komu/ W podeszłym wieku Wenus nie zadała sromu. Jeno to Tomas Farus/ żyjąc sto czterdzieści/ Lat/ przecię mu nie straszny był fartuch niewieści A mający poważnej Sędziwości fanty Kusił czegoś u pieknej prosić Atalanty. Wstydź się nie rzezwa młodzi twojej ociężności Ze latom zaniedbywasz/ przystojnej miłości. Ani cię sanna droga/ długie Mięsopusty Powabią; Bachusowej miłej do rozpusty. Ani cię Kupidowe fawory zapalą/ Które więc wstarym ganią/ w młodym wieku chwalą Ono was Sambor ubiegł własce Cytaerei Gdy chyżo do Małżeńskiej poskoczywszy kniei. Obłowił się tak długo czekaną zwierzyną/ Wierzcie mi: bo już woła herap pod pierzyną. Cóż na to gnuszna Młodzi?
komu/ W podeszłym wieku Venus nie zádáłá sromu. Ieno to Thomás Phárus/ żyiąc sto czterdźieśći/ Lat/ przećię mu nie strászny był fártuch niewieśći A máiący poważney Sędźiwośći fánty Kuśił czegoś v piekney prośić Atálánty. Wstydź się nie rzezwa młodźi twoiey oćiężnośći Ze látom zániedbywasz/ przystoyney miłośći. Ani ćię sánna drogá/ długie Mięsopusty Powabią; Bachusowey miłey do rospusty. Ani ćię Kupidowe fawory zápalą/ Ktore więc wstárym gánią/ w młodym wieku chwalą Ono was Sambor vbiegł włásce Cythaerei Gdy chyzo do Małzeńskiey poskoczywszy kniei. Obłowił się ták długo czekáną zwierzyną/ Wierzcie mi: bo iuż woła herap pod pierzyną. Coż ná to gnuszna Młodźi?
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 209
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
wieprzem po szczeci. 398 (N). STARY GOLEC W KOMENDY
Biorąc się na zaloty jeden stary wdowiec, Goli brodę; jakby też z twarzy zdjął pokrowiec, Który dotąd krył zmarski i jagody sine. Wzgardziła też nim młoda wdowa, mając inne. Więc ją znowu zapuści, ale nim oaroście,
To było w mięsopusty, umarł dziadek w poście. I nierychło postrzeże chudak, że pobrydził, Bo śmierci nie oszukał, wdowie się ohydził. Ach, trudnoż się to z grzybka przetworzyć na golca I myśleć o kobiercu, komu trzeba stolca; Struż się do trzeciej skory, snaż się, jak chcesz, dziadku, Być tobie po
wieprzem po szczeci. 398 (N). STARY GOLEC W KOMENDY
Biorąc się na zaloty jeden stary wdowiec, Goli brodę; jakby też z twarzy zdjął pokrowiec, Który dotąd krył zmarski i jagody sine. Wzgardziła też nim młoda wdowa, mając ine. Więc ją znowu zapuści, ale nim oaroście,
To było w mięsopusty, umarł dziadek w poście. I nierychło postrzeże chudak, że pobrydził, Bo śmierci nie oszukał, wdowie się ohydził. Ach, trudnoż się to z grzybka przetworzyć na golca I myśleć o kobiercu, komu trzeba stolca; Struż się do trzeciej skory, snaż się, jak chcesz, dziadku, Być tobie po
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 171
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
naszym, patrzcie wszyscy, szyku, Tak szpetne kpisko siedzi w obojczyku. 404. ROZMOWA CHĘDOGA
Śmieszna się rzecz jednemu trafiła staroście, Kiedy wjeżdżał do miasta przez rzekę po moście. Nieszpetna dziewka, wiatr jej koszulę wydymał, Prała chusty na ławce, gdy konia zatrzymał. „Niedobrześ go chowała — rzecze — w mięsopusty, Kiedy w poście, jak widzę, twój kiep jada chusty.” „Wiem ja — odpowie dziewka — jako go mam chować; A to, głupi, rozumie, że go masz całować, Dlatego się uciera i szoruje zęby. Godna twarzy serweta, a twarz waszej gęby.” 405. NAZBYT ŁASKI
W
naszym, patrzcie wszyscy, szyku, Tak szpetne kpisko siedzi w obojczyku. 404. ROZMOWA CHĘDOGA
Śmieszna się rzecz jednemu trafiła staroście, Kiedy wjeżdżał do miasta przez rzekę po moście. Nieszpetna dziewka, wiatr jej koszulę wydymał, Prała chusty na ławce, gdy konia zatrzymał. „Niedobrześ go chowała — rzecze — w mięsopusty, Kiedy w poście, jak widzę, twój kiep jada chusty.” „Wiem ja — odpowie dziewka — jako go mam chować; A to, głupi, rozumie, że go masz całować, Dlatego się uciera i szoruje zęby. Godna twarzy serweta, a twarz waszej gęby.” 405. NAZBYT ŁASKI
W
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 360
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wywarzy. Czemuż nie barankową raczej niźli smoczą, Krwią, nie smołą, matrony swoje serca moczą? Że gdy przyjdzie do braku, poznawszy po piątnie, Bóg do nieba, czart swoich do piekła uprzątnie. 464 (P). MASZLI SIĘ WIESIĆ, NA SŁUSZNYM WIEŚ DRZEWIE
Jadę, chcąc drogi zażyć w mięsopusty sannej, Aż młodzieniec tąż drogą w zaloty do panny. Pytam, dokąd w komendy. Jeszcze i sam nie wie. Maszli się, rzekę, wiesić, to na słusznym drzewie. Boć tylko tego szukać, żeniąc się, każdemu,
Żeby mógł wcześnie wisieć, wisieć po staremu, Jeszcze tu,
wywarzy. Czemuż nie barankową raczej niźli smoczą, Krwią, nie smołą, matrony swoje serca moczą? Że gdy przyjdzie do braku, poznawszy po piątnie, Bóg do nieba, czart swoich do piekła uprzątnie. 464 (P). MASZLI SIĘ WIESIĆ, NA SŁUSZNYM WIEŚ DRZEWIE
Jadę, chcąc drogi zażyć w mięsopusty sannej, Aż młodzieniec tąż drogą w zaloty do panny. Pytam, dokąd w komendy. Jeszcze i sam nie wie. Maszli się, rzekę, wiesić, to na słusznym drzewie. Boć tylko tego szukać, żeniąc się, każdemu,
Żeby mógł wcześnie wisieć, wisieć po staremu, Jeszcze tu,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 389
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Trzymających o sobie i nader zuchwałych, O postawkę dbałych.
Nieźleby też to czasem po krawiecku chodzić, A na stroje ziemiańskie bezpiecznie nie godzić, A ludziom nie szkodzić.
Dosyć kozie ogona, jako mówią, po rzyć, Tak i krawcy mogą się swoją piędzią mierzyć, Jeśli chcą mnie wierzyć. 12. Mięsopust.
Mięsopusty, zapusty, Nie chce państwo kapusty, Wolą sarny, jelenie I żubrowe pieczenie.
Mięsopusty, zapusty, Nie chcą panie kapusty, Pięknie za stołem siędą, Kuropatwy jeść będą.
A kuropatwy zjadszy, Do taneczka powstawszy, Po tańcu w małmazyją, I tak sobie podpiją.
Mięsopusty, zapusty, Nie chcą panny kapusty
Trzymających o sobie i nader zuchwałych, O postawkę dbałych.
Nieźleby też to czasem po krawiecku chodzić, A na stroje ziemiańskie bezpiecznie nie godzić, A ludziom nie szkodzić.
Dosyć kozie ogona, jako mówią, po rzyć, Tak i krawcy mogą się swoją piędzią mierzyć, Jeśli chcą mnie wierzyć. 12. Mięsopust.
Mięsopusty, zapusty, Nie chce państwo kapusty, Wolą sarny, jelenie I żubrowe pieczenie.
Mięsopusty, zapusty, Nie chcą panie kapusty, Pięknie za stołem siędą, Kuropatwy jeść będą.
A kuropatwy zjadszy, Do taneczka powstawszy, Po tańcu w małmazyją, I tak sobie podpiją.
Mięsopusty, zapusty, Nie chcą panny kapusty
Skrót tekstu: WychWieś
Strona: 17
Tytuł:
Kiermasz wieśniacki
Autor:
Jan z Wychylówki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
dialogi, fraszki i epigramaty, pieśni
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Teodor Wierzbowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
K. Kowalewski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1902
im dał jaki pan.
Mięsopusty, zapusty, Młodzi nie chcą kapusty, Wolą oni tańcować A panienki całować.
Mięsopusty, zapusty, Nie chcą wdowy kapusty, Patrzą gdzie gładki stoi, Gadać z nim się nie boi.
Za wszytko wdowie stanie, Kiedy się jej dostanie Do rozmowy młodzieniec: Gotów jemu jej wieniec.
Mięsopusty, zapusty, Nie chcą baby kapusty, Wolą też kokoszynę, Niż z kapustą świninę.
I baby teraz harde, Jadłyby jajca twarde, Kreple na maśle smażyć, Mięsopustu chcą zażyć. 13. Dokończenie pieśni.
Tu żona Bartoszowa pieśni swe skończyła, Niechaj każdy obaczy, jako grzeczna była: A odprawiwszy pieśni,
im dał jaki pan.
Mięsopusty, zapusty, Młodzi nie chcą kapusty, Wolą oni tańcować A panienki całować.
Mięsopusty, zapusty, Nie chcą wdowy kapusty, Patrzą gdzie gładki stoi, Gadać z nim się nie boi.
Za wszytko wdowie stanie, Kiedy się jej dostanie Do rozmowy młodzieniec: Gotów jemu jej wieniec.
Mięsopusty, zapusty, Nie chcą baby kapusty, Wolą też kokoszynę, Niż z kapustą świninę.
I baby teraz harde, Jadłyby jajca twarde, Kreple na maśle smażyć, Mięsopustu chcą zażyć. 13. Dokończenie pieśni.
Tu żona Bartoszowa pieśni swe skończyła, Niechaj każdy obaczy, jako grzeczna była: A odprawiwszy pieśni,
Skrót tekstu: WychWieś
Strona: 18
Tytuł:
Kiermasz wieśniacki
Autor:
Jan z Wychylówki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
dialogi, fraszki i epigramaty, pieśni
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Teodor Wierzbowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
K. Kowalewski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1902
.
Mięsopust mija; wam, panuy, przymówka; Kloc trzeba włóczyć, nie mówcie i słówka Bo szpetna śrzoda cicho na was dybie, Musicie go wlec, gdzie was kolwiek zdy bie,
Lub to w maszkarze, lub się jawnie stawi, Przecie was wstydu jakiegoś nabawi. Lepiej było iść lada za chłopinę W te mięsopusty, niż włóczyć szczepinę. 38. Sejm niewieści.
Na smatruzie (kto świadom) własny sejm niewieści, Kto się kolwiek dowiedzieć chce jakiej powieści. Tam idź między farbierki i między iglarki, Kaletniczki, paśniczki, znamienite łgarki. Wszytkie nowiny wiedzą: z Rzymu, z Hiszpaniej, Z Moskwy, z Inflant,
.
Mięsopust mija; wam, panuy, przymówka; Kloc trzeba włóczyć, nie mówcie i słówka Bo szpetna śrzoda cicho na was dybie, Musicie go wlec, gdzie was kolwiek zdy bie,
Lub to w maszkarze, lub się jawnie stawi, Przecie was wstydu jakiegoś nabawi. Lepiej było iść leda za chłopinę W te mięsopusty, niż włóczyć szczepinę. 38. Sejm niewieści.
Na smatruzie (kto świadom) własny sejm niewieści, Kto się kolwiek dowiedzieć chce jakiej powieści. Tam idź między farbierki i między iglarki, Kaletniczki, paśniczki, znamienite łgarki. Wszytkie nowiny wiedzą: z Rzymu, z Hiszpaniej, Z Moskwy, z Inflant,
Skrót tekstu: WychWieś
Strona: 29
Tytuł:
Kiermasz wieśniacki
Autor:
Jan z Wychylówki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
dialogi, fraszki i epigramaty, pieśni
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Teodor Wierzbowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
K. Kowalewski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1902
być jaka rebelia, a z Polski gęste nowiny przychodziły o następującej wojnie z Turkiem, (aby snać nie mieli przymówki w ojczyźnie, iż nie bez omieszkania na jej potrzebę, zwłaszcza tak wielką, posługami się cudzokrajnemi zabawiają) przykładem Kalinowskiego, który z pułkiem swym (o którym było wyżej w rozdz. 11) w mięsopusty wyszedł był do Polski, prosili od cesarza, w cale sobie łaskę jego na potomne okazje zachowując, aby ich na czas przepuścił, oświadczyć wierną miłość cnej ojczyźnie. Zaczem na tak słuszną prośbę cesarz jego m. (już też natenczas mało co potrzebujący) łatwo przypadając, abdank pozwolił, albo wypuszczenie z posług.
być jaka rebelia, a z Polski gęste nowiny przychodziły o następującej wojnie z Turkiem, (aby snać nie mieli przymówki w ojczyznie, iż nie bez omieszkania na jej potrzebę, zwłaszcza tak wielką, posługami się cudzokrajnemi zabawiają) przykładem Kalinowskiego, który z pułkiem swym (o którym było wyżej w rozdz. 11) w mięsopusty wyszedł był do Polski, prosili od cesarza, w cale sobie łaskę jego na potomne okazye zachowując, aby ich na czas przepuścił, oświadczyć wierną miłość cnej ojczyznie. Zaczem na tak słuszną prośbę cesarz jego m. (już też natenczas mało co potrzebujący) łatwo przypadając, abdank pozwolił, albo wypuszczenie z posług.
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 43
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
nie drogo: Wziąłbym już i dwa szelągi gdyby do kogo. Darowałbym gdyby ją kto kupił ostatkiem/ Jeśli kto ma taką drugą/ będzie mi świadkiem. Kto wymyślił/ niemógł większej wynaleźć pokuty/ Z mądrych ludzi grzeczne poczynił bałamuty. Fraszki
I to ujdzie mniemam za fraszkę/ Obłapiłem w Mięsopusty Kaśkę. Dałem jej ślak od sukna w kolędzie/ Pewnie Stasia powijać weń będzie. O Skąpych.
CO też to jest uskąpych/ i co tym zbudują/ Którzy owo co zjedzą/ w Rejestr terminują. Ze drugiemu ustawnie papieru potrzeba/ Jakby to nam z Rejestru Bóg udzielał chleba. Już tego u
nie drogo: Wźiąłbym iuż y dwá szelągi gdyby do kogo. Dárowałbym gdyby ią kto kupił ostátkiem/ Ieśli kto ma taką drugą/ będźie mi świádkiem. Kto wymyślił/ niemogł większey wynáleść pokuty/ Z mądrych ludźi grzeczne poczynił báłámuty. Frászki
Y to vydźie mniemam zá frászkę/ Obłápiłem w Mięsopusty Káśkę. Dałem iey ślák od sukná w kolędźie/ Pewnie Stáśiá powiiáć weń będźie. O Skąpych.
CO też to iest vskąpych/ y co tym zbuduią/ Ktorzy owo co zyedzą/ w Reyestr terminuią. Ze drugiemu vstáwnie pápieru potrzebá/ Iakby to nam z Reyestru Bog vdźielał chlebá. Iuż tego v
Skrót tekstu: FraszSow
Strona: A3v
Tytuł:
Fraszki Sowiźrzała nowego
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
każdym rzędzie. One stajnie w przestronności, Studnia z kuchnią jest dla gości. Przyjazdy są dwa do niego, Także i wyjazdy z niego. Dwór J.M.P. Zamojskiego, Starosty Kałuskiego
Pamiętam, gdy jeszcze pole Na tym miejscu ani role Nie były, jedno plac pusty, Byłem tu raz w mięsopusty. Potym Lipski pobudował Dwór pański, prędko zgotował, W którym są dwoiste gmachy, A nad nimi górne dachy. Masz tam stajnie i ogródek, W pierwszym budynku przygródek; Wkoło parkan z baszteczkami, Kształtny w rogach z wieżyczkami. A brama sama wpośrodku, Z altaneczką i weśrodku. Wrota jedne od ulice
każdym rzędzie. One stajnie w przestronności, Studnia z kuchnią jest dla gości. Przyjazdy są dwa do niego, Także i wyjazdy z niego. Dwór J.M.P. Zamojskiego, Starosty Kałuskiego
Pamiętam, gdy jeszcze pole Na tym miejscu ani role Nie były, jedno plac pusty, Byłem tu raz w mięsopusty. Potym Lipski pobudował Dwór pański, prędko zgotował, W którym są dwoiste gmachy, A nad nimi górne dachy. Masz tam stajnie i ogródek, W pierwszym budynku przygródek; Wkoło parkan z baszteczkami, Kształtny w rogach z wieżyczkami. A brama sama wpośrodku, Z altaneczką i weśrodku. Wrota jedne od ulice
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 118
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909