wielką pracą i krwawym potem nabyli/ przez ożralstwo i opilstwo z domu jakoby do morza rzucają/ i marnie utracają; Zaczym i samych siebie i Domowniki swoje do szkody i utraty niezmiernej przywodzą. III.
Trzecia Córka/ którą Pijaństwo z Ojcem swym Diabłem spłodziło jest Impuritas Nieczystość. Pijanicy są Bogu/ ludziom trzeźwim i mierny żywot prowadzącym obrzydliwością; i nie umieją mówić jedno żarty nieprzystojne/ brzydkie/ plugawe i nieczyste słowa/ także im z gęby nic dobrego nie wychodzi. Dobrzeć powiedział Pan JEZUS: Z obfitości serca usta mówią: A Ambroży Z. powiada: Ebrietas est fomentum libidinis: Opilstwo jest podpałem (pobudką) do nieczystości.
wielką pracą y krwáwym potem nábyli/ przez ożrálstwo y opilstwo z domu jakoby do morzá rzucáją/ y márnie utracáją; Záczym y sámych śiebie y Domowniki swoje do szkody y utráty niezmierney przywodzą. III.
Trzećia Corká/ ktorą Pijáństwo z Oycem swym Dyjabłem spłodźiło jest Impuritas Nieczystość. Pijánicy są Bogu/ ludźiom trzeźwim y mierny żywot prowádzącym obrzydliwośćią; y nie umieją mowić jedno żárty nieprzystoyne/ brzydkie/ plugáwe y nieczyste słowá/ tákże im z gęby nic dobrego nie wychodźi. Dobrzeć powiedźiáł Pan JEZUS: Z obfitośći sercá ustá mowią: A Ambroży S. powiáda: Ebrietas est fomentum libidinis: Opilstwo jest podpałem (pobudką) do nieczystośći.
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 5.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
, wesołość. Jeżeli zamknięte, śmierci jest Hieroglifikiem Wydarte, znaczy sieroctwo; oko w ręku,znaczy przezorność, rady gotowość
8. Ucho otwarte, znaczy Posłuszeństwo, szukanie mądrości Zawarte, znaczy nieposłuszeństwo, o naukę niedbanie: Wielkie uszy, glupstwa; krótkie i podniesione, ochoty i dowcipu są znakiem.
9. Nos mierny, zwolna nagięty bystrości i roztropności znakiem; mały i otworzysty, szeroki, znakiem po- o Hieroglifikach
wolności i tępego dowcipu.
10. Usta zawarte, znakiem są miłczenia, modestyj, wstydu. Usta plujące, awersyę albo obrzydliwość znaczą.
11. Język znaczy co dobrego i złego: stąd Ksantus Filozof rozkaz mając,
, wesołość. Ieżeli zamknięte, śmierci iest Hieroglifikiem Wydarte, znaczy sieroctwo; oko w ręku,znaczy przezorność, rady gotowość
8. Ucho otwarte, znaczy Posłuszeństwo, szukanie mądrości Zawarte, znaczy nieposłuszeństwo, o naukę niedbanie: Wielkie uszy, glupstwa; krotkie y podniesione, ochoty y dowcipu są znakiem.
9. Nos mierny, zwolna nagięty bystrości y rostropności znakiem; mały y otworzysty, szeroki, znakiem po- o Hieroglifikach
wolności y tępego dowcipu.
10. Usta zawarte, znakiem są miłczenia, modestyi, wstydu. Usta pluiące, awersyę albo obrzydliwość znaczą.
11. Ięzyk znaczy co dobrego y złego: ztąd Xanthus Filozof roskaz maiąc,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1157
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
może mlecznych rzeczy etc. etc. INSTRUKCJA O Kuchmistrzu.
KUCHMISTRZ w Polskim języku brzmi kuchenny Nauczyciel. A jego jest powinność zrozumieć intencją Pana swego, albo Autora sprawcę Bankietu, jako o wiele Gości ma mieć, i zrozumieć Stół, a według Stołu, Bankie akomodować, żeby zbytku nie uczynić, (który jednak zbytek mierny potrzebny jest, bo jest ożdobą Autorów Bankietu) według starej przypowieści Lepiej mieć za taler szkody, niżeli za pułgrosza wstydu: na to umiejętny Kuchmistrz pamiętać powinien, żeby głupim skępstwem Panu swemu wstydu nieuczynił. Rozmierżenie tedy Stołów bardzo jest potrzebne, dla miernego roschodu, kto bowiem chce mieć osób dwanaście u Stołu, niech
może mlecznych rzeczy etc. etc. INSTRVKCYA O Kuchmistrzu.
KVCHMISTRZ w Polskim ięzyku brzmi kuchenny Naućzyćiel. A iego iest powinność zrozumieć intencyą Pana swego, álbo Autora spráwcę Bankietu, iáko o wiele Gośći ma mieć, y zrozumieć Stoł, á według Stołu, Bankie akkomodować, zeby zbytku nie vczynić, (ktory iednak zbytek mierny potrzebny iest, bo iest ożdobą Autorow Bankietu) według stárey przypowieśći Lepiey mieć żá taler szkody, niżeli zá pułgroszá wstydu: ná to umieietny Kuchmistrz pámiętáć powinien, żeby głupim skępstwem Pánu swemu wstydu nieuczynił. Rozmierżenie tedy Stołow bardżo iest potrzebne, dla miernego roschodu, kto bowiem chce mieć osob dwánaśćie u Stołu, niech
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 7
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
misy. A kto pięćdziesiąt osób, daj potraw dwadzieścia i pięć po dwa pułmiski, i pięć mis. A kto sto Osób chce mieć u Stołu, daj dwadzieścia i pięć potraw po cztery pułmiski i dziesięć mis. Kto dwieście Osób chce mieć daj dwadzieścia i pięć potraw po ośmi i dwadzieścia mis. A tak będzie mierny zbytek temperowany wcześnym dostatkiem. INSTRUKCJA Powinność Kuchmistrzowska.
I. KUchmistrzowi należy myślić o wygodzie wszytkim Gościom i domowym, w potrawach, z ukontentowaniem, starając się o to żeby zaden, pod czas dobrej myśli Pana nie turbował, albo po wesołej myśli, Cholerycznego nie dodał humoru. II. Temuż należy, potrawy wszytkie
misy. A kto pięćdźieśiąt osob, day potraw dwadźieśćiá y pięć po dwa pułmiski, y pięć mis. A kto sto Osob chce mieć u Stołu, day dwádzieśćiá y pięć potraw po cztery pułmiski y dźiesięć mis. Kto dwieśćie Osob chce mieć day dwadźieśćiá y pięć potraw po ośmi y dwádźieśćia mis. A ták będźie mierny zbytek temperowány wcześnym dostátkiem. INSTRVKCYA Powinność Kuchmistrzowska.
I. KVchmistrzowi należy myślić o wygodźie wszytkim Gośćiom y domowym, w potráwách, z ukontentowániem, stáráiąc się o to żeby zaden, pod czas dobrey myśli Páná nie turbował, álbo po wesołey myśli, Cholerycznego nie dodał humoru. II. Temusz należy, potráwy wszytkie
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 8
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
oznajmił/ któregoby Sukcesorem swym mieć chciał.
Przykłady dowcipne Arystotelesowe są te: Ani się sam chwal/ ani się gań: Bo będzieszli się chwalić/ niczym nie będziesz/ a jeśli ganić błaznem zostaniesz. Ślepy izali komu może drogę pokazać? abo ubogi kogo zbogacić? Niepoczciwy jako może czczon być: Gniew ma być mierny/ bo gniew nagły jest wilczego obyczaju/ miękki zaś dziecińskiego. Kto nie może dobrze czynić/ tedy wżdy niech się wystrzega złego. Jako ogniem złoto/ tak człowiek przez uczynki probowan bywa. Nigdy wstydliwszy nie mamy być/ jedno co się Boskich rzeczy dotycze. Znak męża dobrego umieć niewczas cierpieć. Żadnemu źle nie
oznaymił/ ktoregoby Successorem swym mieć chćiał.
Przykłády dowćipne Aristotelesowe są te: Ani się sam chwal/ áni się gań: Bo będźieszli się chwalić/ nicżym nie będźiesz/ á ieśli gánić błaznem zostániesz. Slepy izali komu może drogę pokázáć? ábo vbogi kogo zbogáćić? Niepocżćiwy iáko może cżcżon być: Gniew ma być mierny/ bo gniew nagły iest wilcżego obycżáiu/ miękki záś dźiećińskiego. Kto nie może dobrze cżynić/ tedy wżdy niech się wystrzega złego. Iáko ogniem złoto/ ták cżłowiek przez vcżynki probowan bywa. Nigdy wstydliwszy nie mamy być/ iedno co się Boskich rzecży dotycże. Znák mężá dobrego vmieć niewcżás ćierpieć. Zádnemu źle nie
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 25
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
zawsze walkę miej. Inszemu zawżdy bądź w nieznajomości/ ale sam sobie nigdy. Snadniej się mężowi ubogiemu potępienia uwiarować/ niż bogatemu zawiści. Początek zbawienia jest grzechów poznanie/ wszytkie rzeczy tu niechaj się z uczynkami twymi zrownają/ boć ten rozum nie jest prawy/ od którego się uczynki od rzeczy dzielą. Jako krok mierny barzo przystoi mężowi mądremu/ tak też i rzecz mądrego ma być poważna a nie nagła. Wszyscy ciągniemy ku radości/ ale odkąd byśmy jej mogli pewnie nabyć/ niewiemy. Mądru lepak nigdy bez radości nie jest/ a radość się takim nie rodzi/ jedno z cnoty a z nauki/ takowa też ani się
záwsze walkę miey. Inszemu záwżdy bądź w nieznáiomośći/ ále sam sobie nigdy. Snádniey się mężowi vbogiemu potępienia vwiárowáć/ niż bogátemu záwiśći. Pocżątek zbáwienia iest grzechow poznánie/ wszytkie rzecży tu niechay się z vcżynkámi twymi zrownáią/ boć ten rozum nie iest práwy/ od ktorego się vcżynki od rzecży dźielą. Iáko krok mierny bárzo przystoi mężowi mądremu/ ták też y rzecż mądrego ma być poważna á nie nagła. Wsżyscy ćiągniemy ku rádośći/ ále odkąd bysmy iey mogli pewnie nábyć/ niewiemy. Mądru lepak nigdy bez rádośći nie iest/ á rádość się tákim nie rodźi/ iedno z cnoty á z náuki/ tákowa też áni się
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 82
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
, znajdziesz, Panów różnych tam wynajdziesz, Którzy swe trzymają włości; Wszędzie pełno osiadłości. Żupa solna znamienito Zbudowana, wyśmienito; Bałwanów z beczkami leży Pełno. Wisła blisko bieży. Dla żupnika też mieszkanie, Zgotowano drzewo na nie. Cegielnia w bok, coś godnego, Wszytko to pana jednego. Z drugą stronę śpiklerz mierny, W komory cztery wymierny, Pana stanisławowskiego Starosty, Małachowskiego, Przy Golędzinowie niżej; Zakonnicy troszkę wyżej Fundować się już poczęli: Kościołeczek rozpoczęli. Kościół Ojców Bernardynów w Pradze.
Zacny kościół murowany, Wieżami wyprzodkowany, Dosyć wesoły i wielki W ołtarze, w porządek wszelki; Frambugi wymurowane, Dla ganków ukształtowane. Pod wierzchem
, znajdziesz, Panów różnych tam wynajdziesz, Którzy swe trzymają włości; Wszędzie pełno osiadłości. Żupa solna znamienito Zbudowana, wyśmienito; Bałwanów z beczkami leży Pełno. Wisła blisko bieży. Dla żupnika też mieszkanie, Zgotowano drzewo na nie. Cegielnia w bok, coś godnego, Wszytko to pana jednego. Z drugą stronę śpiklerz mierny, W komory cztery wymierny, Pana stanisławowskiego Starosty, Małachowskiego, Przy Golędzinowie niżej; Zakonnicy troszkę wyżej Fundować się już poczęli: Kościołeczek rozpoczęli. Kościół Ojców Bernardynów w Pradze.
Zacny kościół murowany, Wieżami wyprzodkowany, Dosyć wesoły i wielki W ołtarze, w porządek wszelki; Frambugi wymurowane, Dla ganków ukształtowane. Pod wierzchem
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 6
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
przyść Pan mój, a począł by bić, sługi i służebnice, i jeść i pić i upijać się przydzie Pan sługi onego w dzień w który się nie spodziewa, i w godzinę której nie wie. Biada wam którzy się teraz śmiejecie; bo będziecie narzekać i płakać. Dla obżarstwa wiele ich pomarło, a kto mierny jest, przyczyni żywota. Płacząc powiadam, (o tych którzy są nieprzyjaciele Krzyża Chrystusowego) których koniec zatracenie, których Bóg jest brzuch, i chwała w sromocie ich, którzy ziemskie rzeczy miłują. Będzie miasto wdzięcznej woniej smród. Pod tobą pościelą mola, a przykrycie twoje będą robacy. Trzymają bęben i harfę, i
przyść Pan moy, á począł by bić, sługi y służebnice, y ieść y pić y vpiiáć się przydźie Pan sługi onego w dźień w ktory się nie spodźiewa, y w godźinę ktorey nie wie. Biádá wám ktorzy się teraż śmieiećie; bo będźiecie narzekać y płakać. Dla obżarstwá wiele ich pomarło, á kto mierny iest, przyczyni żywotá. Płacząc powiádám, (o tych ktorzy są nieprzyiaćiele Krzyżá Chrystusowego) ktorych koniec zátrácenie, ktorych Bog iest brzuch, y chwała w sromoćie ich, ktorzy źiemskie rzeczy miłuią. Będźie miasto wdźięczney woniey smrod. Pod tobą pośćielą molá, á przykryćie twoie będą robácy. Trzymaią bęben y harfę, y
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 9
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
jaśniała, Które w długich pętlicach szatę sznurowały, A piersi jak wszerz, tak wzdłuż całe w nich gorzały. Sobole na kołnierzu w tył po pas spuszczone, Rękawy szły przez konia na krzyż przełożone. — Ta kaftanów tu moda i w cesarskim stroju, Że rękawy ciągną się do ziemi w swym kroju. —
Zawój mierny pod kitą z piór czarnych złożoną W sztuce diamentowej. Od tej jedną stroną Zawoju kanak znaczny brylantów wielkością Z słoneczną się przemagał swym lustrem jasnością. Koń dzielny, lecz stateczny, nie mniej złota wagą I pereł obciążony, jak jeźdźca powagą, Wspaniałą stawiał nogę w delikatnym kroku, Z oczu, z rzędu skry drogie rzucając
jaśniała, Które w długich pętlicach szatę sznurowały, A piersi jak wszerz, tak wzdłuż całe w nich gorzały. Sobole na kołnierzu w tył po pas spuszczone, Rękawy szły przez konia na krzyż przełożone. — Ta kaftanów tu moda i w cesarskim stroju, Że rękawy ciągną się do ziemi w swym kroju. —
Zawój mierny pod kitą z piór czarnych złożoną W sztuce dyjamentowej. Od tej jedną stroną Zawoju kanak znaczny brylantów wielkością Z słoneczną się przemagał swym lustrem jasnością. Koń dzielny, lecz stateczny, nie mniej złota wagą I pereł obciążony, jak jeźdźca powagą, Wspaniałą stawiał nogę w delikatnym kroku, Z oczu, z rzędu skry drogie rzucając
Skrót tekstu: GośPosBar_II
Strona: 459
Tytuł:
Poselstwo wielkie Stanisława Chomentowskiego...
Autor:
Franciszek Gościecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
złotych i frebrnych Wotów bez liczby, Kielichów, Aparatów z drogich materyj, owszem z złotych Łancuchów i pereł, robionych, koron wiele, sukienek nie mało dziwnie bogatych, w diamenty jak Niebo w gwiazdy ukształconych. Monstrancja jedna złota ma diamentów 20. tysięcy na sobie; a między temi jeden nad Melchisedech tylki jak Orzech mierny laskowy. Druga monstrancja z koralowego krzaku misternie akomodowana, i innych kilka. Są tam Ornamenta z gotowalni Królowych Polskich, i Pań wielkich podawane: Jest Pastorał i bogaty i misternej roboty. Co tam pierścieni, łańcuchów złotych, Pereł Uriańskich, czerwonych złotych ex voto sinè numero. Dają do całowania i wenerowania zaraz przy drzwiach
złotych y frebrnych Wotow bez liczby, Kielichow, Apparátow z drogich materyi, owszem z złotych Łancuchow y pereł, robionych, koron wiele, sukienek nie mało dźiwnie bogatych, w dyamenty iák Niebo w gwiazdy ukształconych. Monstráncya iedná złota má dyamentow 20. tysięcy ná sobie; á między temi ieden nad Melchisedech tylki iak Orzech mierny láskowy. Druga monstrancya z korálowego krzáku misternie akommodowána, y innych kilka. Są tam Ornámenta z gotowalni Krolowych Polskich, y Pań wielkich podawáne: Iest Pastoráł y bogaty y misterney roboty. Co tam pierścieni, łancuchow złotych, Pereł Uryańskich, czerwonych złotych ex voto sinè numero. Daią do całowánia y wenerowánia zaráz przy drzwiach
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 300
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746