nadzieje, jest skończyć kochanie. PACHOLĘ. Już tu przyszła Ksimena na twe rozkazanie. KrólEWNA. Zabaw ją LEONORO, trochę przed pokojem! LEONORA. To znać myślisz frasunkiem, zabawiać się swojem. KrólEWNA. Nie: ale lepiej, że się trochę uspokoją, Wściekłe myśli, i otrę oczy co się znoją. O miłosierne Niebo! z kąd czekam ratunku, Ulituj się w tak ciężkim będącej frasunku. Skończ mój ból, i ratuj mię, choć przez cudze szczęście, Albo mi serce odmień, albo to zameżście. KsYMENY pospiesz, trzema nam na tym należy, A gdy dojdzie; jam wyszła i z oków, i z więzy
nádzieie, iest skończyć kochanie. PACHOLĘ. Iuż tu przyszłá Ximená ná twe roskázánie. KROLEWNA. Zábáw ią LEONORO, troche przed pokoiem! LEONORA. To znáć myślisz frásunkiem, zábáwiać się swoiem. KROLEWNA. Nie: ale lepiey, że się trochę uspokoią, Wściekłe myśli, y otrę oczy co się znoią. O miłosierne Niebo! z kąd czekám rátunku, Ulituy się w ták cięszkim będącey frasunku. Skończ moy bol, y rátuy mię, choć przez cudze szczęście, Albo mi serce odmień, álbo to zámeżście. XYMENY pospiesz, trzemá nám ná tym náleży, A gdy doydzie; iam wyszłá y z okow, y z więzy
Skrót tekstu: CorMorszACyd
Strona: 111
Tytuł:
Cyd
Autor:
Pierre Corneille
Tłumacz:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
Supraśl
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752