jak przyszedł, ten, co nie uważa I co go smętnych słów moc nie przeraża, Lecz kto rozumie, w skruchę myśl uwija I z gorzkich oczu łzy łzami pobiją. Ten zaś, co nie dba i co w jednej mierze Post za mięsopust, mięso za post bierze, Z śmiechem powraca do swojego gmachu, Mięsopustnego szukając zapachu.
Jedni od tańca idą do popiołu, A ci z popielcem wracają do stołu, Ci zaś, co wtorku ostatek przespali, Kłuszą przez rynek, by nie omieszkali. Znajdują kościół ludem napełniony, A ksiądz uciera czoło upocony, Drugiemu popiół, co w komży, podaje. Bo mu już ręki i siły
jak przyszedł, ten, co nie uważa I co go smętnych słów moc nie przeraża, Lecz kto rozumie, w skruchę myśl uwija I z gorzkich oczu łzy łzami pobiją. Ten zaś, co nie dba i co w jednej mierze Post za mięsopust, mięso za post bierze, Z śmiechem powraca do swojego gmachu, Mięsopustnego szukając zapachu.
Jedni od tańca idą do popiołu, A ci z popielcem wracają do stołu, Ci zaś, co wtorku ostatek przespali, Kłuszą przez rynek, by nie omieszkali. Znajdują kościół ludem napełniony, A ksiądz uciera czoło upocony, Drugiemu popiół, co w komży, podaje. Bo mu już ręki i siły
Skrót tekstu: OtwWPopBar_I
Strona: 283
Tytuł:
Popielec albo wstępna środa
Autor:
Walerian Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
kocha, wojnę gotuje w pokoju, (nie w czas pożyczać miecza, kiedy się już składać.) Kto siła oraz zagarnąć chce, mało, albo nic nie dotrzyma. Ostróżność, a sekret, jest to dusza wojny. Lepsze próżnowanie, niż zła robota. Woli drugi źle robić, byle nie próżnował. Jako Mięsopustnego Tura dzieci się strachają, a starzy żartują; tak prawa się teraz boją, albo lepszego ludzie sumnienia, albo co fortelu nie zwiedzieli. Prawo jako pajęczyna, bąk się przebije, mucha uwiąznie, tylko ubogiemu piskorz. Niepomoże nierozsądnemu porada, jak niedoskonałemu Kuchmistrzowi przestroga, albo przesoli, albo nie dosoli, nigdy w
kocha, woynę gotuie w pokoiu, (nie w czás pożyczáć mieczá, kiedy się iuż skłádáć.) Kto śiłá oraz zágárnąć chce, máło, álbo nic nie dotrzyma. Ostrożność, á sekret, iest to duszá woyny. Lepsze prożnowánie, niż zła robotá. Woli drugi źle robić, byle nie prożnował. Iáko Mięsopustnego Turá dźieći się stracháią, á stárzy żártuią; ták práwá się teraz boią, álbo lepszego ludźie sumnieniá, álbo co fortelu nie zwiedźieli. Práwo iáko páięczyná, bąk się przebije, muchá vwiąznie, tylko vbogiemu piskorz. Niepomoże nierozsądnemu poradá, iák niedoskonáłemu Kuchmistrzowi przestrogá, albo przesoli, álbo nie dosoli, nigdy w
Skrót tekstu: FredPrzysł
Strona: D2
Tytuł:
Przysłowia mów potocznych
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Jerzy Forster
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659