I bezpiecznie poszedszy za mą namiętnością; Pogardziłem domem twym/ i twoją miłością/ A wzgardziwszy Ojcowskim domem dobrowolnie/ W odległem zaszedł kraje/ kędym żył swawolnie: Bo w zbytkach/ i rozkoszach świata prowadziłem Zycie me/ na co wszytkę spezę mą straciłem/ Tak dalece/ że za mej ukaranie winy Miast chleba przyszło mi jeść z wieprzami słodziny; I stałem się z wieprzami wespół godownikiem/ Bywając z nimi zgoła słodzin uczestnikiem/ Abym brzuch mój napełnił/ w tak głodnozłej dobie. Z grzeszyłem przeciw niebu/ i przeciwko Tobie/ I nie jestem już godzien Synem twym nazwany/ Ani Ty Ojcem moim masz być
Y bespiecżnie poszedszy zá mą námiętnośćią; Pogárdźiłem domem twym/ y twoią miłośćią/ A wzgárdźiwszy Oycowskim domem dobrowolnie/ W odległem zászedł kraie/ kędym żył swáwolnie: Bo w zbytkách/ y roskoszách swiátá prowadźiłem Zyćie me/ na co wszytkę spezę mą stráćiłem/ Ták dálece/ że zá mey ukaránie winy Miást chleba przyszło mi ieść z wieprzámi słodźiny; Y stáłem się z wieprzami wespoł godownikiem/ Bywaiąc z nimi zgołá słodźin ucżestnikiem/ Abym brzuch moy napełnił/ w ták głodnozłey dobie. Z grzeszyłem przećiw niebu/ y przećiwko Tobie/ Y nie iestem iuż godźien Synem twym názwány/ Ani Ty Oycem moim mász być
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 11
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
z lamentami/ a na duszę godzą. O godnaś duszo moja/ by się gromadziły Zale/ i treny! godnaś aby cię trapiły. Aby się mściły Bogu krzywdy udziałanej/ I czci jego od ciebie nie uszanowanej. Boś go tak wiele razy w miłości nie miała/ Owszem tysiąc razyś go miast czci obrażała/ I coś go miała chować w miłości ustawnej/ Miałaś go w nienawiści z twej krnąbrności dawnej. A lub takie był dobro nie oszacowany Bóg/ iż nad wszytkie dobra droższy miał być miany Od ciebie/ tyś wzgardziwszy tak wybornym złotem/ Wolałaś się wzgardzonym kontentować błotem. I którego z
z lamentami/ á na duszę godzą. O godnaś duszo moia/ by sie gromadźiły Zale/ y threny! godnaś aby cię trápiły. Aby się mśćiły Bogu krzywdy udźiáłaney/ Y cżći iego od ćiebie nie uszanowaney. Boś go tak wiele rázy w miłośći nie miáłá/ Owszem tysiąc rázyś go miast cżći obrażałá/ Y coś go miała chować w miłośći ustawney/ Miáłaś go w nienáwiśći z twey krnąbrnośći dáwney. A lub takie był dobro nie oszacowany Bog/ iż nad wszytkie dobra droższy miał być miány Od ćiebie/ tyś wzgardźiwszy tak wybornym złotem/ Wolałaś się wzgárdzonym kontentowáć błotem. Y ktorego z
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 17
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
m częstokroć nie dość prawu czynił Świeckiemu? jak wielekroć ukłon Towy bałwanom Wyrządzałem/ a prawiem cześć dawał szatanom! Cielesne bowiem żądze/ beżecne skłonności/ A przeciw kreaturom złe pożądliwości/ A insze mianowania niegodne amory/ Którym większem/ niżbogu oddawał honory/ Były bałwany brzydkie/ i sprośni bogowie/ Których sobie miast Boga zmyślałem w swej głowie/ I oddawałem ukłon tym/ jako Poganin/ Stworzeniom/ i cześć niską/ nie jak chrześcijanin. Lamentu dzień pierwszy.
Jedno mi dał Bóg serce/ abym go miłował; Abym onego miłość na nim odrysował/ A odrysowaną/ jak na twardym marmurze/ Chował/ a
m cżęstokroć nie dość práwu cżynił Swieckiemu? iák wielekroć ukłon Towy bałwanom Wyrządzałem/ á prawiem cżeść dáwał szatánom! Cielesne bowiem żądze/ beżecne skłonnośći/ A przećiw kreáturom złe ṕożądliwośći/ A insze mianowánia niegodne amory/ Ktorym większem/ niżbogu oddawał honory/ Były báłwany brzydkie/ y sprośni bogowie/ Ktorych sobie miást Boga zmyslałem w swey głowie/ Y oddawałem ukłon tym/ iáko Ṕogánin/ Stworzeniom/ y cżeść niską/ nie iak chrześćiánin. Lámentu dźień pierwszy.
Iedno mi dał Bog serce/ ábym go miłował; Abym onego miłość ná nim odrysowáł/ A odrysowaną/ iák ná twardym marmurze/ Chowáł/ á
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 27
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
z więtszą potęgą zaczęło i odprawiło. Co się dotycze osoby tego samego Dymitra, ato słyszę, że się mieni być synem onego Iwana; prawda, że miał dwóch synów, ale jednego pozostałego, którym się on mieni być, tak było słychać, że go zadawiono. Lecz on powieda, że kogo innego miast niego zamordowano. Prze Bóg. czy to Plautusowa czy Terencjusowa komedia? Jestli to rzecz podobna kazać zamordować kogo, a zwłaszcza in eo statu, a potym nie patrzyć, jeśli ten, a nie inny, jest zamordowany? Taką rzeczą możono było i kozła albo barana podłożyć, jeśli to zabić tylko kazano, a
z więtszą potęgą zaczęło i odprawiło. Co się dotycze osoby tego samego Dymitra, ato słyszę, że się mieni być synem onego Iwana; prawda, że miał dwóch synów, ale jednego pozostałego, którym się on mieni być, tak było słychać, że go zadawiono. Lecz on powieda, że kogo innego miast niego zamordowano. Prze Bóg. czy to Plautusowa czy Terencyusowa komedya? Jestli to rzecz podobna kazać zamordować kogo, a zwłaszcza in eo statu, a potym nie patrzyć, jeśli ten, a nie inny, jest zamordowany? Taką rzeczą możono było i kozła albo barana podłożyć, jeśli to zabić tylko kazano, a
Skrót tekstu: MowaZamojCz_II
Strona: 474
Tytuł:
Mowa Zamoyskiego na sejmie 1605 r.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy polityczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1605
Data wydania (nie wcześniej niż):
1605
Data wydania (nie później niż):
1605
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Stajnia wielka, i pięć set zdolna zamknąć koni, Z której wyścia im w nocy, w wrotach łancuh broni Z góry wisząc po bokach kłodka go zawiera; Dach, i pułap. kamienna kolumnada wspiera. Ściany z muru, dość długą linią się ciągną, Póki się z poprzecznymi węgłami nie sprzągną Złobów nie masz, miast nich, z ciosu wywiedzione Przymurki, na kształt stołów, srzodkiem wydrożone, Obrok koniom piastują. a o podal siano, Skuść się da, a nie szarpać, by go nie widziano Pod nogami u koni. kominy zaś wścianie, Na wcześniejsze podróżnym, koni przyglądanie. Których cztery dwadzieścia. nad to z fundacyj
Staynia wielka, y pięć set zdolna zamknąć koni, Z ktorey wyścia im w nocy, w wrotách łáncuh broni Z gory wisząc po bokách kłodka go zawiera; Dach, y pułap. kámienna kolumnáda wspiera. Sciány z muru, dość długą linią się ciągną, Poki się z poprzecznymi węgłámi nie sprzągną Złobow nie masz, miást nich, z ciosu wywiedzione Przymurki, ná kształt stołow, srzodkiem wydrożone, Obrok koniom piástuią. á o podal siáno, Skuść się da, a nie szarpáć, by go nie widziáno Pod nogámi u koni. kominy záś wściánie, Ná wcześnieysze podrożnym, koni przyglądánie. Ktorych cztery dwádzieścia. nád to z fundácyi
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 76
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
ponieważ ozdobne Gwiazdy już więcej świecić niebędą sposobne. Słońce jaśne okryją posępne ciemności, A Księżyc więcej nieda swej ludziom światłości. I uspokoję hardość narodów niewiernych,A podepcę wyniosłość mocarzów mizernych. Zaś tak: Biada wam, którzy nieprawość ciągniecie Sznurem próżności. biada, którzy udajecie Złe za dobre, a gorzkość przykrą miast słodkości Zalecacie, słodkość zaś opak miast gorzkości. Biada, którzy jesteście do wina mocnemi, I którzy do opilstwa jesteście możnemi, Którzy za dar czynicie wolnym niezbożnego, A prawdę odbieracie od sprawiedliwego, Którzy sąd od ubogich ludzi oddalacie, A dobra sierot wilczym sobie przywłaszczacie Prawem, by wam szedł na łup sierota ubogi.
ponieważ ozdobne Gwiazdy iuż więcey świećić niebędą sposobne. Słońce iáśne okryią posępne ćiemnośći, A Kśiężyc więcey nieda swey ludźiom świátłośći. Y vspokoię hárdość narodow niewiernych,A podepcę wyniosłość mocarzow mizernych. Zaś ták: Biádá wam, ktorzy niepráwość ćiągniećie Sznurem proznośći. biádá, ktorzy vdáiećie Złe zá dobre, á gorzkość przykrą miast słodkośći Zálecaćie, słodkość záś opák miast gorzkośći. Biádá, ktorzy iesteśćie do winá mocnemi, Y ktorzy do opilstwá iesteśćie możnemi, Ktorzy zá dar czynićie wolnym niezbożnego, A prawdę odbieraćie od spráwiedliwego, Ktorzy sąd od vbogich ludźi oddalaćie, A dobrá śierot wilczym sobie przywłaszczaćie Práwem, by wam szedł ná łup śierotá vbogi.
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 65
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
smaku tego świata Nędznego z podziwieniem aż nazbyt kosztują, Bez przestanku z frasunkiem troskliwem pracują. A przecię nic trwałego na świecie niemają, I co za koniec ma być, nic nie uwazają, Ani dokąd ich życie nędzne zaprowadzi, Któremu nędznie, gardząc niebem, służą radzi, Gdy nad dobroć przenosząc złość, a miast mandatu Boskiego, nieprawości czcząc, hołdują światu. I niewiedzą dokąd się ten ich zbior obróci Z łakomych prac, gdy Kloto nici wieku skróci, Czyli w moc przyjaciela sobie życzliwego, Czyli pod szafowanie człowieka obcego? Czy w moc bliskiemu będzie dany sąsiadowi, Czy pokrewnemu, czyli nieprzyjacielowi? To wszytko, i
smáku tego świátá Nędznego z podziwieniem áż názbyt kosztuią, Bez przestánku z frásunkiem troskliwem prácuią. A przećię nic trwáłego ná świećie niemáią, Y co zá koniec ma bydź, nic nie vwazáią, Ani dokąd ich żyćie nędzne záprowádźi, Ktoremu nędznie, gárdząc niebem, służą rádźi, Gdy nád dobroć przenosząc złość, á miast mándátu Boskiego, niepráwośći czcząc, hołduią świátu. Y niewiedzą dokąd się ten ich zbior obroći Z łákomych prac, gdy Klotho nići wieku skroći, Czyli w moc przyiaćielá sobie życzliwego, Cżyli pod száfowánie człowieká obcego? Cży w moc bliskiemu będźie dány sąśiádowi, Czy pokrewnemu, czyli nieprzyiaćielowi? To wszytko, y
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 103
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Królu, i nad wszytkie Króle Poczytam bogatszemi być na tem padole: Których bogactw duchownych z Boskiej łaskawości Jeśli i ty zostaniesz dziedzicem; w pilności Trzebać będzie ostróżnie te bogactwa chować, A o nowe dostatki co raz usiłować: Bo na tem te zależą bogactwa. Te zasie Dostatki świata, które w prędkiem giną czasie, Miast pożytku, są często zgubą ludziom chciwym; Bo, niemoże być szczęściem mamona prawdziwym. A przetoż nieodrzeczy wyrzekłem tę mowę, Ze podłem są ubóstwem bogactwa światowe, Od których ludzie, którzy na niebieskie godzą Królestwo, jak od węża zjadłego uchodzą. Jeśli tedy od ciebie wziąwszy węza tego, Przyniosę do Klasztoru
Krolu, y nád wszytkie Krole Poczytam bogátszemi bydz ná tem pádole: Ktorych bogactw duchownych z Boskiey łáskáwośći Ieśli y ty zostániesz dźiedźicem; w pilnośći Trzebáć będźie ostrożnie te bogáctwá chowáć, A o nowe dostátki co raz vśiłowáć: Bo ná tem te záleżą bogáctwá. Te záśie Dostátki świátá, ktore w prędkiem giną czaśie, Miast pozytku, są często zgubą ludźiom chćiwym; Bo, niemoże bydź szczęśćiem mámoná práwdźiwym. A przetoz nieodrzeczy wyrzekłem tę mowę, Ze podłem są vbostwem bogáctwá świátowe, Od ktorych ludźie, ktorzy ná niebieskie godzą Krolestwo, iák od wężá ziádłego vchodzą. Ieśli tedy od ćiebie wźiąwszy węzá tego, Przyniosę do Klasztoru
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 133
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
się tego po tobie spodziewał koniecznie, Zem przy tobie stary wiek miał kończyć bezpiecznie; Boś miał być przyrodzonem sposobem na chorą I mdłą starość mą zdrowia mojego podporą, A sukcesorem Państwa, w toż wstępując wstrzemie; Gdyż wspaniałego Ojca zacne ma być plemie, A tyś nieprzyjacielski umysł nierozumnie, I nierostropnie zawziął miast miłości ku mnie. Iob: 3. HISTORIA Z. JANA DAMASCENA,
Czy nie lepszaszby była mnie, i tobie sława, Gdybyś mego raczej był chciał pilnować prawa, Aniżeli jednego starca, który zdrady Chytrej pełne ma usta, słuchać złej porady? Któryć to chytrze w serce swą mową wkorzenił, Abyś pożycie
się tego po tobie spodźiewał koniecznie, Zem przy tobie stáry wiek miał kończyć bespiecznie; Boś miał bydź przyrodzonem sposobem ná chorą Y mdłą stárość mą zdrowia moiego podporą, A successorem Páństwá, w toż wstępuiąc wstrzemie; Gdyż wspaniáłego Oycá zacne ma bydź plemie, A tyś nieprzyiaćielski vmysł nierozumnie, Y nierostropnie záwźiął miast miłośći ku mnie. Iob: 3. HISTORYA S. IANA DAMASCENA,
Czy nie lepszaszby byłá mnie, y tobie sławá, Gdybyś mego raczey był chćiał pilnowác práwá, Aniżeli iednego stárcá, ktory zdrády Chytrey pełne ma vstá, słucháć złey porády? Ktoryć to chytrze w serce swą mową wkorzenił, Abyś pożyćie
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 172
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
trzy rodzaje: są Chaldejczykowie, Także Egipcjanie, są też i Grekowie. Bo te były Narody Mistrzami z początku Inszym Narodom w swojem ku Bogom obrządku. Obaczmy tedy, w którym trwa ten błąd rodzaju, A w którem nieomylna mięszka prawda kraju. Chaldejczykowie naprzód w wielkim błędzie trwają: Bo niewiedząc o Bogu, miast Boga, cześć dają Żywiołom, to jest: Niebu, Słońcu, Ogniu, Wodzie, Ziemi, Powietrzu. taki trwa w tym błąd Narodzie. Których zmyśliwszy formy z dowcipów swych własnych, To jest; Nieba i różnych płanet, i gwiazd jasnych; I niższych Elementów, figurą nazwali, A te bogami formy swemi
trzy rodzáie: są Cháldeyczykowie, Tákże AEgypcyánie, są też y Graekowie. Bo te były Národy Mistrzámi z początku Inszym Národom w swoiem ku Bogom obrządku. Obaczmy tedy, w ktorym trwa ten błąd rodzáiu, A w ktorem nieomylna mięszka prawdá kráiu. Cháldeyczykowie naprzod w wielkim błędźie trwáią: Bo niewiedząc o Bogu, miast Bogá, cześć dáią Zywiołom, to iest: Niebu, Słońcu, Ogniu, Wodźie, Ziemi, Powietrzu. táki trwa w tym błąd Národźie. Ktorych zmyśliwszy formy z dowćipow swych własnych, To iest; Niebá y rożnych płánet, y gwiazd iásnych; Y niższych Elementow, figurą názwáli, A te bogámi formy swemi
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 196
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688