. Ichmość Panowie Kanclerzy i Podkanclerzowie Koronni i W. X. L. według zwykłej czułości swojej ten Prawem sobie pozwolony mieć będą dozór, aby nigdy wojna offensivé bez wiadomości i Rady całej Rzpltej podnoszona nie była. Także aby J. K. Mć ilekroć mu się po odprawionym w każdych dwóch leciech Walnym Sejmie bez omięszkania spraw główniejszych do Rzpltej należących, odjachać do Saksonij będzie podobało, nad trzy miesiące każdego roku, albo sześć w każdych dwóch leciech, drogi w ten czas nie komputując, tudzież salvo usu Konstytucyj Sejmu Lubelskiego A: 1703. fol. 19. in casu potrzeby dla poratowania zdrowia, tamże odejmując pożądane przytomności swojej oczekiwanie Rzpltej
. Jchmość Panowie Kanclerzy y Podkanclerzowie Koronni y W. X. L. według zwykłey czułośći swoiey ten Prawem sobie pozwolony mieć będą dozor, aby nigdy woyna offensivé bez wiadomośći y Rady całey Rzpltey podnoszona nie była. Także aby J. K. Mć ilekroć mu się po odprawionym w każdych dwoch lećiech Walnym Seymie bez omięszkania spraw głownieyszych do Rzpltey należących, odiachać do Saxonij będźie podobało, nad trzy mieśiące każdego roku, albo sześć w każdych dwoch lećiech, drogi w ten czas nie komputuiąc, tudźież salvo usu Konstytucyi Seymu Lubelskiego A: 1703. fol. 19. in casu potrzeby dla poratowania zdrowia, tamże odeymuiąc pożądane przytomnośći swoiey oczekiwanie Rzpltey
Skrót tekstu: TrakWarsz
Strona: C2
Tytuł:
Traktat Warszawski dnia trzeciego Nowembra 1716 roku zkonkludowany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
czego bliźniemu twemu/ nie wchodźże do domu jego/ abyś wziął co w zastawie od niego/ 11. Ale na dworze zostaniesz/ a człowiek któremuś pożyczył/ wyniesie do ciebie zastawę przed dom. 12. A jeśliby on człowiek był ubogi/ nie układziesz się z zastawą jego/ 13. Bez omięszkania wrócisz mu onę zastawę/ gdy słońce zajdzie/ żeby leżał na odzieniu swym/ i błogosławiłci: a będzieć to sprawiedliwością/ przed PANEM Bogiem twoim. Rozd. XXIV. V. Mojżeszowe Rozd. XXV. 14.
NIe uczynisz krzywdy najemnikowi ubogiemu/ i potrzebnemu z braci twojej/ albo z cudzoziemców twoich/ którzy
cżego bliźniemu twemu/ nie wchodźże do domu jego/ ábyś wźiął co w zastáwie od niego/ 11. Ale ná dworze zostániesz/ á cżłowiek ktoremuś pożycżył/ wynieśie do ćiebie zastáwę przed dom. 12. A jesliby on cżłowiek był ubogi/ nie ukłádźiesz śię z zastáwą jego/ 13. Bez omięszkánia wroćisz mu onę zastáwę/ gdy słońce zajdźie/ żeby leżał ná odźieniu swym/ y błogosłáwiłći: á będźieć to spráwiedliwośćią/ przed PANEM Bogiem twojim. Rozd. XXIV. V. Mojzeszowe Rozd. XXV. 14.
NIe ucżynisz krzywdy najemnikowi ubogiemu/ y potrzebnemu z bráći twojey/ álbo z cudzoźiemcow twojch/ ktorzy
Skrót tekstu: BG_Pwt
Strona: 210
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Powtórzonego Prawa
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
Pozdrów: N. P. Chwała bądź Bogu etc. jako wyżej. Po ośmdziesiątkroć tysięcy niechaj cię błogosławią Panno i Matko Przechwalebna Maria, Wszyscy Święci Cherubinowie z któremi, etc. V. Święci Aniołowie etc. R. Abyśmy nie zginęli, jako wyżej. Modlmy się. Oszczęśliwi Cherubinowie, i prześliczne Światła górnego mięszkania, którzy wszelkim darom mądrości i umiejętności świecicie, uproście nam prawdziwą mądrość, którąbyśmy Boga naszego dobroć najwyższą poznali, miłowali, i swoję mikczemność widząc pogardzali, nauczcie nas bojaźni Pańskiej, a wszystkie wnętrzne ślepoty od nas oddalcie przez Pana naszego etc. Anielska. HYMN.
Bóg gdy przyjdzie sądzić ludzi Anioł zmarłych z
Pozdrow: N. P. Chwałá bądź Bogu etc. iáko wyżey. Po ośmdźieśiątkroć tyśięcy niechay ćię błogosłáwią Pánno y Mátko Przechwálebná Márya, Wszyscy Swięći Cherubinowie z ktoremi, etc. V. Swięći Aniołowie etc. R. Abyśmy nie zginęli, iáko wyżey. Modlmy się. Oszczęśliwi Cherubinowie, y prześliczne Swiátła gornego mięszkania, którzy wszelkim darom mądrośći y umieiętnośći świećićie, uproście nąm práwdźiwą mądrość, ktorąbyśmy Bogá nászego dobroć naywyższą poznali, miłowali, y swoię mikczemność widząc pogardzali, náuczćie nas boiaźni Páńskiey, á wszystkie wnętrzne slepoty od nas oddalćie przez Páná nászego etc. Anielska. HYMN.
Bog gdy przyidźie sądzić ludźi Anioł zmárłych z
Skrót tekstu: KoronBractw
Strona: A10
Tytuł:
Koronka Bractwa ss. Aniołów Stróżów
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1737
Data wydania (nie wcześniej niż):
1737
Data wydania (nie później niż):
1737
, których mu oddać niechce, mając to kupno sobie za krzywdę, bo najął rolej za gr. 44, a jemu nic niedał s tego, a powinien mu był dać, gdyż rolą nierozmierzoną jeszcze wespół z sobą sjeją. Do tego było chmielu cokolwiek i s tego mu nic niedał, nad to mięszkania u niego niema w domu, jako przystoi. — Odpowiedział na to lęndrzej Kus, iz on posiał wszystek nawoz; wydał dekret urząd, aby lędrzej Kus wrócił trzy grzywny Jędrusikowi, które mu był zadał dla dobrego pomieszkania między sąsiady, i wypuścił go s tego targu i postanowienia, (I. 194)
które
, ktorych mu oddac niechce, maiąc tho kupno sobie za krziwdę, bo naiął rolei za gr. 44, a ięmu nic niedał s tego, a powinien mu był dac, gdysz rolą nierozmierzoną ieszcze wespoł z sobą syeią. Do tego było chmielu cokolwiek y s tego mu nic niedał, nad tho mięszkania u niego niema w domu, iako przystoi. — Odpowiedział na tho lęndrzey Kus, iz on posiał wszystek nawoz; wydał dekret urząd, aby lędrzey Kus wrocił trzy grzywny Iędrusikowi, ktore mu był zadał dla dobrego pomieszkania między sąsiady, y wypuscił go s tego targu y postanowienia, (I. 194)
ktore
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 319
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
(o którym niżej) blisko Miasta Krokodylów, albo Arsinòé. Nie był to jeden Pałac, ale gmach wspaniały, ze dwunastu Pałaców połączonych w jedno, bardzo ustawnie złożony. Piętnaście set Izb pomieszanych, z odkrytemi płaszczyznami, dwanaście fal w koło otaczało, i cale wyiście powikłało, wchodzącym tam ciekawym nawiednikom. Tyleż podziemnego mięszkania było, ale je na groby Królów odłożono, a jeszcze (czego bez wstydu i łez nad oślepieniem rozumu ludzkiego wspomnieć nie można) na sadze ćwiczonych krokodylów, których ten Naród tak roztropny czcił, i obierał. Kto chciał te wszystkie fale zwiedzieć i pokoje, musiał koniecznie wziąć przedsię ostróżność Ariadny, dla Tezeusza, kiedy
(o ktorym niżey) blisko Miasta Krokodylow, álbo Arsinòé. Nie był to ieden Pałac, ále gmach wspániały, ze dwunastu Páłacow połączonych w iedno, bardzo ustáwnie złożony. Piętnaście set Izb pomięszanych, z odkrytemi płaszczyznámi, dwanáśćie fal w koło otáczało, y cale wyiśćie powikłało, wchodzącym tam ciekáwym nawiednikom. Tyleż podziemnego mięszkaniá było, ále ie na groby Krolow odłożono, á iescze (czego bez wstydu y łez nád oślepieniem rozumu ludzkiego wspomnieć nie możná) na sadze ćwiczonych krokodylow, ktorych ten Narod ták rostropny czćił, y obierał. Kto chciáł te wszystkie fale zwiedzieć y pokoie, muśiáł koniecznie wziąść przedsię ostrożność Aryádny, dla Tezeusza, kiedy
Skrót tekstu: RolJabłADziej
Strona: 68
Tytuł:
Dziejopis starożytny Egipcjanów, Kartainców, Assyryjczyków, Babilonców, Medów, Persów, Macedończyków i Greków
Autor:
Charles Rollin
Tłumacz:
Józef Aleksander Jabłonowski
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
, chleb, po odrobinie. Wszakże wiesz Ojcze, że nie samym Chlebem Człowiek powinien żyć, lecz Słowem Bożym, To nas umocni, to nas złący z Niebem, Gdy go słuchając, starania przyłożym; Przez post, modlitwę, bliźniego kochanie Sposób, rzecz śmiele, odstąp precz szatanie. Spytam: początek twego tu mięszkania, Nie byłżeć przykry, po świeckiej wygodzie? Po smacznych kąskach Bankietów, śniadania, Suchar za Pasztet, a smak wina w wodzie;
Naucz mię proszę sekretnej zaprawy Czym tak posilne są twoje potrawy. Na to westchnieniem barziej niż słowami Rzecze: ah! Ojcze, nie śmiem tego ruszyć Com mizernemi swemi uczynkami Postanowiła
, chleb, po odrobinie. Wszákże wiesz Oycze, że nie samym Chlebem Człowiek powinien żyć, lecz Słowem Bożym, To nas umocni, to nas złączy z Niebem, Gdy go słuchaiąc, stárania przyłożym; Przez post, modlitwę, bliźniego kochanie Sposob, rzecz śmiele, odstąp precz szátanie. Spytam: początek twego tu mięszkánia, Nie byłżeć przykry, po świeckiey wygodzie? Po smacznych kąskach Bankietow, śniadania, Suchar zá Pasztet, á smak wina w wodzie;
Náucz mię proszę sekretney záprawy Czym ták posilne są twoie potráwy. Ná to westchnieniem bárziey niż słowami Rzecze: ah! Oycze, nie śmiem tego ruszyć Com mizernemi swemi uczynkami Postánowiła
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 182
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
co wymyślił rozum rzemieślniczy, Zbrój twardych, mocnych, ku ludzkiej obronie, Śmierć to za śmiecie, za wiory policzy, W niej wszystko zniknie, w niej wperzynę spłonie, Z Senatu Krzesła, purpurowe togi, Spełzły w kolorze, proch przytrząsł wyłogi. Otoż, Śmieć rzecze: masz duszny pożytek, Pustelniczego Sylwio mięszkania, Widziałaś na co świeckiej sławy zbytek, Wychodzi, gdy ją czas umbrą zasłania, Na końcu świeci jak w kaganku knotek, Tak Pan umiera jak żebrak, jak kmiotek. Jużeś widziała rzeczy próżnej chwały, O co się ludzie starają jedynie, Oczy ich, grube mgły pozasłaniały, Uszy zamknięte jako dwie jaskinie
co wymyślił rozum rzemieślniczy, Zbroy twárdych, mocnych, ku ludzkiey obronie, Smierć to zá śmiecie, zá wiory policzy, W niey wszystko zniknie, w niey wperzynę spłonie, Z Senatu Krzesła, purpurowe togi, Spełzły w kolorze, proch przytrząsł wyłogi. Otoż, Smieć rzecze: masz duszny pożytek, Pustelniczego Sylwio mięszkánia, Widziałaś ná co świeckiey sławy zbytek, Wychodzi, gdy ią czas umbrą zásłania, Ná końcu świeći iák w káganku knotek, Ták Pan umiera iák żebrak, iák kmiotek. Jużeś widziała rzeczy prożney chwáły, O co się ludzie stáraią iedynie, Oczy ich, grube mgły pozásłaniały, Uszy zámknięte iáko dwie iaskinie
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 253
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
domostwa, powinni bęndą oddać złotych także czterydziesci Krzysztofowi Koczubie albo sukcesorom; Krzysztof zas Koczuba, że toz domostwo także naprawował i na tejże roli Marszałkowskiy się zamięszkał, tedy Sąd teraźniejszy, mając wzgląd na jego prace i lata stare, pozwala mu na tejże roli i domostwie z jego starą małżonką dożywotniego używania i mięszkania, do której to roli i domostwa syn jego po śmierci tegoż Koczuby żadnego mieć nie bęndzie prawa, żadnej pretensji, ani żadnego upominania od sukcesorów Walentego Marszałkowica. A jeżeliby zas, (czego Boże strzeż), ciz dziedzicowie Walentego Marszałkowica mieli rolą z domostwem pustoszyc i w niwecz obracać, tedy Dwór swojej
domostwa, powinni bęndą oddac złotych takze czterydziesci Krzysztofowi Koczubie albo successorom; Krzysztof zas Koczuba, że toz domostwo także naprawował y na teyze roli Marszałkowskiy się zamięszkał, tedy Sąd teraznieyszy, maiąc wzgląd na iego prace y lata stare, pozwala mu na teyze roli y domostwie z iego starą małżonką dozywotniego uzywania y mięszkania, do ktorey to roli y domostwa syn iego po smierci tegoz Koczuby zadnego miec nie bęndzie prawa, zadney praetensyi, ani żadnego upominania od successorow Walentego Marszałkowica. A iezeliby zas, (czego Boże strzez), ciz dziedzicowie Walentego Marszałkowica mieli rolą z domostwem pustoszyc y w niwecz obracac, tedy Dwor swoiey
Skrót tekstu: KsKasUl_2
Strona: 373
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1651 a 1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
pozwolił, aby podwod niewysyłac raz wszystkich, gdy się trafi, ale polowę; w tej jednak łasce przyobiecanej wolno O. Przeorowi, przy gwałtownej klasztoru potrzebie, postąpić sobie, jako mu się będzie podobało.
3471. (801) Ustawa Pańska 1. — Aby komornicy do klasztoru według zwyczaju i porządku bez wszelkiego omięszkania wychodzili, nakazuje Przewiel. O. Przeor, aby on ich wyprawiał, z których gdyby się który miał opierac, popada winę dwudziestu czterych groszy i siedzic w gąsiorze. Komornice zas powinny w lecie, każda z nich, oddawać po kwarcie kminku polnego do Dworu, jako się zachowuję po inszych majętnosciach. (Ij
pozwolił, aby podwod niewysyłac raz wszystkich, gdy się trafi, ale polowę; w tei iednak łasce przyobiecaney wolno O. Przeorowi, przy gwałtowney klasztoru potrzebie, postąpic sobie, iako mu się będzie podobało.
3471. (801) Ustawa Panska 1. — Aby komornicy do klasztoru według zwyczaiu y porządku bez wszelkiego omięszkania wychodzili, nakazuie Przewiel. O. Przeor, aby on ich wyprawiał, z ktorych gdyby się ktory miał opierac, popada winę dwudziestu czterych groszy y siedzic w gąsiorze. Komornice zas powinny w lecie, kazda z nich, oddawac po kwarcie kminku polnego do Dworu, iako się zachowuię po inszych maiętnosciach. (II
Skrót tekstu: KsKasUl_2
Strona: 375
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1651 a 1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
mieszkania gdzie się Pluskwy znajdują, Burstinem tak nakurzyć żeby dym mógł być w każdym kącie, od którego do szczętu ten niestarek wyzdychac musi. Komory aby myślącemu, i odpoczywajacemu w nocy, i wednie koło uszów Gospodarzowi niebrzakały, kwitniącą mieć gałąz świeżą konopną, po oknach, albo niedaleko łóżka, której wonność precz od mięszkania odpędzi. Drugi sposób. Wołowe, albo Krowie łajno podkurzyć ogniem, komory od dymu zdychać, albo ustępować muszą. Item. Gębkę Octem napuścic, i gdzie niedaleko loszka na ustroniu zawiesić, która kupą komorów, ile ich będzie do siebie pociągnie, i od tego, do szczętu wyginąć muszą. Na Mrówki. Ziela
mieszkánia gdźie się Pluskwy znáyduią, Burstinem tak nákurzyć żeby dym mogł bydź w káżdym kąćie, od ktorego do szczętu tęn niestárek wyzdychác muśi. Komory áby myślącemu, y odpoczywáiacemu w nocy, y wednie koło vszow Gospodarzowi niebrzakáły, kwitniącą mieć gáłąz świeżą konopną, po oknách, álbo niedáleko łoszká, ktorey wonność precz od mięszkánia odpędźi. Drugi sposob. Wołowe, álbo Krowie łáyno podkurzyć ogniem, komory od dymu zdycháć, álbo vstępowáć muszą. Item. Gębkę Octem nápuśćic, y gdźie niedáleko loszká ná vstroniu záwieśić, ktora kupą komorow, ile ich będżie do śiebie poćiągnie, y od tego, do szczętu wyginąć muszą. Ná Mrowki. Ziela
Skrót tekstu: HaurEk
Strona: 24
Tytuł:
OEkonomika ziemiańska
Autor:
Jakub Kazimierz Haur
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675