prędkiem wzgórę postępował krokiem, Przyszedł Król do budynku Jozafata swego, A usiadszy zawołał blizej do siebie go, Którego obłapiwszy pocałował w głowę I te zaczął do niego słodko brzmiącą mowę: Mój namilszy potomku, Synu mój życzliwy, Proszę, abyś pamiętał na mój włos szędziwy, A czyniąc dość prośbie mej chciał iść do meszkity Współ zemną oddać pokłon Bogom należyty: Tak abowiem i łaskę zjednasz Bogów sobie, I pozny wiek, i w sławnej będziesz kwitł ozdobie, A Królestwo to będziesz miał nienaruszone, Przytym sławę, powagę, dobra niezliczone. Mnie zaś twemu rodzicu mój kochany Synu Będziesz mile przyjemny do życia terminu. I z tej
prędkiem wzgorę postępował krokiem, Przyszedł Krol do budynku Iozaphátá swego, A vśiadszy záwołał blizey do śiebie go, Ktorego obłápiwszy pocáłowáł w głowę Y te záczął do niego słodko brzmiącą mowę: Moy namilszy potomku, Synu moy życzliwy, Proszę, ábyś pámiętał ná moy włos szędźiwy, A czyniąc dość prośbie mey chciał iść do meszkity Wspoł zemną oddáć pokłon Bogom należyty: Ták abowiem y łáskę ziednasz Bogow sobie, Y pozny wiek, y w sławney będźiesz kwitł ozdobie, A Krolestwo to będźiesz miał nienáruszone, Przytym sławę, powagę, dobrá niezliczone. Mnie záś twemu rodzicu moy kochány Synu Będźiesz mile przyiemny do żyćia terminu. Y z tey
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 182
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
zarazem nad niem z czarnoksięstwa Niezrozumiane zaczynał bluźnierstwa. 8. Ale kiedy świt rany następował Niewiedzieć jako zginął obraz święty: O czem ten co go za swem kluczem chował/ Królowi dał znać/ który gniewem zjęty Pomstę i męki okrutne gotował. Tak tusząc/ że był od Chrześcijan wzięty/ Iże go oni z Meszkity wykradli/ Za co pod ogień i pod miecz podpadli. 9. Albo co ręka ludzka wykonała/ Albo to Boska wszechmocność sprawiła: Ze świętej Panny obrazu niechciała Mieć na tem miejscu którym się brzydziła. Bo i teraz w tem wątpliwość została/ Boskali sprawa/ ludzkali to beła. Lecz dobrze iż w tem pewności
zárázem nád niem z czárnokśięstwá Niezrozumiáne záczynał bluźnierstwá. 8. Ale kiedy świt rány nástępował Niewiedźieć iáko zginął obraz święty: O czem ten co go zá swem kluczem chował/ Krolowi dał znáć/ ktory gniewem zięty Pomstę y męki okrutne gotował. Ták tusząc/ że był od Chrześćián wźięty/ Iże go oni z Meszkity wykrádli/ Zá co pod ogień y pod miecz podpádli. 9. Albo co ręká ludzka wykonáłá/ Albo to Boska wszechmocność spráwiłá: Ze świętey Pánny obrázu niechćiáła Mieć na tem mieyscu ktorym się brzydźiłá. Bo y teraz w tem wątpliwość zostałá/ Boskali spráwá/ ludzkáli to bełá. Lecz dobrze iż w tem pewnośći
Skrót tekstu: TasKochGoff
Strona: 29
Tytuł:
Goffred abo Jeruzalem wyzwolona
Autor:
Torquato Tasso
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
i kłopotem/ Wiedząc już że to ona uczyniła. Iże ją na śmierć srogą osądzono Trącał lud bieżąc/ gdzie ją prowadzono. 28. Zawoła głosem/ co jedno miał mocy/ Nie wierz jej Królu/ plotkić powiedziała: Panna/ i sama/ i okrom pomocy/ Nigdyby tego uczynić nie śmiała. Jeśli z Meszkity obraz wzięła w nocy/ Niech powie/ jako stróże oszukała. Jam winien/ ja będę pokutował/ Tak twardą dziewkę nieborak miłował. 29. I dalej mówił: Dałem sobie długi Powróz urobić/ z wysoką drabiną: Potejem wnocy przez krzywe framugi/ Oknem wlazł w kościół/ i związawszy liną Obrazem spuścił
y kłopotem/ Wiedząc iuż że to ona vczyniłá. Iże ią ná śmierć srogą osądzono Trącał lud bieżąc/ gdźie ią prowádzono. 28. Záwoła głosem/ co iedno miał mocy/ Nie wierz iey Krolu/ plotkić powiedźiáłá: Panná/ y sámá/ y okrom pomocy/ Nigdyby tego vczynić nie śmiałá. Iesli z Meszkity obraz wźięłá w nocy/ Niech powie/ iáko stroże oszukáłá. Iam winien/ ia będę pokutował/ Ták twárdą dźiewkę nieborak miłował. 29. Y dáley mowił: Dáłem sobie długi Powroz vrobić/ z wysoką drábiną: Poteiem wnocy przez krzywe frámugi/ Oknem wlazł w kośćioł/ y związawszy liną Obrazem spuśćił
Skrót tekstu: TasKochGoff
Strona: 35
Tytuł:
Goffred abo Jeruzalem wyzwolona
Autor:
Torquato Tasso
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
że mam swe przyczyny/ Dla których żadnej w nich nie widzę winy. 50. To tylko powiem. Wszyscy rozumiecie/ Ze Chrześcijanie obraz ten ukradli: Ale ja trzymam swoje przedsięwzięcie/ Ze niewiecie kto/ i żeście nie zgadli. Ja niewiem jako zakon gwałcić śmiecie/ I po coście go do Meszkity kładli/ Nie godzi się nam mieć swoich bałwanów/ Tem więcej tych co są u Chrześcijanów. 51. Niechaj to każdy za cud pewny liczy/ Który Mahomet bez wątpienia sprawił: Niechcąc aby kto nowemi w świątnicy Ołtarzów jego obrzędy plugawił. Niechaj swe czary mają czarownicy/ Niechby się Izmen jemi także bawił/
że mam swe przyczyny/ Dla ktorych żadney w nich nie widzę winy. 50. To tylko powiem. Wszyscy rozumiećie/ Ze Chrześćiánie obraz ten vkradli: Ale ia trzymam swoie przedsięwźięćie/ Ze niewiećie kto/ y żeśćie nie zgádli. Iá niewiem iáko zakon gwałćić śmiećie/ Y po cośćie go do Meszkity kłádli/ Nie godźi się nam mieć swoich báłwánow/ Tem więcey tych co są v Chrześćiánow. 51. Niechay to káżdy zá cud pewny liczy/ Ktory Máchomet bez wątpienia spráwił: Niechcąc áby kto nowemi w świątnicy Ołtarzow iego obrzędy plugáwił. Niechay swe czáry máią czárownicy/ Niechby się Izmen iemi także báwił/
Skrót tekstu: TasKochGoff
Strona: 41
Tytuł:
Goffred abo Jeruzalem wyzwolona
Autor:
Torquato Tasso
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618