dziesiąty Dotrzymał, skoro wszytkie opędziła kąty. 301 (F). JĘZYK BIAŁOGŁOWSKI
Gdy się miesiąc na niebie za dawnych ćmił czasów, Dźwiękiem miednic i głosem hucznych tołombasów Pomagali mu ludzie, żeby owym grzmotem Mógł się swoim w tej nuży pokrzepić obrotem. Gdyby żyła natenczas, język twojej żony Stałby za wszytkie bębny, miednice i dzwony. A ten nieborak: „Prawda — rzecze — ale dać mi Już pokój, miesiąc wskrzesi, a mnie rozum zaćmi.” 302 (F). NIEWIASTA Z KOŚCI STWORZONA
Z kości, mówią, niewiasta stwmrzona. To pewna, Bo łacniej zawiłego możesz zażyć drewna, Niźli kości, i źle to
dziesiąty Dotrzymał, skoro wszytkie opędziła kąty. 301 (F). JĘZYK BIAŁOGŁOWSKI
Gdy się miesiąc na niebie za dawnych ćmił czasów, Dźwiękiem miednic i głosem hucznych tołombasów Pomagali mu ludzie, żeby owym grzmotem Mógł się swoim w tej nuży pokrzepić obrotem. Gdyby żyła natenczas, język twojej żony Stałby za wszytkie bębny, miednice i dzwony. A ten nieborak: „Prawda — rzecze — ale dać mi Już pokój, miesiąc wskrzesi, a mnie rozum zaćmi.” 302 (F). NIEWIASTA Z KOŚCI STWORZONA
Z kości, mówią, niewiasta stwmrzona. To pewna, Bo łacniej zawiłego możesz zażyć drewna, Niźli kości, i źle to
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 131
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Mądrych, tylko obraz uformowany, z jakiejkolwiek rzeczy stworzonej wzięty do reprezentowania innej rzeczy, ale już tylko to albo owo znaczącej z ustanowienia dawnego. Naprzykład u nas w Polsce wicha zawieszona przy Domie szynkownym, znaczy Kindybał, Piwo; Krzyż czerwony, znaczy Miód: Grona winne rznięte, albo malowane, znaczą Wino prżedażne Miednice, Cerulika; Nożyce, Krawca; Miecz, Miecznika etc, Lubo są nie takich wysokich tajemnic znaki, jakie zna- o Hieroglifikach
czą Egipskie, i innych Narodów HIEROGLIFIKA, co innego od siebie reprezentujące.
Ta Ścientia u Egipcjanów jak najpierwej wynaleziona, tak też tam najbardziej floruit, jako świadczy Klemens Aleksandryjski. Gdzie Kapłani tameczni
Mądrych, tylko obraz uformowany, z iakieykolwiek rzeczy stworzoney wzięty do reprezentowania inney rzeczy, ale iuż tylko to albo owo znaczącey z ustanowienia dawnego. Naprzykład u nas w Polszcze wicha zawieszona przy Domie szynkownym, znaczy Kindybał, Piwo; Krzyż czerwony, znaczy Miod: Grona winne rznięte, albo malowane, znaczą Wino prżedażne Miednice, Cerulika; Nożyce, Krawca; Miecz, Miecżnika etc, Lubo są nie takich wysokich taiemnic znaki, iakie zna- o Hieroglifikach
czą Egypskie, y innych Narodow HIEROGLIFIKA, co innego od siebie reprezentuiące.
Ta Scientia u Egypcyanow iak naypierwey wynaleziona, tak też tam naybardziey floruit, iako świadczy Klemens Alexandryiski. Gdzie Kapłani tameczni
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1152
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
podczas i trzeci/ krwawnikiem płaty przymuskując/ ale już dosyć/ byle tylko ciepła była robota/ lub nie tak jako przy pierwszym kładzieniu. Jeżeli chcą poleru to upolerują. Jeżeli zaś chcą aby było Mat albo nie polerowano/ to za trzecim razem już nie krwawnikiem ale bawełną płaty przytykają. Tak złocą szpady/ lichtarze/ miednice/ służbę stołową z miedzi i mosiądzu bitą. Jest to rzecz dość okazała oraz i dość trwała na te rzeczy które się nie zażywają do wielkiego tarcia. Woda im nie szkodzi/ spłocze/ otrze pięknie. Dopieroż kiedy tylko na oko do stawienia po kredensach Ołtarzach/ etc. Jak pozłacać i posrebrzać: Jak pozłacać
podczás i trzeći/ krwáwnikiem płáty przymuskuiąc/ ále iuż dosyć/ byle tylko ćiepła była robotá/ lub nie ták iáko przy pierwszym kłádźieniu. Ieżeli chcą poleru to upoleruią. Ieżeli záś chcą áby było Mát álbo nie polerowano/ to zá trzećim rázem iuż nie krwáwnikiem ále báwełną płaty przytykáią. Ták złocą szpády/ lichtarze/ miednice/ służbę stołową z miedźi i mośiądzu bitą. Iest to rzecz dość okázáłá oráz i dość trwáła ná te rzeczy ktore się nie záżywáią do wielkiego tárćiá. Wodá im nie szkodźi/ spłocze/ otrze pięknie. Dopieroż kiedy tylko ná oko do stáwieniá po kredensách Ołtárzach/ etc. Iák pozłacáć i posrebrzáć: Iák pozłacáć
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 168
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
stronie Wszytko pałasze po stronie Szable złote z koncerzami Kładę; między pancerzami Strudna tak bogatych znaleźć Siodeł oprawnych, wynaleźć; Czapragi nieszacowane. Szczerozłote, szmelcowane. Leżą sobolowe szuby; Zjeździ Niemce i Kaszuby, Nie znajdziesz od złotogłowu Takiego nigdziej połowu, Jako tam jest srebra wiele, Pod stołami, mówię śmiele; Widziałem miednice wielkie Z nalewkami, konwie wszelkie; Te są w puzdrach, a na stole, I tam i sam leżą wkole; Rozmaitych starych dziadów Sztuki znajdziesz i pradziadów. Patrzę wbok, trochę nagórę, Obaczę wężową skórę,
Jakby ją kto abrysował, Abo umyślnie rysował: Przy niej żółw, jak karaczyna,
stronie Wszytko pałasze po stronie Szable złote z koncerzami Kładę; między pancerzami Strudna tak bogatych znaleźć Siodeł oprawnych, wynaleźć; Czapragi nieszacowane. Szczerozłote, szmelcowane. Leżą sobolowe szuby; Zjeździ Niemce i Kaszuby, Nie znajdziesz od złotogłowu Takiego nigdziej połowu, Jako tam jest srebra wiele, Pod stołami, mówię śmiele; Widziałem miednice wielkie Z nalewkami, konwie wszelkie; Te są w puzdrach, a na stole, I tam i sam leżą wkole; Rozmaitych starych dziadów Sztuki znajdziesz i pradziadów. Patrzę wbok, trochę nagórę, Obaczę wężową skórę,
Jakby ją kto abrysował, Abo umyślnie rysował: Przy niej żółw, jak karaczyna,
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 54
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
na pięć łokieć wzdłuż/ a na pięć łokieć wszerz: czworograniasty będzie Ołtarz/ a na trzy łokcie wzwyż. 2. I poczynisz mu rogi na czterech węgłach jego: z niego będą rogi jego/ i obijesz je miedzią: 3. Poczynisz też do niego kotły/ dla zsypowania popiołu: i miotły jego/ i miednice jego/ i widełki jego/ i łopaty jego: wszystkie naczynia jego/ uczynisz z miedzi. 4. Uczynisz też do niego kratę/ na kształt sieci/ miedzianą/ a uczynisz u tej kraty cztery kolca miedziane/ na czterech rogach jej. 5. I włożysz ją w okrąg Ołtarza na dół/ a będzie ta
ná pięć łokiet wzdłuż/ á ná pięć łokiet wszerz: czworográniásty będźie Ołtárz/ á ná trzy łokćie wzwyż. 2. Y poczynisz mu rogi ná czterech węgłách jego: z niego będą rogi jego/ y obijesz je miedźią: 3. Poczynisz też do niego kotły/ dla zsypowániá popiołu: y miotły jego/ y miednice jego/ y widełki jego/ y łopáty jego: wszystkie naczynia jego/ uczynisz z miedźi. 4. Uczynisz też do niego kratę/ ná ksztáłt śieći/ miedźiáną/ á uczynisz u tey kráty cżtery kolcá miedźiáne/ ná cżterech rogách jey. 5. Y włożysz ją w okrąg Ołtarzá ná doł/ á będźie tá
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 83
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
: na pięć łokieć w dłuż/ i na pięć łokieć w szerz/ czworogranity: a na trzy łokcie w zwyż.2. I uczynił mu rogi na czterech węgłach jego: z niego wychodziły rogi jego/ a obił je miedzią. 3. Poczynił też wszelakie naczynia do Ołtarza/ kotły/ i miotły/ i miednice/ i widły/ i łopaty: wszystkie naczynia jego uczynił z miedzi. 4. Uczynił też do Ołtarza kratę miedzianą/ na kształt sieci miedzy okręgiem jego/ od spodku aż do połowice jego. 5. I ulał cztery kolca na czterech rogach kraty miedzianej/ na zakładanie drążków. 6. Drążki także porobił z drzewa
: ná pięć łokiet w dłuż/ y ná pięć łokiet w szerz/ czworogránity: á ná trzy łokćie w zwyż.2. Y uczynił mu rogi ná czterech węgłách jego: z niego wychodźiły rogi jego/ á obił je miedźią. 3. Poczynił też wszelákie naczynia do Ołtarzá/ kotły/ y miotły/ y miednice/ y widły/ y łopáty: wszystkie naczynia jego uczynił z miedźi. 4. Uczynił też do Ołtarzá krátę miedźiáną/ ná kształt śieći miedzy okręgiem jego/ od spodku áż do połowice jego. 5. Y ulał cztery kolcá ná czterech rogách kráty miedźiáney/ ná zákładánie drążkow. 6. Drążki tákże porobił z drzewá
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 97
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
na puszczy Tatarskiej mieszkał/ iż był niektórym poddanym/ aiż na każdy rok przychodził do Aleksandryj/ gdzie jego Panowie mieszkali/ przynosząc im pensią/ jako zwykli przynosić niewolnicy panom swoim. Lecz Panowie jego/ dla obiaźni Bożej w wielkiej go czci mieli/ żądajac od niego raczej przyczyny do Pana Boga; ale on wody w miednice nalewał/ aby z ochotą mogi ich umywał/ ze wszelaka pokorą posługę im pragnąc wyrządzić/ oni zasię nie dopuszczali aby im nogivmywać miał/ mówiąc do niego: Niechciej ojcze święj obciążać dusze nasze. A on odpowieadał: Jam jest niewolnik wasz. Pan wszechmocny was pany moje powanowił/ a ja dziękuję Państuw waszemu
ná pusczy Tátárskiey mieszkał/ iż był niektorym poddánym/ áiż ná każdy rok przychodźił do Alexándriy/ gdźie iego Pánowie mieszkáli/ przynosząc im pensią/ iáko zwykli przynośić niewolnicy pánom swoim. Lecż Pánowie iego/ dla obiaźni Bożey w wielkiey go czći mieli/ żądáiac od niego ráczey przyczyny do Páná Bogá; ále on wody w miednice nalewał/ áby z ochotą mogi ich vmywał/ ze wszeláka pokorą posługę im prágnąc wyrządźić/ oni záśię nie dopusczáli aby im nogivmywáć miał/ mowiąc do niego: Niechćiey oycze swięy obćiążać dusze násze. A on odpowieádał: Iam iest niewolnik wász. Pan wszechmocny was pány moie powánowił/ á ia dźiękuię Páństuw waszemu
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 329
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
kosę śmierci, miasto grzebienia bronę Palimfenusową, miasto zwierciadła, tarczę Atlantową, niech z sobą zaciągnie, Morfeusa, Fomusa, i Febetera Posługaców snowych, że mnie będą oganiać, aby mi nie dokuczały Harpyje uprzykrzone muchy. T. Jeżeli Balwierz tym Kształtem, będzie Wmci chiał balwierzować, pewnie w tymże Tygodniu wywieszone skryje miednice, aby o nim żaden więcej nie wiedział. A Wmci nikt golić nie będzie się ważył, zarośniesz Wmć jak i Satyr leśny. B. Słysz, jeżeli potkasz cień Annibala Azdrubalowego Brata, gorąco mu odemnie dziękuj, iż bez przestanku wojował potężnie piętnaście lat z Rzymiany, za tąż okazją podasz mu do wiadomości
kosę śmierći, miásto grzebieniá bronę Pálimphenusową, miásto zwierćiadłá, tarczę Atlántową, niech z sobą záćiągnie, Morpheusá, Fomusá, y Febeterá Posługácow snowych, że mnie będą ogániáć, áby mi nie dokuczáły Hárpyie uprzykrzone muchy. T. Ieżeli Bálwierz tym Ksżtałtem, będźie Wmći chiał bálwierzowáć, pewnie w tymze Tygodniu wywieszone skryie miednice, áby o nim żaden więcey nie wiedźiał. A Wmći nikt golić nie będźie się ważył, zárośniesz Wmć iák i Sátyr leśny. B. Słysz, ieżeli potkasz ćień Annibalá Azdrubalowego Brátá, gorąco mu odemnie dźiękuy, iż bez przestánku woiował potężnie piętnaśćie lat z Rzymiány, zá tąż okázyą podasz mu do wiádomośći
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 28
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695