kiedyżkolwiek niepotrzebnego za się umniejszy roschodu/ w tym odszedł/ i zaledwie w Celli swej usiadł/ alić mała pokaże się na pogodnym niebie chmurka/ wnetże z niej grad tak wielki i gęsty spadnie/ że wszytką w okolicy Monastyra pszenicę/ i żyto/ tak wytłukł/ iż zdźbła żadnego całego nie zostało/ a o miedze tak drugich Monastyrów jako i poddanych siew. bom nic prawie nie zaszkodził (widząc staruszek miły/ i skempstwu swemu tak prędką pomstę przypisawszy/ rozkazuje każdemu proszącemu odtąd chleba i warzywa dawać: dla starych zaś kalik kuchnię zbudował/ z którejby ustawicznie karmili się. Napotym jeśli który z tych chlebowych szafarzów mówił/ nie
kiedyżkolwiek niepotrzebne^o^ zá się vmnieyszy roschodu/ w tym odszedł/ y záledwie w Celli swey vśiadł/ álić máła pokaże sie ná pogodnym niebie chmurká/ wnetże z niey grad tak wielki y gęsty spádnie/ że wszytką w okolicy Monástyrá pszenicę/ y żyto/ ták wytłukł/ iż zdźbłá żadnego cáłego nie zostáło/ á o miedze ták drugich Monástyrow iáko y poddánych śiew. bom nic práwie nie zászkodźił (widząc stáruszek miły/ y skęmpstwu swemu tak prędką pomstę przypisawszy/ roskazuie każdemu proszącemu odtąd chlebá y wárzywá dawáć: dla stárych záś kálik kuchnię zbudował/ z ktoreyby vstáwicznie karmili się. Nápotym iesli ktory z tych chlebowych száfárzow mowił/ nie
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 127.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
plawiec obronno uchodzi: Czym nas sndno wierzących jako zawsze zwodzi. Bo z-owych tak przylgłych blisko nam okopów, Przytajonych umyślnie nie ruszając chłopów, Myślił w-tym co inszego, a dopiął popregów Tym nam cieśniej, jako gdy z-przezroczystych łegów Białopiórych gromade gesi popedziwszy Wielki Orzeł zasadzi, czym je przestraszywszy, Tylkoż która z-pód miedze ukaże co szyje, Każdą jako piorunem Niebiekim zabije. Tak się i on zawiesił z tamtej Miasta strony, Wszytkie jego na oko strychując obrony. Zaczym ani w piwnicy kto się mógł kryjomy Już utaić: leciały porywane domy, Baszty, Cerkwie, parkany straszliwą ruiną. Nawet w-którym Azylu nadzieje jedyną Biedni mieli, Ofiary Boże
plawiec obronno uchodźi: Czym nas sndno wierzących iako zawsze zwodźi. Bo z-owych tak przylgłych blisko nam okopow, Przytaionych umyślnie nie ruszáiąc chłopow, Myślił w-tym co inszego, á dopiął popregow Tym nam ćieśniey, iako gdy z-przezroczystych łegow Białopiorych gromade geśi popedźiwszy Wielki Orzeł zasadźi, czym ie przestraszywszy, Tylkoż ktora z-pod miedze ukaże co szyie, Każdą iako piorunem Niebiekim zábiie. Tak sie i on záwiesił z tamtey Miasta strony, Wszytkie iego na oko strychuiąc obrony. Zaczym áni w piwnicy kto sie mogł kryiomy Iuż utaić: lećiały porywáne domy, Baszty, Cerkwie, parkany straszliwą ruiną. Nawet w-ktorym Azylu nadźieie iedyną Biedni mieli, Ofiary Boże
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 76
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
kto się też z nią zachowa, Wielka podpora domowa. Namniej w tym domu nie szkodzi, Próżno drugi diabeł chodzi, Przetoż tych przy całym prawie Zostawuję, a łaskawie Radzę się z nimi zachować, Kto nie chce na czym szkodować. SUMA SĄDÓw
Jeśliby się według prawa Nie powiodła komu sprawa, Bądź o miedze, o granice, Apeluj do szubienice. Nie potrzeba wiele buntów, Napatrzasz się dosyć gruntów, Aż ci więc wygniją oczy, Tak się sprawa dobrze toczy. A jeśli ty masz wygraną, Nie stój u wójta za ścianą, Bo to wielki koszt ponosi, Kat go i z dekretem prosi, Osądź ty sam sprawiedliwie
kto sie też z nią zachowa, Wielka podpora domowa. Namniej w tym domu nie szkodzi, Prożno drugi djabał chodzi, Przetoż tych przy całym prawie Zostawuję, a łaskawie Radzę sie z nimi zachować, Kto nie chce na czym szkodować. SUMMA SĄDOW
Jeśliby sie według prawa Nie powiodła komu sprawa, Bądź o miedze, o granice, Apeluj do szubienice. Nie potrzeba wiele buntow, Napatrzasz sie dosyć gruntow, Aż ci więc wygniją oczy, Tak sie sprawa dobrze toczy. A jeśli ty masz wygraną, Nie stoj u wojta za ścianą, Bo to wielki koszt ponosi, Kat go i z dekretem prosi, Osądź ty sam sprawiedliwie
Skrót tekstu: DzwonStatColumb
Strona: 27
Tytuł:
Statut Jana Dzwonowskiego, to jest Artykuły prawne jako sądzić łotry i kuglarze jawne
Autor:
Jan Dzwonowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1611
Data wydania (nie wcześniej niż):
1611
Data wydania (nie później niż):
1611
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wacław Walecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Collegium Columbinum
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1998
Sandrze, Karpye Niemczowem i przy Wasziliu Bukksiaku tywonie Torskym i przy inszich wieliu dobrich liudzy, stanąwszy dobrowolnie, bedacz zdrowi na czielye i na smisliech, Klymko Niemczów, zeznal, is przedal rolya i z budowanyem i z osziadloscia i ze wszistkymy pozitkami do tej rolyej nalyezaczymi, która rolia lyezy z jednei stroni podlye miedze Pribolowiat Simka a miedzy Karpa Niemczowem z drugiej stroni, sinom swojem Filipowi i Lyeskowi za zło. 120 etc., które pieniądze zarazem odkazuje ten Klymko sinom swoim, abi dłuznikom płaczili, póki tej sumi staje wzwis mianowanei; a is długi przeviszaja te sumę, tedi ten Klymko obliguje się zastepowacz sinom
Sandrze, Karpye Nyemczowem y przy Wasziliu Bukxiaku tywonie Torskym y przy inszich wieliu dobrich liudzy, stanawszy dobrowolnie, bedacz zdrowi na czielye y na smisliech, Klymko Nyemczow, zeznal, is przedal rolya y z budowanyem y z osziadloscia y ze wszisthkymy pozithkami do they rolyey nalyezaczymi, ktora rolia lyezy z iednei stroni podlye miedze Pribolowiat Simka a miedzy Karpa Niemczowem z drugiei stroni, sinom swoiem Filipowi y Lyeskowi za zło. 120 etc., ktore pieniadze zarazem odkazuie then Klymko sinom swoim, abi dłuznikom placzili, poki they summi staie wzwis mianowanei; a is długi przeviszaia the summe, thedi then Klymko obliguie szie zastepowacz sinom
Skrót tekstu: KsTorUl_1
Strona: 482
Tytuł:
Księga gromadzka wsi Torki, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Torki
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1604 a 1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1604
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
umęczyć; Dziś, żeby mógł sąsiada ze wsi wymierzęczyć, O tym myśli; nie mogąc w oku cierpieć soli, Nie tak go, choć największa, własna szkoda boli, Jako że się mu lepiej, choć sam na się orze, Żyto rodzi na polu, dobytek w oborze; Chce kopców dalej pomknąć, rozprzestrzenić miedze. Zazdrość z łakomstwem, te dwie w sercach ludzkich jędze, Wyżarły szczyrość, miłość bliźniego. Już cnoty Nie masz i pobożności: -wszyscy ciągną koty, Wszyscy poszli za światem, ba, za diabłem raczej; Ten wszytko, żeby piekło napełnił, zopaczy. Mając milami gruntów, przecież ciasno siedzą, Choć, że
umęczyć; Dziś, żeby mógł sąsiada ze wsi wymierzęczyć, O tym myśli; nie mogąc w oku cierpieć soli, Nie tak go, choć największa, własna szkoda boli, Jako że się mu lepiej, choć sam na się orze, Żyto rodzi na polu, dobytek w oborze; Chce kopców dalej pomknąć, rozprzestrzenić miedze. Zazdrość z łakomstwem, te dwie w sercach ludzkich jędze, Wyżarły szczyrość, miłość bliźniego. Już cnoty Nie masz i pobożności: -wszyscy ciągną koty, Wszyscy poszli za światem, ba, za diabłem raczej; Ten wszytko, żeby piekło napełnił, zopaczy. Mając milami gruntów, przecież ciasno siedzą, Choć, że
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 103
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
t. i. którą trzyma tenże pomięniąny IM. Pan Andrzej Wyrykowski od Wielmożnego IM. Pana Stanisława Wierzbowskiego, Chorążego Łęczyckiego, Pana i Dobrodzieja naszego, który IM. Pan Andrzej Wyrykowski zlecił to prawu uczciwemu lasięnickiemu, także i prawu z Woli lasieniczkiej, aby w samę słusznosc weyzreli i wedle samej słuszności i prawdy miedze upatrzyli i kopce na tejże miedzy wyszypali albo kazali według zwyczaju zuzelicę kowalską zakopac kazali i z ramienia swego IM. Pana Brzezinskiego przy tymże zesłał, aby więcej nienawisci i poswarek między tymi ludźmi nie było, lubo przed laty za inszych Ich M. Panów dzierżawców kilka razy prawo wychodziło, a nie był temu koniec
t. i. ktorą trzyma tęnże pomięniąny IM. Pąn Andrzey Wyrykowski od Wielmożnego IM. Pana Stanisława Wierzbowskiego, Chorążego Łęczyckiego, Pana y Dobrodzieia naszego, ktory IM. Pąn Andrzey Wyrykowski zlecił to prawu uczciwęmu lasięnickiemu, także y prawu z Woli lasieniczkiey, aby w samę słusznosc weyzreli y wedle samey słusznosci y prawdy miedze upatrzyli y kopce na teyże miedzy wyszypali albo kazali według zwyczaiu zuzelicę kowalską zakopac kazali y z ramienia swego IM. Pana Brzezinskiego przy tymże zesłał, aby więcey nienawisci y poswarek między tymi ludzmi nie było, lubo przed laty za inszych Ich M. Panow dzierzawcow kilka razy prawo wychodziło, a nie był tęmu koniec
Skrót tekstu: KsJasUl_2
Strona: 442
Tytuł:
Księga gromadzka wsi Wola Jasienicka, cz. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wola Jasienicka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1672 a 1697
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1697
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
o nieprzyczynianie sum na rolach, jedno jako zdawna są zapisane, było obserwowane, dlatego wójt niema przymowac zapisów do ksiąg bez wiadomosczi I. Mości. (Ij. 18)
16. Ktoby zapisu nie miał na rolą, by naidawniej trzymał, na I. Mosczy przypada.
17. Aby jeden drugiemu miedze nie wyorywał, pod winą 3 grzywien.
18. Aby jeden drugiemu czeladzy nie odłudzał, pod winą 3 grzywien.
19. Aby nie jeździly i czeladzi swej niedopuscaly jeźdzyc i chodzyc po cudzych polach tamtędy, kędy niemasz drogy, pod winą sądu wielkiego 40 gr. i 4 selągów.
20. Kiedy Pan każe
o nieprzyczynianie sum na rolach, iedno iako zdawna są zapisane, było obserwowane, dlatego woyt niema przymowac zapisow do xiąg bez wiadomosczi I. Mosczi. (II. 18)
16. Ktoby zapisu nie miał na rolą, by naidawniey trzymał, na I. Mosczy przypada.
17. Aby ieden drugiemu miedze nie wyorywał, pod winą 3 grzywien.
18. Aby ieden drugiemu czeladzy nie odłudzał, pod winą 3 grzywien.
19. Aby nie iezdzily y czeladzi swey niedopuscaly iezdzyc y chodzyc po cudzych polach tamtędy, kędy niemasz drogy, pod winą sądu wielkiego 40 gr. y 4 selągow.
20. Kiedy Pąn każe
Skrót tekstu: KsPtaszUl_1
Strona: 556
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Ptaszkowa, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Ptaszkowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo, sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
, podług którego tak być ma w swojej circumferentiey, jakoby jakim opasana Murem, aby każdy o swoich własnych zawsze wiedział gruntach: Aby tedy miały swoje warunki i dokumenta Granice podług prawa i należytości znaki wyrażać nie tylko na papierze, ale też i na samych gruntach, jako to Mogiły, Kopce, Rowy, Brozdy, Miedze, Rzeki, Drzewa, Gościńce, Ścieszki, i inne jakie tylko mogą być według prawa nazwiskiem o- pisane, których pilnować, i często dla warunku pomienionych znaków aby się kto od sąmsiada nie podorywał rewidować i obiezdzać potrzeba, a jeśli wtym jakie od kogo zajdzie praeiudicium, według Prawa i zwyczaju wcześnie koło tego zachodzić.
, podług ktorego ták być ma w swoiey circumferentiey, iákoby iákim opasana Murem, áby káżdy o swoich własnych záwsze wiedźiał gruntách: Aby tedy miáły swoie wárunki y documentá Gránice podług práwá y należytośći znáki wyráżáć nie tylko ná pápierze, ále też y ná samych gruntách, iáko to Mogiły, Kopce, Rowy, Brozdy, Miedze, Rzeki, Drzewá, Gośćince, Sćieszki, y inne iákie tylko mogą bydz według práwá názwiskiem o- pisane, ktorych pilnowáć, y często dla wárunku pomięnionych znákow áby się kto od sąmśiádá nie podorywał rewidowáć y obiezdzáć potrzebá, á ieśli wtym iákie od kogo zaydźie praeiudicium, według Práwá y zwyczáiu wcześnie koło tego záchodźić.
Skrót tekstu: HaurEk
Strona: 60
Tytuł:
OEkonomika ziemiańska
Autor:
Jakub Kazimierz Haur
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675