ulubiony z wielu? W wszelkim doznany szczęściu Przyjacielu? Z ordynaciej dany mi niebieski Nieodstępując do grobowej deski.
Przykreli Austry? Lubeli Zefyry Wioną? znam afekt uprzejmy/ i szczyry/ Twój przeciw sobie/ droga moja Zono. Pół dusze mojej/ i głowej Korono.
Milszy mi z tobą gdy nieba pozwolą/ Przy miłej zgodzie kąsek chleba z sołą Niż przy Tessalskim Tempe huczne wety/ I Lukullowej splendece Bańkiety.
Milej mi z tobą. Żyjąc na swobodzie/ Niźli wyniosłym Nieporętu grodzie Gdzie w pawimentach Marmury się pocą. A zjadłe serce frasunku kłopocą.
Milej mi z tobą. Z tej Ojczystej Wioski/ Cieszyć się zbiorem nieznając co troski
vlubiony z wielu? W wszelkim doznány szczęśćiu Przyiaćielu? Z ordynáciey dány mi niebieski Nieodstępuiąc do grobowey deski.
Przykreli Austry? Lubeli Zephyry Wioną? znam áffekt vprzeymy/ y szczyry/ Twoy przećiw sobie/ drogá moiá Zono. Puł dusze moiey/ y głowey Korono.
Milszy mi z tobą gdy niebá pozwolą/ Przy miłey zgodźie kąsek chlebá z sołą Niz przy Tessalskim Tempe huczne wety/ Y Lukullowey splendece Báńkiety.
Miley mi z tobą. Zyiąc ná swobodźie/ Niźli wyniosłym Nieporętu grodźie Gdźie w páwimentách Mármury się pocą. A ziádłe serce frásunku kłopocą.
Miley mi z tobą. Z tey Oyczystey Wioski/ Cieszyć się zbiorem nieznáiąc co troski
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 210
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
żadnego inszego sposobu avertendi od Rzpltej tego periculum, na ratunek WM. wszech wezwałem, tak i dalej nad to, cobyście WM. w tym po mnie mieć chcieli, nic czynić nie chcę. WMciów rzecz będzie patrzyć, abyście tę ostatnią okazją mając, o sobie, o potomstwie swym, o miłej wolności tak gruntownie radzili, jakobyście zaś potym do narzekania samych na się i potomstwu waszemu na was przyczyny nie dali.
żadnego inszego sposobu avertendi od Rzpltej tego periculum, na ratunek WM. wszech wezwałem, tak i dalej nad to, cobyście WM. w tym po mnie mieć chcieli, nic czynić nie chcę. WMciów rzecz będzie patrzyć, abyście tę ostatnią okazyą mając, o sobie, o potomstwie swym, o miłej wolności tak gruntownie radzili, jakobyście zaś potym do narzekania samych na się i potomstwu waszemu na was przyczyny nie dali.
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 291
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
. z jejmością, ip. Sapieha strażnik w. księstwa lit., i inni ichm.; hulaliśmy w tak dobrej kompanii.
25^go^. Na Boże Narodzenie byliśmy u ip. cześnika w Indurze; był ipan strażnik, ip. Massalski chorążyc grodzieński i t. d. Dni i nocy na biesiadach w miłej konwersacji trawiliśmy. Tamże sceny różne wyprąwowano, między któremi najlepiej swoję udał p. Bury, pokojowy ip. strażnika, ubrany po białogłowsku, mający na sobie osobę damy lubieżnej; udał także swoją scenę i p. Blinstrub, także pokojowy ip. strażnika, ubrany za cygana; tenże potem służący niby sejmikowemu szlachcicowi
. z jejmością, jp. Sapieha strażnik w. księstwa lit., i inni ichm.; hulaliśmy w tak dobréj kompanii.
25^go^. Na Boże Narodzenie byliśmy u jp. cześnika w Indurze; był jpan strażnik, jp. Massalski chorążyc grodzieński i t. d. Dni i nocy na biesiadach w miłéj konwersacyi trawiliśmy. Tamże sceny różne wyprąwowano, między któremi najlepiéj swoję udał p. Bury, pokojowy jp. strażnika, ubrany po białogłowsku, mający na sobie osobę damy lubieżnej; udał także swoją scenę i p. Blinstrub, także pokojowy jp. strażnika, ubrany za cygana; tenże potém służący niby sejmikowemu szlachcicowi
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 39
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
u siebie gości wdzięcznych na obiedzie: ip. Leszczyńskiego podczaszego koronnego, księcia Czartoryskiego, ip. Denhofa łowczego w. księstwa lit., ip. Leona Ogińskiego podstolego w. księstwa lit., ip. Bozdrażewskiego starostę srzedskiego i brata jego najmilszego opata, ip. Potockiego kasztelanica kamienieckiego i innych. W dość dobrej i miłej kompanii mieliśmy dobre posiedzenie.
Z Krakowa 3 Novembris na Trzciannę, Wiśnicz i t. d., do domu arcy przeklętą drogą przyjechałem do Usnarza 15 Novembris. Stamtąd na Ruś wyjechawszy 20^go^, stanąłem w Smiłowiczach 9 Decembris.
15^go^ ubiłem na obławie niedźwiedzia.
17^go^ byli u mnie: ip. podkomorzy
u siebie gości wdzięcznych na obiedzie: jp. Leszczyńskiego podczaszego koronnego, księcia Czartoryskiego, jp. Denhofa łowczego w. księstwa lit., jp. Leona Ogińskiego podstolego w. księstwa lit., jp. Bozdrażewskiego starostę srzedskiego i brata jego najmilszego opata, jp. Potockiego kasztelanica kamienieckiego i innych. W dość dobréj i miłéj kompanii mieliśmy dobre posiedzenie.
Z Krakowa 3 Novembris na Trzciannę, Wiśnicz i t. d., do domu arcy przeklętą drogą przyjechałem do Usnarza 15 Novembris. Ztamtąd na Ruś wyjechawszy 20^go^, stanąłem w Smiłowiczach 9 Decembris.
15^go^ ubiłem na obławie niedźwiedzia.
17^go^ byli u mnie: jp. podkomorzy
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 54
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
mierze, Że morderca aż dotąd pomsty swej nie bierze. Pod twoim czarnym płaszczem okrutnik ukryty Dotąd mi niewiadomy, lecz gdy by odkryty Mógł być jakim sposobem, poczułbyś i w grobie, Kochany bracie, jakom szczyrze kochał w tobie. Pewnie by krwie twej drogiej zdrajca swą przypłacił, Choć bym przy miłej pomście własny żywot stracił. Lecz iż los twój nieszczęsny tak chciał mieć koniecznie, Więc za żywot tak krótki abyś mógł żyć wiecznie, My pozostali bracia i siostry troskliwe Ustawicznie do Boga modły swe życzliwe Za tobą wnosić będziem, byś otrzymał onę Za tak jasną niewinność męczeńską koronę, A ty mogiło, która wdzięczne
mierze, Że morderca aż dotąd pomsty swej nie bierze. Pod twoim czarnym płaszczem okrutnik ukryty Dotąd mi niewiadomy, lecz gdy by odkryty Mogł być jakim sposobem, poczułbyś i w grobie, Kochany bracie, jakom szczyrze kochał w tobie. Pewnie by krwie twej drogiej zdrajca swą przypłacił, Choć bym przy miłej pomście własny żywot stracił. Lecz iż los twoj nieszczęsny tak chciał mieć koniecznie, Więc za żywot tak krotki abyś mogł żyć wiecznie, My pozostali bracia i siostry troskliwe Ustawicznie do Boga modły swe życzliwe Za tobą wnosić będziem, byś otrzymał onę Za tak jasną niewinność męczeńską koronę, A ty mogiło, ktora wdzięczne
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 274
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
est Catonem debellata patria viuere. Azaż nie był Szlachcicem Q. Curtius, który śmiercią swą Ojczyźnie żywot darował. Nuż Horatius Cocles, który Porsenę z wielkim wojskiem piersiami swymi za Ojczyznę te ofiarując/ zwojował. Nuż Mutius Scaeuola. A ktoby ich wypisać mógł/ których wielkie ufy przed sobą widzę. Dosyć przykładów w miłej Ojczyźnie mamy/ i z nich wzór biorąc/ godnie w tym stanie żyć możemy. Weźmy Orszeńską bitwę/ wielkich miłośników ojczyzny obaczymy/ Jana Pileckiego/ Wawrzyńca Myszkowskiego/ Jana Zborowskiego/ o niepodobny bród przez Orszę rzekę szeroką i głęboką kuszących się/ i nie płynących/ ale na koniech swych po wodzie lecących/ zbrojnie na
est Catonem debellata patria viuere. Azaż nie był Szláchćicem Q. Curtius, ktory śmierćią swą Oyczyznie żywot dárował. Nuż Horatius Cocles, ktory Porsenę z wielkim woyskiem pierśiámi swymi zá Oyczyznę te ofiáruiąc/ zwoiował. Nuż Mutius Scaeuola. A ktoby ich wypisáć mogł/ ktorych wielkie vfy przed sobą widzę. Dosyc przykłádow w miłey Oyczyznie mamy/ y z nich wzor biorąc/ godnie w tym stanie żyć możemy. Weźmy Orszeńską bitwę/ wielkich miłośnikow oyczyzny obaczymy/ Ianá Pileckiego/ Wáwrzyńca Myszkowskiego/ Ianá Zborowskiego/ o niepodobny brod przez Orszę rzekę szeroką y głęboką kuszących się/ y nie płynących/ ále ná koniech swych po wodzie lecących/ zbroynie ná
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: E4
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
. Mikołaj: Ba, jużci świce zapalają i biskup bieży znowu do drzwi kościelnych.
Stanisław: Ba, i nazad powraca, kiwając głową zalterowany i księża jego między sobą z śmiechem gadają, że król mimo kościół przejechał do Ogrodu Kazimirzowskiego na kolacyją, kazawszy ksieni opowiedzieć, że za dzisiejszy nieszpór będzie u niej w miłej kompaniji jutro na obiedzie w klasztorze.
Mikołaj: Po diable, panie bracie, a klauzura jako?
Stanisław: Wolno królowi i fundatorom bywać za klauzurą.
Mikołaj: Siła przecie wolności z tak wielą. To przynajmniej panowie, panie i damy na nieszporze będą.
Stanisław: Kościół nie sala, nieszpór nie asamble, chór
. Mikołaj: Ba, jużci świce zapalają i biskup bieży znowu do drzwi kościelnych.
Stanisław: Ba, i nazad powraca, kiwając głową zalterowany i księża jego między sobą z śmiechem gadają, że król mimo kościół przejechał do Ogrodu Kazimirzowskiego na kolacyją, kazawszy ksieni opowiedzieć, że za dzisiejszy nieszpór będzie u niej w miłej kompaniji jutro na obiedzie w klasztorze.
Mikołaj: Po dyjable, panie bracie, a klauzura jako?
Stanisław: Wolno królowi i fundatorom bywać za klauzurą.
Mikołaj: Siła przecie wolności z tak wielą. To przynajmniej panowie, panie i damy na nieszporze będą.
Stanisław: Kościół nie sala, nieszpór nie asamble, chór
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 239
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
w Kajdanach z Wolności kelinotu złupinej. I woli mieć w surowcu ręce załamane/ Niżli umrzeć w WOLNOŚCI/ i krwią pola zlane Wiedzie: a żeby uszedł pośmiewisk szkodliwych/ I ustrzegł się tyrańskich gniewów nader mściwych. Znośniejsza to przy MARSIE duszę stawić bladą/ Niźli Wolność ucieszną widzieć ach szkaradą. Lepiej sto kroć zumierać przy miłej WOLNOŚCI/ Szczycić się sławą wieczną a niż żyć w cięszkości. Dobrze dowcipny CRASUS w tym postąpił sobie Żeby więzieniu nie żył/ wolał zostać w grobie. Jednemu z nieprzyjaciół oko wnet wysadził/ By go w gniewie zapali/ tym prędzej się zwadził. Czym Żołnierz pobudzony CRASUSA mężnego Bronią srogo morduje/ żonąć duszę jego Na
w Káydánách z Wolnośći kelynotu złupiney. Y woli mieć w surowcu ręce záłámáne/ Niżli vmrzeć w WOLNOSCI/ y krwią polá zlane Wiedźie: á żeby vszedł pośmiewisk szkodliwych/ Y vstrzegł się tyráńskich gniewow náder mśćiwych. Znośnieysza to przy MARSIE duszę stáwić bládą/ Niźli WOLNOSC vćieszną widźiec ách szkárádą. Lepiey sto kroc zvmieráć przy miłey WOLNOSCI/ Sczyćić się sławą wieczną á niż żyć w ćięśzkośći. Dobrze dowćipny CRASVS w tym postąpił sobie Zeby więźieniu nie żył/ wolał zostáć w grobie. Iednemu z nieprzyiaćiół oko wnet wysádźił/ By go w gniewie zápali/ tym prędzey sie zwádźił. Czym Zołnierz pobudzony CRASVSA mężnego Bronią srogo morduie/ żonąć duszę iego Ná
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: B2
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
I świercze w słomie, kiedyś spał, o tym śpiewali. Baty Nie każ na hardą i nie śmiej się z mej głupości: Nie tylko ślepi żebrzą, lśną ludzie w miłości. Miłko Nie moja rzecz być hardym, wszakże nie próżnujmy, Ale spieszno przy inszych z kosą postępujmy. Ty zaśpiewaj co o swej miłej, lżejsza będzie Tak robota; wszak i ty dudką słyniesz wszędzie. Baty Muzy, ucieszne Muzy. teraz zaczynajcie, A ze mną moję piękną pannę wysławiajcie. Kogo się wy dotkniecie przez wdzięczne śpiewanie, Każdy się urodziwym, każdy pięknym zstanie. Bombiko ma namilsza, wszyscy cię i małą, I chudą, i Cyganką
I świercze w słomie, kiedyś spał, o tym śpiewali. Baty Nie każ na hardą i nie śmiej się z mej głupości: Nie tylko ślepi żebrzą, lśną ludzie w miłości. Miłko Nie moja rzecz być hardym, wszakże nie próżnujmy, Ale spieszno przy inszych z kosą postępujmy. Ty zaśpiewaj co o swej miłej, lżejsza będzie Tak robota; wszak i ty dudką słyniesz wszędzie. Baty Muzy, ucieszne Muzy. teraz zaczynajcie, A ze mną moję piękną pannę wysławiajcie. Kogo się wy dotkniecie przez wdzięczne śpiewanie, Każdy się urodziwym, każdy pięknym zstanie. Bombiko ma namilsza, wszyscy cię i małą, I chudą, i Cyganką
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 31
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
żony/ z którą spolnie nabywa poczciwego pożywienia swego/ k temu przy niej mile dziatki/ wierną czeladkę/ że wie/ że tamta cześć pracej/ nabywania majętności/ która też na towarzysza jego przynależy/ to jest na żonę/ dobrze a porządnie idzie. Jać to o sobie powiedzieć śmiele mogę/ jeślibym o swej miłej żenie (którą nie tylko osobliwą ciała jej urodą i pieknością/ ale i osobnością obyczajów i cnoty/ Pan Bóg nie upośledził/ a mnie ją dać raczył/ z którą mi też i miłe dziatki/ a ludziom przyjemne dał) tak rozumieć miał: a mego dobra/ także jej przeciwko mnie wierności/ jej nie wierzył
żony/ z ktorą spolnie nábywa pocżćiwego pożywienia swego/ k temu przy niey mile dźiatki/ wierną cżeladkę/ że wie/ że támtá cżeść pracey/ nábywánia máiętnośći/ ktora też ná towárzyszá iego przynależy/ to iest ná żonę/ dobrze á porządnie idźie. Iáć to o sobie powiedźieć śmiele mogę/ ieślibym o swey miłey żenie (ktorą nie tylko osobliwą ćiáłá iey vrodą y pieknośćią/ ále y osobnośćią obycżáiow y cnoty/ Pan Bog nie vpośledźił/ á mnie ią dáć racżył/ z ktorą mi też y miłe dźiatki/ á ludźiom przyiemne dał) ták rozumieć miał: á mego dobrá/ tákże iey przećiwko mnie wiernośći/ iey nie wierzył
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 156
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614