorupiły. A gdy uchylisz ust obu Wdzięcznaś jak szkapa u żłobu. Zęby perłom się rownały Teraz wszytkie wyprochniały Kiedy mowisz, serce puchnie Bo z ust niesłychanie cuchnie. Rumieńce masz dość bogate Obadwa już trędowate. Gdy też zaczniesz melodyą Piękniej w lesie wilcy wyją. Postrzegłem z pod czapki ucha Widzę, Waśnić kłapoucha. Szyja i pierś była pełną Boś ją wyścilała wełną. Ramię jedno troszkę krzywe Drugie także djabeł dziwe. Ręce palce żyłowate Jak Ezausz masz kosmate. Darmo i ten garb chowacie Choć siła rogu wkładacie. W stanieś tak kształtna
Skrót tekstu: ZbierDrużWir_I
Strona: 133
Tytuł:
Collectanea...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1675 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910