w mieście.
W tym mieście trafiłem na jeden niepospolity triumf, który to miasto specialiter absolvere zwykło, nempe obchodzić festum Beate Virginis de Fogo, które przypada die 4 Februarii. W wilią zaś w kościele byłem sub titulo eodem , gdzie się nieszpór odprawował, po nieszporze litanie. Przysłuchałem się tam anielskich głosów melodiej, o którą i we Włoszech trudno, jakowa się tam kapela w ten czas zebrała była. Kościoła zaś niesłychana grandeca i magnificencja, bo primo, że srodze wielki, tak iż ma dwadzieścia kilka słupów potężnych intrinsecus krom kaplic, a murowany w krzyżowa formę, secundo, że piękny, a na ten czas był barzo
w mieście.
W tym mieście trafiłem na jeden niepospolity tryumf, który to miasto specialiter absolvere zwykło, nempe obchodzić festum Beatae Virginis de Fogo, które przypada die 4 Februarii. W wilią zaś w kościele byłem sub titulo eodem , gdzie się nieszpór odprawował, po nieszporze litanie. Przysłuchałem się tam anielskich głosów melodiej, o którą i we Włoszech trudno, jakowa się tam kapela w ten czas zebrała była. Kościoła zaś niesłychana grandeca i magnificencja, bo primo, że srodze wielki, tak iż ma dwadzieścia kilka słupów potężnych intrinsecus krom kaplic, a murowany w krzyżowa formę, secundo, że piękny, a na ten czas był barzo
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 179
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
upominki mają pomnieć Kaznodzieje: są Trąbami/ są ustami Bożymi; niechajże nie przestają wołać; niechaj jako Trąby wynoszą głos swój; niechaj opowiedają ludowi Bożemu ich zbrodnie/ i domowi Jakobowemu ich grzechy. Trąba w sobie nie ma nic pieszczonego/ chrapliwie i straszliwie brzmi/ na trwogę raczej niż w taniec umie; uszom melodiej wdzięcznej nie doda; świerzbiących uszu nie połekce; nieumie Gorgów ani kadencij wyprawiać/ ani harmonij abo kontentów: ale mury Hierykuntskie wali; wojska rozbija/ ufce łamie; cuda wielkie na wojnach/ w koniach/ w ludzie robi. Takie są gardła Kaznodziejskie/ i takie mają być. Położę tu nadobne słowa Augustyna ś
vpominki máią pomnieć Káznodźieie: są Trąbámi/ są vstámi Bożymi; niechayże nie przestáią wołáć; niechay iáko Trąby wynoszą głos swoy; niechay opowiedáią ludowi Bożemu ich zbrodnie/ y domowi Iákobowemu ich grzechy. Trąbá w sobie nie ma nic pieszczonego/ chrápliwie y strászliwie brzmi/ ná trwogę ráczey niż w taniec vmie; vszom melodiey wdźięczney nie doda; świerzbiących vszu nie połekce; nieumie Gorgow áni kádenciy wypráwiáć/ áni hármoniy ábo kontentow: ále mury Hierykuntskie wáli; woyská rozbiia/ vfce łamie; cudá wielkie ná woynách/ w koniách/ w ludźie robi. Tákie są gárdłá Káznodźieyskie/ y tákie máią bydź. Położę tu nadobne słowá Augustyná ś
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 65
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
i kijmi ich biją: topią ich w wodzie/ abo też w ogień wrzucają: a potym zaś obietnicami i łagodnością błagają ich; tak długo/ aż im one losy/ już za dobrym z tymi Bożkami obchodzeniem/ już też i za złym/ powiodą się wedle myśli. Pod czas wierszami i śpiewaniem pełnym uciechy i melodiej podnoszą ich do nieba: i ofiarują im kury i gęsi warzone/ i grzecznie przyprawione/ i ryż/ i głowy wieprzowe (które za nalepsze potrawy poczytają w Chinie) i naczynie wina; a każdej rzeczy z tych pomienionych/ kładą potrosze przed bałwanem/ to jest/ koniec ucha od wieprza/ paznogty od ptastwa/
y kiymi ich biią: topią ich w wodźie/ ábo też w ogień wrzucáią: á potym záś obietnicámi y łágodnośćią błagáią ich; ták długo/ áż im one losy/ iuż zá dobrym z tymi Bożkámi obchodzeniem/ iuż też y zá złym/ powiodą się wedle myśli. Pod czás wierszámi y śpiewániem pełnym vćiechy y melodiey podnoszą ich do niebá: y ofiáruią im kury y gęśi wárzone/ y grzecznie przypráwione/ y ryż/ y głowy wieprzowe (ktore zá nalepsze potráwy poczytáią w Chinie) y naczynie winá; á káżdey rzeczy z tych pomienionych/ kłádą potrosze przed báłwanem/ to iest/ koniec vchá od wieprzá/ páznogty od ptástwá/
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 134
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
na co; a zda mi się, że Żydowie, bom ich przede dniem na przeprawie potkał u Łęczyce.
(31) W Sokalu nad Bugiem, u jednego żyda w zastawie jest pomort ze słoniowej kości, złotem oprawiony. Umarł, słyszę, ten, co go zastawił we Lwowie. Który pomort jest takiej melodiej, że piękniejszej jeszcze na świecie nie było. Gdy go targowano u Żyda do książęcej muzyki, cenił za tysiąc talerów, a miał z nim jechać do Wilna.
(32) Jest w Radymnie, pod Jarosławiem, baba, co robi sieci z pewnymi charakterami, które niepochybnie ryby wyłowią. Tylko wprzód potrzeba sieć w
na co; a zda mi się, że Żydowie, bom ich przede dniem na przeprawie potkał u Łęczyce.
(31) W Sokalu nad Bugiem, u jednego żyda w zastawie jest pomort ze słoniowej kości, złotem oprawiony. Umarł, słyszę, ten, co go zastawił we Lwowie. Który pomort jest takiej melodyej, że piękniejszej jeszcze na świecie nie było. Gdy go targowano u Żyda do książęcej muzyki, cenił za tysiąc talerów, a miał z nim jechać do Wilna.
(32) Jest w Radymnie, pod Jarosławiem, baba, co robi sieci z pewnymi charakterami, które niepochybnie ryby wyłowią. Tylko wprzód potrzeba sieć w
Skrót tekstu: SzemTorBad
Strona: 291
Tytuł:
Z nowinami torba kursorska
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950