/ przeciw Bogu Ojcu memu i bliźniemu/ przy tak okrutnych mękach i krzywdach moich oświadczyć Boga Ojca; zem szczyrze miłował mówiłem/ Ojcze; deklarując że z rąk jego Ojcowskich miłośnie co jedno kolwiek na mię dopuszcza przyjmuję: dla tego też/ nie okrutnikiem jakim: lecz Ojcem łaskawym być sądziłem/ mówiąc to miłosne słówko Ojcze. A że i bliźniego miłowałem/ a co większa nieprzyjaciół moich/ przydałem: Odpuść i wymawiając onych/ za niesłychaną od nich Bogu Ojcu i mnie uczynioną zniewagę w niosłem/ bo niewiedzą co czynią. Co gdy uczynisz/ jako najhojniej mnie ukrzyżowanego i Pragnę wołającego/ uczęstować możesz/ Za
/ przeciw Bogu Oycu memu y bliźniemu/ przy tak okrutnych mękach y krzywdách moich oświadczyć Bogá Oycá; zem szczyrze miłował mowiłem/ Oycze; deklaruiąc że z rąk iego Oycowskich miłośnie co iedno kolwiek na mię dopuszczá przyimuję: dla tego też/ nie okrutnikiem iakim: lecz Oycem łaskáwym bydź sądziłem/ mowiąc to miłosne słowko Oycze. A że y bliźniego miłowałem/ á co większá nieprzyiáćioł moich/ przydałem: Odpuść y wymáwiaiąc onych/ zá niesłycháną od nich Bogu Oycu y mnie vczynioną zniewágę w niosłem/ bo niewiedzą co czynią. Co gdy vczynisz/ iako nayhoyniey mie vkrzyżowánego y Pragnę wołáiącego/ vczęstowáć możesz/ Zá
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 173
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
pogłowniczkiem/ i uszki zasłonione/ zda się że do słuchania ma przeszkodę. Wita go Panna Matka o jak wdzięcznymi słowy/ a cóż Dzieciątko? tylko oczkami miluchnemi do Matki obrócone/ ustkami rusza tędy owędy/ czy sobie jeszcze Panieński pokarm smakując/ czy go od Panny wyciągając. Matka do ślicznej Dzieciny nachylona/ wylewa prawie miłosne serce Moja ochłodo/ moja pociecho/ mój kochaneczku. jedyny taki sam na świecie/ najozdobniejszy nad Syny ludzkie/ pokażże znaczkiem w czym bymci wolą miała uczynić kochanie moje/ moja perełko/ moje niebieskie złoto/ mój najwdzięczniejszy Synaczku. O jakobyśmy radzi mówili? Mowże do mnie śliczny kochanku/ otwórz usteczka do
pogłowniczkiem/ y vszki zasłonione/ zda się że do słuchánia ma przeszkodę. Wita go Pánná Mátká o iak wdźięcznymi słowy/ á coż Dźiećiątko? tylko oczkámi miluchnemi do Mátki obrocone/ vstkámi rusza tędy owędy/ czy sobie ieszcze Pánieński pokarm smákuiąc/ czy go od Pánny wyćiągaiąc. Mátká do śliczney Dźiećiny náchylona/ wylewa práwie miłosne serce Moiá ochłodo/ moiá poćiecho/ moy kocháneczku. iedyny taki sam ná świećie/ nayozdobnieyszy nád Syny ludzkie/ pokażże znáczkiem w czym bymći wolą miáłá vczynić kochanie moie/ moiá perełko/ moie niebieskie złoto/ moy naywdźięcznieyszy Synaczku. O iakobyśmy rádźi mowili? Mowże do mnie śliczny kochánku/ otworz vsteczká do
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 493
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
/ nie gadano/ bo jeśli mądra Córka/ to Pana Ojca i Pania Matką kędy chce w pole wywiedzie: jeśli prostaczka/ sama niewie kiedy kota zapuści do mięsa: jeśli będą gładkie córki/ trudno jej strzec: jeśli szpetne/ trudniej za mąż wydać. Wielką ta mekę cierpi, a nader żałosną, Którą miłosne serce ma, ale twarz sprosną: Większa ta, i równa się potępieniu wierze, Gdy gładkiej i dorosłej, za mąż nikt nie bierze. Jeśli stanu wielkiego/ szukajże jej męża równego: Jeśli stanu miejskiego/ to niechce jedno za Szlachcica/ co też z niemi zażyją/ każdy snadnie pobaczy. Jeśli schodzi
/ nie gadano/ bo ieśli mądra Corká/ to Páná Oycá y Pánia Mátką kędy chce w pole wywiedźie: ieśli prostaczká/ sámá niewie kiedy kotá zápuśći do miesá: ieśli bedą głádkie corki/ trudno iey strzedz: ieśli szpetne/ trudniey zá mąz wydáć. Wielką tá mekę ćierpi, á nader żałosną, Ktorą miłosne serce ma, ále twarz sprosną: Większa tá, y rowna się potępieniu wierze, Gdy głádkiey y dorosłey, zá mąż nikt nie bierze. Ieśli stanu wielkiego/ szukayże iey mężá rownego: Ieśli stanu mieyskiego/ to niechce iedno zá Szláchćicá/ co też z niemi záżyią/ káżdy snádnie pobaczy. Ieśli schodźi
Skrót tekstu: ZłoteJarzmo
Strona: 12
Tytuł:
Złote jarzmo małżeńskie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
, Pomni, non licet, co rzekł Iwan święty. 257. Na babożenia.
W wielkim dla ciebie dzisia chodzę żalu, Żeś jajca zaprzedał kwoli szpitalu I dasz jej mięsa, kiedy się przepości, A baba tobie żyłowate kości. 258. Bieda panieńska.
Wielką ta mękę cierpi, a nader żałosną, Która miłosne serce ma, ale twarz sprosną. Większą ta i równa się potępieniu wierzę, Gdy gładkiej i dorosłej za mąż nikt nie bierze. 259. Stróż na stróża.
Nie wierzył żonie, a nie miał też komu. Słudze rozkazał, by pilnował domu. A ta sposobem tym stróża użyła: Dała mu Wprzód i galanta
, Pomni, non licet, co rzekł Iwan święty. 257. Na babożenia.
W wielkim dla ciebie dzisia chodzę żalu, Żeś jajca zaprzedał kwoli szpitalu I dasz jej mięsa, kiedy się przepości, A baba tobie żyłowate kości. 258. Bieda panieńska.
Wielką ta mękę cierpi, a nader żałosną, Ktora miłosne serce ma, ale twarz sprosną. Większą ta i rowna się potępieniu wierzę, Gdy gładkiej i dorosłej za mąż nikt nie bierze. 259. Stroż na stroża.
Nie wierzył żonie, a nie miał też komu. Słudze rozkazał, by pilnował domu. A ta sposobem tym stroża użyła: Dała mu wprzod i galanta
Skrót tekstu: ZbierDrużWir_I
Strona: 98
Tytuł:
Collectanea...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1675 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
lekarża miłości siebie obracała/ i ran swoich leczenia/ abo raczej szerzenia i przyczynienia żebrała.
3. Boże mój zwiąż mię twoją miłością/ aby dusza moja w-miłości twojej/ jakoby właśnie w-więzieniu i łańcuchu zawarta będąc/ zawsze w-niej zostawała i nigdy z-niej wyniść ani mogła/ ani chciała/ ale więzienie to miłosne miłując/ ani na moment jeden od pamięci/ od obecności/ od oczu twoich nieodstępowała/ ale zawsze przed tobą/ i z-tobą/ i w-tobie żyjąc/ wszytko w-cię przemieniała/ i ze wszytkich tak słodkich/ jako i gorzkich przypadków barziej a barziej się miłością twoją wichleła i pętała/ i więziła. Drogi doskonałości Chrześć
lekárżá miłośći śiebie obracáłá/ i ran swoich leczenia/ ábo ráczey szerzenia i przyczynienia żebráłá.
3. Boże moy zwiąż mię twoią miłośćią/ áby duszá moiá w-miłośći twoiey/ iákoby właśnie w-więźieniu i łáncuchu záwárta będąc/ záwsze w-niey zostawáłá i nigdy z-niey wyniść áni mogłá/ áni chćiáłá/ ále więźienie to miłosne miłuiąc/ áni ná moment ieden od pámięći/ od obecnośći/ od oczu twoich nieodstępowáłá/ ále záwsze przed tobą/ i z-tobą/ i w-tobie żyiąc/ wszytko w-ćię przemieniáłá/ i ze wszytkich ták słodkich/ iako i gorzkich przypadkow bárziey á bárziey się miłośćią twoią wichlełá i pętáłá/ i więźiłá. Drogi doskonáłośći Chrześć
Skrót tekstu: DrużbDroga
Strona: 370
Tytuł:
Droga doskonałości chrześcijańskiej
Autor:
Kasper Drużbicki
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665