nie przypadł/ przestrogę męża świętego podajęć: Superbiam nunquam in tuo sensu, aut in tuo verbo dominari permittas, in ipsa enim, initium sumpsit omnis perdytio. Sen Epist. XLIV. Tob. IV. Szlachcica Polskiego: SERCE.
POnieważ walny on Sejm wszytkich Filozofów/ o duszy w którejby ciała ludzkiego części/ mięszkanie swe miała/ uważniej dostatecznie dyskurujących/ zacnego Pytagóresa/ tym zamykającego słyszę: Vim viuificam in corde, intelligentem in capite esse; i Króla wszystkich Medyków: Cor est praecipuum inter viscera, et vitae sedes, et arteriarum ac caloris natini, quo animal regitur domicilium, rozumiem że słusznie Moris contemptum tam posądziłem/ skąd
nie przypadł/ przestrogę mężá świętego podáięć: Superbiam nunquam in tuo sensu, aut in tuo verbo dominari permittas, in ipsa enim, initium sumpsit omnis perditio. Sen Epist. XLIV. Tob. IV. Szláchćicá Polskiego: SERCE.
POnieważ wálny on Seym wszytkich Philozophow/ o duszy w ktoreyby ciáłá ludzkiego częśći/ mięszkánie swe miáłá/ vważniey dostátecznie dyskuruiących/ zacnego Pytágoresa/ tym zámykáiącego słyszę: Vim viuificam in corde, intelligentem in capite esse; y Krolá wszystkich Medykow: Cor est praecipuum inter viscera, et vitae sedes, et arteriarum ac caloris natini, quo animal regitur domicilium, rozumiem że słusznie Moris contemptum tám posądźiłem/ skąd
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: H3
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
matce swojej/ śmiercią umrze. 18. A gdyby się poswarzyli mężowie/ i uderzyłby kto bliźniego swego kamieniem albo pięścią/ a onby zaraz nie umarł/ aleby się położył na łoże/ 19. A wstawszy chodziłby po ulicy/ o lasce swej/ nie będzie winien ten/ który uderzył: tylko omięszkanie jego nagrodzi/ a na wyleczenie jego nałoży. 20. Jeśliby zaś uderzył kto niewolnika swego/ albo niewolnicę swoję kijem/ i umarliby w ręku jego/ koniecznie karanie odniesie: 21. Wszakże jeśliby dzień albo dwa żyw został/ nie będzie karany/ bo za pieniądze jego on jest kupiony. 22.
mátce swojey/ śmierćią umrze. 18. A gdyby śię poswárzyli mężowie/ y uderzyłby kto bliźniego swego kámieniem álbo pięśćią/ á onby záraz nie umárł/ áleby śię położył ná łoże/ 19. A wstawszy chodźiłby po ulicy/ o lasce swey/ nie będźie winien ten/ ktory uderzył: tylko omięszkánie jego nágrodźi/ á ná wyleczenie jego náłoży. 20. Iesliby záś uderzył kto niewolniká swego/ álbo niewolnicę swoję kijem/ y umárliby w ręku jego/ koniecznie karánie odnieśie: 21. Wszákże jesliby dźień álbo dwá żyw został/ nie będźie karány/ bo zá pieniądze jego on jest kupiony. 22.
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 77
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
Polsce, gdzie hospitalitas płuży, i jeden drugiemu odjada, budynek bez tego być niemoże.
Słusznie tedy osobna Architectura Ciuilis ma być jako każdego Narodu, tak i Polskiej. Bo kto chce po cudzoziemsku mięszkać, trzeba żyć po cudzoziemsku. Aże trudno zycie odmienić, które już dawny zwyczaj z twierdził. Toć domy mięszkanie do niego stosować potrzeba. Przemowa.
Coja czynię w tym krótkim piśmie i z umiejętnych Architektów zebrane a do nieba i zwyczaju Polskiego stosowane i łacne barzo Reguły Budownictwa krótko podawam. A zaż i tem samym przychęcę Ich Mościów Panów Polaków ad Architecturam, i do częstego a dobrego budowania. A zaczynając ten Budowniczy dyskurs
Polszcze, gdźie hospitalitas płuży, y ieden drugiemu odiáda, budynek bez tego być niemoże.
Słusznie tedy osobna Architectura Ciuilis ma być iáko káżdego Narodu, ták y Polskiey. Bo kto chce po cudzoziemsku mięszkáć, trzebá żyć po cudzoźiemsku. Aze trudno zycie odmięnic, ktore iuż dawny zwyczay z twierdził. Toć domy mięszkánie do niego stosowáć potrzebá. Przemowa.
Coia czynię w tym krotkim pismie y z vmieiętnych Architectow zebráne á do niebá y zwyczáiu Polskiego stosowane y łácne barzo Reguły Budownictwá krotko podawam. A zaż y tem sámym przychęcę Ich Mośćiow Pánow Polakow ad Architecturam, y do częstego á dobrego budowánia. A záczynáiąc ten Budowniczy dyskurs
Skrót tekstu: NaukaBud
Strona: A3v
Tytuł:
Krótka nauka budownicza
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Wdowa i Dziedzice Andrzeja Piotrowczyka
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
architektura, budownictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
. Dywan. zowie się kobierzec wielki. Item Dywan. izba jakoby sądowa, i Senatorska; bierze się też za rady i Sejmy Tureckie. Dziryda albo dzida, pocisk.
E. Emuli, albo Emulanci zowią się dwie stronie przeciwnych sobie Polaków. Eolus. u pogan bożek wiatrów. Eszkiszaraj. jakoby stary pałac, mięszkanie pozostałych, po zmarłych Cesarzach żon, i dam. Etna. góra ogień wybuchająca. Euksin. czarne morze. F. Faki. wieś przed Adrianopolem. Faktór. sprawca jakich rzeczy. Fałagi. Turecka kara w podeszwy prętami bicie. Farsalia. miejsce sławne domową Rzymian wojną i klęską Fasoły. kłopoty, klotnie,
. Dywan. zowie się kobierzec wielki. Item Dywan. izba iakoby sądowa, y Senatorska; bierze się też za rády y Seymy Tureckie. Dźiryda albo dźida, pocisk.
E. Emuli, albo Emulanci zowią się dwie stronie przeciwnych sobie Polakow. Eolus. u pogan bożek wiátrow. Eszkiszáray. iakoby stáry pałac, mięszkánie pozostáłych, po zmárłych Cesarzách żon, y dam. Etna. gorá ogień wybucháiąca. Euxin. czarne morze. F. Faki. wieś przed Adryanopolem. Fáktor. spráwca iakich rzeczy. Fałagi. Turecka kara w podeszwy prętámi bicie. Farsalia. mieysce sławne domową Rzymian woyną y klęską Fasoły. kłopoty, klotnie,
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 351
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
masz Boskim posłuszny Być Mandatom przy Boga opatrznej litości, Abyś do końca chował dar wziętej czystości. Luc. 15. Luc. 5. Ezechi: 10 HISTORIA Z. JANA DAMASCENA, Isaiae 1. Psal: 32.
Po takiej Królewicza egzorcie ze Dworu, Wyszedszy Teudas, prosto wędruje do boru, Gdzie miał mięszkanie w jamie, i swe pełne błędów Księgi, pełne szatańskich zdrad, i złych obrzędów: Te wrzuciwszy na ogień, w popiół i w perzynę Obraca razem, a sam za swą przeszłą winę Ciężko w sercu wzdychając, idzie tymże torem Do jaskini świętego Mnicha za Nachorem, Przed którym o stanie swych wszytkich spraw ma
masz Boskim posłuszny Bydź Mándatom przy Bogá opátrzney litośći, Abyś do końcá chował dar wźiętey czystośći. Luc. 15. Luc. 5. Ezechi: 10 HISTORYA S. IANA DAMASCENA, Isaiae 1. Psal: 32.
Po tákiey Krolewicá exorćie ze Dworu, Wyszedszy Theûdás, prosto wędruie do boru, Gdźie miał mięszkanie w iámie, y swe pełne błędow Xięgi, pełne szátáńskich zdrad, y złych obrzędow: Te wrzuciwszy ná ogień, w popioł y w perzynę Obráca rázem, á sam zá swą przeszłą winę Cięszko w sercu wzdycháiąc, idźie tymże torem Do iáskini świętego Mnichá zá Náchorem, Przed ktorym o stánie swych wszytkich spraw ma
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 248
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
mnogi, Do wyższych dzień w dzień czynów postępując w cnocie, A przytymże cnym trwając czystości klejnocie: Aby się to zupełnie na Tobie spełniło, Co od Pana Chrystusa wyrzeczono było: Jeśli kto mnie miłuje, moje będzie chować Mandata, a Ociec mój będzie go miłować, I do niego za taką miłość przybędziemy, I mięszkanie u niego sobie uczyniemy. Takie i tym podobne on Mąż świątobliwy Rzekł słowa, głaszcząc jego umysł frasobliwy. Potym go do niektórych Kapłanów posyła Mieszkających nieblisko, których taż chroniła Puszcza przed światem, aby prżyniósł Aparata Do Mszy przynależyte: a on wskok Mandata Jego pełni, bojąc się, aby niewypłacił Długu śmierci bez
mnogi, Do wyższych dźień w dźień czynow postępuiąc w cnoćie, A przytymże cnym trwáiąc czystości kleynoćie: Aby się to zupełnie ná Tobie spełniło, Co od Páná Chrystusá wyrzeczono było: Ieśli kto mnie miłuie, moie będźie chowáć Mándatá, á Oćiec moy będźie go miłowâć, Y do niego zá táką miłość przybędźiemy, Y mięszkánie v niego sobie vczyniemy. Tákie y tym podobne on Mąż świątobliwy Rzekł słowá, głaszcząc iego vmysł frásobliwy. Potym go do niektorych Kápłánow posyła Mieszkáiących nieblisko, ktorych táż chroniłá Puszcza przed świátem, áby prżyniosł Appárátá Do Mszy przynależyte: á on wskok Mándátá Iego pełni, boiąc się, áby niewypłáćił Długu śmierći bez
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 288
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
zawiódł do przybytku swego, I przyjął wdzięcznie, jako gościa do gospody, Na co mu tak odpowie: Jeszcze tej wygody Nie będziesz miał; bo jesteś ciała obłożony Ciężarem; ale jeśli umysł niestrudzony Będziesz niósł w życiu świętym, jakom ci rozkazał, Abyś się czysty Bogu we wszytkim pokazał. Niezadługo przybędziesz na mięszkanie wieczne Tu, i chwałę otrzymasz, i zemną społeczne Będziesz miał obcowanie na wieki w tej Chwale. Więc kiedy się odecknął ze snu doskonale Jozafat, był światłością oną przerażony Wdzięcznie, i niewymowną chwałą ucieszony. Zaczym wychwalał Boga z wielkim podziwieniem, A chwalił go z wdzięczności serca z dziękczynieniem. W Punkcie XXX. O
záwiodł do przybytku swego, Y przyiął wdźięcznie, iáko gośćiá do gospody, Ná co mu ták odpowie: Ieszcze tey wygody Nie będźiesz miał; bo iesteś ciáłá obłożony Ciężarem; ále ieśli vmysł niestrudzony Będźiesz niosł w żyćiu świętym, iákom ći roskazał, Abyś się czysty Bogu we wszytkim pokazał. Niezádługo przybędźiesz ná mięszkánie wieczne Tu, y chwałę otrzymasz, y zemną społeczne Będźiesz miał obcowánie ná wieki w tey Chwale. Więc kiedy się odecknął ze snu doskonále Iozáphát, był świátłośćią oną przeráżony Wdźięcznie, y niewymowną chwáłą vćieszony. Záczym wychwalał Bogá z wielkim podźiwieniem, A chwalił go z wdźięcznośći sercá z dźiękczynieniem. W Punkćie XXX. O
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 293
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
nie pytam.
TEn Książę zacny z godnych idąc przodków, Wzrostem, pięknością, dobrocią, rozumem. W Ich ślady wkraczał, niechcąc być wyrodków W tytułe zwany Rycerstwo też tłumem, Lgneło do Pana choć młodego w latach Lecz dojzrzałych cnot, możnego w intratach. Pełen nauki w ćwiczeniu wybornym, Akademia w nim miała mięszkanie Przy mądrej Matce przy Ojcu przezornym. Czas mu się miły Rajem ziemskim stanie Gdy tak godziny słodkim biegiem płyną Co innym przykre, bo w próżności giną. Nie masz co więcej mówić o KsIĄZĘCIU ADOLFIE, tylko szczególne pochwały Ani mu przeczyć w żadnym przedsięwzięciu Bo jest we wszystkim biegły, doskonały. Szczęśliwy w Wojnie, szczęśliwy
nie pytam.
TEn Xiążę zácny z godnych idąc przodkow, Wzrostem, pięknością, dobrocią, rozumem. W Ich ślady wkráczał, niechcąc być wyrodkow W tytule zwány Rycerstwo też tłumem, Lgneło do Pána choć młodego w latach Lecz doyzrzałych cnot, możnego w intratach. Pełen náuki w ćwiczeniu wybornym, Akademia w nim miała mięszkanie Przy mądrey Matce przy Oycu przezornym. Czas mu się miły Raiem ziemskim stanie Gdy ták godziny słodkim biegiem płyną Co innym przykre, bo w prożności giną. Nie masz co więcey mowić o XIĄZĘCIU ADOLFIE, tylko szczegulne pochwáły Ani mu przeczyć w żadnym przedsięwzięciu Bo iest we wszystkim biegły, doskonały. Szczęśliwy w Woynie, szczęśliwy
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 2
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
tak z sina czerwone. Jakoż ma czego wstydać się i płonąć, Będąc do grzechu pierwszego powodem, Dla niego w piekle przyszło wszytkim tonąć, Trucizną Węża, i śmiertelnym miodem, Jabłko zaprawne, więc Ciału i Duszy, Szkodzące, kto go zakazane ruszy. Przeklęty owoc, i niedotykany, W którym śmierć swoje mięszkanie zawarła, Czemu nie ADAM więcej ukarany, Nad EWĘ, tylko ogryskiem u garła, Wszak ADAM tymże Szatańskim zamachem. Zwiedzion, dotknieniem, smakiem, i zapachem. Niechże przynajmniej tę karę odniesie, Jabłko by lada pastuch, nim potrząsał, Czy w sadzie z szczepu, czyli z płonki w lesie, Ogryzek
ták z sina czerwone. Jákoż ma czego wstydać się y płonąć, Będąc do grzechu pierwszego powodem, Dla niego w piekle przyszło wszytkim tonąć, Trucizną Węża, y śmiertelnym miodem, Jábłko záprawne, więc Ciáłu y Duszy, Szkodzące, kto go zákazáne ruszy. Przeklęty owoc, y niedotykány, W ktorym śmierć swoie mięszkánie záwarła, Czemu nie ADAM więcey ukárany, Nád EWĘ, tylko ogryskiem u gárła, Wszák ADAM tymże Szátańskim zámachem. Zwiedzion, dotknieniem, smákiem, y zápachem. Niechże przynáymniey tę karę odniesie, Jábłko by láda pástuch, nim potrząsał, Czy w sadzie z szczepu, czyli z płonki w lesie, Ogryzek
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 113
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
! brońże nas potężnie, Niech zdrajcy nasi oczu nam nie kolą, Ześ mi się oprzeć nie umieli mężnie, Rozum ci przyrzekł, wolać poprzysięgła, Pamięć wraz z niemi na wierność się sprzęgła. Będę pamiętać, na co nas BÓG stworzył, Już nie zapomnę o piekle, o Niebie, Choćby czas nasze mięszkanie umorzył, Ja zawsze będę należeć do ciebie, Będę pamiętać, że Pan nasz obrońca, Będę pamiętać, że wieczność bez końca. A naostatek przychodzą pięć zmysłów, Twarzy okryte mając w bawełniec,
Staną zdaleka, grymasów, wymysłów, W żadnym nie widać, bo są niewolnice Bogatej Duszy, którzy ją zdradzili
! brońże nas potężnie, Niech zdráycy nasi oczu nam nie kolą, Ześ mi się oprzeć nie umieli mężnie, Rozum ći przyrzekł, wolać poprzysięgła, Pamięć wraz z niemi ná wierność się sprzęgła. Będę pámiętać, ná co nas BOG stworzył, Już nie zápomnę o piekle, o Niebie, Choćby czás násze mięszkánie umorzył, Ja záwsze będę náleżeć do ciebie, Będę pámiętać, że Pan nasz obrońca, Będę pámiętać, że wieczność bez końca. A náostatek przychodzą pięć zmysłow, Twárzy okryte maiąc w báwełniec,
Stáną zdáleka, grymasow, wymysłow, W żadnym nie widać, bo są niewolnice Bogátey Duszy, ktorzy ią zdrádzili
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 243
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752