pustotę.
Squinanton Rajska trawa. Do lekarstw dobra bywa przyprawa/ Pełna śniecistej białości trawa.
Tragantum Dragant Barwa w Dragancie biała i żywa/ Zimno tam rado wielkie przebywa/. I żółtość/ które znosić ciemniejsze/ Ma swoje cnoty/ do Lekarstw mniejsze.
Tanuiscus Tamaryszek. A tamaryszek gdym zwykł kupować/ W nim miękkość/ czarność mam upatrować. W którym się znajdą/ przy tym suchoty/ I w niesprochniałym uznasz dość cnoty. Rozsądek o umiarkowaniu Jedzenia i Picia/ a niemniej Snu i Czujności.
1.. PEwne zmysłów i według miary postanowienie napomina ludzi od powściągliwości. Abowiem gdy obciążysz żołądek/ złego kucharza uczujesz. A wtóry dzień
pustotę.
Squinánthon Ráyská tráwá. Do lekarstw dobrá bywa przypráwá/ Pełna śniećistey biáłośći trawá.
Tragantum Drágánt Bárwá w Drágánćie biała y żywa/ Zimno tám rádo wielkie przebywa/. Y żołtość/ ktore znosić ćiemnieysze/ Ma swoie cnoty/ do Lekárstw mnieysze.
Tanuiscus Tamáriszek. A támáryszek gdym zwykł kupowáć/ W nim miękkość/ cżarność mám vpátrowáć. W ktorym się znaydą/ przy tym suchoty/ Y w niésprochniałym vznasz dość cnoty. Rozsądek o vmiárkowániu Iedzenia y Pićia/ á niemniey Snu y Czuynośći.
1.. PEwne zmysłow y wedlug miáry postánowienie nápomina ludzi od powśćiągliwośći. Abowiem gdy obćiążysz żołądek/ złego kuchárzá vcżuiesz. A wtory dzień
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: F4v
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
sobie mającemi gorącości, i pomiędzy węglami miękkiemi, mało mającemi w sobie gorącości, że pomiędzy węglami dębowemi, znajdują się jedne nad drugie ostrzejsze. Węgiel dębowy ostry jest według nich, ten który się robi z grubych gałęzi, i z starej dębiny połupanej. Węgiel z zapustu młodej dębiny, ma w sobie i gorącość i miękkość, co go czyni szacowniejszym, że zaś miękkość żelaza może dependować od wielu innych okoliczności, a nie od samej doskonałości lub niedoskonałości węgla, nie jest rzecz pewna, jeżeli węgiel przyczynia się tyle, ile niektórzy nad kuznicami Superytendenci rozumieją, do doskonałości, lub niedoskonałości żelaza; ztym wszystkim jeżeli na rzecz tę, jako
sobie maiącemi gorącosci, i pomiędzy węglami miękkiemi, mało maiącemi w sobie gorącosci, że pomiędzy węglami dębowemi, znayduią się iedne nad drugie ostrzeysze. Węgiel dębowy ostry iest według nich, ten ktory się robi z grubych gałęzi, i z starey dębiny połupaney. Węgiel z zapustu młodey dębiny, ma w sobie i gorącość i miękkość, co go czyni szacownieyszym, że zaś miękkość żelaza może dependować od wielu innych okolicznosci, á nie od samey doskonałosci lub niedoskonałosci węgla, nie iest rzecz pewna, ieżeli węgiel przyczynia się tyle, ile niektorzy nad kuznicami Superitendenci rozumieią, do doskonałosci, lub niedoskonałosci żelaza; ztym wszystkim ieżeli na rzecz tę, iako
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 35
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
oczy/ to te wypłyną w momencie. co gdy się stanie/ cóż za pociecha Matce będzie? Izali nie przypisze wszytek świat/ niedbałego/ niepilnego/ nieostrożnego/ niedozornego Matce wychowania/ gdy ty w dzieciństwie jaką urażę głowy odniesiesz? Lepiej się wierę skłonić do Matki/która swym wiencem nic nie obrazi głowy/ ale miękkość wonną na miękką głowę położy. Abo też sama Matko święta/ luboby Dziecię od tego wieńca cierniowego się obracało/ Obróć do siebie głowę Dzieciny/ przytul do siebie/ a tym czasem podaj Aniołowi wienieć rożany/ żeby cierniowy porzuciwszy/ on mu/ jako się oczki odsłonią pokazował/ aboć Dzieciątko da się nakłonić żeby
oczy/ to te wypłyną w momenćie. co gdy się stánie/ coż zá poćiechá Matce będźie? Izali nie przypisze wszytek świát/ niedbáłego/ niepilnego/ nieostrożnego/ niedozornego Mátce wychowániá/ gdy ty w dźiećiństwie iáką vráżę głowy odnieśiesz? Lepiey się wierę skłonić do Mátki/która swym wiencem nic nie obrazi glowy/ ale miękkość wonną ná miękką głowę położy. Abo też sama Mátko święta/ luboby Dźiećię od tego wieńca ćierniowego się obracáło/ obroć do siebie głowę Dźiećiny/ przytul do siebie/ á tym czásem poday Anyołowi wienieć rożány/ żeby ćierniowy porzućiwszy/ on mu/ iako się oczki odsłonią pokázował/ áboć Dźiećiątko da się nákłonić żeby
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 246
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
we śrzodku między wodą a ziemią, może się zbliżyć do wodnej albo ziemnej natury, a ktoby umiał szkło z żywem śrebrem związać sprawiłby to żeby miękkie było, aleby przezroczystość zgubiło. 64. Czemu żywe śrebro nieprzezroczyste choć wodnej natury? Jest także jakoby we śrzodku między wodą i ziemią od wody ma miękkość, ciężar i to iż przed ogniem ucieka od ziemie ma iż z twardnieć może, obrócić się w proch gdy je sublimują a naturę wodną w nim ogień zepsuje: a zatym jest nieprzezroczyste iż tej własności nie wzięło od wody, bo ta własność tym należy których ogień sprawcą który je chcąc sobie podobnymi uczynić, a tego
we śrzodku między wodą á źiemią, może się zbliżyć do wodney álbo źięmney nátury, á ktoby vmiał szkło z żywem śrebrem związáć spráwiłby to żeby miękkie było, áleby przezroczystość zgubiło. 64. Czemu żywe śrebro nieprzezroczyste choć wodney nátury? Iest także iákoby we śrzodku między wodą y źiemią od wody ma miękkość, ćiężar y to iż przed ogniem vćieka od źięmie ma iż z twárdnieć może, obrocić się w proch gdy ie sublimuią á náturę wodną w nim ogień zepsuie: á zatym iest nieprzezroczyste iż tey własnośći nie wźięło od wody, bo tá własność tym náleży ktorych ogień spráwcą ktory ie chcąc sobie podobnymi vczynić, á tego
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 103
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
niektórym białe? Im więcej bydlę albo ptak ma wilgotności, tym mniej w miesię białości: dla tego cielęce mięso bięlsze niż wołowe, bo mokrzejsze tłustość też biała, bo wilgotna, także i mózg, a z tejże przyczyny stare bydlęta albo ptacy mięso mają twarde, bo w nich ciepło strawiło wilgotność przyrodzoną która czyni miękkość, a nastąpiło zimno które w gromadę zbiera, a zatym twardzi: a twarde nie strawne i mało tuczy. 7. Czemu skopy lepsze które się rodzą w krajach ciepłych, aniżeli które w zimnych? Baran jest natury zimnej a wilgotnej, zatym w gorącym kraju tę jego naturę nie dobrą ciepło naprawuje, a w zimnym
niektorym białe? Im więcey bydlę álbo ptak ma wilgotnośći, tym mniey w mieśię biáłośći: dlá tego ćielęce mięso bięlsze niż wołowe, bo mokrzeysze tłustość też biáłá, bo wilgotná, tákże y mozg, á z teyże przyczyny stáre bydlęta álbo ptácy mięso máią twárde, bo w nich ćiepło strawiło wilgotność przyrodzoną ktora czyni miękkość, á nastąpiło źimno ktore w gromádę zbiera, á zatym twárdzi: á twárde nie strawne y máło tuczy. 7. Czemu skopy lepsze ktore się rodzą w kraiach ćiepłych, aniżeli ktore w źimnych? Báran iest nátury źimney á wilgotney, zatym w gorącym kraiu tę iego náturę nie dobrą ćiepło náprawuie, á w źimnym
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 221
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
Hardego zepsujesz nie naprawisz, gdy mu się poniżasz, (dla tegoż dawno rzeczono: Jest fortel na pysznego, nic niedbać o niego.) Chcieć kiedy wszyscy niechcą, niechcieć kiedy wszyscy chcą, jest nic nigdy niechcieć. Bardziej więc Pana kochają, który ostro strofuje, niż co wszytko przez miękkość przebacza, (przecięż w karaniu mierności potrzeba.) Kto więcej ma, więcej zmoże, wmałej kupie znaczniejsza ujma. Niech się najbarziej wysmukuje Sowa, przecię nie dojdzie Sokoła. Koń wurodzie okazały, przecięż wyższej ceny, niż najlepszy Niedorostek, (o większych rzeczach, większe mniemanie.) Dowcipne,
Hárdego zepsuiesz nie nápráwisz, gdy mu się poniżasz, (dla tegoz dawno rzeczono: Iest fortel ná pysznego, nic niedbáć o niego.) Chcieć kiedy wszyscy niechcą, niechćieć kiedy wszyscy chcą, iest nic nigdy niechćieć. Bárdźiey więc Páná kocháią, ktory ostro strofuie, niż co wszytko przez miękkość przebacza, (przećięsz w karániu miernośći potrzebá.) Kto więcey ma, więcey zmoże, wmałey kupie znácznieysza vymá. Niech się naybárźiey wysmukuie Sowá, przećię nie doydźie Sokołá. Koń wvrodźie okazáły, przećięsz wyzszey ceny, niż naylepszy Niedorostek, (o większych rzeczách, większe mniemánie.) Dowćipne,
Skrót tekstu: FredPrzysł
Strona: D4
Tytuł:
Przysłowia mów potocznych
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Jerzy Forster
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
z rzeskich obrotów, pracowitego starania, i mężnego usiłowania, i chce być podobnemi, któremi powstało śrzodkami stwierdzone, i dochowane. Jakoż państwa jak męstwem i dzielnością bywają nabyte, tak męstwem, i dzielnością konserwują się, które gdy przez pokoj długi, i z niego spływające rozkoszy, i pieszczoty w gnuśność, i miękkość zamieni się, następuje zatym miłość zbytnia wygodnego życia, a z tąd słabość serca, nieodwaga, i żal straty dostatków. Zamieszkana zaś długiemi laty miękkość i wygoda łatwo wojenną twardą przodków w Sukcesorach odmieni, i rozpieści naturę. Młodź bowiem przy wygodnej edukacyj hartowne wojennemi niewczasami ojców swoich zdrowia pozbywa, a przeciwne niedotkliwą, obozowych
z rzeskich obrotow, pracowitego starania, y mężnego uśiłowania, y chce być podobnemi, ktoremi powstało śrzodkami stwierdzone, y dochowane. Jakoż państwa jak męstwem y dźielnośćią bywaią nábyte, tak męstwem, y dźielnośćią konserwują śię, które gdy przez pokoy długi, y z niego spływające roskoszy, y pieszczoty w gnuśność, y miękkość zamieni śię, następuje zatym miłość zbytnia wygodnego żyćia, á z tąd słabość serca, nieodwaga, y żal straty dostatkow. Zamieszkana zaś długiemi laty miękkość y wygoda łatwo wojenną twardą przodkow w sukcessorach odmieni, y rozpieśći naturę. Młodź bowiem przy wygodney edukacyi hartowne wojennemi niewczasami oycow swoich zdrowia pozbywa, á przećiwne niedotkliwą, obozowych
Skrót tekstu: HylInf
Strona: 87
Tytuł:
Inflanty w dawnych swych i wielorakich aż do wieku naszego dziejach i rewolucjach
Autor:
Jan August Hylzen
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750
nigdy nie może. Drogi doskonałości Chrześć:
4. O doskonały Mistrzu/ a zaraz i żywy przykładzie posłuszeństwa mój Jezu/ omierżze proszę rozumowi i woli mojej krnąbrność / wymówki/ swąwolą/ upor/ i niepoddaność wszelaką/ a osłodź mi posłuszeństwo i do cudzej woli i źdania powolność: daj mi taką cichość/ i miękkość serca/ na wszelkie skinienie i upodobanie tak twoje/ jako i ludzi od ciebie mnie do rządzenia mną/ abo rządzenia mnie danych/ jaka była w-najsłodszym/ i najpokorniejszym sercu twoim ku Ojcu niebieskiemu/ ku Matce twej najświętszej/ ku Józefowi/ ba i ku samym nieprzyjaciołom twoim. 5. Chcę mój Panie/ i pragnę
nigdy nie może. Drogi doskonáłośći Chrześć:
4. O doskonáły Mistrzu/ á záraz i żywy przykłádźie posłuszeństwá moy Iezu/ omierżze proszę rozumowi i woli moiey krnąbrność / wymowki/ swąwolą/ vpor/ i niepoddáność wszeláką/ á osłodź mi posłuszeństwo i do cudzey woli i źdánia powolność: day mi táką ćichość/ i miękkość sercá/ ná wszelkie skinienie i vpodobánie ták twoie/ iáko i ludźi od ćiebie mnie do rządzenia mną/ ábo rządzenia mnie dánych/ iaka byłá w-naysłodszym/ i naypokornieyszym sercu twoim ku Oycu niebieskiemu/ ku Mátce twey nayświętszey/ ku Iozefowi/ bá i ku sámym nieprzyiaćiołom twoim. 5. Chcę moy Pánie/ i prágnę
Skrót tekstu: DrużbDroga
Strona: 128
Tytuł:
Droga doskonałości chrześcijańskiej
Autor:
Kasper Drużbicki
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665