i już nieomylniej Wziął na wędę, jak mówią, a jak Pismo rzekło, Uchwycon jest Holofern oczyma jej wściekło. Złapała go za oczy swoimi oczyma I za serce, jak więźnia w swych okowach trzyma. Słowem, ledwo ją ujrzał, zaraz ją polubił, Ledwo znalazł Judytę, zaraz wolność zgubił. Na te patrząc miłosne wodza ku niej względy, Przy nim rzekną stojący: „Nie zaraz, ni wszędy Takiej widzieć osoby, ledwoć to obrazem Zbierze się takich cudów do urody razem, Przy takiej twarzy taki stan prosty, układny, Ledwo słyszeć, nie widzieć o tak dziwce ładnej. Zaprawdę, kto Hebreów lekceważyć będzie, Jeśli ich
i już nieomylniej Wziął na wędę, jak mówią, a jak Pismo rzekło, Uchwycon jest Holofern oczyma jej wściekło. Złapała go za oczy swoimi oczyma I za serce, jak więźnia w swych okowach trzyma. Słowem, ledwo ją ujrzał, zaraz ją polubił, Ledwo znalazł Judytę, zaraz wolność zgubił. Na te patrząc miłosne wodza ku niej względy, Przy nim rzekną stojący: „Nie zaraz, ni wszędy Takiej widzieć osoby, ledwoć to obrazem Zbierze się takich cudów do urody razem, Przy takiej twarzy taki stan prosty, układny, Ledwo słyszeć, nie widzieć o tak dziwce ładnej. Zaprawdę, kto Hebreów lekceważyć będzie, Jeśli ich
Skrót tekstu: JabłJHistBar_II
Strona: 531
Tytuł:
Historie arcypiękne do wiedzenia potrzebne ...
Autor:
Jan Kajetan Jabłonowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
oblężenie.
35. Jaskółka, znaczy Dziedzictwo bogate, Dzieciom od Rodziców zostawione.
36. Ichnejmon, albo Wydra Egipska w niebezpieczeństwie Towarzyszów o Hieroglifikach
zwołująca, znaczy niemocnego.
37. Wieprz obmierzły Egipcjanom, znaczy człeka zgubionego,
38. Mulica z natury nie płodna, fi guruje niepłodne Matrony.
39. Siodło, znaczy miłosne pęta.
40. Nietoperz zuatuty bez pierza, znaczy człeka wiele bez sił należytych zaczynającego.
41. Zmia wyjadająca się z żywota Matki, znaczy niewdzięczność ku Rodzicom.
42. Wilk z uciętym trocha ogonem, (co sam sobie czyni w niebezpieczeństwie) znaczy człeka z niebezpieczeństwa ochodzącego,
43. Słoń, który nosa
oblężenie.
35. Iaskołka, znaczy Dziedzictwo bogate, Dzieciom od Rodzicow zostawione.
36. Ichneymon, albo Wydra Egypska w niebespieczeństwie Towarzyszow o Hieroglifikach
zwołuiąca, znaczy niemocnego.
37. Wieprz obmierzły Egypcyanom, znaczy człeka zgubionego,
38. Mulica z natury nie płodna, fi guruie niepłodne Matrony.
39. Siodło, znaczy miłosne pęta.
40. Nietoperz zuatuty bez pierza, znaczy czleka wiele bez sił należytych zaczynaiącego.
41. Zmiia wyiadaiąca się z żywotá Matki, znaczy niewdzięczność ku Rodzicom.
42. Wilk z uciętym trocha ogonem, (co sam sobie czyni w niebespieczeństwie) znáczy człeka z niebespieczeństwa ochodzącego,
43. Słoń, ktory nosa
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 2155
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
. Był rodem z Afryki z Miasta Kartaginy. Napisał pięknym stylem sześć ksiąg Comaediarum, żyjąc Olimpiady setnej piedzięsiątej dziewiątej, przed Chrystusa Pana Narodzeniem circiter 139.
Albius TIBULLUS Kawaler i wierszopis Rzymski, w pisaniu Elegiarum albo żałosnych wierszów, może się nazwać Prin- Katalog Osób, wiadomości o sobie godnych.
ceps; który pisał miłosne elegie, wyborne, krótkie. Żył w tedy, kiedy Owidiusz, ale go śmiercią uprzedził, w młodym wieku zakończywszy życie, w te czasy, gdy do nas przyszedł żywot. Jego Votum takowe było.
Me mea paupertas vitae traducat inerti, Dum meus assiduo luceat igne focus .
TERTULLIANUS pierwszy Chrześcijański Teolog, po Łacinie
. Był rodem z Afryki z Miasta Kartaginy. Napisał pięknym stylem sześć ksiąg Comaediarum, żyiąc Olympiady setney piedzięsiątey dziewiątey, przed Chrystusa Pana Narodzeniem circiter 139.
Albius TIBULLUS Kawaler y wierszopis Rzymski, w pisaniu Elegiarum albo żałosnych wierszow, moze się nazwać Prin- Katalog Osob, wiadomości o sobie godnych.
ceps; ktory pisał miłosne elegie, wyborne, krotkie. Zył w tedy, kiedy Owidiusz, ale go smiercią uprzedził, w młodym wieku zakończywszy życie, w te czasy, gdy do nas przyszedł żywot. Iego Votum takowe było.
Me mea paupertas vitae traducat inerti, Dum meus assiduo luceat igne focus .
TERTULLIANUS pierwszy Chrześciański Teolog, po Łacinie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 692
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
pocałowanie, Do ust przyłoży ogień wnet odnowi, Całusz ten, bywa znaczne oszukanie, Nie kocha miłość lecz na wędę łowi, Płaczesz ty pono? kropla łez jak perła, Wytryska z oczu jak ku pogrzebowi, Lecz tych strzemienia dosiągają berła, Nie kocha płacząc, lecz na wędy łowi, Ślesz ku Cyprowi Listy twe miłosne, Iż list zmiękczoną troskliwość odnowi, Miętkie ekspressye tak są rzewne, głośne, Przecież nie kocha, lecz na wędę łowi, Któżby przysięgłe niechciał przyjąć serca, I cóżby byli za ludzie takowi, Choćby rzekł (kocham) światowy morderca, Nie kocha miłość, lecz na wędę łowi. ELEGIA Nie
pocałowanie, Do ust przyłoży ogień wnet odnowi, Całusz ten, bywa znaczne oszukanie, Nie kocha miłość lecz ná wędę łowi, Płaczesz ty pono? kropla łez iák perła, Wytryska z oczu iák ku pogrzebowi, Lecz tych strzemienia dosiągaią berła, Nie kocha płacząc, lecz ná wędy łowi, Slesz ku Cyprowi Listy twe miłosne, Jż list zmiękczoną troskliwość odnowi, Miętkie expressye ták są rzewne, głośne, Przeciesz nie kocha, lecz ná wędę łowi, Ktożby przysięgłe niechciał przyiąć serca, Y cożby byli zá ludzie tákowi, Choćby rzekł (kocham) światowy morderca, Nie kocha miłość, lecz ná wędę łowi. ELEGIA Nie
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 164
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
drotowy podaje. Takci jest duszo JEZUSowa. Będzie niekiedy ten czas/ gdy Jezusowi zagrają ciągnionego. Powloką nieba i ziemie pociechę/ i ten co siedzi nad gwiazdami i niebieskiemi obrotami/ do takiej hańby przyjdzie/ że będzie ladajakich ludzi nogami udeptany. Ten którego mile matka powija/ ścisło zbyt będzie skrępowany postronkami; i miłosne matki całowania/ zdradliwe usta ucznia poszpecą. Tego którego wolno matka powija/ w dziecinnej jego prostocie/ krempować będą nic zgoła nie przeczącego/ ale w prostocie wielkiej ręce i szyje podawającego. Lecz wierę insza/ namilsze Dziecię/ dopuszczać Matce/ by cię w pieluszki uwijała. insza gdy święte usta z miłością czynią całowanie;
drotowy podáie. Tákći iest duszo IEZVSowá. Będźie niekiedy ten czas/ gdy Iezusowi zágráią ćiągnionego. Powloką niebá y źiemie poćiechę/ y ten co śiedzi nád gwiazdámi y niebieskiemi obrotami/ do tákiey háńby przyidźie/ że będźie ladáiakich ludźi nogami vdeptany. Ten ktorego mile mátká powiia/ śćisło zbyt będźie skrępowány postronkami; y miłosne mátki całowániá/ zdrádliwe vstá vczniá poszpecą. Tego ktorego wolno matká powiia/ w dźiećinney iego prostoćie/ krempowáć będą nic zgołá nie przeczącego/ ale w prostoćie wielkiey ręce y szyie podawáiącego. Lecz wierę insza/ namilsze Dźiećię/ dopuszczáć Matce/ by ćię w pieluszki vwiiałá. insza gdy święte vstá z miłośćią czynią cáłowánie;
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 74
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Ty mnie chcesz zgubić/ który cię szukam zgubionego; a ja żebyś do końca nie zginął/ sam dobrowolnie ginę. Wynieś mię jako najwyżej/ kędy chcesz/ luboby było sromotnych złoczyńców miejsce. strzelaj jako chcesz/ zadawaj jako chcesz najwymyślniejsze razy/ ja cię u siebie w sercu mym uszanuję/ ja tobie zadam miłosne rany/ któreć do zdrowia wiecznego i do ozdoby służyć będą.” Tak Bóg człowiecze/ tak JEZUS stateczny w miłości ku duszy twojej człowiecze. A ty człowiecze/ jako miłujesz JEZUSA? Garnie się często do serca twego/ ty go odpychasz człowiecze. Wnidzie częstokroć do tegoż serca/ ty go wypędzasz człowiecze. I
Ty mnie chcesz zgubić/ ktory ćię szukam zgubionego; á ia żebyś do końcá nie zginął/ sam dobrowolnie ginę. Wynieś mię iáko naywyżey/ kędy chcesz/ luboby było sromotnych złoczyńcow mieysce. strzelay iáko chcesz/ zádáway iáko chcesz naywymyślnieysze razy/ ia ćię v śiebie w sercu mym vszánuię/ ia tobie zádam miłosne rány/ ktoreć do zdrowia wiecznego y do ozdoby służyć będą.” Tak Bog człowiecze/ tak IEZVS stateczny w miłośći ku duszy twoiey człowiecze. A ty człowiecze/ iako miłuiesz IEZVSA? Garnie się często do sercá twego/ ty go odpychasz człowiecze. Wnidźie częstokroć do tegoż sercá/ ty go wypędzasz człowiecze. Y
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 454
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
na ręce swoje/ ścisło przytulę do piersi moich/ abo cię raczej do serca włożę/ tam cię odzieję/ tam cię ogrzeję/ tam cię zasłonię/ tam ci wszelakie wczasy uczynię. Skoro ty przyjdziesz do serca mego w ciele naświętszym/ każe ucichnąć burzliwym wiatrom pasy i moich; a tam dopiero wypuszczę z serca łzy miłosne/ abyś uciesznie po nim pływając miał w nim właściwą swoję krotofilę/ i żebyś wszytkie kąty serdeczne mógł nawiedzić. Abo na nawę twoję puszczę z duszy mojej afekt wdzięczności/ który zaniesie/ do wszytkich serca nawę skrytości/ Abo też duszę w sielkę zaprzęgę żeby miłosnym jarzmem woli twojej obciążona/ ciągnęła nawę po sercu
ná ręce swoie/ śćisło przytulę do pierśi moich/ ábo ćię ráczey do sercá włożę/ tám ćię odźieię/ tám ćię ogrzeię/ tám ćię zásłonię/ tám ći wszelakie wczásy vczynię. Skoro ty przyidźiesz do sercá mego w ćiele naświętszym/ każe vćichnąć burźliwym wiátrom passy i moich; á tam dopiero wypuszczę z sercá łzy miłosne/ ábyś vćiesznie po nim pływáiąc miał w nim właśćiwą swoię krotofilę/ y żebyś wszytkie kąty serdeczne mogł náwiedzić. Abo ná nawę twoię puszczę z duszy moiey áffekt wdzięcznośći/ ktory zánieśie/ do wszytkich sercá nawę skrytośći/ Abo też duszę w śielkę záprzęgę żeby miłosnym iarzmem woli twoiey obćiążona/ ćiągnęłá nawę po sercu
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 459
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
się boję, Chcę go stracić, a z jego śmiercią złączę swoję. ELVIRA Porzuć, porzuć tę zrzędę, i myśli okrutne! Ani się prawu w łyka podawaj tak smutne. KsYMENA Jako! Ociec mój skonał, i krew pomsty woła, A nieszczśliwanieszczęśliwa córka mścić się jej nie zdoła? I serce ułowione w miłosne obierzy Inszej pomsty nad słabe płacze nie odzierzy? Ach niedaj tego Boże! miłość zdrajczyni, Cnoty mojej milczeniem gnuśnym nie obwini. ELVIRA Wierz mi panno, żeć każdy przebaczy bez zwłoki, Ze sobie żdrów zachowasz, klejnot tak wysoki, Takiego Kawalera! Twa skarga jest świadkiem Przed Królem Twojej pomsty, daruj go
się boię, Chcę go strácić, a z iego smierćią złączę swoię. ELVIRA Porzuć, porzuć tę zrzędę, y mysli okrutne! Ani się práwu w łyká podaway ták smutne. XYMENA Iáko! Ociec moy skonał, y krew pomsty woła, A nieszczsliwanieszczęsliwa corká mśćić się iey nie zdoła? Y serce ułowione w miłosne obierzy Inszey pomsty nád słábe płácze nie odzierzy? Ach nieday tego Boże! miłość zdrayczyni, Cnoty moiey milczeniem gnuśnym nie obwini. ELVIRA Wierz mi pánno, żeć káżdy przebáczy bez zwłoki, Ze sobie żdrów záchowasz, kleynot tak wysoki, Tákiego Káwalera! Twa skarga iest swiádkiem Przed Krolem Twoiey pomsty, daruy go
Skrót tekstu: CorMorszACyd
Strona: 148
Tytuł:
Cyd
Autor:
Pierre Corneille
Tłumacz:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
Supraśl
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
jej kłade, Wzięła mię za Zwycięzcę, żem powrócił zdrowy, I miłość swą odkryła, a niechcąc mi mowy Na minutę pozwolić, uparła się w rzędziezrzędzie, I teraz skarży na mnie, będąc w tymże błędzie, Ale ja chociam przegrał, szczęśliwym się sądzę, I tłumniąc swe zamysły i miłosne żądzę; Lubo widzę co tracę z tego się raduję, Ze przegraniem miłość ich tak szczerą krępuję. Król Nie trzebać się Ksymeno za tak ogień cudny Zapałać i w sposób się wymawiać obłudny; Darmo cię wstyd do tego wiedzie niepotrzebny, Sława twoja jest jasna, postępek chwalebny, Ociec twoi wziął nadgrodę, dobrześ się
iey kłáde, Wzięłá mię zá Zwycięscę, żem powrocił zdrowy, Y miłość swą odkryłá, á niechcąc mi mowy Na minutę pozwolić, upárła się w rzędziezrzędzie, Y teráz skárży na mnie, będąc w tymże błędzie, Ale ia chociam przegrał, szczęsliwym się sądzę, Y tłumniąc swe zamysły y miłosne żądzę; Lubo widzę co trácę z tego się ráduię, Ze przegrániem miłość ich ták szczerą krępuię. KROL Nie trzebáć się Xymeno zá ták ogień cudny Zápáłać y w sposob się wymáwiáć obłudny; Dármo cię wstyd do tego wiedzie niepotrzebny, Słáwá twoiá iest iasna, postępek chwálebny, Ociec twoi wziął nádgrodę, dobrześ się
Skrót tekstu: CorMorszACyd
Strona: 192
Tytuł:
Cyd
Autor:
Pierre Corneille
Tłumacz:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
Supraśl
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752