czas osobliwy zwielu przyczyn. Naprzód z tąd że gdy nikt ani nademną ani podemną nie-
mięszka/ żaden nic nie kołace/ i pod nos nie kurzy. Druga że przestronne być mogą takie budynki/ bo cobym miał na drugie piętro łozyć matery/ dam na przestronność. Zwłaszcza że ścian niepotrzeba tak miąższych/ jak do dwojego piętra. Trzecia że trwałe/ i do ruiny nie tak prędkie. Czwarta że łacnej inwencji nie trzeba wschodów wymyslać/ które wielką trudność zwykły czynić ani się po nich chodząc mordować jeden tylko może być na samym weściu/ to jest stopni kilka albo kilkanaście a drugi w tyle do Ogroda. Nakoniec
czás osobliwy zwielu przyczyn. Náprzod z tąd że gdy nikt áni nádemną áni podemną nie-
mięszka/ żaden nic nie kołáce/ y pod nos nie kurzy. Druga że prźestronne być mogą tákie budynki/ bo cobym miał ná drugie piętro łozyć mátery/ dam ná przestronnośc. Zwłaszczá że śćian niepotrzebá ták miąższych/ iák do dwoiego piętrá. Trzećia że trwáłe/ y do ruiny nie ták prędkie. Czwarta że łácney inuentiey nie trzebá wschodow wymysláć/ ktore wielką trudność zwykły czynić áni się po nich chodząc mordowáć ieden tylko może być ná sámym weśćiu/ to iest stopni kilká álbo kilkánaśćie á drugi w tyle do Ogrodá. Nákoniec
Skrót tekstu: NaukaBud
Strona: Cv
Tytuł:
Krótka nauka budownicza
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Wdowa i Dziedzice Andrzeja Piotrowczyka
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
architektura, budownictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
zowią/ inego kształtu od wyższej opisanych Ceruaryj i Jelenich korzeni są. Rozmaryn nasz pospolity wieńczyty/ Rozdz: 50.
Rozmarinum Coronarium. Libanotis Coronaria. Rozmarein. Gałązki
ROzmaryn nasz pospolity ogródny/ z którego wience wiją/ jest ziele krzakowate/ mając gałązki cienkie/ mało nie łokietne/ około których listeczków pełno podługowatych/ wąskich miąższych. Z wierzchu zielonych/ od spodku białawych/ stryfy po sobie mające. Zapachu barzo przyjemnego/ smaku korzennogorzkiego i cierpkiego. Kwiatu miedzy listkami drobnego/ z blada modrego/ dwakroć do roku w ciepłych ziemiach kwitnącego/ na Wiosnę i w Jesieni. Nasienia drobnego/ czarnego. Korzenia rozpierzchłego. Listeczki Zapach. Smak. Kwiat
zowią/ inego kształtu od wyższey opisánych Ceruarij y Ielenich korzeni są. Rozmáryn nász pospolity wieńcżyty/ Rozdz: 50.
Rozmarinum Coronarium. Libanotis Coronaria. Rozmarein. Gáłąski
ROzmáryn nász pospolity ogrodny/ z ktorego wience wiią/ iest źiele krzakowáte/ máiąc gáłąski ćienkie/ máło nie łokietne/ około ktorych listeczkow pełno podługowátych/ wąskich miąższych. Z wierzchu źielonych/ od spodku biáłáwych/ stryfy po sobie máiące. Zapáchu bárzo przyiemnego/ smáku korzennogorzkiego y ćierpkiego. Kwiátu miedzy listkámi drobnego/ z bládá modrego/ dwákroć do roku w ćiepłych źiemiách kwitnącego/ ná Wiosnę y w Ieśieni. Naśienia drobnego/ czarnego. Korzeniá rozpierzchłego. Listeczki Zapách. Smák. Kwiát
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 167
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
Rozdział52.
Sphondylium. Sphondylis. Chamaeplatanus. Rutinalis herba. Verticularis et verticilarys herba. Beerenklawe. Beerentacz.
TO ziele/ Miarzowi jest barzo podobne. Przeto drudzy trzecim go Miarzem mienią/ krom zapachu/ który ma przyjemniejszy. Mocy i skutków słabszych. Korzenia bielszego łokietnego/ w kilka odnóg/ takież jako i sam miąższych rozdzielny. Liścia Labrzystego/ więtszego/ dłuższego/ i szerszego/ Jaworowemu barzo podobnego/ po piąci na jednej stopce. Ciemno zielone/ i ostro wełniste. Kłącza na półtora łokcia wzwyż/ we wnątrz czczego/ tucznego rumiennego/ laskowanego/ albo stryfiastego/ kolankowatego/ z którego Liście na swych stopkach/ jako skrzydła jakie wyrasta
Rozdźiał52.
Sphondylium. Sphondylis. Chamaeplatanus. Rutinalis herba. Verticularis et verticilaris herba. Beerenklawe. Beerentacz.
TO źiele/ Miarzowi iest bárzo podobne. Przeto drudzy trzećim go Miarzem mienią/ krom zápáchu/ ktory ma przyiemnieyszy. Mocy y skutkow słábszych. Korzeniá bielszego łokietnego/ w kilká odnog/ tákież iáko y sam miąższych rozdźielny. Liśćia Labrzystego/ więtszego/ dłuższego/ y szyrszego/ Iáworowemu bárzo podobnego/ po piąći ná iedney stopce. Ciemno źielone/ y ostro wełniste. Kłącza ná połtorá łokćiá wzwysz/ we wnątrz czczego/ tucznego rumiennego/ laskowánego/ álbo stryfiástego/ kolankowátego/ z ktorego Liśćie ná swych stopkách/ iáko skrzydłá iákie wyrasta
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 172
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
. Już też Oliwier, nieco przyszedszy do siebie, Po nienadanej oczy przecierał potrzebie; Porywa się i bieży, gdzie Astolf pracuje, A widząc, iż w ten sposób darmo usiłuje, Szalonego obalić inszy śrzodek chwali, Tylko chce, jak starszego, aby usłuchali.
LI
Kazał powrozów przynieść w skok mocno plecionych, Lub miąższych lin od masztów, wzgórę wyniesionych; Te na duże golenie, mocne barki jego Z węzłami sztucznie kładzie i miedzy każdego Dzieli końce, sam z niemi ciągnie w różne strony, Aż nakoniec grabia padł, gwałtem obalony; Tak kowal umiejętny konia upartego, Tak wali rzeźnik wołu u jatek dużego.
L
Nie mógł i
. Już też Oliwier, nieco przyszedszy do siebie, Po nienadanej oczy przecierał potrzebie; Porywa się i bieży, gdzie Astolf pracuje, A widząc, iż w ten sposób darmo usiłuje, Szalonego obalić inszy śrzodek chwali, Tylko chce, jak starszego, aby usłuchali.
LI
Kazał powrozów przynieść w skok mocno plecionych, Lub miąższych lin od masztów, wzgórę wyniesionych; Te na duże golenie, mocne barki jego Z węzłami sztucznie kładzie i miedzy każdego Dzieli końce, sam z niemi ciągnie w różne strony, Aż nakoniec grabia padł, gwałtem obalony; Tak kowal umiejętny konia upartego, Tak wali rzeźnik wołu u jatek dużego.
L
Nie mógł i
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 197
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
budzi ich ochota: Porwą z tyłu rękami starostę dużemi I obalają zaraz gwałtownie na ziemi; Potem powróz na szyję jedwabny wrzucili I starca w mgnieniu oka oba udusili.
XLI
Uchyliwszy na sznurze zwieszonej zasłony, Wszedł Leon z laną świecą wewnątrz odważony Do sklepu, w którym siedział Rugier nieszczęśliwy, Z głodu, z ciężaru żelaz miąższych ledwie żywy, W wodzie, co go, niż po pas, wyższej zalewała I już, już biedny żywot wydzierać się zdała. Tem niewczasem prócz inszych mąk nieporównanem Ducha przed świtem jeszcze wytchnąłby beł ranem.
XL
Potem się bliżej dobry Leon przystępuje, Ściska, obłapia więźnia miłego, całuje. „Bohatyrze - mówi
budzi ich ochota: Porwą z tyłu rękami starostę dużemi I obalają zaraz gwałtownie na ziemi; Potem powróz na szyję jedwabny wrzucili I starca w mgnieniu oka oba udusili.
XLI
Uchyliwszy na sznurze zwieszonej zasłony, Wszedł Leon z laną świecą wewnątrz odważony Do sklepu, w którym siedział Rugier nieszczęśliwy, Z głodu, z ciężaru żelaz miąższych ledwie żywy, W wodzie, co go, niż po pas, wyszszej zalewała I już, już biedny żywot wydzierać się zdała. Tem niewczasem prócz inszych mąk nieporównanem Ducha przed świtem jeszcze wytchnąłby beł ranem.
XL
Potem się bliżej dobry Leon przystępuje, Ściska, obłapia więźnia miłego, całuje. „Bohatyrze - mówi
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 346
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
popustoszyć i w niwecz obrócić/ co mu się tylo nagodzi. I acz Wielki Kniaź podbił Tatary Kasańskie i Astrakańskie; to się jednak zstało/ iż Kniaź przechodził ich strzelbą/ której tamci nie mieli. Prowadził miedzy inszymi rzeczami/ przeciw tamtym Kasańskim/ niektóre machiny tak zrobione: na kołach czynił jakby zameczki z desek miąższych/ w których były dziury do strzelby: którymi jego strzelcy wypalali na Tatary swe rusznice i muszkiety: i tak Moskwa psując srodze nieprzyjaciela/ który nie używał tylko strzał/ nie mając żadnej szkody od niego/ łacno go mogła zwyciężyć i podbić. Ale Przekopski używa rusznic/ a nadto ma łaskę i obronę od Turka.
popustoszyć y w niwecz obroćić/ co mu się tylo nágodźi. Y ácz Wielki Kniáź podbił Tátáry Kásáńskie y Astrákáńskie; to się iednák zstáło/ iż Kniáź przechodźił ich strzelbą/ ktorey támći nie mieli. Prowádźił miedzy inszymi rzeczámi/ przećiw támtym Kásáńskim/ niektore máchiny ták zrobione: ná kołách czynił iákby zameczki z desk miąższych/ w ktorych były dźiury do strzelby: ktorymi iego strzelcy wypaláli ná Tátáry swe rusznice y muszkiety: y ták Moskwá psuiąc srodze nieprzyiaćielá/ ktory nie vżywał tylko strzał/ nie máiąc żadney szkody od niego/ łácno go mogłá zwyćiężyć y podbić. Ale Przekopski vżywa rusznic/ á nádto ma łáskę y obronę od Turká.
Skrót tekstu: BotŁęczRel_III
Strona: 63
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. III
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
, formosa vocari Nulla puella potest, rara puella potest.
Toż samo po polsku przełożone przez Olbrychta Karmanowskiego.
Trzydzieści sztuk mieć winna każda białogłowa, Chceli być gładka jako córka Tyndarowa. Białych trzy, czarnych także, trzy też upatrować, Rumianych, długich, krótkich, w tąż się ma najdować. Trzy miąższych, cienkich, ciasnych po trzy, także wiele Przestronych, małych też trzy ma być w pięknym ciele. Biała płeć, zęby jak śnieg, taż farba warkoczy,
Czarne brwi, grześ jak murzyn a sokole oczy. Wargi, pazur, rumiane, jak koral, jagoda; Włos długi, ręka także,
, formosa vocari Nulla puella potest, rara puella potest.
Toż samo po polsku przełożone przez Olbrychta Karmanowskiego.
Trzydzieści sztuk mieć winna każda białogłowa, Chceli być gładka jako corka Tyndarowa. Białych trzy, czarnych także, trzy też upatrować, Rumianych, długich, krotkich, w tąż się ma najdować. Trzy miąższych, cienkich, ciasnych po trzy, także wiele Przestronych, małych też trzy ma być w pięknym ciele. Biała płeć, zęby jak śnieg, taż farba warkoczy,
Czarne brwi, grześ jak murzyn a sokole oczy. Wargi, pazur, rumiane, jak koral, jagoda; Włos długi, ręka także,
Skrót tekstu: ZbierDrużWir_I
Strona: 72
Tytuł:
Collectanea...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1675 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910